„Sztuka to sposób patrzenia na świat. Jest nim też i moda, która może być najbardziej intymnym, najbardziej osobistym i najskuteczniejszym sposobem komunikowania wszystkiego – od stopnia wojskowego po orientację seksualną i status zawodowy. Może być demokratyczna i snobistyczna, twórczo zniuansowana i ostentacyjnie rozerotyzowana” – Deyan Sudjic1.
Modę często postrzega się w bardzo ograniczony, wręcz płytki sposób, jako coś o wąskim znaczeniu; kojarzy się ją wyłącznie z obowiązującymi trendami i tym, co pokazuje się na wybiegach, sprowadza jedynie do kaprysów kreatorów i użytkowników. Zapomina się – a może nie zauważa – że moda i ubrania są przede wszystkim językiem danej epoki i odzwierciedleniem obowiązujących norm kulturowych, a także narzędziem pozwalającym konstruować naszą tożsamość – zarówno tę jednostkową, indywidualną, jak i tę w szerszym ujęciu: lokalną, ludową, narodową. Najistotniejszą funkcją stroju jest ta użytkowa – ubrania mają osłaniać nasze ciała i chronić delikatną skórę, ale mogą też być komunikatem przekazującym informacje o indywidualnych upodobaniach, osobowości, piastowanych godnościach czy przynależności społecznej i kulturowej.
- Cyt. za: A. Jatczak, Moda jako sztuka. O aspektach, które w 2. połowie XX wieku sprawiły, iż w elementach mody dostrzeżono komunikaty artystyczne, w: Sztuka stroju, strój w sztuce, red. M. Furmanik-Kowalska, A. Straszewska, Warszawa–Toruń 2016, s. 47. ↩