Jan Rubczak był grafikiem i malarzem związanym z Krakowem oraz środowiskiem polskiej kolonii artystycznej w Paryżu. Zginął w obozie Auschwitz-Birkenau – został rozstrzelany 27 maja 1942 roku.
W jego twórczości przeważały pejzaże, ale wykonywał również martwe natury oraz portrety. Brał udział w wystawach organizowanych w kraju i zagranicą. Jego ryciny i obrazy znajdują się dziś w zbiorach wielu muzeów w Polsce. Prace Rubczaka często pojawiają się też w ofercie domów aukcyjnych. Zapraszamy do lektury opowieści o niezwykłym artyście, którego dorobek znany jest dziś głównie muzealnikom, marszandom i kolekcjonerom sztuki.
Jan Rubczak całe swoje życie poświęcił sztuce, stale zmagając się z brakiem pieniędzy. Mimo trudności, nie tracił jednak pogody ducha. We wspomnieniach przyjaciół i znajomych pozostał postacią obdarzoną poczuciem humoru i dzielnie stawiającą czoła przeciwnościom losu. Nawet w dramatycznych okolicznościach poprzedzających jego śmierć, gdy w wyniku łapanki trafił z innymi artystami do obozu Auschwitz-Birkenau, próbował dodać otuchy swym współbraciom w niedoli. Władysław Jarocki napisał: „Wspominam też Rubczaka, z którym kolegowałem [się] jeszcze w Akademii, zawsze włóczęgi, »cygana«, jak go nazywaliśmy, bardzo zdolnego malarza i grafika. […] Rubczak, jak ocaleli z masakry opowiadali – zachował się jak bohater, do końca podtrzymując na duchu współtowarzyszy męczeństwa…”1.
Zachowane obrazy i grafiki Rubczaka oraz nieliczne wzmianki o nim pozwalają częściowo na odtworzenie twórczej drogi artysty, ale również przyjrzeniu się jemu samemu – oddanemu sztuce artyście – podróżnikowi.
Pod skrzydłami Józefa Pankiewicza
Jan Rubczak urodził się 18 stycznia 1884 roku w Stanisławowie (dziś Iwano-Frankiwsk, Ukraina)2. W latach 1904-1911 kształcił się w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie pod kierunkiem Floriana Cynka, a następnie Józefa Pankiewicza. Zapewne właśnie za namową drugiego z wymienionych profesorów Rubczak wyjechał po raz pierwszy do Paryża jeszcze w czasie studiów. Jak podkreślał w swych wspomnieniach inny uczeń profesora, Józef Czapski – „Pasja Pankiewicza do Paryża, jego przekonanie, że młody talent przejść powinien przez ten tygiel o najwyższym ciążeniu, wzmacnia »ciąg« młodych artystów do Francji”3. Sam Pankiewicz zaś twierdził, że „Francja jest dla malarzy prawdziwą ziemią obiecaną”4. Wizyta w stolicy Francji pozwoliła Rubczakowi zintegrować się ze środowiskiem polskiej kolonii artystycznej w Paryżu, podziwiać dzieła wielkich mistrzów eksponowane w Luwrze, zobaczyć przykłady nowoczesnej sztuki. Był to czas bogaty w doświadczenia, pełen pasji i twórczych eksperymentów.
To właśnie dzięki Pankiewiczowi Rubczak sięgnął po techniki graficzne. Z niezwykłą pasją młody artysta przedstawiał zakątki Krakowa, tamtejsze kościoły, uliczki, a także okolice miasta. Z łatwością i sprawnością potrafił oddać klimat uwiecznionych na akwafortach i akwatintach miejsc5. Talent graficzny Rubczaka został szybko doceniony. Student zdobył liczne nagrody w konkursach organizowanych w Akademii, ponadto debiutował w 1908 roku w krakowskim Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych (TPSP).
