William Blake – artysta, wizjoner i mistyk. Niedoceniony geniusz rozdarty pomiędzy sztuką a rzemiosłem. Londyński bard. Natchniony poeta, którego imaginacja przekraczała granice życia i śmierci.
Blake urodził się w 1757 roku w rodzinie niezamożnego londyńskiego kupca tekstylnego. Od najmłodszych lat przejawiał talent rysowniczy, cechowała go także ogromna wrażliwość i wyobraźnia. Już jako dziecko szokował otoczenie, twierdząc, że widuje anioły i rozmawia z duchami… Czy wpływ na fantazję chłopca i jego późniejszą fascynację śmiercią mógł mieć fakt, że Blake dorastał w domu wybudowanym na miejscu dawnego cmentarza?
Niewiele wiemy o relacjach rodzinnych Blake’ów. Tajemnicą pozostaje, dlaczego artysta przez lata nie utrzymywał kontaktu z ojcem. Zdawać by się mogło, że z całej rodziny zależało mu jedynie na młodszym bracie, Robercie, który zmarł bardzo młodo, ale nawet po śmierci kontaktował się z Williamem.
Racjonalizm i materializm epoki Oświecenia, nie sprzyjał uduchowionemu Blake’owi. Nikt nie wierzył w objawienia, mistyczne doznania i wizje, w których miały mu się ukazywać boskie, ale i demoniczne, piekielne istoty.
Również zainteresowań Blake’a okultyzmem, alchemią i spirytualizmem nikt nie brał na poważnie. Tymczasem poeta poszukiwał w ten sposób dowodu na istnienie wieczności. Szukał pradawnej mądrości, do której ludzkość straciła dostęp. William Blake był zdania, że każdy człowiek ma zdolności wizyjne, w każdym tkwi ziarenko boskości, ale współczesny człowiek zatracił ten pierwotny instynkt, nie zależy mu na odkryciu w sobie i pielęgnowaniu tego daru.
Wizje Blake’a znalazły odzwierciedlenie w jego twórczości poetyckiej i artystycznej. Pod wpływem mistycznego natchnienia twierdził, że jest tylko narzędziem tworzącym pod boskie dyktando – napisał liryczne proroctwa dla Europy i świata, a także „spotkał się” z dawno nieżyjącymi osobistościami takimi jak: Milton, Voltaire, król Edward III, Święty Józef, Maria oraz Chrystus, co zaowocowało serią portretów pod nazwą Wizjonerskie głowy.
Kim był William Blake? Szaleńcem, fantastą i ekscentrykiem czy może mistykiem zaglądającym i czującym głębiej niż inni? W 1779 roku Blake znalazł się w szacownym gronie studentów Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych. Od początku nie czuł się tam dobrze. Z jednej strony chciał stworzyć własną, oryginalną koncepcję sztuki, z drugiej uważał, że system to więzienie i postulował odrzucenie wszelkich konwencji w sztuce. Mimo studiów dążył do zerwania ze sztywnymi normami akademickimi i atakował estetykę epoki. Nie chciał też podporządkować się oświeceniowym gustom. Wykonywał na zamówienie ilustracje do książek, które niestety nierzadko były przez zleceniodawców odrzucane. Według jednych styl Blake’a był zbyt ekstrawagancki i śmiały, a technika zbyt nowatorska, według innych tworzył dzieła prymitywne o przestarzałym charakterze. Blake uznawał sformalizowane wykształcenie za bezużyteczne, nie odrzucał jednak wartości nauki. Miał tylko odmienne zdanie na temat sposobu dążenia do wiedzy.
Był samoukiem. Studiował języki starożytne i podejmował próby tłumaczenia klasycznych dzieł z greki, łaciny i hebrajskiego. Tworzył natchnione poematy epickie, ale też ballady o regularnym metrum zgodne z wymogami formalnymi gatunku. Uprawiał lirykę, epikę oraz dramat wierszowany. Pisał też dialogi i pieśni.
W swej pracowni artystycznej eksperymentował z różnymi technikami. Wśród jego dzieł znajdziemy: akwarele, akwaforty, tempery, rysunki piórkiem, miedzioryty i barwne monotypy. Blake wynalazł także technikę wypukłej akwaforty. Liczył, że zrewolucjonizuje rynek drukarski i zarobi fortunę na swym odkryciu. Tak się nie stało, jednak metoda ta pozwoliła artyście stworzyć iluminowane poematy – dzieła, w których słowa i obrazy przenikają się oraz dopełniają i które stanowią syntezę trzech największych talentów Blake’a: poetyckiego, malarskiego i rytowniczego.
Artysta miał skłonność do ironicznych i prowokacyjnych wypowiedzi. O wynalezionej przez siebie metodzie powiedział: „Atoli pierwej trzeba wykorzenić myśl, iż człowiek posiada ciało osobne od duszy, co będę czynił, drukując metodą diabelską, przez żrące trawienie, które w Piekle ma moc zbawienną i uzdrawiającą, przez wytapianie zbędnej powierzchni i odkrywanie pod nią tego, co nieskończone”1.
