Mecenasem Muzeum Narodowego w Warszawie oraz tego artykułu jest:
Józef Mehoffer, Portret żony artysty Jadwigi na żółtym tle, 1907
olej, płótno, 68 × 51 cm
Muzeum Narodowe w Warszawie
To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Kiedy Jadwiga Janakowska i Józef Mehoffer spotkali się po raz pierwszy, nikt nie przypuszczał, że tych dwoje połączy w przyszłości silne uczucie i spędzą ze sobą najszczęśliwsze lata swojego życia. A jednak, mimo początków zwiastujących co najwyżej chłodne koleżeństwo, para stworzyła trwały związek pełen wzajemnej fascynacji.
Paryskie początki
Jadwiga i Józef poznali się w 1894 roku na jednej z ulic Paryża. Janakowska przyjechała do stolicy Francji ze swoją siostrą Wandą. Młode kobiety, zgodnie z życzeniem rodziców, doskonaliły tu swoje talenty – Wanda muzyczny, Jadwiga malarski. Wolny czas spędzały, odkrywając uroki tętniącego życiem miasta, które na przełomie wieków było centrum kulturalnym Europy. Podczas jednego ze spacerów po urokliwych uliczkach Paryża spotkały grupę swoich znajomych. Był z nimi nieznany Janakowskim do tej pory młody artysta, Józef Mehoffer.
Mehoffer mieszkał w Paryżu od 1891 roku. Było to możliwe dzięki stypendium, które zapewniła mu jego macierzysta uczelnia, krakowska Szkoła Sztuk Pięknych. Od początku pobytu, studiując pod okiem wybitnych francuskich artystów, między innymi Léona Bonnata, profesora École des Beaux-Arts, Mehoffer rozwijał swoje malarskie umiejętności. Regularnie odwiedzał także paryskie muzea, organizowane w mieście wystawy oraz pracownie zaprzyjaźnionych artystów. Chciał znać dorobek dawnych mistrzów. Bacznie obserwował również dokonujące się na jego oczach zmiany w świecie sztuki. Czerpał inspiracje z obu tych źródeł, a zdobytą wiedzę przenosił na płótno i papier.
Chętnie dzielił się też nią w rozmowach. Jego fachowość, doświadczenie oraz umiejętność opowiadania o zawiłych zjawiskach artystycznych w taki sposób, by zainteresowały one mniej doświadczonych miłośników sztuki, zbliżyły go do sióstr Janakowskich. Józef oprowadzał Jadwigę i Wandę po paryskich galeriach sztuki, pokazywał im ich kolekcje i przybliżał historię.
Początkowo Jadwiga nie wzbudziła sympatii Mehoffera. Nie odpowiadał mu jej sposób bycia, choć przyznawał, że na tle innych kobiet wyróżniała się inteligencją. Z czasem jednak niechęć zniknęła, ustąpiła miejsca zainteresowaniu, a to przerodziło się w zauroczenie. Tym, co zbliżyło tę dwójkę do siebie, była sztuka – pasja, którą ze sobą dzielili. Spędzali czas nie tylko w muzeach i na spacerach, lecz także u wspólnych znajomych. Pamiątką tych spotkań jest obraz Rozmowa z kolekcji Galerii Narodowej we Lwowie (olejny szkic znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie). Scena przedstawia grupę osób zajętych tytułową rozmową, wśród nich są obie siostry Janakowskie. Wanda stoi tyłem do widza, opiera się o mebel, wokół którego tłoczą się zebrani. Po jej lewej stronie widać Jadwigę, patrzącą ze skupieniem w stronę siostry.
Podczas pobytu w Paryżu Mehoffer namalował jeszcze kilka innych obrazów, które świadczą o zażyłym charakterze jego znajomości z siostrami Janakowskimi. Jednym z nich jest martwa natura Drobiazgi na kominku z 1895 roku. Przedstawiony na obrazie kadr jest fragmentem paryskiego pokoju Jadwigi Janakowskiej. Praca stanowi namacalny dowód na to, że Józef odwiedzał Jadwigę, zapewne regularnie. Malarz kilkukrotnie portretował w tym czasie także Wandę Janakowską. Kobieta pozowała mu między innymi do obrazu Muza, jedna z jego wersji znajduje się obecnie w kolekcji Muzeum Narodowego w Warszawie.
Muza
Prawdziwą muzą Józefa Mehoffera była jednak Jadwiga Janakowska. Para pobrała się we wrześniu 1899 roku. Po ślubie Mehofferowie zamieszkali w Krakowie. Józef na prośbę Juliana Fałata dołączył do grona wykładowców Szkoły Sztuk Pięknych, która przechodziła na przełomie wieków radykalne zmiany programowe. Mehoffer rzucił się w wir pracy, projektował witraże i dekoracje ścienne, malował portrety, tworzył grafiki. Brał także udział w wystawach w kraju i za granicą oraz działał aktywnie w towarzystwach artystycznych. Jadwiga opiekowała się synem Zbigniewem, organizowała ich codziennie i towarzyskie życie.
