O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Nie tylko mama Muminków. Tove Jansson malarka



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

W 2020 roku Muminki obchodziły woje 75. urodziny. Natomiast w 2014 roku, świętowano 100. rocznicę urodzin autorki tej, jednej z najpoczytniejszych, serii książek dla dzieci.

Tove Jansson, Muminki, Malarka, Niezła Sztuka

Tove Jansson z figurkami Muminków, fot. Reino Loppinen, źródło: Wikipedia.org

Tove Jansson (1914–2001) to jednak znacznie więcej niż „Mama Muminków”, o czym przekonuje poświęcona jej wystawa w Helsińskim Muzeum Sztuki (HAM). Można tam oglądać rzadko prezentowane szkice malowideł ściennych oraz świeżo odnowione freski autorstwa tej fińskiej artystki.

Finka czy Szwedka?

tove jansson, muminki, niezła sztuka

Mała Tove Jansson © Moomin Characters

No właśnie, fińskiej? Tove Jansson przyszła na świat w stolicy Finlandii — Helsinkach. W tamtych czasach miasto to zdominowane było przez szwedzkojęzyczną inteligencję, gdyż przez dłuższą część swojej historii Finlandia znajdowała się pod panowaniem Szwecji i część ludności posługiwała się szwedzkim jako pierwszym językiem. Nawet po przejęciu kraju przez Rosję i późniejsze proklamowanie niepodległości Finlandii w 1917 roku, życie kulturalne, ze względu na historyczny związek ze Szwecją, opierało się na trendach pochodzących ze Sztokholmu.

Matka Tove, Signe Hammarsten, urodziła się w Szwecji, natomiast ojciec, Viktor Jansson, był Finem, posługującym się finsvenska, czyli szwedzkim z charakterystycznym fińskim akcentem.

Tove Jansson, Muminki, Malarka, Niezła Sztuka

Tove Jansson, Rodzina | 1942, Finnish National Gallery © Moomin Characters

Tove tworzyła więc w języku szwedzkim, ale przez większość życia mieszkała w Finlandii i z pewnością czuła się bardziej Finką, niż Szwedką, choć kraj po drugiej stronie Zatoki Fińskiej był jej równie bliski. Rodzina Janssonów zamieszkiwała ciasne atelier w Helsinkach, ale letnie wakacje spędzała w domku na wyspie Blidö w sztokholmskim archipelagu. Również w Sztokholmie Tove odbyła swoje pierwsze studia rysunkowe, natomiast malarstwa uczyła się już w Helsinkach, między innymi w galerii Ateneum. Szwedzkie i fińskie motywy pojawiały się w jej twórczości przez całą jej karierę. Dziś jest uznaną artystką w obu krajach.

Labora et amare

Znana była głównie za sprawą międzynarodowej sławy, jaką dały jej Muminki. Zanim jednak sympatyczni bohaterowie z Doliny przyćmią Tove, oddajmy głos samej autorce.

Tove Jansson, Niezła sztuka

Tove Jansson, © Moomin Characters © Tove Jansson

Tove była osobą wielu talentów, a jej motto życiowe brzmiało labora et amare („pracować i kochać”, z gramatycznym błędem, ale nie szkodzi!), wśród wielu różnych prac i zajęć, których się nie bała, najbliższe jej sercu było właśnie malarstwo. Przez wszystkie lata boomu na Muminki negocjowała z menadżerami, wydawcami i wszystkimi biznesmenami, ale też samą sobą – to, aby znaleźć czas na malowanie.

Tove Jansson, Eva Konikoff, fotografia, Niezła sztuka

Malująca Tove Jansson, fot. Eva Konikoff, © Moomin Characters © Tove Jansson

Uważała się w pierwszej kolejności za malarkę, artystkę plastyka, córkę rzeźbiarza i graficzki, którzy od małego zasiali w niej pasję do pracy twórczej i ciągłego przekładania myśli, uczuć oraz zamiłowań w formę plastyczną. Rodziców kochała ponad wszystko, ale bardzo szybko dom rodzinny przepełniony twórczym szałem, zapragnęła zamienić na choćby kawałek własnego atelier, które dałoby jej prywatność.