Inspiracje sztuką japońską
W rycinach Rubczaka z lat około 1907-1911 dostrzec można inspiracje sztuką japońską (fascynację którą można było zaobserwować w Europie od drugiej połowy XIX wieku). W środowisku krakowskim postacią, która przyczyniła się do rozpowszechnienia wiedzy na temat sztuki Kraju Kwitnącej Wiśni był krytyk i kolekcjoner sztuki, Feliks „Manggha” Jasieński. To w jego mieszkaniu (róg ulicy św. Jana i Rynku) organizowano wiele spotkań, w których uczestniczyli przedstawiciele świata kultury i sztuki. Jednym z przyjaciół Jasieńskiego był Józef Pankiewicz. Być może właśnie za pośrednictwem profesora, Rubczak poznał „Mangghę”, a kilka jego prac graficznych znalazło się w zbiorach kolekcjonera.
Jednym z charakterystycznych rozwiązań, zaczerpniętych z japońskich drzeworytów, jest chociażby zaakcentowanie pierwszego planu za pomocą linii drzew, tworzących rodzaj kurtyny, czy sieci, co dostrzec można m.in. w akwaforcie Brama Floriańska od strony Plant z około 1908 r.
Wiele prac z okresu studiów utrzymanych jest w duchu sztuki młodopolskiej – nastroju osamotnienia, pustki, melancholii (przykładem mogą być akwaforty z 1909 r.: Sad w zimie oraz Cisza wieczorna). Wpływ na twórczość Jana Rubczaka odegrała również sztuka Jana Stanisławskiego i Władysława Ślewińskiego (czego dowodzi m.in. obraz pt. Morze, ok. 1910-1912).
Malarz eksperymentował z kolorem oraz sposobem oddania na płótnie efektów światła i cienia (Pont Neuf w Paryżu, 1908 oraz Pont-Neuf – Deszczowy dzień, 1909).
Paryż
Twórczość Rubczaka to zapis jego podróży. Najpierw Kraków i okolice, a następnie Francja. Po ukończeniu studiów przeniósł się na stałe do Paryża. Mieszkał przy ulicy Campagne-Première 9, w XIV dzielnicy na Montparnassie. Być może tam właśnie poznał Marię Anastazję Wieczorkiewicz, malarkę która wystawiała pod pseudonimem Guy Bertin. Jan i Maria pobrali się w maju 1911 roku. Para doczekała się potomka – w 1913 roku na świat przyszedł ich syn, Jerzy. Małżeństwo mieszkało w okolicy Ogrodu Luksemburskiego, który Rubczak kilkakrotnie przedstawiał na swoich obrazach.
Malarz aktywnie uczestniczył w życiu artystycznym polskiej kolonii w Paryżu. Należał do Towarzystwa Artystów Polskich (TAP). Przyjaźnił się m.in. z: Olgą Boznańską, Xawerym Dunikowskim, Gustawem Gwozdeckim, Władysławem Jarockim, Mojżeszem Kislingiem, Romanem Kramsztykiem, Tadeuszem Makowskim, Franciszkiem Rerutkiewiczem. Pozostawał również w ścisłym kontakcie z Polską, regularnie wystawiając m.in. w TPSP w Krakowie i Lwowie. Dzięki wzajemnym kontaktom w umysłach twórców rodziły się nowe inspiracje, nowe artystyczne pomysły.
Obok Paryża, wielu artystów rozwijało swe pasje i doskonaliło umiejętności w Bretanii. Położony na północy kraju region fascynował swym surowym krajobrazem oraz interesującą kulturą. Z krainą tą związany był m.in. Władysław Ślewiński, którego dzieła inspirowały Rubczaka.
W latach ok. 1910-1914 artysta namalował kilka interesujących obrazów, w których nawiązywał do sztuki z Kraju Kwitnącej Wiśni oraz do dzieł Paula Cézanne’a, jak chociażby w Pejzażu z Lannion z 1914 r., gdzie Rubczak zgeometryzował przedstawiony krajobraz i za pomocą konturu zaakcentował poszczególne jego elementy.
Wybór Bretanii nie był przypadkowy, zarówno ze względu na zainteresowanie twórców tym regionem, ale także z powodu dużo niższych kosztów utrzymania, niż w Paryżu. Można się wiec domyślać, że borykający się z finansowymi problemami Rubczakowie chętnie odwiedzali północe tereny Francji.
