O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Jak ćma do ognia. Opowieść o wybitnym ilustratorze Marianie Stachurskim



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

„Obwoluta książki powinna być na tyle atrakcyjna i odrębna by mijając okno księgarni lub przystając przy nim krótką chwilę, można było od razu dostrzec nową publikację. Współczesna okładka, tak jak plakat, musi posiadać pewną zaczepność […]”1.

Marian Stachurski, Zbigniew Unilowski, Wspólny pokój, polski ilustrator, polska ilustracja, plakat, niezła sztuka

Marian Stachurski, okładka książki Zbigniewa Unilowskiego Wspólny pokój | 1956, fot. dzięki uprzejmości Janusza Górskiego

Wspomniana przez Jerzego Olkiewicza „zaczepność” z pewnością charakteryzowała obwoluty i okładki książek zaprojektowane przez Mariana Stachurskiego, utalentowanego grafika, twórcę plakatów i ilustracji, współpracownika wydawnictw Czytelnik, Iskry i PAX. W drugiej połowie lat 50. i w latach 60. XX wieku, na które to przypadł okres największego rozkwitu talentu Stachurskiego, obok okien księgarni, w których prezentowane były książki z jego okładkami, niewiele osób przechodziło obojętnie. Projekty artysty musiały „zaczepiać” przechodniów i przykuwać ich wzrok kontrastowym zestawieniem barw oraz bogactwem form i motywów. Pomimo wysokiej klasy projektów, oryginalności postawy artystycznej oraz niesamowitej biegłości warsztatowej Stachurski pozostaje obecnie szerzej nieznany. Niniejszy tekst, inspirowany niedawno wydaną książką Janusza Górskiego i Elżbiety Pałasz, ma na celu przywrócić, chociaż w niewielkim stopniu, pamięć o zmarłym przed ponad czterdziestu laty twórcy i jego dziełach2.

O życiu…

Marian Stachurski, polski ilustrator, polska ilustracja, plakat, Akademia Sztuk Pięknych niezła sztuka

Marian Stachurski w czasie studiów, fot. dzięki uprzejmości Archiwum Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie

Marian Stachurski urodził się 16 lipca 1931 roku w Łazach3 jako jedyny syn Aleksandra Stachurskiego i Jadwigi Stachurskiej z domu Brzezickiej. W 1935 roku Stachurscy zamieszkali w Olesiowie, niewielkiej polskiej osadzie w województwie stanisławowskim na Ukrainie4. W kwietniu 1939 roku, gdy Marian miał osiem lat, zmarł jego ojciec. Kilka miesięcy później wybuchła II wojna światowa5, a Stachurscy, tak jak większość Polaków zamieszkujących tamte tereny, ze względu na działalność Ukraińskiej Powstańczej Armii znaleźli się w trudnej sytuacji. Jadwiga chcąc ratować siebie i syna, porzuciła dom wraz z całym majątkiem i uciekła przed napadającymi na polskie domy oddziałami UPA6. W 1944 roku, po krótkim pobycie w Stanisławowie, zdecydowała się wyjechać do Polski, gdzie początkowo zamieszkała wraz z synem u rodziny w okolicach Łazów na Śląsku.

W Polsce Jadwiga podjęła pracę maszynistki w odlewni w Zawierciu, a Marian, pomimo sprzeciwu matki, w 1945 roku rozpoczął naukę w liceum plastycznym w Katowicach. Po ukończeniu szkoły średniej w 1950 roku podjął studia na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, gdzie przez jeden semestr studiował grafikę7. Po pierwszym semestrze przeniósł się jednak na Akademię Sztuk Plastycznych w Warszawie, gdzie studiował grafikę w pracowni Henryka Tomaszewskiego, z której wywodziła się późniejsza plejada wybitnych grafików użytkowych, twórców plakatów i ilustracji.

Marian Stachurski, projektant, książki, ilustracje, plakaty, niezła sztuka

Marian Stachurski, II połowa lat 50., fot. skan z książki: J. Górski i E. Pałasz Słyszałem, jak sowa woła moje imię. Opowieść o Marianie Stachurskim

Jednak studia w akademii nie były dla Stachurskiego tylko czasem nauki i wytężonej pracy. Był to także okres, w którym nawiązał nowe znajomości i przyjaźnie, między innymi z Janem Młodożeńcem oraz Januszem Grabiańskim. Podczas studiów poznał także swoją pierwszą żonę, Hannę Maciaszek, studentkę malarstwa. W 1953 roku para pobrała się i w kilka miesięcy później przyszła na świat ich pierwsza córka, Paulina8. Po zajściu w ciążę Hanna zrezygnowała ze studiów, a Marian, jako przyszła głowa rodziny, podjął współpracę z wydawnictwem Czytelnik, dla którego pracował przez wiele lat9. Jednym z pierwszych projektów wykonanych dla Czytelnika była okładka do książki Jeana Lafitte Wietnam walczy. Równolegle Stachurskiemu udało się otrzymać zlecenia na projekty z wydawnictwa Iskry, dla którego w 1954 roku zaprojektował między innymi okładki do książek Ireny Bednarek i Zygmunta Sztaba Dymy nad dżunglą oraz Janusza Meissnera Wraki.