Stąd studia w Sztokholmie i podróż po Europie, by w Paryżu — mieście spotkania jej rodziców — chłonąć sztukę i kopiować mistrzów. Jej ulubieńcem okazał się Rembrandt, a zainspirowawszy się autoportretami holenderskiego malarza, Tove namalowała kilka swoich.

Od wczesnych lat kreowała swój wizerunek poprzez odmienny strój (jako nastolatka zrobiła furorę ręcznie uszytymi spodniami z futra królika) czy nonszalanckie pozy, co widać na wielu jej obrazach, chociażby Paląca dziewczyna (szw. Röckande flika, 1940). Na szczególną uwagę zasługuje natomiast Autoportret. Boa z rysia (szw. Loboan, 1942), na którym Tove — inspirując się rembrandtowskim autoportretem w futrzanej czapce — przedstawia siebie owiniętą nietypowym szalem, w eleganckim płaszczu i skórzanych rękawiczkach.

Pewna siebie i stanowcza patrzy w przyszłość nieco skośnymi oczami lisicy, jej włosy zaczesane są modnie do tyłu. Ten obraz to wizytówka malarki, sięgający do tradycji renesansowego portretu. Tradycji, której dobrym przykładem jest Autoportret w białych rękawiczkach Albrechta Dürera. Nawiązanie do tego toposu autokreacji artysty, jak i krótka sygnatura „Tove” wyznaczają karierę, o jakiej marzy 28-letnia wówczas malarka: zapracować sobie na miano prawdziwej artystki.

Pracuj i bądź kochaną

Być może błąd w utrwalonym jeszcze w młodości motcie życiowym Tove popełniła specjalnie? „Amare” to po łacinie dokładnie nie „kochać” a „być kochaną”. Tove bardzo wcześnie zaczęła pomagać ukochanym rodzicom w utrzymaniu domu. Faffan, czyli Viktor Jansson, rzadko dostawał wysoko opłacane zamówienia na rzeźby, więc matka, w domu nazywana Ham, przyjmowała zlecenia na grafiki i rysunki. Tove zaczęła ją więc wyręczać. Dzięki porozumieniu na polu artystycznym udało jej się zbudować silną więź z matką, która trwała aż do śmierci Ham w 1970 roku. Z domu Tove wyniosła też wzór matki odbiegający od ówczesnego ideału, bo przedkładającej pracę nad życie rodzinne. Być może dlatego sama nigdy nie założyła rodziny, choć doświadczyła kilku poważniejszych związków. Jej pierwsi partnerzy, Sam Vanni i Tapio Tapiovaara, również byli artystami. Jednak najbardziej intensywny związek (który niemal skończył się małżeństwem) połączył ją z lewicującym politykiem Atosem Wirtanenem. Wspólne lata z nim były dla Tove czasem kreatywnego rozwoju, jednak prawdziwą siłą napędzającą jej twórczość dały jej w życiu kobiety. To one były też obiektami namiętnych uczuć malarki.

Jedną z muz była Vivica Bandler, reżyserka, której później powierzono pracę nad teatralną wersją Komety nad Doliną Muminków. Vivicę, pierwszą miłość i długoletnią przyjaciółkę, Tove przedstawiła na fresku Zabawa w mieście (szw. Fest i staden, HAM).

Tove Jansson, Muminki, Malarka, Niezła Sztuka

Tove Jansson, Zabawa w mieście | 1947, © Helsinki Art Museum

Choć był to pierwszy fresk w jej karierze, a pracę nad szkicami monitorował jej ówczesny partner, Sam Vanni, to Tove — jak twierdzi jej biografka, Boel Westin — pracowała uskrzydlona miłością. Na fresku sportretowała nie tylko ukochaną, ale także przyjaciela Camillo von Walzer (malarski partner do tańca Vivici) oraz samą siebie. Dostrzeżemy ją w lewym dolnym rogu fresku, siedzącą przy stole z papierosem, oraz charakterystyczną zmarszczką na czole i lisim spojrzeniem. Przy jej łokciu pojawił się także znak firmowy i nowa sygnatura Tove — Muminek.

