Pejzażowych obrazów z motywem ogrodu Władysław Podkowiński namalował o wiele więcej, niż wspomniane w tytule tego szkicu trzy płótna. Jednak właśnie one, wszystkie stworzone w 1892 roku, uznaje się za arcydzieła sztuki polskiej.
Tak uważają wybitni znawcy rodzimego malarstwa tego okresu, Irena Kossowska i Łukasz Kossowski. Piszą oni, że Podkowiński „malując skromne fragmenty mazowieckiego krajobrazu poszukiwał własnej wersji impresjonizmu, łączącej tradycje rodzimego realizmu z Monetowską metodą malowania. Udało mu się to osiągnąć w latach 1891–1892 podczas wakacji spędzonych w ziemskich majątkach Mokra Wieś i Chrzęsne. Tu powstały uznane za arcydzieła polskiej sztuki obrazy Dzieci w ogrodzie (1892), Mokra Wieś, chłopiec w stawie (1892) i Poranek. Sad w Chrzęsnem (1892), kompozycje o zintensyfikowanych walorach luministycznych, afirmujące piękno natury i jej nieustanną zmienność. Światło przeobraża się tu w kolor, a kolor zostaje utożsamiony ze światłem”1.
Z wakacji spędzonych w latach 1891–1892 w tych mazowieckich wsiach na szczęście zachowało się wiele dzieł Podkowińskiego. Pobyt tam był artystycznie bardzo udany, a stworzone wtedy płótna i akwarele do dziś nas zachwycają.
Artysta wówczas „operuje średnim i dużym formatem, całkowicie ulega bujnej, letniej urodzie pejzażu, wyrusza w plener ze sztalugą i płótnami, chwytając na gorąco przypadkowe skrawki natury. Były nimi ukwiecone łąki, przydrożne stawy, zakątki ogrodów. Kompozycje narzucała sama natura, którą starał się odtwarzać wiernie, ulegając światłu słońca rozjaśniającemu paletę”2.
Dzieci w ogrodzie
Rzadko w historii sztuki możemy spotkać się z sytuacją, że dwie dziecięce sylwetki sportretowane na jednym obrazie w późniejszym czasie, już jako osoby dorosłe, staną się nadzwyczaj znaczące dla nauki i kultury swojego kraju. Z takim przypadkiem mamy do czynienia oglądając obraz Dzieci w ogrodzie. Artysta przebywał wtedy w Chrzęsnem, wsi położonej niedaleko Warszawy, goszcząc u swojego przyjaciela, także malarza. Będąc na skwerku pod domem, podejrzał scenę zabawy w podlewanie kwiatów dwóch chłopców. To synowie właścicieli posiadłości, Miłosza Kotarbińskiego i jego żony Ewy (Koskowskiej), późniejszej nieszczęśliwej miłości Podkowińskiego, tej, o której się mówiło, że to ona znajduje się na słynnym płótnie Szał uniesień.
W pełnym kolorowych kwiatów ogrodzie widzimy dwóch chłopców. Ten starszy, wtedy sześcioletni, z konewką w ręce, to Tadeusz Kotarbiński, w latach dorosłości światowej sławy filozof i uczony. Chłopiec mniejszy, przyglądający się „pracy” starszego brata, to Mieczysław Kotarbiński, przyszły artysta plastyk, twórca m.in. projektu buławy marszałkowskiej dla Józefa Piłsudskiego, zamordowany przez hitlerowców w czasie II wojny światowej. Czy tworząc ten obraz mógł Podkowiński przewidywać, że uwiecznia na płótnie dwoje niewinnych dzieci, które w przyszłości na trwałe zapiszą się w dziejach naszego narodu?
Znawczyni twórczości Władysława Podkowińskiego oraz autorka książek o artyście, Elżbieta Charazińska zauważa, że w kompozycji tej malarz „użył ulubionego zabiegu wykadrowania w bliskim planie podpatrzonego fragmentu natury. Zbudowany po przekątnej obraz oparł na kontraście barw z gamy zieleni i żółci. Udało mu się także osiągnąć efekt lirycznego nastroju, wydobyty umiejętnie rozłożonym światłem. (…) Pełne wdzięku sylwetki dziecięce oddaje Podkowiński z wnikliwością dobrego obserwatora, jednocześnie obdarzając je czułością”3. Obraz został namalowany bezpośrednio w plenerze. Pierwszy raz pokazał go artysta na jesiennym Salonie Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w 1892 roku. Dzieło to, jak i inne obrazy plenerowe powstałe w tamtym czasie (o których poniżej), wpłynęły na złagodzenie słów krytyki jakie padały na Podkowińskiego zaraz po wystawieniu swoich pierwszych dzieł impresjonistycznych z 1890 roku (m.in sugerowano mu, aby udał się do okulisty).