Stachurski, pomimo że podjął się pracy zarobkowej, nie porzucił nauki. Przez kilka lat łączył pracę i studia, które ukończył w 1956 roku, broniąc dyplom u profesora Tomaszewskiego10. Jeszcze przed obroną dyplomu, w 1955 roku ukazały się jego pierwsze plakaty, między innymi plakat zapraszający na Międzynarodowe Seminarium Studentów Kinematografii oraz plakaty Cały naród buduje swoją stolicę i Dla wszystkich dzieci, dla naszej ziemi11. Talent debiutującego plakacisty został bardzo szybko doceniony w pierwszych konkursach, w których wziął udział. W 1955 roku Stachurski uczestniczył w konkursie na plakat V Międzynarodowego Festiwalu Młodzieży i Studentów, gdzie otrzymał II i III nagrodę12.

Pierwsze sukcesy w dziedzinie plakatu nie pozostały obojętne na dalszą karierę początkującego twórcy, bowiem już w 1956 roku otrzymał pierwsze zamówienia od Centrali Wynajmu Filmów, dla której, głównie w drugiej połowie lat 50. i w latach 60., zaprojektował wiele plakatów filmowych. Druga połowa lat 50. była dla Stachurskiego czasem wyjątkowym nie tylko ze względu na liczne sukcesy artystyczne i zawodowe. W 1958 roku przyszła na świat jego druga córka, Dorota. Stachurski jako ojciec rodziny musiał więc zapracować na utrzymanie żony i dzieci.

Marian Stachurski, polski ilustrator, polska ilustracja, Fundacja Archeologia Fotografii, niezła sztuka

Hanna i Marian Stachurscy z dziećmi | 1962, fot. Wojciech Zamecznik, © J.S. Zamecznik / Fundacja Archeologia Fotografii, Fotomuzeum.faf.org.pl

Końcówka lat 50. i pierwsze pięciolecie lat 60. były dla niego czasem wytężonej pracy, o czym najlepiej przekonują zrealizowane projekty okładek, plakaty i ilustracje do książek. Ilość pracy nie spowodowała jednak, że artysta nie podchodził indywidualnie do każdego zleconego mu projektu. Jak wspomina jego córka, starał się zawsze, przynajmniej w jakiejś części, zapoznać się z tekstem książki, do której projektował okładkę lub tworzył ilustracje13. Choć pracował szybko i terminowo, jego projekty cechowało bogactwo i różnorodność form. Można było w nich odnaleźć chociażby rozmaite kierunki i tendencje artystyczne pojawiające się w ówczesnej sztuce.

Marian Stachurski, Magda Leja, Umiejętność krzyku, polski ilustrator, polska ilustracja, plakat, niezła sztuka

Marian Stachurski, okładka do książki Magdy Leji Umiejętność krzyku | 1957, fot. dzięki uprzejmości Janusza Górskiego

Marian Stachurski, Wasilij Grossman, Kilka smutnych dni, polski ilustrator, polska ilustracja, plakat, niezła sztuka

Marian Stachurski, okładka książki Wasilija Grossmana Kilka smutnych dni | 1969, fot. dzięki uprzejmości Janusza Górskiego

W jego pracach, bez względu na to, czy były to plakaty, okładki, czy ilustracje, z jednej strony pojawiały się nawiązania do drzeworytów ludowych i sztuki ludów pierwotnych, z drugiej zaś odniesienia chociażby do sztuki abstrakcyjnej. Wspomniany czas to także ukształtowanie się charakterystycznego dla Stachurskiego języka graficznego, który pomimo swej złożoności i różnorodności umożliwiał rozpoznanie w wielu projektach jego ręki.

Marian Stachurski, Drewniany koń, Kazimierz Brandys, polski ilustrator, polska ilustracja, plakat, niezła sztuka

Marian Stachurski, okładka do książki Kazimierza Brandysa Drewniany koń | 1958, fot. dzięki uprzejmości Janusza Górskiego

Sukcesy artystyczne i zawodowe Stachurskiego przerwała nagła śmierć trzydziestodwuletniej żony, która zmarła na wylew w 1965 roku. Śmierć Hanny silnie odbiła się na psychice Mariana, który, jak określiła to we wspomnieniach jego córka, „tkwił w wiecznej nieobecności”14. Wyjść z kryzysu pomogła Stachurskiemu Elżbieta Zwierzyńska, którą poznał dzięki Januszowi Grabiańskiemu i jego ówczesnej partnerce. Marian poślubił Elżbietę w 1967 roku i ze związku z nią miał córkę Aleksandrę. Małżeństwo nie przetrwało jednak próby czasu i para rozwiodła się w 1978 roku. Ze wspomnień córek, byłej żony i znajomych, opublikowanych przez Janusza Górskiego i Elżbietę Pałasz, wynika, że Stachurski na zewnątrz był osobą wesołą, otwartą i z ogromnym poczuciem humoru, z kolei wewnętrznie drzemała w nim dusza melancholika odpowiadająca za jego zmienne nastroje i zamykanie się w sobie. Jesień 1980 roku okazała się tragicznym momentem dla rodziny i przyjaciół Stachurskiego – 16 października, w wieku czterdziestu dziewięciu lat Marian Stachurski odebrał sobie życie.