Blake miał też niebywałą umiejętność przedstawiania na ograniczonej przestrzeni niezwykle złożonych i bogatych w detale scen.
Blake to nie tylko zdolny rzemieślnik i śmiały artysta. Można go równie dobrze nazwać myślicielem, filozofem. Stworzył bowiem wielowymiarową, oryginalną mitologię. W dziełach takich jak: Vala albo Cztery Zoa, Proroctwa. Europa, Proroctwa. Ameryka, Pieśń Losa, Księgi Losa i Księgi Ahanii zawarł Blake własną koncepcję genezy świata i człowieka. Czerpiąc z Biblii, mitologii greckiej, historii powszechnej, a nawet druidyzmu, opracował skomplikowany system mitologiczny oparty na czterech zasadach. Zgodnie z blake’owską mitologią na człowieka składają się cztery tak zwane Zoa: Urizen (mądrość, rozsądek i prawo), Luvah (miłość, namiętność oraz bunt), Tharmas (ciało, zmysły) i Urthona (inspiracja, kreatywność). Cztery Zoa współistniały w prastarym człowieku, Albionie. Kiedy jednak zostały oddzielone od swoich żeńskich odpowiedników – zwanych Emanacjami – doszło do upadku człowieka. Symbolizujące różne pierwiastki Zoa zaczęły toczyć walkę o dominację nad człowiekiem, siejąc chaos i zniszczenie. Mitologia Blake’a to dziesiątki niepowtarzalnych postaci i bóstw. Należy do najoryginalniejszych i najbardziej złożonych kosmogonii.
Blake tworzył bez tradycyjnego mecenatu. Jako artysta i jako człowiek nie uznawał autorytetów. Swoistymi protektorami byli jego przyjaciele – w większości także artyści – których na przestrzeni życia miał kilku i którzy pomagali mu przetrwać gorsze czasy, podsuwając płatne zlecenia, dzięki którym zarabiał na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Byli wśród nich: Thomas Butts, J. H. Füssli, John Flaxman, William Hayley i John Linnel. Ze względu na trudny charakter Blake’a – jego upór, porywczość i nerwowość, jego bliscy musieli wykazywać anielską cierpliwość i tolerancję, a nie każdy i nie zawsze mógł się na to zdobyć. Blake często wdawał się z przyjaciółmi w konflikty. Pod koniec życia oskarżał niektórych o spiskowanie przeciw niemu…
Jeden z napadów furii w 1803 roku mógł się dla Blake’a bardzo źle skończyć. Poszarpawszy się z nietrzeźwym żołnierzem, Blake stanął przed sądem jako potencjalny szpieg na rzecz Francji. Postawiono mu zarzut podżegania do buntu przeciwko monarchii i napaść na wojskowego.
Również marginalizowanie go jako artysty wywoływało w nim wściekłość. Nieliczne recenzje twórczości Blake’a były bezlitosne, zjadliwe i ukazywały go jako obłąkańca. Czasem w przypływie złości polemizował ze swymi krytykami i przeciwnikami. Niezachwiana wiara we własny geniusz, pewność siebie i poczucie wartości pozwalały mu ignorować na dłuższą metę te ataki i kontynuować artystyczną misję.
Artysta do końca życia pozostał „biednym Blake’em”. Mimo ogromnego talentu, nie była mu dana sława ani komercyjny sukces. Jego osobowość, kontrowersyjne przekonania i zainteresowania niejako uniemożliwiły mu awans społeczny i w środowisku artystycznym. W świadomości ludzi mu współczesnych funkcjonował niemal wyłącznie jako prosty rzemieślnik, rytownik o zwariowanych poglądach i niespełniony poeta. Borykał się z niedostatkiem. Żył z dnia na dzień. Sam siebie opisywał jako człowieka, którego kieszenie pełne były papieru do notowania wierszy i robienia szkiców, ale nigdy nie było w nich pieniędzy.
Może brakowało Blake’owi erudycji i ogłady, ale był bystrym i inteligentnym obserwatorem rzeczywistości. Jego metaforyczne komentarze na temat społecznych, politycznych i religijnych aspektów życia Londyńczyków, które zawarł między innymi w poemacie Milton – do którego stworzenia zainspirował artystę ilustrowany wówczas Raj utracony – były niezwykle trafne. W pewnym sensie Blake przewidział też i opisał zjawisko komercjalizacji sztuki.
Należał do artystów i myślicieli ignorujących sprawy doczesne. Wraz z żoną żyli w materialnym ubóstwie, bo dla Blake’a ostatecznie liczył się tylko świat duchowy, wewnętrzny. Z tego też powodu często zdarzało mu się nie dotrzymywać terminów zleceń. Żona artysty miała powiedzieć: „Pan Blake nieczęsto dotrzymuje mi towarzystwa, wciąż przebywa w Raju”2. Transy, w których Blake tworzył poezję, Catherine nazywała „napadami śpiewania”. Z oddaniem, zrozumieniem i cierpliwością trwała u boku męża, który gardził naturą i światem materialnym, a wszystko, co wzniosłe, utożsamiał z wnętrzem człowieka.
