Hugo Simberg to niezaprzeczalnie jeden z najważniejszych przedstawicieli fińskiego symbolizmu, czasem zaliczany też do nurtu malarstwa naiwnego. Fińsko-szwedzki malarz inspirował się sztuką ludową oraz folklorystycznymi wierzeniami. Często bohaterami jego obrazów byli chłopi, których malował na tle wiejskiego krajobrazu, ale głównym motywem sztuki Simberga stało się to, co zazwyczaj niewidoczne dla naszych oczu.
Podróże nie z tego świata
Malarz przyszedł na świat w dniu największej aktywności sił nadnaturalnych, czyli w przesilenie letnie. Urodził się 24 czerwca 1873 roku w wielodzietnej rodzinie fińsko-szwedzkiej. Był dwunastym z osiemnaściorga dzieci pułkownika Niclasa Simberga, synem Ebby Widenius, drugiej żony ojca. Urodził się w niewielkiej miejscowości Hamina. W wieku 8 lat wraz z Paulem, bratem bliźniakiem, udał się do szkoły w Wyborgu, gdzie obaj pobierali lekcje rysunku. W roku 1893 Paul wyjechał do Helsinek na studia, a wkrótce dołączył do niego Hugo, aby podjąć naukę w Fińskim Towarzystwie Sztuki (Ateneum).
W listach do rodziny Hugo żalił się na zajęcia w Ateneum. Choć miał znakomite nauczycielki rysunku, w tym słynną malarkę Helene Schjerfbeck, czuł się niesprawiedliwie traktowany. Jego prace były bowiem oceniane bardzo surowo, uznawano je przede wszystkim za dziecinne i zbyt prymitywne.
Dlatego ambitny i znający swoje cele młody artysta postanowił zwrócić się bezpośrednio do innego giganta fińskiego malarstwa, Akselego Gallen-Kalleli. Ten zgodził się na przyjęcie Simberga do swojej pracowni w Ruovesi w charakterze asystenta. Potem wielokrotnie podkreślał, że młody Hugo jest malarzem utalentowanym, o bogatej wyobraźni.
W pracowni fińskiego mistrza Simberg poznawał nie tylko tajniki sztuki malarskiej, ale również po raz pierwszy zetknął się z okultyzmem. Gallen-Kallela był bowiem wówczas mocno zainteresowany wiedzą tajemną, często organizował też seanse spirytualistyczne. Zdaniem Niny Kokkinen, badaczki twórczości Hugo Simberga, uczeń z pewnością brał udział w niektórych z nich.
Pierwszą zagraniczną podróżą Simberga był wyjazd do Kopenhagi w 1895 roku, jeszcze zanim podjął naukę u Akselego Gallen-Kalleli. Rok później, za namową mistrza, udał się w dłuższą podróż po Europie. Zatrzymał się w Londynie i Paryżu. Szczególnie pobyt w stolicy Francji był istotny dla jego twórczości oraz rozwinięcia symbolicznego charakteru jego prac. Rok później Hugo udał się do Szwecji, a potem na dwa lata wyjechał do Florencji, gdzie studiował prace XV-wiecznych mistrzów włoskich.
Następnie wrócił na krótko do Finlandii, by w roku 1899 udać się w kolejną podróż, tym razem na Kaukaz. Stacjonował w Tbilisi, mieszkając u najstarszego przyrodniego brata, Carla Simberga, który pracował jako inżynier kolejowy. Z licznych wycieczek po okolicy zachował się bogaty zbiór fotografii wykonanych przez malarza, używanych późnej jako podstawa do malowanych obrazów. W tamtym czasie tworzył impresjonistyczne pejzaże, niosące ślady inspiracji twórczością Gallen-Kalleli oraz francuskich mistrzów. Przykładem może być Wiosenny wieczór.
Na początku nowego wieku Simberg spełnił marzenie o podróży na inne kontynenty. W roku 1902 udał się w podróż do Nowej Zelandii. Towarzyszył mu malarz Magnus Enckell. W latach 1907-1908 podróżował po USA, spędzając święta Bożego Narodzenia pod Niagarą. Zachwycony rozmiarem i energią wodospadu, zrobił dużo zdjęć, a także stworzył kilka szkiców, grafik oraz obraz olejny z tym motywem. Uważa się jednak, że wyjazd do Ameryki nie miał większego wpływu na twórczość malarza. Jednym z ostatnich istotnych wyjazdów była natomiast podróż poślubna, w którą udał się w roku 1910 poślubiwszy Anni Bremer.
Wówczas zapoznał się z malarstwem modernistycznym i pod koniec życia w jego obrazach widać było wpływy ekspresjonizmu. Szczególnie w ostatnim obrazie artysty, Ku wieczorowi, na którym przedstawia swojego ojca i syna spacerujących po plaży spowitej intensywną barwą zachodzącego słońca.