Na podstawie zachowanych dzieł wiemy, że Rubczak w 1914 roku wyjeżdżał na północ i południe kraju (z 1914 roku pochodzi Pejzaż ukazujący krajobraz z południa Francji, zdradzający bardzo wyraźne inspiracje japońskimi drzeworytami). Najprawdopodobniej wraz z bliskimi w czasie I wojny światowej przebywał także w stolicy Francji. W 1915 roku będąc w Paryżu, objął stanowisko gospodarza w Towarzystwie Artystów Polskich.
W kolejnych latach Rubczak wyjeżdżał kilkakrotnie na południe Francji. Skupił się przede wszystkim na malarstwie. W latach dwudziestych wykonał wiele obrazów przedstawiających motywy nadmorskie. W tym czasie powstały między innymi serie ukazujące port w Audierne oraz port w Martigues.
Do Polski Jan Rubczak powrócił na początku 1923 roku. W 1925 roku wraz z przyjaciółmi: Janem Hrynkowskim, Felicjanem Szczęsnym Kowarskim oraz Janem Wacławem Zawadowskim założył Cech Artystów Plastyków „Jednoróg”, którego znakiem był jednorożec. Jak wyjaśniał Adam Szembek we wstępie do katalogu wystawy „Jednoroga”: „jeden róg, by iść przebojem ku prawdzie”6. Ugrupowanie nie posiadało określonego programu. Sami artyści zaś mówili o sobie, że są rzemieślnikami, a „sztuka jest ich rzemiosłem”. Artyści „Jednoroga” koncentrowali się przede wszystkim na procesie twórczym, pozostając otwartymi na tradycję, ale również nie negując nowych rozwiązań w sztuce. W latach dwudziestych i trzydziestych Jan Rubczak tworzył przede wszystkim realistyczne pejzaże, chętnie sięgał po technikę akwareli.
Ponadto, artysta prowadził kurs grafiki w Wolnej Szkole Malarstwa i Rysunku Ludwiki Mehofferowej w Krakowie7, która mieściła się w pracowni Olgi Boznańskiej przy ulicy Wolskiej 21. Jedna z uczennic Rubczaka, malarka Hanna Krzetuska, w książce 15% abstrakcji wspomniała swego profesora, podkreślając, że zwracał on szczególną uwagę na bardzo dobre opanowanie warsztatu oraz wiedzę techniczną8, cenił przy tym kreatywność i dawał uczniom wiele twórczej swobody. W książce Krzetuskiej czytamy: „Pojawienie się Rubczaka w naszej uczelni wywołało ogromny zamęt. Z wyglądu samego był wspaniałym okazem bohemy, i to bohemy z okresu Młodej Polski. Niedużego wzrostu, mocnej budowy, o małych, trochę skośnych oczach, czarnych jak dwa węgielki, dość długich czarnych włosach i wysokim czole, był Rubczak od samego początku bardzo atrakcyjnym profesorem”9.
Potrafił zainteresować swych podopiecznych: „Lata przeżyte w Paryżu wśród największych artystów dawały mu niesłychane atuty do ręki – opowiadania! Opowiadać umiał niestrudzenie. Jeżeli tylko było wspomnieć jakiegoś artystę, Rubczak z miejsca opowiadał jakiś kawał lub anegdotę”10. Opowieści te fascynowały uczniów. Tak, jak dawniej Pankiewicz inspirował swych podopiecznych do podróżowania i zarażał ich sztuką, tak i Rubczak zaszczepiał w swych uczniach miłość do sztuki i chęć wyjazdów. Jego barwne historie o Paryżu i twórcach tam działających wywoływały w słuchających opowieści młodych artystach tęsknotę za ciekawym miastem i pragnienie jak najszybszego znalezienia się w tym niezwykłym miejscu.
„Tematy paryskie, nigdy nie wyczerpane i bez końca powtarzane, wypełniały czas przerwy między godzinami i wszystkie wolne chwile. Przegradzane dykteryjkami i zdarzeniami fantastycznymi, zawierały jednak duży ładunek wiedzy o sztuce współczesnej i orientacji w tym labiryncie”11 Sposób, w jaki Rubczak mówił o sztuce wywoływał entuzjazm młodych słuchaczy. Z barwnych wspomnień Hanny Krzetuskiej wyłania się więc obraz Jana Rubczaka – nauczyciela z pasją, entuzjasty sztuki. Kilka lat później, od października 1931 do lipca 1932, Rubczak pełnił funkcję asystenta na Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.