Marian Stachurski, polski ilustrator, polska ilustracja, plakat, niezła sztuka

Marian Stachurski, projekt ilustracji do tekstu Ćma Anki Kowalskiej | 1960, fot. dzięki uprzejmości Janusza Górskiego

O twórczości…

Marian Stachurski, polski ilustrator, polska ilustracja, niezła sztuka

Marian Stachurski | 1962, fot. Wojciech Zamecznik, © J.S. Zamecznik / Fundacja Archeologia Fotografii, Fotomuzeum.faf.org.pl

Mariana Stachurskiego śmiało można określić mistrzem okładki i obwoluty. W swej, bądź co bądź, krótkiej działalności artystycznej pozostawił po sobie setki okładek charakteryzujących się bogactwem motywów i różnorodnością formalną. W latach 50. i 60. XX wieku, w których zaistniały tak zwane polska szkoła plakatu i polska szkoła ilustracji, podniosła się ranga grafiki użytkowej. Absolwenci akademii opuszczający pracownie Tomaszewskiego, Mroszczaka i Szancera znajdowali zatrudnienie lub blisko współpracowali z najważniejszymi wydawnictwami krajowymi, przyczyniając się do rozwoju plakatu, ilustracji i sztuki książki. Książki ukazujące się nakładem Czytelnika, Iskier, PIW-u, wydawnictwa WAG i Naszej Księgarni stały zazwyczaj na wysokim poziomie artystycznym. W dalszym ciągu jednak zmorą wielu projektantów pozostawały słabej jakości papier i farby drukarskie, które nieco obniżały efekt końcowy projektu. Na wysoką wartość szaty graficznej i edytorskiej polskich książek niewątpliwy wpływ w tym czasie miała silna konkurencja. Obwoluty i okładki książek były ich opakowaniem i reklamą, spełniały także rolę handlową. Ich atrakcyjny wygląd miał zachęcić potencjalnych klientów do zakupu. Znaczenie polskiej okładki i obwoluty książkowej w rozwoju ówczesnej grafiki użytkowej podkreślała na łamach „Projektu” Danuta Wróblewska, która projekty w tej dziedzinie uznała za zjawisko „rangi pierwszoplanowej”15.

Marian Stachurski, Jerzy Szczygieł, Tarnina, polski ilustrator, polska ilustracja, plakat, niezła sztuka

Marian Stachurski, okładka książki Jerzego Szczygła Tarnina | 1969, fot. dzięki uprzejmości Janusza Górskiego

W swym tekście podkreślała także świadomość artystyczną głównych polskich wydawnictw, które dzięki współpracy z wybitnymi grafikami „ukształtowały własny wyraz i smak plastyczny”16. Wszystkie te czynniki powodowały, że drugą połowę lat 50., a później także lata 60. zaczęto uznawać za dobry czas polskiego projektowania graficznego. W „Projekcie” w 1957 roku pisano:

„Przeżywamy dobry okres grafiki książkowej. Wystarczy spojrzeć na witrynę przeciętnej księgarenki. Zalew ciekawych tytułów, zalew kolorów. Przyzwyczailiśmy się już do rozpoznawania okładek Młodożeńca, Stannego, Stachurskiego – każdy z nich ma własny styl kompozycji książkowej i inny krąg środków. Ale prawie wszystkich cechuje świeżość i spontaniczność”17.

Nietrudno dostrzec, że debiutujące w latach 50. pokolenie artystów specjalizujących się w projektowaniu graficznym, wśród których znalazł się Marian Stachurski, swego talentu chętnie użyczyło okładkom książek. Ich różnorodne projekty zachwycały bogactwem form, kolorów i motywów. Zjawisko to trafnie scharakteryzowała Wróblewska na łamach „Projektu” z 1961 roku:

„Polski typ okładki działa, głównie kolorem i ekspresją układów graficznych – ma wdzięk, żywość, może i płochość młodego wieku. Wiele się tam i głośno dzieje, gęsto strzela dowcip, metafora. Do kompozycji służą elementy malarstwa, grafiki, fotografii, liternictwa, przetopione w skrótową, często surrealistyczną formę, odwołującą się do wyobraźni i wrażliwości widza. Jak w każdej innej dziedzinie plastyki rodzą się tu, fluktuują, ścierają i nikną tendencje i mody stylistyczne. I tak – ze śmiałymi akcentami koloru i swobodą kompozycji najczęściej spotykamy się w książkach Czytelnika (Stachurscy, Młodożeniec, Januszewski, Stanny, Majchrzak) i młodzieżowo-sensacyjnych seriach Iskier (Grabiański, Cieślewicz, Hibner, Wilkoń) […]. Zarówno Czytelnik, jak i Iskry epatują pomysłem, obrazem graficznym, któremu podporządkowane są zawsze teksty liternicze”18.

Stachurski był w tym czasie z pewnością artystą rozpoznawalnym i uznanym. W większości tekstów poświęconych ówczesnym projektom graficznym książek występuje jego nazwisko. Specjalizował się głównie w projektowaniu okładek do literatury pięknej i poezji, ale niekiedy wykonywał projekty także do książek dla dzieci.

Do jego ulubionych autorów należeli między innymi: Julian Stryjkowski, Tadeusz Łopalewski i Stanisław Supłatowicz. Ówcześni krytycy sztuki jego projekty oceniali w kontekście sztuki Jana Młodożeńca, równocześnie wskazując na pewne istotne różnice występujące między dziełami obu twórców. Jerzy Olkiewicz pisał:

„Marian Stachurski jest bez porównania bardziej opanowany od Młodożeńca. Jego dekoracyjne, kolorowe okładki są zbudowane statycznie, ich symbolika jest umiarkowana […]. Umieszczam go blisko krańca, którego przedstawicielem jest Młodożeniec, ze względu na charakter grafiki: syntetyczny, unikający konwencjonalności”19.