Anioły i demony
W jednym z listów z Londynu Simberg wspomina postać Emanuela Swedenborga, szwedzkiego mistyka, który umarł w stolicy Wielkiej Brytanii. Ten XVIII-wieczny filozof zapisał się w historii jako interpretator Pisma Świętego i autor wielu tekstów teologicznych, w których opisywał istnienie świata równoległego, pełnego aniołów i diabłów. Choć nie ma dowodów na to, by Simberg czytał książkę Niebo i Piekło, to z pewnością zaznajomiony był z doktryną Szweda, której wiele uwagi poświęcało wielu malarzy skandynawskich końca wieku, również Akseli Gallen-Kallela. Nina Kokkinen wspomina w swoim artykule na temat powiązań Simberga ze Swedenborgiem, że twórczość tego artysty ma wiele wątków wspólnych z tekstami XVIII-wiecznego mistyka. Już podczas asystentury w pracowni Gallen-Kalleli Hugo namalował swojego pierwszego demona. Mowa o obrazie Mróz, w którym personifikację tytułowego mrozu stanowi stworzenie o dużych uszach, siedzące na snopku siana i ziejące zimnym powietrzem na całe pole. Był to obraz zapowiadający charakterystyczny styl malarza. Wyróżniający się przede wszystkim płaską plamą barwną otoczoną cienkim, rysunkowym konturem, a także ciemną paletą opartą na kolorach ziemi.
Pierwsze diabły i anioły zaczęły pojawiać się na obrazach Hugona w latach 90. XIX wieku, ale zdominowały twórczość artysty w nowym stuleciu. W roku 1896 powstało Na rozstaju dróg (Ateneum, Helsinki), utrzymana w naiwnym stylu kompozycja przedstawiająca postać namalowaną od tyłu, którą anioł i diabeł ciągną za ręce w dwie przeciwne strony. To nawiązanie do znanego w kulturze motywu aniołka i diabełka siedzących na ramionach i szepczących do ucha sprzeczne zachęty. Anioł, postać ze skrzydłami ubrana na biało, na niektórych obrazach przedstawiany też pod postacią białych kwiatów, to w twórczości Simberga zawsze ucieleśnienie dobra, niewinności, nadziei, a nawet wiary. Z kolei diabły to czarne stworzenia z rogami i długimi ogonami, często o brzydkich, wykrzywionych twarzach, kojarzące się z grzechem, złem, pokusą i błędem. Co ważne, anioły i diabły Simberga najczęściej przybierają postać dzieci. Najmłodsi często pojawiają się również na późniejszych portretach i scenach rodzajowych. Artysta chętnie malował i fotografował także własne dzieci.
Jednak symbol dobra i nadziei na najsłynniejszym obrazie Hugo Simberga jest ranny. Płótno Ranny anioł przedstawia dwóch chłopców w wiejskich strojach, niosących na noszach rannego anioła.
Ich ciemne stroje i posępne twarze kontrastują z jasnością i bezbronnością bijącymi od anioła przedstawionego jako jasnowłosa dziewczynka w białej sukience. Anioł ma opatrunek na głowie, a białe skrzydła ubrudzone są krwią. Choć nie wiadomo, co dokładnie przydarzyło się tytułowemu rannemu, nastrój obrazu nie wydaje się aż tak smutny czy dramatyczny, jak mogłoby się wydawać.
Dziewczynka trzyma w rękach pęk przebiśniegów, kojarzonych jako symbol wiosny, a więc nadziei na świeżość i nowe życie. Obraz powstał tuż po wyleczeniu się Simberga z zapalenia opon mózgowych, przewlekłej choroby, na którą zachorował po wyjeździe do Nowej Zelandii. Niektóre interpretacje obrazu skupiają się więc na tych wydarzeniach, sugerując, że rannym aniołem mógł być sam chorujący autor. Inni widzieli w nim symbolikę narodową, ponieważ nurt narodowego romantyzmu był w Finlandii przełomu wieków bardzo popularny. Fińsko-szwedzki artysta wielokrotnie podkreślał swoją fińską tożsamość, dlatego interpretowano anioła jako symbol Finlandii uciśnionej przez Rosję. Być może właśnie z tego powodu Finowie wybrali Rannego anioła jako swój ulubiony obraz, kiedy w 2006 roku Ateneum poprosiło publiczność o wybór obrazu narodowego.
Malarz religijny?