Od drugiej połowy lat dwudziestych do końca lat trzydziestych Rubczak swą uwagę poświęcił przede wszystkim malarstwu. Odbył wiele podróży po kraju. Z tego czasu pochodzą barwne pejzaże ukazujące m.in. motywy z Helu, Bobolic, Kazimierza Dolnego, Warszawy, Szaflar, Czorsztyna, Żegiestowa, Odrzykonia, przedstawienia kościołów w Radziejowie, Woźnicach, Haczowie. Artysta wiele krajobrazów wykonał w technice akwareli. Realizacje te odznaczają się bardzo dobrym wyczuciem koloru oraz dowodzą opanowania warsztatu.
Aktywnie uczestniczył w wystawienniczym świecie, wciąż jednak borykał się z problemami finansowymi. Bywał w krakowskiej „Jamie Michalika”. Jak dowiadujemy się ze wspomnień prozaika i krytyka teatralnego Tadeusza Kudlińskiego, któregoś dnia grafik zjawił się w kawiarni, oznajmiając wszem i wobec brak gotówki12. Przeprowadził zbiórkę pieniędzy wśród znajomych, skrzętnie odnotowując na kartce należności, które w przyszłości zamierzał zwrócić pożyczkodawcom. „Kiedy potem sprzedał jakąś akwafortę, zjawiał się w triumfie u Michalika i ogłaszał generalną wypłatę niedawnej subskrypcji. Zwracał każdemu akuratnie pożyczone kwoty, nawet groszowe, skreślając równocześnie zapis w skrypcie”13.
Rubczak był również częstym bywalcem Kawiarni Plastyków przy ulicy Łobzowskiej 3 w Krakowie. Kawiarnia Plastyków w okresie okupacji była dla wielu twórców rodzajem azylu, pozwalała na utrzymywanie kontaktu z przedstawicielami krakowskiego środowiska artystycznego. Miejsce to pozostawało pod nadzorem Niemców. 16 kwietnia 1942 roku gestapowcy zorganizowali w kawiarni łapankę. Wanda Kochanowska, żona malarza Mikołaja Kochanowskiego, pracująca w tamtym czasie jako kelnerka w Kawiarni Plastyków była świadkiem dramatycznego zdarzenia: „O godzinie 6 po południu tego dnia do kawiarni wpadli gestapowcy. Sala była przepełniona. Wszystkim mężczyznom kazano stanąć pod oknami z podniesionymi do góry rękoma. Kobiety ustawiono z drugiej strony, pod ścianą. Esesmani przeglądali dokumenty i mężczyznom, których przeznaczyli do wywiezienia, rysowali kredą na plecach krzyż. Wśród zatrzymanych była grupa plastyków.
Zaaresztowanych artystów, w gronie których znalazł się Jan Rubczak, przewieziono do więzienia przy ulicy Montelupich. Stamtąd więźniowie zostali przetransportowani do obozu w Auschwitz-Birkenau. Rubczak wraz z kilkunastoma innymi więźniami został rozstrzelany 27 maja 1942 roku16.
Po śmierci artysty odbyły się dwie wystawy prezentujące jego twórczość. Pierwsza, w 2004 roku w Narodowym Muzeum Morskim w Gdańsku zatytułowana Kolory morza. Twórczość Jana Rubczaka, której kuratorkami były Liliana Giełdon i Monika Jankiewicz-Brzostowska, druga zaś w 2014 roku, w Muzeum Sztuki w Łodzi, zatytułowana – Jan Rubczak (1884-1942) – marynista w podróży. Aneks jednego Mistrza, Muzeum Miasta Łodzi, kuratorką której była Monika Nowakowska. Ryciny i obrazy autorstwa Rubczaka przechowywane są dziś w zbiorach m.in. Muzeum Narodowego w Krakowie, Muzeum Narodowego w Warszawie, Muzeum Mazowieckiego w Płocku czy Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku.