Wśród okładek zaprojektowanych przez Stachurskiego można wyróżnić dwa podstawowe typy. Pierwszym były okładki z kompozycjami figuralnymi, drugim natomiast okładki liternicze i typograficzne. W projektach figuralnych z łatwością można dostrzec źródła inspiracji Stachurskiego, do których należały między innymi: drzeworyt ludowy (Tadeusz Stępowski – Gawędy minionego czasu,  Wasilij Narieżny – Dwóch Iwanów czyli pieniactwo), sztuka ludów pierwotnych (Jan Szczepański – Czarne Wampumy głoszą wojnę, Jacques Stephen Alexis – Generał słońce), rozwiązania proponowane przez kubistów (Magda Leja – Umiejętność krzyku), sztuka abstrakcyjna (Wacław Sieroszewski – W matni. Nowele jakuckie) oraz… tkanina. Ten ostatni typ, nawiązujący do tkaniny artystycznej, cechujący się wielością splątanych linii, najdosadniej uwidocznił się w projektach do książek Edwarda Stachury Jeden dzień i Kornela Filipowicza Mój przyjaciel i ryby.

Marian Stachurski, Kornel Filipowicz, Mój przyjaciel i ryby, polski ilustrator, polska ilustracja, plakat, niezła sztuka

Marian Stachurski, okładka książki Kornela Filipowicza Mój przyjaciel i ryby | 1963, fot. dzięki uprzejmości Janusza Górskiego

Kompozycje figuralne Stachurskiego cechował brak modelunku światłocieniowego. Postaci, przedmioty, elementy architektury budował za pomocą grubego konturu, płasko wypełnionego plamą barwną, przez co jego bohaterowie sprawiali wrażenie statycznych i nieco sztywnych. W niektórych obwolutach rezygnował z obrysu i swe narracyjne, rozbudowane kompozycje budował za pomocą płasko kładzionego koloru.

Pomimo pewnego schematyzmu i uproszczeń w ujęciu sylwetki ludzkiej w wielu projektach Stachurskiego uwidacznia się predylekcja do dbałości o szczegóły. Szczególnie widoczne jest to w opracowaniu strojów bohaterów, które charakteryzuje bogactwo deseni. Wszystkie te elementy powodowały, że projekty Stachurskiego były na wskroś nowoczesne i ściśle wpisywały się w dominujące tendencje obowiązujące w tamtych czasach w sztuce. Co więcej, jak pisała Elżbieta Skierkowska, stanowiły one „jakby syntezę istotnych elementów utworu literackiego, podkreślającą jego klimat i nastrój”20. Zbliżone rozwiązania można spotkać również w większości jego ilustracji. Także w nich uwidaczniały się nawiązania do nowej problematyki artystycznej, takie jak oszczędność i powściągliwość, spod których wyglądał głęboki liryzm.

Marian Stachurski, Janina Zającówna, Na łupinie orzecha, polski ilustrator, polska ilustracja, plakat, niezła sztuka

Marian Stachurski, projekt okładki do książki Janiny Zającówny Na łupinie orzecha | 1975, fot. dzięki uprzejmości Janusza Górskiego

Obok okładek i obwolut przedstawiających bardziej lub mniej rozbudowane kompozycje figuralne Stachurski projektował okładki liternicze i typograficzne. Władysław Brykczyński, kolega Mariana z Czytelnika, określił go mianem „świetnego liternika”21. Stachurski w rzeczy samej był specjalistą od liternictwa, sam wykonywał litery do swoich plakatów i okładek.

Marian Stachurski, Hamlet, William Shakespeare, polski ilustrator, polska ilustracja, plakat, niezła sztuka

Marian Stachurski, Hamlet Williama Shakespeare’a | 1965, fot. dzięki uprzejmości Janusza Górskiego

Cykl okładek literniczych, pozostających w orbicie wpływów abstrakcjonizmu, przygotowywał od końca lat 50. do początku lat 70. dla wydawnictwa Iskry. Okładki do antologii opowiadań różnych narodów, (między innymi: 18 współczesnych opowiadań amerykańskich, 26 współczesnych opowiadań amerykańskich, 14 opowiadań czeskich i słowackich) cechuje kontrastowe zestawianie płasko kładzionych kolorów, układających się zazwyczaj w nieregularne i połączone ze sobą pasy oraz bogactwo krojów pisma.

Janusz Górski o wspomnianych projektach Stachurskiego pisał:

„Do rozwiązania mamy kolejny problem: jak połączyć w graficzną całość książki, które nie stanowią serii, a które łączy wspólny temat. Mistrzowsko wywiązał się z tego zadania Marian Stachurski, projektując dla Państwowego Wydawnictwa „Iskry” antologie opowiadań pisarzy różnych narodów […]. Talentowi grafika zawdzięczają te okładki jednocześnie różnorodność – każda książka jest inna – i spójność: siła układów literniczych łączy poszczególne tomy w nierozerwalną całość”22.

