John Everett Millais, Mariana, 1851,
olej, deska, 597 × 495 cm,
Tate, Londyn
Przed powstaniem Bractwa Prerafaelitów w sztuce brytyjskiej dominowali twórcy związani z Akademią Królewską. Akademicy malowali według sztywno określonych reguł, poza których ramy nikt nie zamierzał wychodzić. W 1848 roku William Holman Hunt, John Everett Millais i Dante Gabriel Rossetti zbuntowali się przeciwko tradycyjnemu, a przez to ograniczonemu, rozumieniu sztuki. Bunt młodych malarzy zaowocował utworzeniem Bractwa Prerafaelitów. Nazwa stowarzyszenia miała odwoływać się do osiągnięć dawnej sztuki, zwłaszcza z okresu przed Rafaelem. W czasopiśmie „The Germ” prerafaelici ogłosili swój manifest, w którym podkreślili, że chcą tworzyć dzieła proste i szczere, wzorując się na naturze i zachowując obiektywizm w swoim spojrzeniu. Członkowie Bractwa, naśladując włoskich poprzedników Rafaela, takich jak Giotto czy Fra Angelico, wykonywali drobiazgowe szkice i studia np. kolorów, aby jak najwierniej odtworzyć czystość barw na obrazach. Inspiracji szukali między innymi w Biblii, w swojej twórczości podkreślali społeczne znaczenie religijności, ale bez zbędnego patosu i sztuczności. Nieocenionym źródłem natchnienia dla prerafaelitów była literatura, legendy arturiańskie oraz baśnie. Malarze szczególnie upodobali sobie dramaty Szekspira, a także wiersze Johna Keatsa i Alfreda Tennysona. Literackie teksty stanowiły często uzupełnienie dzieł malarskich, albo na odwrót — prerafaelici tworzyli zapadające w pamięć, sugestywne ilustracje do poematów. Wykreowane przez Bractwo wizerunki na trwałe zapisały się w kulturowej świadomości. Kiedy czytamy o Szekspirowskiej Ofelii, myślimy o obrazie Johna Everetta Millaisa przedstawiającego bohaterkę Hamleta.
Prerafaelici chętnie malowali postacie kobiece, literackie i legendarne bohaterki. Często były to portrety pełne melancholii, napięcia, oczekiwania. Jednym z takich właśnie dzieł jest właśnie Mariana Johna Everetta Millaisa.
Artysta był genialnym dzieckiem. Pierwsze próby malarskie podejmował już podobno w wieku czterech lat. Został przyjęty do Royal Academy, gdy miał zaledwie jedenaście lat. Ze względu na tak młody wiek był tam nazywany „dzieciakiem”. Przezwisko przylgnęło do niego już na stałe. Millais zyskał uznanie po namalowaniu słynnej Ofelii, było to w 1852 roku. Jednak rok wcześniej stworzył równie udany i silnie oddziałujący portret literackiej bohaterki – Marianę.
Mariana to postać ze sztuki Szekspira pt. Miarka za miarkę. Bohaterka miała wyjść za mąż za Angelo, narzeczony jednak ją odrzucił, po tym jak w wyniku katastrofy morskiej zaginął posag kobiety. Po tym wydarzeniu Mariana przez kilka lat żyła w samotności, wyczekując z nadzieją i tęsknotą powrotu mężczyzny, którego wciąż kochała. U Szekspira historia Mariany i Angelo ma szczęśliwe zakończenie, lecz Millais skupił się na tej smutniejszej, dramatyczniejszej, części życia bohaterki. Artysta być może chciał, aby jego praca była uzupełnieniem dla obrazu Williama Holmana Hunta pt. Claudio i Isabella, również opartego na motywach sztuki Miarka za miarkę.
Mariana została po raz pierwszy wystawiona w Royal Academy w 1851 roku. Malarz opatrzył swoje dzieło fragmentem napisanego w 1830 roku wiersza Tennysona zatytułowanym — jakże by inaczej — Mariana, który także nawiązywał do sztuki Szekspira. Najwyraźniej Millais uznał, że do pełnego zrozumienia jego pracy potrzebny jest literacki kontekst i wskazanie pierwotnego źródła i inspiracji.
Na obrazie uwagę przykuwa przede wszystkim postać Mariany. Jest ona wysoką, smukłą kobietą, odzianą w granatową suknię, która może kojarzyć się ze średniowiecznymi strojami. Mariana wygląda, jakby właśnie wstała z krzesła i chciała przeciągnąć się, rozprostować plecy po długiej pracy. Prawdopodobnie spędzała wiele godzin, haftując, o czym może świadczyć widoczna na stoliku igła i nici. Poza kobiety, przerwa w pracy, zatrzymanie się, podkreślają stan zawieszenia, oczekiwania i tęsknoty za ukochanym mężczyzną. Smutek i rozpacz, a może także znużenie i zrezygnowanie, jakie malują się na twarzy Mariany, spowodowały, że bohaterka utknęła w pewnym momencie swojego życia, czekając na kogoś, kto może się już nigdy nie pojawić. Jej smutkowi na pewno towarzyszy niepewność. Jesienne liście, porozrzucane na stole i posadzce są symbolem przemijającego czasu. Oznaczają też koniec lata i zwiastują nadchodzące zimne dni, które szczególnie jesienią kojarzą się z samotnością i nostalgią, jednak liście symbolizują przede wszystkim czas, który Mariana traci, czekając z utęsknieniem na Angelo.