Pod koniec życia wrócił do źródeł swych inspiracji i ilustrował biblijną Księgę Genesis. Jednocześnie pracował nad opracowaniem graficznym Boskiej Komedii Dantego. Niektórzy twierdzili, że w pisarstwie Blake’a nie znajdziemy niczego, czego nie byłoby wcześniej w Biblii. To prawda, że artysta przyswoił sobie styl biblijnej narracji, a jego poezja ma profetyczny i epifaniczny charakter, ale nieortodoksyjne poglądy na życie i pochodzenie świata sytuują go raczej na pozycji reinterpretatora niż odtwórcy biblijnych motywów. Konwencjonalna wykładnia chrześcijańska łączy się u Blake’a z oryginalną wizją.
W kontekście religii szczególnie interesujące jest jego podejście do seksualności. Był wyznawcą seksualnego witalizmu – wierzył, że miłość zmysłowa jest formą boskiej energii. Po Londynie krążyła swego czasu anegdota, jakoby Blake i jego żona mieli w zwyczaju przechadzanie się nago po ogrodzie, zdarzało im się także przyjmować gości w stroju Adama i Ewy. Nieoczywista erotyka jest elementem wielu dzieł Blake’a. Artysta był mocno zafascynowany zjawiskiem hermafrodytyzmu, co również znajduje odzwierciedlenie w jego twórczości.
Blake nie bał się śmierci. Uważał, że to tylko transformacja i dalsze trwanie. Zwykł nazywać umieranie przejściem z jednego pokoju do drugiego.
Żył siedemdziesiąt lat. Przyszło mu funkcjonować w epoce, która zmierzała w kierunku uniformizacji i standaryzacji. Pozostał jednak indywidualistą. Starał się pokazać wartość oryginalnej inwencji artystycznej i twórczego geniuszu. Odrzucał aktualną modę, która doprowadzała jego zdaniem do upadku prawdziwej sztuki. Samotny – poza wierną żoną i kilkorgiem przyjaciół, którzy w większości zmarli przed nim – i niedoceniony artysta odszedł, nie zostawiając potomka.
Zmarł w 1827 roku. Za życia artysty, jego twórczość nie trafiła do szerszej publiczności, co skomentował słowami: „Nie chciałbym zaznać ziemskiej chwały, gdyż wszelaka chwała doczesna oddala człowieka od chwały duchowej. Niczego nie pragnę robić dla zysków. Chcę poświęcić życie sztuce. Wystarczy mi to, co mam. Jestem całkiem szczęśliwy”3.
Do końca życia był aktywny. Jednym z jego ostatnich dzieł jest wizerunek nagiego brodatego starca z cyrklem.
W dniu śmierci naszkicował jeszcze portret ukochanej żony Catherine. Być może to właśnie praca uchroniła go przed domem wariatów i prawdziwym obłędem, o który był całe życie oskarżany. Mogłoby się wydawać, że „szaleństwo” jest immanentną cechą ludzi wielkich i genialnych, tych którzy odrzucali ogólnie przyjęte normy i jedyną słuszną wizję świata. Podczas gdy inni jemu współcześni, sławni i cenieni artyści XVIII i XIX wieku odeszli w zapomnienie, spuścizna Blake’a jest wciąż odkrywana i fascynuje kolejne pokolenia.
Bibliografia:
1. Pioruńska M. , Mitologia Williama Blake – wstęp, http://szuflada.net/.
2. Łysiak W., Malarstwo Białego Człowieka, Warszawa 1998.
3. Ackroyd P., Blake, tłum. E. Kraskowska, Poznań 2016.
- The Complete Poetry and Prose of William Blake, red. D.V. Erdman, New York 1988, s. 39. Cyt. za: Peter Ackroyd, Blake, tłum. E. Kraskowska, Poznań 2016, s. 150. ↩
- Blake Records, red. G.E. Bentley Junior, Oxford 1969, s. 221. Cyt. za: Peter Ackroyd, Blake, tłum. E. Kraskowska, Poznań 2016, s. 400. ↩
- Blake Records, red. G.E. Bentley Junior, Oxford 1969, s. 539. Cyt. za: Peter Ackroyd, Blake, tłum. E. Kraskowska, Poznań 2016, s. 463. ↩
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Sobowtór w sztuce dawnej i współczesnej - 5 grudnia 2024
- Sięgać tam, gdzie wzrok nie sięga – malarstwo Mary Cassatt - 21 listopada 2024
- Frida Kahlo „Ja i moje papugi” - 8 kwietnia 2024
- Jan Lebenstein i jego malarski bestiariusz - 8 września 2023
- Edvard Munch „Madonna” - 9 grudnia 2022
- „Epickie oko gruzińskiego życia”. Niko Pirosmani i jego dzieło - 4 września 2022
- Bruno Schulz. Malarz, pisarz, geniusz - 11 lipca 2022
- Kiedy depresja przeradza się w sztukę - 22 lutego 2022
- Nie pozwolisz żyć czarownicy. Wiedźmy w malarstwie - 27 października 2021
- Podszepty wyobraźni. Andrzej „Dudi” Dudziński i jego świat - 22 września 2020