Zajmowała się też malarstwem – podobnie jak Józef była artystką. Wspólna pasja, która połączyła ich w Paryżu, stanowiła ważną część ich małżeńskiej rzeczywistości. Jadwiga doskonale rozumiała charakter pracy męża i wspierała go we wszystkich jego artystycznych przedsięwzięciach. Wyrazem tego wsparcia było na przykład pozowanie do obrazów, wielogodzinne i z pewnością męczące. Mehoffer portretował Jadwigę regularnie. Zaczął już podczas podróży poślubnej do Włoch, powstał wtedy Portret żony, tzw. florencki. Przedstawiona na nim Jadwiga, ubrana w ciemny płaszcz z ogromnym kołnierzem, który zajmuje prawie połowę kompozycji, wydaje się lekko onieśmielona. To zmieszanie jednak szybko znika. Na najsłynniejszym obrazie Mehoffera, Dziwnym ogrodzie z 1903 roku, Jadwiga serdecznie się uśmiecha. Rok później mąż portretuje ją we wnętrzu domu. Elegancka Mehofferowa stoi między pianinem i fotelem, przy nogach którego leżą dziecięce zabawki. Na drugim planie widać roześmianego małego Zbigniewa. Kobieta jest spokojna, zrelaksowana, a może nawet rozmarzona…
Rysy Jadwigi można rozpoznać również w wielu postaciach kobiecych stworzonych przez Mehoffera. Żona pozowała artyście między innymi do personifikacji Wolności oraz Marii Magdaleny przeznaczonych na witraże w katedrze św. Mikołaja we Fryburgu. Malując Jadwigę, Mehoffer często próbował nowych rozwiązań formalnych i stylistycznych. Zanim para się pobrała, najczęściej sam był swoim modelem. Jego eksperymenty z kompozycją czy kolorami można prześledzić, oglądając autoportrety z okresu paryskiego.
Wyznanie miłości w formie sztuki
Mimo wypracowania indywidualnego stylu malarskiego Mehoffer wciąż chciał się rozwijać. Jedną z prac, w której wyraźnie widać jego artystyczną śmiałość, jest Portret żony Jadwigi na żółtym tle z 1907 roku. Tym razem Mehoffer zdecydował się na przedstawienie Jadwigi z półprofilu. Skadrował kompozycję w ten sposób, że widzimy ją jedynie od ramion w górę. Jej smukła sylwetka, którą znamy z wcześniejszych portretów, ginie pod plisami i fałdami ozdobnych tkanin. Bogactwo elementów jej stroju jest imponujące. Mehoffer sporo uwagi poświęcił strukturom malowanych materiałów. Podkreślenie ich miękkości, połysku czy lekkości dodatkowo spotęgowało efekt dekoracyjności kompozycji.
Najważniejszym elementem stroju Jadwigi jest nakrycie głowy. Jej puszyste włosy są starannie zaczesane do góry i zapewne upięte w kok. Tylko jeden mały kosmyk zdołał się wyswobodzić i lekko opada na lewą skroń. Tego typu fryzura – włosy o dużej objętości, odsunięte od twarzy i związane na czubku głowy – była bardzo popularna na początku XX wieku. Przyjęło się określać ją jako cottage loaf, od nazwy tradycyjnego angielskiego chleba, który miał formę dwóch nałożonych na siebie bochenków. Dużą część koka Jadwigi przykrywa imponujący, bogato zdobiony kapelusz. Trudno uchwycić jego kształt, forma gubi się gdzieś pomiędzy puszystymi piórami i ogromną złotą broszą wpiętą z przodu.
Mehoffer był estetą, zawsze zwracał uwagę na wygląd, swój i otaczających go ludzi. Na wszystkich portretach i autoportretach artysta prezentuje się bardzo elegancko. Jest schludnie ubrany, ma na sobie białą koszulę, często kamizelkę, obowiązkowo marynarkę. Jego strój dopełnia dopasowany krawat lub kolorowa mucha. Malarz interesował się modą. Kiedy przebywał już w Krakowie, a Jadwiga wciąż mieszkała w Paryżu, pisał do niej, by przesłała mu ilustracje przedstawiające współczesne kobiety. Małżonkowie wymieniali się uwagami na temat strojów, które zauważali na krakowskich ulicach. Przede wszystkim jednak swojemu zamiłowaniu do dekoracyjności i elegancji Mehoffer dawał upust, malując portrety.