Marian Stachurski, Jan Kamyczek i Hoff, Janina Ipohorska, Jak oni mają się ubierać, polski ilustrator, polska ilustracja, plakat, niezła sztuka

Marian Stachurski, Jan Kamyczek i Hoff, Jak oni mają się ubierać | 1958, fot. dzięki uprzejmości Janusza Górskiego

Marian Stachurski, Jan Brzechwa, Akademia Pana Kleksa, polski ilustrator, polska ilustracja, plakat, niezła sztuka

Projekty dla Iskier nie były jednak jedynymi tego typu pracami Stachurskiego. To przenoszenie zdobyczy sztuki abstrakcyjnej na obwoluty i okładki książek powodowało, że przeciętny klient kupujący książkę literacką dzięki projektom Stachurskiego mógł jednocześnie zapoznać się także w nowymi tendencjami w ówczesnej plastyce. Inspirację abstrakcjonizmem w rozmaitych jego wydaniach można z łatwością dostrzec także w wielu innych pracach twórcy przygotowanych dla Czytelnika i Iskier, między innymi w projektach okładek i obwolut do książek: Artura Międzyrzeckiego Południe, Jerzego Brzęczkowskiego Nocny gość, Dobricy Ciosića Korzenie, Aleksandra Minkowskiego Wahania, Williama Faulknera Światłość w sierpniu, Kazimierza Brandysa Samson. Antygona.

Warto dodać, że niekiedy Stachurski przy projektowaniu obwolut i ilustracji współpracował z żoną. Córka Dorota tak to wspominała:

„Kiedyś zrobili razem ilustracje do «Uczty Trymalchiona» w ten sposób, że sami przygotowali […] płaskie płyty gipsowe, wzmocnione sznurkiem w środku, pomalowali je na czarno i na tym ryli, i tak powstał efekt dłuta. Ten «efekt dłuta» musiał tata powtórzyć pędzlem na papierze, by ilustracje można było zreprodukować”23.

Wspomnianą książkę wydaną w 1963 roku nagrodzono w konkursie na Najpiękniejszą Książkę Roku zorganizowanym przez Polskie Towarzystwo Wydawców Książek. Innym przykładem współpracy Hanny i Mariana była książka Marii Juszkiewiczowej Czarodziejski imbryczek. W przypadku tej książki Hanna wykonała projekt okładki, zaś Marian zaprojektował litery24.

Marian Stachurski, Hanna Stachurska, Maria Juszkiewiczowa, Czarodziejski imbryczek, polski ilustrator, polska ilustracja, plakat, niezła sztuka

Hanna Stachurska: projekt okładki, Marian Stachurski: projekt liter, okładka książki Marii Juszkiewiczowej Czarodziejski imbryczek | 1958, fot. dzięki uprzejmości Janusza Górskiego

Marian Stachurski, Hanna Stachurska, Maria Juszkiewiczowa, Czarodziejski imbryczek, polski ilustrator, polska ilustracja, plakat, niezła sztuka

Marian Stachurski, ilustracje do książki Marii Juszkiewiczowej Czarodziejski imbryczek | 1958, fot. dzięki uprzejmości Janusza Górskiego

Choć Stachurski nigdy nie doczekał się w Polsce indywidualnej wystawy swoich projektów okładek25, obwolut i ilustracji część z nich, dokładnie dwadzieścia, zaprezentowana została w CBWA na wystawie Polskie dzieło plastyczne w XV-lecie PRL. Wystawa książki i ilustracji zorganizowanej w 1962 roku. Na ekspozycji zaprezentowano między innymi projekty do książek: Normana Lewisa Zły omen, Jamesa Hiltona Żegnaj Chips, Jana Szczepańskiego Czarne Wampumy głoszą wojnę, Jacques’a S. Alexisa Generał słońce, Jerzego Lutowskiego Cena barykady, Eriskine Caldwell Sługa boży26.

Marian Stachurski, Jan Szczepański, Czarne Wampumy głoszą wojnę, polski ilustrator, polska ilustracja, plakat, niezła sztuka

Marian Stachurski, okładka książki Jana Szczepańskiego Czarne Wampumy głoszą wojnę | 1958, fot. dzięki uprzejmości Janusza Górskiego

Kolejną dziedziną, w której artysta silnie zaznaczył swą obecność, był plakat. Stachurski w swej karierze artystycznej projektował głównie plakaty filmowe i okolicznościowe. Już jedno spojrzenie na projekty Stachurskiego wystarczy, aby stwierdzić, że jego plakaty, tak zresztą jak okładki i obwoluty, ilustrują jakieś zdarzenie, opowiadają historię. Plakaty Stachurskiego z pewnością można określić mianem „narracyjnych”, co wyróżnia je i czyni dziełami niepowtarzalnymi na tle projektów innych twórców tamtych czasów, należących do tak zwanej polskiej szkoły plakatu.

W dziełach takich twórców jak Henryk Tomaszewski, Waldemar Świerzy, Roman Cieślewicz, Józef Mroszczak dominował jeden motyw, skrót. U Stachurskiego były to bardziej rozbudowane i uszczegółowione kompozycje zapowiadające i niejako sugerujące akcję filmu. Jednak pomimo tego, że nie należał on do czołówki twórców polskiej szkoły plakatów, na zamówienie Centralnej Agencji Filmowej i Wydawnictwa WAG zrealizował około 250 projektów, co świadczy o tym, że jego dzieła cieszyły się ogromną popularnością wśród odbiorców27.