Bibliografia:
1. Czapski J., Józef Pankiewicz. Życie i dzieło. Wypowiedzi o sztuce, Lublin 1992.
2. Katalog działu sztuki. Powszechna Wystawa Krajowa, Poznań 1929.
3. Katalog pierwszej wystawy Cechu Artystów Plastyków „Jednoróg”, kwiecień – maj, TPSP, Kraków 1925.
4. Kossowska I., Narodziny polskiej grafiki artystycznej 1897-1917, Kraków 2000.
5. Krzetuska H., 15% abstrakcji, Wrocław 1966.
6. Kydryński J., Był potrzebny (O Ludwiku Pugecie), Kraków 1972.
7. Prędski A., Malarze polscy we Francji. Rozmowy z prof. Pankiewiczem, Kislingiem i Menkesem, „Wiadomości Literackie” 1926, nr 46, s. 1.
8. Słownik artystów polskich i obcych w Polsce działających (zmarłych przed 1966 r.). Malarze, rzeźbiarze, graficy, red. M. Biernacka, t. 9, Warszawa 2013.
9. Ziemiaństwo na Lubelszczyźnie III: panie z dworów i pałaców III sesji naukowej zorganizowanej w Muzeum Zamoyskich w Kozłówce, red. H. Łaszkiewicz, Muzeum Zamoyskich w Kozłówce, 11-13 października 2006, t. 1, Lublin 2007.
10. Wystawa prac Jana Rubczaka i Leopolda Gottlieba z Paryża, październik, TPSP, Lwów (kat. wystawy).
- W. Jarocki, Moje drogi malarskie i inne wspomnienia, maszynopis przechowywany w Zbiorach Specjalnych IS PAN, sygn. 1316, s. 132. ↩
- Zob. Rubczak Jan, Anna Wierzbicka, Jolanta Różalska, Słownik artystów polskich i obcych w Polsce działających (zmarłych przed 1966 r.). Malarze, rzeźbiarze, graficy, red. Małgorzata Biernacka, t. 9, Warszawa 2013, s. 190. ↩
- J. Czapski, Józef Pankiewicz. Życie i dzieło. Wypowiedzi o sztuce, Lublin 1992, s. 92 (reprint wyd. z 1936). ↩
- A. Prędski, Malarze polscy we Francji. Rozmowy z prof. Pankiewiczem, Kislingiem i Menkesem, „Wiadomości Literackie” 1926, nr 46, s. 1. ↩
- Wybrane grafiki Jana Rubczaka zostały omówione w publikacji Ireny Kossowskiej, zob. Eadem, Narodziny polskiej grafiki artystycznej 1897-1917, Kraków 2000. ↩
- A. Szembek, Cech Artystów Plastyków „Jednoróg”, w: Katalog pierwszej wystawy Cechu Artystów Plastyków „Jednoróg”, kwiecień – maj, TPSP, Kraków 1925, s. nlb. ↩
- Na temat szkoły zob.: Małgorzata Reinhard-Chlanda, Wolna Szkoła Malarstwa i Rysunku Ludwiki Mehofferowej w Krakowie i Lublinie, w: Ziemiaństwo na Lubelszczyźnie III: panie z dworów i pałaców III sesji naukowej zorganizowanej w Muzeum Zamoyskich w Kozłówce, red. Hubert Łaszkiewicz, Muzeum Zamoyskich w Kozłówce, 11-13 października 2006, t. 1, Lublin 2007, s. 52-67. ↩
- H. Krzetuska, 15% abstrakcji, Wrocław 1966, s. 45. ↩
- Ibidem, s. 44. ↩
- Ibidem, s. 44-45. ↩
- Ibidem, s. 45. ↩
- T. Kudliński, Młodości mej stolica. Wspomnienia krakowianina z okresu między wojnami (wyd. drugie, poszerzone), Kraków 1984, s. 199. ↩
- Ibidem. ↩
- J. Jaworska, Nie wszystek umrę… Twórczość plastyczna Polaków w hitlerowskich więzieniach i obozach koncentracyjnych 1939-1945, Warszawa 1975, s. 21. ↩
- J. Kydryński, Był potrzebny (O Ludwiku Pugecie), Kraków 1972, s. 188. ↩
- Dokument potwierdzający śmierć Jana Rubczaka znajduje się w Archiwum Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, nr inw. 172343, Sterbebuch (akty zgonów więźniów), t. 7 z 1942 roku, s. 47. ↩
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- O Janie Rubczaku – grafiku, malarzu i nauczycielu - 29 kwietnia 2020