Tove Jansson, Muminki, Malarka, Niezła Sztuka

Tove przy pracy nad freskiem Zabawa w mieście w helsińskim ratuszu, © Helsinki Art Museum

Narodziny Muminka

Muminek pojawił się w twórczości Jansson na długo przed pierwszą książką, a kariera Tove zaczęła się znacznie wcześniej niż w momencie, gdy Muminki zdobyły świat. Pomoc w rysowaniu i tworzeniu grafik dla Ham doprowadziła Tove do rozpoczęcia współpracy z politycznym pismem „Garm”.

Tam artystka rozwinęła się jako karykaturzystka i tworzyła rysunkowe satyry do ówczesnych wydarzeń politycznych. Było to tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej, a pierwsze sukcesy (w tym projekty na okładkę) przyniosły szydercze obrazki Hitlera i Stalina. To właśnie tam zadebiutował Muminek, wówczas jako brzydkie stworzonko, ucieleśniające zło na świecie. Zgodnie z często przywoływaną anegdotą, Tove znała przypominającego hipopotama stwora z opowieści wujka Einara, brata mamy. Ten straszył ją muminkami-trollami, które wychodzą z ciemności, żeby podduszać niegrzeczne dzieci swoimi pyszczkami. Taki właśnie był pierwszy mummintrollet, którego namalowała Tove dla czasopisma „Garm” — czarny, nieprzyjemny, z długim pyskiem.

Droga od karykatur do Doliny Muminków nie była długa, bo pierwsze szkice opowiadania o Muminkach powstały już w latach 40., a ich wydanie nastąpiło w 1945 roku. Historie Muminka i jego rodziny opowiadała Tove na różne sposoby: słowem, autorskimi ilustracjami oraz komiksem, który w paskach ukazywał się w prasie. To właśnie wizualizacja była dla Tove ważna od samego początku: stworzyć krainę opartą na miejscach znanych z dzieciństwa oraz wypełnić ją postaciami, które zainspirowane są bliskimi i będącymi alter ego jej samej. Wygląd Muminków ewoluował, z czasem Tove wypracowała własną kreskę i styl, który po latach przejmie jej brat, Lars, aby nadążyć za rosnącym popytem na komiksowe historie o Muminkach.

Tove Jansson, Muminki, Malarka, Niezła Sztuka

Tove Jansson, Ilustracja z książki Kometa nad doliną Muminków | 1946, Tampere Art Museum, Moominvalley, fot. Finnish National Gallery / Hannu Aaltonen, © Moomin Characters

W przerwach między dopisywaniem kolejnych epizodów muminkowej historii Tove ilustrowała opowiadania innych, w tym J.R.R. Tolkiena czy Lewisa Carrolla. Choć poszukiwała nowego stylu dla przedstawienia historii Hobbita czy Alicji w Krainie Czarów, przez wszystkie ilustracje — zarówno czarno-białe, jak i barwione — przebija się muminkowy styl. Charakterystyczne szrafowanie, przestawianie postaci tyłem na tle rozbudowanego krajobrazu czy uproszczenie szczegółów rąk i twarzy zdradzają od razu rękę autorki Muminków. Najmniej typowe wydają się propozycje na okładki, malowane akwarelą, przez co jaśniejsze i bardziej baśniowe niż te czarno-białe, zbudowane na nastroju uzyskanym przez kontrast światła i cienia.

