Nowaikona.pl to projekt warszawskiej Galerii Bohema, która wspiera i promuje działalność artystów związanych z nową ikoną.
Galeria Bohema interesuje się Nową ikoną, jako zjawiskiem i artystami z nim związanymi, od końca 2017 roku, od kiedy nieustannie wspiera i promuje działalność artystów z nią związanych. Zorganizowała także dwie niekomercyjne wystawy zatytułowane Granice ikony, które cieszyły się ogromnym powodzeniem wśród odwiedzających. Najciekawsza i najbardziej intrygująca w tej wystawie była możliwość łączenia w ikonie tradycji z nowoczesnością. Wystawy zgromadziły także liczną grupę Ukraińców i Białorusinów zainteresowanych formalnymi przemianami tak bliskiej im formy sztuki jaką jest ikona.
W tym zjawisku artystycznym, jakim jest ikona jest ogromny potencjał kreacyjny. Dlatego galeria stworzyła stronę internetową – stałe miejsce w sieci – gdzie prezentowane będą nie tylko wydarzenia czy wystawy, ale przede wszystkim w trybie ciągłym, promowana i upowszechniana będzie nowa ikona oraz jej twórcy.
Galeria Bohema organizuje rocznie ok. 15 wystaw, zarówno w kraju jak i za granicą. Współpracuje z instytucjami kultury i muzeami. Dzięki działaniom galerii nowa ikona pojawiła się między innymi w: Galerii Sztuki Współczesnej we Włocławku, w Muzeum Miejskim w słowackim Bardejovie, w Karacs Museum na Węgrzech oraz Posk Gallery w Londynie. Galeria Bohema nieustannie wspiera i promuje ten rodzaj sztuki, wierząc, że odnowa ikony jest możliwa, a nawet nieunikniona.
Realizacja strony była możliwa dzięki wsparciu finansowemu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu „Kultura w sieci” oraz współpracy z partnerami projektu.
Ciekawy przyczynek do dyskusji o granicach plagiatu i praw autorskich. Galeria Bohema tworzy stronę o nazwie wydawanej przez nas m.in przez Katedrę Ukrainistyki Uniwersytetu Warszawskiego i Międzynarodowe Warsztaty Ikonopisów w Nowicy serii wydawniczej, o tej samej tematyce i chce robić na tym pieniądze. Dodajmy, że sa tego calkowicie świadomi. Jak mają się do tego dobre praktyki? Dodajmy, ze wszystko sfinansowalo nieświadome, jak mniemam niczego, Ministerstwo Kultury.