Jadwiga podzielała zainteresowania męża. Wystarczy spojrzeć na Portret żony na żółtym tle. Widać, że kobieta czuje się w tym stroju doskonale. Dumnie unosi podbródek, lekko się uśmiecha. Jest spokojna i pewna siebie. Mimo okazałości ubioru to ona skupia uwagę widza. Mehoffer celowo kieruje nasz wzrok ku twarzy Jadwigi, bo to w modelunku tego fragmentu kompozycji najpełniej wyraża się jego artystyczna odwaga. Malarz sięgnął po nieoczywiste zestawienie kolorów: pastelowego różu, kolorującego policzek, i zieleni, którą zarysował górą linię oczodołu i nasadę nosa. Dodatkowo kształt twarzy modelki podkreślił bardzo silnym światłocieniem. Wyraźnie widoczne są również ślady pociągnięć pędzla. Taki sposób malowania twarzy znacznie różni się od typowego dla Mehoffera realizmu. Zwykle zdystansowany wobec nowych kierunków w sztuce artysta tym razem stworzył obraz o charakterze ekspresjonistycznym.
Użycie gamy barwnej opartej na kontraście czerni i żółci, przełamanym jedynie niewielką ilości bieli i pastelowego różu, w połączeniu z imponującą dekoracyjnością dało prawdziwie zjawiskowy efekt. Obraz Mehoffera to jednak coś więcej niż efektowny portret. Wizerunek Jadwigi jest popisem malarskich umiejętności artysty. Dowodem na jego doskonały warsztat, który wypracował podczas studiów w Krakowie i w Paryżu, a później rozwijał, realizując zamówienia o międzynarodowej randze. Ponadto kompozycja jest wyrazem dojrzałego, indywidualnego stylu Mehoffera. Potwierdzeniem, że malarz, balansując pomiędzy modernistycznymi kierunkami sztuki, znalazł swój artystyczny język odpowiadający jego niepowtarzalnej wrażliwości estetycznej. Przede wszystkim jednak portret ze zbiorów warszawskiego Muzeum Narodowego jest wyznaniem miłości do piękna i kobiety, która to piękno uosabia – żony artysty, Jadwigi Mehofferowej.
Bibliografia:
1. Micke-Broniarek M., Józef Mehoffer, Portret żony artysty Jadwigi na żółtym tle, w: Galeria Sztuki XIX wieku – Przewodnik, Muzeum Narodowe w Warszawie, Warszawa 2022.
2. Nowe nabytki w Domu Józefa Mehoffera, Muzeum Narodowe w Krakowie, https://mnk.pl/artykul/nowe-nabytki-w-domu-jozefa-mehoffera (dostęp: 30.08.2022).
3. Smolińska-Byczuk M., Młody Mehoffer, Kraków 2004.
Mecenasem Muzeum Narodowego w Warszawie oraz tego artykułu jest:
PGE – Polska Grupa Energetyczna od wielu lat wspiera i promuje polską kulturę przez sponsoring ważnych wydarzeń kulturalnych oraz instytucji kultury. Grupa PGE angażuje się w dbałość o polską kulturę i polskie dziedzictwo narodowe, ale też w upowszechnienie wizerunku muzeów jako miejsc otwartych i przyjaznych dla publiczności, proponujących wciąż nowe i interesujące projekty. Podkreśla również niezwykle ważną rolę edukacji w procesie poznawania polskiej sztuki.
PGE jest Mecenasem Muzeum Narodowego w Warszawie, Muzeum Narodowego w Krakowie, Muzeum Narodowego w Lublinie, Muzeum Narodowego w Gdańsku oraz Muzeum Narodowego w Kielcach, a także Mecenasem Edukacji i Nowego Skarbca Koronnego na Zamku Królewskim na Wawelu.
A może to Cię zainteresuje:
- Londyn. Dziewięć wystaw, które warto zobaczyć tego lata - 16 lipca 2024
- Vincent van Gogh „Portret doktora Gacheta” - 30 kwietnia 2024
- Berthe Morisot „Autoportret” - 9 lutego 2024
- Vincent van Gogh „Sypialnia” - 10 sierpnia 2023
- George Hendrik Breitner „Dziewczyna w białym kimonie” - 21 kwietnia 2023
- Słoneczniki i piołun. O słodko-gorzkim życiu Vincenta van Gogha - 30 października 2022
- Józef Mehoffer „Portret żony artysty Jadwigi na żółtym tle” - 2 października 2022
- Jo Bonger – kobieta, która uczyniła Vincenta van Gogha sławnym - 2 września 2022
- Edward Okuń „Portret żony artysty” - 4 sierpnia 2022
- Podróż z Vincentem van Goghiem. Miejsca z obrazów malarza, które warto odwiedzić - 30 marca 2022