Mokra Wieś
Obraz ten w najbliższym czasie zmieni zapewne miejsce swojej ekspozycji (o ile już nie zmienił, gdy piszę te słowa) z Muzeum Narodowego w Poznaniu na Pałac w Rogalinie, bowiem jest on własnością Fundacji im. Raczyńskich, a tam od czerwca br. prezentowane są zbiory tejże Fundacji. Gdy odwiedziłem tamtejszą „Galerię obrazów” na początku lipca, płótna jeszcze w Rogalinie nie było, ale jak się dowiedziałem, nie wszystkie dzieła jeszcze do Pałacu z Poznania dotarły. Tym niemniej na stronie internetowej rogalińskiego katalogu obraz już widnieje.
Cóż takiego jest w tym malowidle, że tak wysoko zostało ocenione przez krytyków sztuki? Przecież widzimy tu chłopca łowiącego ryby, a być może i tylko dla zabicia czasu i zabawy, mącącego wodę w stawie, a na dalszym planie kilka zabudowań wiejskich i żywy inwentarz w postaci domowego, wodno-błotnego ptactwa oraz dwie ludzkie osoby po drugiej stronie wody. Drzewa i chałupy odbijają się w tafli stawu zajmującego większą część płótna. Po prostu obraz z codziennego życia wsi pokazany w zachodzącym słońcu.
„A jednak cała ta kolorystyczna feeria składa się na klimat pięknego, letniego wieczoru, którego spokój podkreślają poziome linie brzegów, trawy, płotów, równoważone pionami odbicia drzewa w wodzie i postaci chłopca. W tym sielankowym obrazku zastanawia tylko, wychodzące poza naturalizm i poza paletę impresjonistyczną, użycie zjadliwej, zimnej zieleni i prawie graniowych fioletów zaznaczających łąkę w głębi kompozycji, zieleni w swym charakterze i zastosowaniu bliższej późniejszej, brutalnej kolorystyce ekspresjonizmu. Takie ekspresyjne użycie koloru odzywa się w obrazach Podkowińskiego raz po raz, świadcząc być może o niepokojach wyobraźni, obecnych nawet wtedy, gdy cała uwaga malarza zdaje się być skoncentrowana na rejestrowaniu natężenia światła i zachodzących pod jego wpływem zmian plamy barwnej”4.
Sad w Chrzęsnem
O ile Mokra Wieś w niektóry partiach zbliża się do „brutalnej kolorystyki ekspresjonizmu”, o tyle w Sadzie w Chrzęstnem zasada ta nie ma już miejsca. Tutaj, w ten słoneczny, jesienny dzień, wszystko w tym zakamarku ogrodu (sadu) złoci się i zachwyca czerwienią.
„Jest to świetny przykład typowo wrażeniowego podejścia do tematu, charakterystycznego dla człowieka emocjonalnie reagującego na rzeczywistość”5.
Powiedzmy sobie wprost, ot, czysty impresjonizm bije z tego obrazu. Został on „uznany za szczytowe osiągnięcie pod względem jednolitości i konsekwencji przedstawiania myśli malarskiej”6.
Gdy w Mokrej Wsi woda różni się od nieba, a odbicie drzewa w tejże wodzie od tego drzewa rosnącego na łące, tak w tym płótnie mamy „jednorodną materię barwną, gdzie cień drzewa nie rożni się konsystencją od drzewa samego”7. Andrzej Osęka, wybitny krytyk sztuki, tak pisał o tym obrazie:
„W trzeciej z zachowanych prac – »Sad w Chrzęsnem«, dokonuje się niewątpliwie jakaś zmiana widzenia; tematem jest tylko materia malarska: kolor, rozpryśnięty na drobne plamy, przepływa swobodnie po powierzchni płótna; gęsty cień na trawie jest tak samo niemal materialny jak pień drzewa; drzewo i cień tworzą razem jeden dynamiczny kształt – w stosunku do niego pomyślane są wszystkie kierunki plam w obrazie. Jest w tym nawet jakaś myśl abstrakcyjna, ale kolor, miejscami dźwięczny, przebrzmiewa ciągle słońcem, studium światła. Nie zmienia to oczywiście w niczym faktu, że Sad jest najciekawszym bez wątpienia obrazem z tej serii a zarazem realizacją plastyczną, która niepomiernie przewyższyła sposób myślenia artystów i publiczności ówczesnego środowiska artystycznego Warszawy”8.
