Średniowieczne ślicznotki, czyli jak to z tym pięknem i higieną w średniowieczu było

Mecenasem artykułu jest:
eris-small


Każda epoka ma swój kanon urody, a „płeć piękna” to oczywiście kobiety. To wła­śnie na pod­sta­wie ich wize­run­ków można wysnuć wnio­ski na temat postrze­ga­nia piękna w danym okre­sie czy kręgu kul­tu­ro­wym. W sztuce starożytnej bardzo często mamy do czynienia z przedstawieniami kobiet dostosowanymi do greckiego ideału proporcji ludzkiego ciała – między innymi chodzi tam o symetrię i zbliżoną wysokość czoła, nosa oraz ust i brody. W efekcie starożytne damy jawić nam się mogą jako niewiasty z lekka przyciężkie, o masywnych twarzach.

Średniowiecze natomiast przyniosło zupełnie inną wizję kobiecej urody. I chociaż była to epoka trwająca w zasadzie tysiąc lat i oczywiście na przestrzeni tych stuleci wielokrotnie zmieniała się damska moda, to pewne podstawowe elementy niewieściego piękna pojawiają się w sztuce i literaturze wieków średnich niemalże przez cały czas.

Warsztat Rogiera van der Weydena Portret kobiety | ok. 1460, olej z temperą jajeczną na desce dębowej, 37 x 27.1 cm, National Gallery, Londyn

Warsztat Rogiera van der Weydena, Portret kobiety | ok. 1460, National Gallery, Londyn

Mówiąc w największym skrócie: piękna kobieta w średniowieczu powinna być smukła i delikatna, mieć jasną karnację oraz oczywiście blond włosy. Niemalże wszystkie bohaterki romansów rycerskich to złotowłose piękności. Jasna i gładka skóra była niewątpliwie dowodem wysokiego statusu społecznego: z pewnością nie mogły się nią pochwalić pracujące w polu chłopki, codziennie wychodzące na słońce.
Czytaj dalej