Witraże, znajdujące się na wprost twarzy bohaterki, ukazują scenę Zwiastowania, którą Millais skopiował z okna Merton College Chapel w Oksfordzie. Zwiastowanie i radosne oczekiwanie Maryi podkreśla tęsknotę i samotność Mariany. Trzeci panel witrażu przedstawia wymyślony przez malarza herb z przebiśniegiem, który symbolizuje nadzieję, czystość, niewinność. Według niektórych badaczy namalowany przez Millaisa kwiat może odnosić się do obchodów Wigilii św. Agnieszki, kiedy to dziewczynki wkładały przebiśniegi do butów i modliły się, aby święta ukazała im przyszłych mężów. Na herbie można dostrzec również łacińskie motto „In coelo quies”, oznaczające „W niebie jest odpoczynek” i odnoszące się prawdopodobnie do pragnienia Mariany, aby zaznać spokoju.
Na obrazie, po prawej stronie, znajduje się mały ołtarz, nawiązujący do żarliwych modlitw. Można uznać, że różnego rodzaju ręczne robótki i modlitwy były jedynymi zajęciami, wypełniającymi samotne dni bohaterki. Warto też zwrócić uwagę na przestrzeń, w której została ukazana Mariana. Millais umieścił ją w pokoju przywodzącym na myśl gotyckie, zaciemnione komnaty. Głównym źródłem światła na obrazie jest to wpadające przez okno. Promienie słońca oświetlają sylwetkę Mariany, a my możemy niemal poczuć, jak rozluźniają się plecy kobiety, kiedy tak się przeciąga i lekko odchyla do tyłu. Jednocześnie widz jest świadomy samotności bohaterki i jej izolacji, którą podkreśla zamknięta, niewielka przestrzeń.
Choć, jak już wspomniano, w dramacie Szekspira Mariana doczekała się szczęśliwego zakończenia, to Millais w swojej pracy w żaden sposób nie sugeruje pomyślnego finału. Mariana to dzieło tajemnicze i melancholijne, które sprawia, że widz zastanawia się, jaka jest historia ukazanej kobiety. Można wyczuć zamyślenie i oczekiwanie Mariany, jej trwanie w zawieszeniu. Ze względu na jesienną kolorystykę obraz wydaje się żywy i barwny, ale jest w nim też coś zimnego i mrocznego.
Millais w drobiazgowy, typowy dla prerafaelitów, sposób oddał każdy element swojego malowidła. Suknia Mariany sprawia wrażenie niezwykle miękkiej w dotyku, klejnoty w jej pasku skrzą się delikatnie, stołek z czerwonym obiciem wydaje się stabilny i wygodny, a porozrzucane liście wyglądają dokładnie tak, jakby stworzyła je natura. Zaskakującym detalem jest mysz w prawym rogu obrazu. W ten sposób malarz nawiązał do wiersza Tennysona, w którym pojawia się to małe stworzenie.
W 1857 roku Millais powrócił do motywu Mariany, kiedy tworzył ilustracje do utworów Tennysona. Na czarno-białym drzeworycie widać pogrążoną w rozpaczy bohaterkę. Twarz ma ukrytą w dłoniach, jej ciało jest zgięte. Poza kobiety sugeruje bezradność i cierpienie, trudno dostrzec tu, znajome z wcześniejszej wersji, oczekiwanie.
Bibliografia:
1. Crepaldi G., Rossetti i prerafaelici, Warszawa 2006.
2. Konopacki A., Prerafaelici, Warszawa 1989.
3. Swinglehurst E., Prerafaelici, Warszawa 1996.
Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Chemnitz jako Europejska Stolica Kultury 2025 roku z dużą ilością dobrej sztuki - 7 grudnia 2024
- Malowanie dla Mengelego. Poruszająca historia Diny Gottliebovej-Babbitt - 10 listopada 2024
- Édouard Manet „Balkon” - 1 sierpnia 2024
- Witkacy „Portret Ireny Krzywickiej” - 20 lipca 2024
- Claude Monet. 7 faktów o tym artyście, o których nie mieliście pojęcia - 23 czerwca 2024
- Od ubrania do tożsamości. Moda w obrazach Johna Singera Sargenta - 20 czerwca 2024
- Wyjątkowy jubileusz: 250. urodziny Caspara Davida Friedricha - 19 maja 2024
- Caspar David Friedrich – mistrz nastrojowego pejzażu - 6 maja 2024
- Joaquín Sorolla „Spacer brzegiem morza” - 8 marca 2024
- Pionierka architektury modernistycznej – Barbara Brukalska - 3 marca 2024