Przypomnijmy, tej samej Warszawy, która jeszcze dwa lata wcześniej wyśmiewała się z impresjonistycznych obrazów Podkowińskiego (a także Pankiewicza), a niektórym krytykom nawet „aż pstro się robiło w oczach”, gdy je oglądali. Ale tak często bywało w końcu XIX wieku, że dążenia artystów często rozmijały się z oczekiwaniem odbiorów wciąż zarażonych panującym powszechnie akademizmem.
A czy nie jest obecnie często tak ze sztuka współczesną? Na koniec pozwolę sobie zacytować jeszcze wypowiedź prof. Ireny Kossowskiej odnoszącą się bezpośrednio do opisanych wyżej trzech obrazów Władysława Podkowińskiego, z którymi to słowami raczej nie sposób się nie zgodzić.
„Trwałe miejsce w polskiej ikonosferze kulturowej zajęły drobne sylwetki stojących przy klombie dzieci (…), które rozwibrowane światło południa wtopiło w bujnie rozwiniętą naturę. W pamięci zbiorowej Polaków pozostaje krucha postać chłopca brodzącego w stawie, którego taflę zmarszczyły rozchodzące się kręgi wody. Ikonicznym obrazem rodzimego impresjonizmu stał się też widok jarzącego się oranżami i żółcieniami wnętrza sadu w Chrzęsnem”9.
Władysław Podkowiński Dzieci w ogrodzie, 1892
technika/materiał: olej, płótno
wymiary: 47 × 67 cm
Muzeum Narodowe w Warszawie
Władysław Podkowiński Mokra Wieś, 1892
technika/materiał: olej, płótno
wymiary: 72 × 91 cm.
Muzeum Narodowe w Poznaniu
Wł. Fundacji im. Raczyńskich
Władysław Podkowiński Sad w Chrzęsnem, 1892
technika/materiał: olej, płótno
wymiary: 58 × 74 cm
Muzeum Narodowe w Poznaniu
- I. Kossowska, Ł. Kossowski, Malarstwo polskie. Symbolizm i Młoda Polska, Warszawa 2011. ↩
- E. Charazińska (opr.), Władysław Podkowiński. Katalog wystawy monograficznej, Warszawa 1990. ↩
- E. Charazińska, Władysław Podkowiński, Wrocław 2002. ↩
- W. Wierzchowska, Władysław Podkowiński, Warszawa 1981. ↩
- J. Pawlas, Władysław Podkowiński, Warszawa 1979. ↩
- E. Charazińska, Władysław Podkowiński, Wrocław 2002. ↩
- W. Wierzchowska, op. cit. ↩
- Cyt. za: W. Wierzchowska, op. cit. ↩
- I. Kossowska, Władysław Podkowiński, Warszawa 2006. ↩
A może to Cię zainteresuje:
- Muzeum Pałac Herbsta w Łodzi. 10 dzieł, które warto znać - 26 marca 2021
- Młodopolska chłopomania. 8 obrazów, w których się zakochasz - 21 lutego 2021
- Leon Wyczółkowski „Kopanie buraków” - 8 października 2020
- Jak szlachcic szlachcica czekanem zabił. Historia zamknięta w ramie obrazu - 24 lipca 2020
- Białe gacie w tarapacie! Czyli Zabójstwo króla Przemysła w Rogoźnie według Jana Matejki - 24 czerwca 2020
- Muzeum Narodowe w Poznaniu. 10 dzieł, które warto znać - 2 maja 2020
- Muzeum Narodowe w Warszawie. 10 dzieł, które warto znać - 12 kwietnia 2020
- Muzeum Narodowe w Krakowie. 10 dzieł, które warto znać - 5 kwietnia 2020
- Władysław Podkowiński i jego tajemniczy ogród - 3 stycznia 2020
- Józef Chełmoński „Bociany” - 25 kwietnia 2019
Czytając opisy obrazów, można na parę chwil odpłynąć w inny, lepszy świat. Pozdro z Sopotu.
Bardzo dziękuję za piękny artykuł o sztuce. Z przyjemnością go przeczytałam .
Pozdrawiam i życzę dalszych wspaniałych pasji twórczych w odkrywaniu piękna i wrażliwości w dziedzinie sztuki.