Marian Stachurski, Jan Żabiński, Ile tych zwierząt, polski ilustrator, polska ilustracja, plakat, niezła sztuka

Marian Stachurski, okładka do książki Jana Żabińskiego Ile tych zwierząt | 1961, fot. dzięki uprzejmości Janusza Górskiego

Stachurski był za swoje plakaty wielokrotnie wyróżniany28, a swoją twórczość w dziedzinie plakatu prezentował podczas wielu wystaw zbiorowych29.

Chociaż Stachurski zajmował się głównie projektowaniem plakatów i obwolut do książek, znajdował niekiedy czas na uczestnictwo w organizowanych pod koniec lat 50. ogólnopolskich konkursach, między innymi na opracowanie projektów graficznych opakowań papierosów, etykiet zapałczanych czy znaczków pocztowych. Tego typu konkursy poza swym głównym celem „podnoszenia estetyki otaczającego świata” miały także za zadanie „oddać w ręce powołane, fachową stronę artystyczną produkcji i handlu” i, co więcej, „przywrócić twórcom pełną świadomość ich społecznej użyteczności”30. W zorganizowanym w 1957 roku konkursie na opakowania papierosów Stachurski otrzymał wyróżnienie za projekt opakowania papierosów Dukat. Rok później artysta wziął udział w konkursie na etykietę zapałczaną, zorganizowanym przez Zjednoczenie Przemysłu Płyt, Sklejek i Zapałek. Na konkurs wpłynęła rekordowa liczba 1114 opracowań. Wśród nich znalazła się także etykieta autorstwa Mariana Stachurskiego, przedstawiająca ptaka z rozłożystym ogonem stojącego na płocie z zapałek31.

W 1959 roku Stachurski wziął udział w zorganizowanym przez Ministerstwo Łączności konkursie na serię znaczków pocztowych emitowanych z okazji „100-lecia polskiego znaczka pocztowego”. W konkursie chodziło o zaprojektowanie serii pięciu lub sześciu znaczków pocztowych, które powinny „przedstawiać rozwój polskiego znaczka pocztowego na tle historycznym, obyczajowym lub społecznym Polski ostatniego stulecia z zaakcentowaniem rozwoju poczty polskiej”32. Na konkurs nadesłano 108 prac. Biorąc jednak pod uwagę, że każda praca składała się z co najmniej pięciu znaczków, w sumie jury otrzymało ponad 500 projektów. Jury pod przewodnictwem Tadeusza Gronowskiego przyznało dwie nagrody drugie, jedną dla Mariana Stachurskiego, drugą dla Jerzego Kępkiewicza. Pierwszej nagrody nie przyznano, zaś trzecią nagrodę otrzymał duet Hanny Stachurskiej i Jana Rapnickiego. Hanna w konkursie otrzymała dodatkowo wyróżnienie za drugą zaprojektowaną przez nią serię znaczków33 Swoją obecność Stachurski zaznaczył także podczas zorganizowanej w Zachęcie w 1962 roku wystawie Polskie dzieło plastyczne w XV-lecie PRL. Wystawa grafiki reklamowej, gdzie zaprezentował trzy okładki dla miesięcznika „Polska” oraz jedną etykietę reklamującą Festiwal Filmów Polskich34.

Marian Stachurski, Jerzy Romuald Milicz, Wizyta u zmarłej, polski ilustrator, polska ilustracja, plakat, niezła sztuka

Marian Stachurski, ilustracja do książki Jerzego Romualda Milicza Wizyta u zmarłej, jedna z ostatnich ilustracji Stachurskiego | 1980, fot. dzięki uprzejmości Janusza Górskiego

Pod koniec lat 50. Stachurski podjął także współpracę z kilkoma czasopismami, które publikowały jego okładki i rysunki. Warto jednak podkreślić, że była ona sporadyczna i z pewnością można uznać ją za swoistą odskocznię od projektowania plakatów i obwolut książkowych. Poza współpracą z tygodnikiem „Perspektywy” i miesięcznikiem „Polska” Stachurski w 1965 roku rysunkiem Połów zadebiutował na łamach tygodnika satyrycznego „Szpilki”35.

Jego działalność artystyczna na łamach tygodnika była jednak epizodyczna, opublikował tam tylko kilka rysunków, głównie w latach 1970–1973. Od strony formalnej jego prace satyryczne niewiele różniły się od jego ilustracji książkowych, które także w większości cechowało duże poczucie humoru.

Pomimo sporadycznej współpracy ze „Szpilkami” w 1970 roku otrzymał Złotą Szpilkę w kategorii karykatura społeczno-polityczna, za rysunek Ziemia, ojczyzna ludzi. Po kilku latach, dokładnie w maju 1973 roku, w jednym z listów do Eryka Lipińskiego tak wspominał to wydarzenie:

„Przyznana mi w roku 1970 Złota Szpilka odkryła przede mną moje właściwe powołanie. Od tej daty moje życie satyryka stało się wprost nie do zniesienia”36.