Jeśli natomiast uznać Rannego anioła za symbol wiary, obraz stałby się obrazem religijnym. Trudno jednak powiedzieć, do jakiego stopnia Hugo Simberg był osobą wierzącą. Z listów wysyłanych do rodziny w czasie studiów w Helsinkach dowiadujemy się o religijnym zaangażowaniu młodzieńca, który spędza dużo czasu we wnętrzach ewangelicko-augsburgskiego kościoła św. Jana w stolicy Finlandii. W późniejszym czasie będzie też bardzo przejęty zleceniem na dekorację wnętrz katedry w Tampere, zaczynając realizację w 1904 roku od fresku powtarzającego motyw z Rannego anioła.
W latach 1904-1906 powstaje też fresk Ogród śmierci, będący odtworzeniem obrazu na płótnie, który artysta namalował w roku 1896 podczas pobytu we Francji. Kompozycja składa się z trzech kostuch w czarnych strojach, które z uczuciem i zaangażowaniem opiekują się roślinami w drewnianych skrzyniach. Jedna z kostuch przedstawiona jest z konewką, druga przytula do siebie zerwane kwiaty, a trzecia stoi do widza tyłem, pochłonięta swoimi obowiązkami. Choć Simberg rzadko wyjaśniał znacznie swoich obrazów, zachowało się przekonanie, że rośliny były dla niego symbolem ludzkich dusz w czyśćcu. Według tej interpretacji śmierć jest łagodna, stanowi naturalne zwieńczenie życia ludzkiego na ziemi, a tradycyjna wizja „ponurego żniwiarza” zestawiona jest tutaj z ogrodnikiem, który zbiera swoje plony w zupełnie innym stylu.
Simberg wielokrotnie powracał do postaci kostuchy, umieszczając ją w codziennych, niemal śmiesznych sytuacjach. Zainteresowanie śmiercią i pomysłowość w przedstawieniu jej personifikacji jest charakterystyczna dla sztuki europejskiej przełomu wieków. Dzieła fińskiego malarza można zestawić z pracami innego symbolisty, Jamesa Ensora. Obu artystów łączy „uczłowieczanie” śmierci, ale podczas gdy u belgijskiego malarza proces ten ma cechy satyry, u Simberga wynika raczej z pobożnej inspiracji tradycją średniowieczną i malarstwem ludowym. Fresk Ogród śmierci to XIX-wieczna interpretacja barokowego motywu danse macabre. Natomiast motyw kostuchy wykonującej ludzkie czynności, takie jak gra w szachy, można odnaleźć na ścianach wielu starych drewnianych kościołów Skandynawii. To te malowidła ścienne są źródłem inspiracji prymitywnego, naiwnego stylu fińskiego malarza.
Umieszczenie chrześcijańskich motywów wanitatywnych w protestanckiej świątyni było jednak szeroko krytykowane. Tak było z Wężem, którego malarz umieścił na suficie katedry w Tampere. Skąd pomysł na symbol grzechu we wnętrzu sakralnym? Czy miało to przypomnieć o wszechobecności pokus, nawet pod strzechą kościoła? Jeśli spojrzymy jednak na skrzydła anielskie namalowane wokół węża, być może dostrzeżemy głębsze znaczenie tego przedstawienia. Czy diabeł nie jest osaczony przez anioły, a więc Bóg triumfuje nad Szatanem?
Twórczość fińskiego symbolisty prowokuje do zadawania pytań, bowiem rzadko kiedy sam artysta na nie odpowiadał. Być może twórczość Simberga miała zabarwienie religijne. Malarz w życiu prywatnym zmagał się wielokrotnie z poważnymi chorobami, w tym także z kiłą. Zmarł 12 lipca 1917 roku, w wyniku nagłej choroby, w miejscowości Ähtäri w Finlandii Zachodniej. Można tam oglądać pomnik wystawiony malarzowi, zaprojektowany przez jego wnuka, Jana.
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Ellen Thesleff. Sztuka podróży (w głąb siebie) - 7 lipca 2023
- Słoneczna dziewczyna: życie i twórczość Anny Ancher - 17 listopada 2022
- Od Andersena do Disneya. (Nie zawsze) baśniowe życie Kaya Nielsena - 11 marca 2022
- Sztuka Północy – krótki przewodnik - 30 lipca 2020
- Akseli Gallen-Kallela – Finowie, Kalevala i chmury - 7 czerwca 2020
- Odilon Redon. Koszmary i marzenia senne - 29 marca 2020
- Hugo Simberg. Artysta z piekła i nieba rodem - 15 marca 2020
- Pieter Bruegel starszy i jego słownik motywów - 31 października 2019
- Nie tylko mama Muminków. Tove Jansson malarka - 12 października 2019
- Płomienistowłosa Tulla Larsen – kobieta, dla której Edvard Munch stracił… palec - 2 sierpnia 2019
2 thoughts on “Hugo Simberg. Artysta z piekła i nieba rodem”