Tove Jansson, Muminki, Malarka, Niezła Sztuka

Tove Jansson, komiks Muminki na Riwierze | 1955, British Cartoon Archive, © Moomin Characters

Od Muminków nie dało się jednak uciec. Popularność tej historii w Finlandii, a potem w Szwecji zainspirowały Tove do napisania dramatu i wystawienia Muminków na deskach teatru. Muminkowa maszyna ruszyła. Trudno było oprzeć się sławie i pieniądzom, ale też rozmiar muminkowego biznesu wydawał się nie mieć granic. Sposobów na ucieczkę było kilka: Tove zaczęła pisać powieści dla dorosłych, udała się w podróż dookoła świata, ale najwięcej spokoju i szczęścia dał jej związek z Tuulikki Pietilä, która stała się jej przewodnikiem i opoką, niczym Too-tiki w Zimie Muminków (wydanej w 1957, kiedy związek z Tuulikki był już w rozkwicie). Tuulikki okazała się miłością jej życia i towarzyszyła Tove do końca, razem wyprowadziły się na wyspę Klovharun i stworzyły dom-latarnię, o którym artystka marzyła od czasów dzieciństwa spędzanego na szkierach z rodziną. Poza wyspą czekał jednak biznes, który rozwijał się pod okiem najlepszych specjalistów od marketingu.

muminki, Niezła sztuka

Muminki | lata 50., 60., fot. www.bukowskis.com

muminki, Niezła sztuka

Muminki | lata 50., 60., fot. www.bukowskis.com

Powstała opera (1974), pluszowe wersje Muminków i gadżety z podobiznami mieszkańców Doliny, park tematyczny (1993), a w końcu japońska ekranizacja, która powołała Muminki do życia za pomocą telewizyjnej animacji (lata 90.).

Tove-malarka

Konstrukcja muminkowego świata pochłonęła Tove do reszty, aż zabrakło czasu na malowanie. Pisanie tekstu czy nawet jego ilustrowanie to było za mało dla Tove-malarki. Choć wpadła w wir muminkowej pracy i pisanie pochłaniało ją do reszty, wciąż chciała wypowiadać się malarsko. Szczęśliwie jej rosnąca popularność wśród dzieci prowadziła również do zamówień na malowidła we wnętrzach przeznaczonych dla najmłodszych. W roku 1949 wykonała więc dwa murale dla prywatnego przedszkola w Kotka, wpisując Muminka w liczną grupę baśniowych postaci: księżniczek, jednorożców, smoków i rycerzy. Trzy lata później powstało malowidło ścienne dla szkolnej kawiarni w tej samej miejscowości. To szkoła dla przyszłych marynarzy, dlatego Tove z przyjemnością wybrała temat morski i umieściła na ścianie latarnię, lejtmotyw swojej pisarskiej twórczości, obiekt miłości Tatusia Muminka, ale też ulubione miejsce swojego dzieciństwa.

W 1955 roku stworzyła natomiast malowidła dla szpitala dziecięcego Aurora w Helsinkach. Skorzystała z tych samych motywów, których użyła podczas pracy nad muralami w Kotka: klatkę schodową kliniki dziecięcej zapełnia postaciami z bajek, ale najważniejsze miejsce oddaje własnym bohaterom. Widzimy tu Muminka, Tatę i Mamę Muminka, Ryjka, Włóczykija, Małą Mi, Paszczaka, Mimble, Filifionki oraz Topika i Topcię. Kolorystyka fresków (choć warto mieć na uwadze, że obecnie oglądamy dzieło kopistów, którzy przenieśli oryginalne malowidła do nowej siedziby szpitala w 1998 roku) pokazuje nam również pierwotną identyfikację barwną Muminków. Początkowo Mama, Tata i Muminek różnili się kolorami, czego nie widać w biało-czarnych komiksach ani ilustracjach książkowych, ale do pewnego stopnia kolorystyka ta została wykorzystana w telewizyjnej animacji. Mama jest zatem żółta, Tata ma odcień szarości, a futerko Muminka jest niebieskie.

Tove Jansson, Muminki, Malarka, Niezła Sztuka

Tove Jansson, Gra | 1955, © Helsinki Art Museum

Przez wszystkie te lata Tove próbowała jeszcze powracać na wystawy. Pokazywała swoje obrazy ponownie w latach 50. i 60., ale wówczas malowało się inaczej niż kiedy debiutowała wyrazistymi portretami w latach 40., więc krytyka nie była jej przychylna. Wielu łączyło Tove wyłącznie z Muminkami i przebicie się do świata artystycznego wydawało się już niemożliwe. Mimo to Tove wydała pierwsze większe pieniądze z muminkowego biznesu na własną pracownię malarską, a potem także na podróże, w tym do wytęsknionego Paryża. Chciała odnaleźć w sobie malarkę na nowo, chodziło o wyjście poza granice Doliny Muminków i szukanie nowych inspiracji. W jej szerokim oeuvre prac malowanych w przerwach od Muminków znajdziemy martwe natury, pejzaże oraz portrety w fowistycznym stylu, modnego wówczas w Szwecji i Finlandii, modernizmu.