Marian Stachurski, Jan Brzechwa, Akademia Pana Kleksa, polski ilustrator, polska ilustracja, plakat, niezła sztuka

Marian Stachurski, ilustracja do książki Jana Brzechwy Akademia Pana Kleksa | początek lat 60., fot. dzięki uprzejmości Janusza Górskiego

Marian Stachurski, Janusz Korczak, polski ilustrator, polska ilustracja, niezła sztuka

Marian Stachurski, Janusz Korczak | 1980, dzięki uprzejmości Janusza Górskiego

Swój związek ze światem rysowników satyrycznych zaznaczył jeszcze raz tuż przed swoją śmiercią. W 1980 roku wziął udział w pierwszej wystawie zorganizowanej pod patronatem nowo powstałego Muzeum Karykatury, zatytułowanej Warszawa w Karykaturze. Od Warsa i Sawy do Trasy Łazienkowskiej, gdzie zaprezentował rysunek Próba obciążenia Trasy Łazienkowskiej37.

Choć Marian Stachurski zostawił po sobie imponujący dorobek artystyczny, czas nie obszedł się z nim łaskawie i obecnie pozostaje twórcą zapomnianym. Jednak zapomnienie to zdaje się tylko pozorne, bowiem twórczość Stachurskiego dla najważniejszych ówczesnych wydawnictw spowodowała, że okładki i obwoluty z jego kompozycjami trafiły do domów większości czytelników i miłośników literatury pięknej. Zapewne znajdują się one tam do dziś, co sprawia, że Stachurskiego należy uznać za artystę „obecnego” w wielu polskich domach. Problemem jednak pozostaje fakt, że jego „obecność” wśród czytelników pozostaje w dalszym ciągu nieuświadomiona, przez co nie wszyscy zdają sobie sprawę, jak wielkie skarby z dziedziny projektowania graficznego posiadają w zasięgu ręki.

Marian Stachurski, projektant, książki, ilustracje, plakaty, niezła sztuka

Marian Stachurski, jedno z ostatnich zdjęć, fot. Dorota Stachurska, skan z książki J. Górski i E. Pałasz Słyszałem, jak sowa woła moje imię. Opowieść o Marianie Stachurskim

Ogromne podziękowania składamy Panu Januszowi Górskiemu, autorowi znakomitej publikacji Słyszałem, jak sowa woła moje imię. Opowieść o Marianie Stachurskim za pomoc w zilustrowaniu naszego artykułu. Serdecznie Wam tę książkę polecamy:

okładka Janusz Górski, Marian Stachurski, niezła sztuka

bibliografia, artykuły o sztuce, niezła sztuka

Bibliografia:
1. Bryjowa T., Matusińska M. (red.), Polskie dzieło plastyczne w XV-lecie PRL. Wystawa grafiki reklamowej, kwiecień–maj 1962, Warszawa 1962 (katalog wystawy).
2. Flisak J., Zamecznik S. (oprac.), Polskie dzieło plastyczne w XV-lecie PRL. Wystawa plakatu, lipiec-październik 1961, Warszawa 1961 (katalog wystawy).
3. Gadziemski L.J., Po konkursie na opakowania papierosów, „Projekt” nr 6, 1957.
4. Górski J., Dosłownie. Liternicze i typograficzne okładki polskich książek 1944–2019, Kraków 2020.
5. Górski J., Pałasz E., Słyszałem, jak sowa woła moje imię. Opowieść o Marianie Stachurskim, Warszawa 2021.
6. Godziejewska G. (red.), Leksykon polskich artystów karykatury od 1945 do 2013, Warszawa 2013.
7. Hryńczuk H., Żendary A. (oprac.), Katalog polskich plakatów politycznych z lat 1949–1956 w zbiorach Muzeum Historii Polskiego Ruchu Rewolucyjnego, Warszawa 1978.
8. Jurkowlaniec Z. (oprac.), Warszawa w karykaturze. Od Warsa i Sawy do Trasy Łazienkowskiej, Warszawa 1980 (katalog wystawy).
9. Matusińska M., Stecka B. (red.), Polskie dzieło plastyczne w XV-lecie PRL. Wystawa książki i ilustracji, luty–marzec 1961,  Warszawa 1961 (katalog wystawy).
10. Okładki i obwoluty książek, „Projekt” nr 6, 1957.
11. Olkiewicz J., Blaski i braki okładek, „Projekt” nr 6, 1957.
12. Skierkowska E., Współczesna ilustracja książki, Wrocław 1969.
13. Słownik artystów plastyków: artyści plastycy Okręgu Warszawskiego ZPAP: 1945–1970, Warszawa 1972.
14. Toeplitz K.T., Polska szkoła plakatu, „Projekt” nr 3, 1961.
15. Wróblewska D., Obwoluty i okładki polskich książek, „Projekt” nr 5–6, 1961.
16. W stulecie polskiego znaczka pocztowego, „Projekt” nr 3, 1960.
17. Zabłocki S., Etykieta zapałczana, „Projekt” nr 2, 1959, nr 2.


  1. J. Olkiewicz, Blaski i braki okładek, „Projekt” nr 6, 1957, s. 26.
  2. J. Górski, E. Pałasz, Słyszałem, jak sowa woła moje imię. Opowieść o Marianie Stachurskim, Warszawa 2021.
  3. Ibidem, s. 9.
  4. Ibidem, s. 10.
  5. Ibidem, s. 11–13.
  6. Ibidem, s. 14.
  7. Ibidem, s. 16.
  8. Ibidem, s. 67.
  9. Ibidem, s. 77.
  10. Słownik artystów plastyków: artyści plastycy Okręgu Warszawskiego ZPAP: 1945–1970, Warszawa 1972, s. 525.
  11. Katalog polskich plakatów politycznych z lat 1949–1956 w zbiorach Muzeum Historii Polskiego Ruchu Rewolucyjnego, oprac. H. Hryńczuk, A. Żendary, Warszawa 1978, s. 24.
  12. Ibidem, s. 123.
  13. J. Górski, E. Pałasz, op. cit., s. 82.
  14. Ibidem, s. 127.
  15. D. Wróblewska, Obwoluty i okładki polskich książek, „Projekt” nr 5–6, 1961, s. 48.
  16. Ibidem, s. 49.
  17. Okładki i obwoluty książek, „Projekt” nr 6, 1957, s. 21.
  18. D. Wróblewska, op. cit., 6, s. 49.
  19. J. Olkiewicz, op. cit., s. 29.
  20. E. Skierkowska, Współczesna ilustracja książki, Wrocław 1969, s. 214.
  21. J. Górski, E. Pałasz, op. cit., s. 23.
  22. J. Górski, Dosłownie. Liternicze i typograficzne okładki polskich książek 1944–2019, Kraków 2020, s. 166–167.
  23. J. Górski, E. Pałasz, op. cit., s. 68.
  24. Ibidem, s. 67. W wydaniach obu przywołanych książek nie pojawia się nazwisko Hanny Stachurskiej jako współtwórczyni projektu.
  25. Indywidualna wystawa Stachurskiego miała miejsce np. w Tokio w 1964 roku. Zob. Słownik artystów plastyków…, op. cit., s. 525.
  26. Polskie dzieło plastyczne w XV-lecie PRL. Wystawa książki i ilustracji, luty-marzec 1961, red. M. Matusińska, B. Stecka, Warszawa 1961, b.s., katalog wystawy.
  27. W tekście Krzysztofa Teodora Toeplitza prezentującym polską szkołę plakatu pada jego nazwisko i pojawiają się przykłady jego plakatów. Zob. K.T. Toeplitz, Polska szkoła plakatu, „Projekt” nr 3, 1961, s. 14–21.
  28. Obok wspomnianych już nagród za swoje plakaty otrzymał także: wyróżnienie za plakat BHP w 1955 roku; wyróżnienie za plakat Piękno Polski w 1956 roku; II i III nagrodę w Ogólnopolskim konkursie Olimpijskim na Plakat i Rysunek w 1957 roku; I nagrodę za plakat na XXVII Międzynarodowe Targi Poznańskie w 1958 roku; III nagrodę za plakat III Zjazd ZSL w 1959 roku; wyróżnienie w konkursie na plakat z okazji XXV-lecia Ludowego Wojska Polskiego w 1968 roku. Zob. Katalog polskich plakatów…, op. cit., s. 123; Słownik artystów plastyków…, op. cit., s. 525.
  29. Między innymi na: Wystawie Plakatu WAG w 1960 i 1965; wystawie Polskie Dzieło Plastyczne w XV-lecie PRL w 1961; wystawie Plakatu teatralnego i filmowego w XX-lecie PRL w 1964; wystawie „Od Młodej Polski do naszych dni” w 1966; II i IV Międzynarodowym Biennale Plakatu w 1968 i 1972; wystawie „Polski plakat filmowy 1947–1967” w 1969; IV Ogólnopolskim Biennale Plakatu w Katowicach w 1971 roku. Plakaty Stachurskiego prezentowano także podczas zbiorowych wystaw za granicą, na przykład w: Austrii, Argentynie, Meksyku, Budapeszcie (wszystkie w 1956 roku); RFN (1957, 1962); Kanadzie (1960); Danii, Nowej Zelandii (1963); Szwecji (1965) oraz w Anglii (1968). Zob. ibidem.
  30. L.J. Gadziemski, Po konkursie na opakowania papierosów, „Projekt” nr 6, 1957, s. 31.
  31. S. Zabłocki, Etykieta zapałczana, „Projekt” nr 2, 1959, s. 22–23.
  32. W stulecie polskiego znaczka pocztowego, „Projekt” nr 3, 1960, s. 15.
  33. Ibidem.
  34. Polskie dzieło plastyczne w XV-lecie PRL. Wystawa grafiki reklamowej, kwiecień–maj 1962, red. T. Bryjowa, M. Matusińska, Warszawa 1962, b.s., katalog wystawy.
  35. W dotychczasowych opracowaniach pojawia się data 1966, jest to jednak błędna data debiutu Stachurskiego w „Szpilkach”.
  36. List w teczce artysty w zbiorach archiwalnych Muzeum Karykatury im. Eryka Lipińskiego.
  37. Warszawa w karykaturze. Od Warsa i Sawy do Trasy Łazienkowskiej, oprac. Z. Jurkowlaniec, Warszawa 1980, b.s., katalog wystawy.

fleuron niezła sztuka pipsztok

Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka

» Piotr Kułak

Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie nauki o sztuce, absolwent Instytutu Historii Sztuki UW, Instytutu Informacji Naukowej i Studiów Bibliologicznych UW oraz Podyplomowego Studium Muzealniczego UW. Członek ICOM, autor wystaw, katalogów i artykułów poświęconych rysunkowi satyrycznemu, karykaturze i grafice użytkowej. Redaktor tomu Ciało w karykaturze, karykatura ciała w sztuce (2021) oraz autor monografii Nić porozumienia. Ilustracje w książkach serii „Biblioteka Jednorożca” (2023).


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



Dodaj komentarz