Tove Jansson, atelier, Niezła sztuka

Tove Jansson, fot. Zache Johansson, © Moomin Characters © Tove Jansson

Późna twórczość Tove skłaniała się również w stronę abstrakcji, w morskich falach oglądanych z Klovharun odnalazła tę samą drogę, którą szedł Piet Mondrian. W kilku przykładach z lat 60. i 70. można dostrzec widoczne ślady abstrakcjonizmu. Obraz Osiem w skali Beauforta (szw. Åtta Beaufort, 1966) to tylko z pozoru rozszalałe morze, bowiem zatraciły się tam jakiekolwiek cechy malarstwa figuratywnego.

Zapamiętana jako „Mama Muminków”, Tove Jansson poszła śladami swojej matki i czasem zaniedbywała „własne dzieci”. Choć przyniosły jej sławę na cały świat, to zdarzało jej się mieć ich dość i porzucała je, by tworzyć rzeczy bliższe sztuce i malarstwu. Ale Muminki ciągle przyciągały ją do siebie, nie pozwalając realizować się w pełni jako malarka. Była jednak kobietą, której los przypisał wiele ról: pisarki, rysowniczki, malarki, bizneswomen, dramatopisarki, negocjatorki, laureatki wielu nagród.

Tove Jansson, Muminki, Malarka, Niezła Sztuka

Tove Jannson, © Helsinki Art Museum

Nie mając własnych dzieci, wychowała pokolenia pociech na całym świecie (ponoć odpisywała na wszystkie listy, które wysyłali jej małoletni czytelnicy). Zawsze uparta, zaczynała wiele projektów jednocześnie i chciała ukończyć wszystkie, czasami kosztem snu i pustego żołądka. Zapracowała na piękne i długie życie przy boku ukochanej, ale też na nagrodę własnego imienia oraz rzesze fanów. Umarła w 2001 roku, w wieku 87 lat opuszczając miasto, w którym przyszła na świat. Podobno chorowała na raka płuc, a mimo to paliła do końca życia. Z papierosem portretowała się w młodości, z papierosem udzielała wywiadów. Zawsze pełna energii do tworzenia i kochania.

bibliografia, artykuły o sztuce, niezła sztuka

Bibliografia:
1. Westin B., Tove Jansson. Mama Muminków, tłum. B. Ratajczak, Warszawa 2012.
2. Koja S. (red.), Nordic dawn. Modernism’s Awakening in Finland 1890-1920, Helsinki 2005.
3. Ashby Ch., Modernism in Scandinavia: Art, Architecture and Design, Londyn 2017.
4. Alsen K., Landmann A., Nordic Painting: The Rise of Modernity, Monachium 2016.

muminek

Ogromne podziękowania dla HAM (Helsińskiego Muzeum Sztuki) za pomoc w powstaniu artykułu – udostępnienie zdjęć Tove Jansson i jej dzieł.

» Emiliana Konopka

Absolwentka historii sztuki oraz skandynawistyki, autorka strony o Islandii Utulę Thule (www.utulethule.pl). Wieloletnia miłośniczka islandzkiej kultury i sztuki, poświęca jej zgłębianiu teksty naukowe oraz popularnonaukowe. Stypendystka MKiDN „Kultura w sieci”, w ramach którego realizowała swój projekt UTULĘ THULE MÓWI O SZTUCE PÓŁNOCY. Obecnie doktorantka na Uniwersytecie Gdańskim, bada sztukę nordycką przełomu XIX i XX wieku.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



2 thoughts on “Nie tylko mama Muminków. Tove Jansson malarka

Dodaj komentarz