Vincent van Gogh, Jedzący kartofle, 1885
81,5 × 114,5 cm,
Van Gogh Museum, Amsterdam
Pochylone sylwetki, zmęczone twarze otoczone subtelną grą światła i cienia. Ciche rozmowy, ciepło filiżanki w dłoniach mężczyzny. Intymny charakter tej sceny sprawia, że czujemy się jak wścibski intruz zaglądający właśnie przez okno czyjegoś domu, zwabiony niczym ćma ciepłym światłem lampy naftowej.
Vincent van Gogh stworzył ten obraz w 1885 roku. Poprzedzały go liczne szkice. Trzydziestodwuletni artysta nie miał jeszcze wtedy wielkiego doświadczenia malarskiego. Stworzenie tego obrazu stanowiło wyraz jego ambicji i pasji. Aby osiągnąć wymarzone efekty w wysublimowanym tańcu światła i cienia, van Gogh namalował co najmniej kilka portretów oraz wykonał węglem wiele szkiców kompozycji. Temat ten miał na celu przekonać handlarzy sztuki do jego dzieł i talentu.
Według ówczesnych znawców sztuki – nie udało mu się. Uznaje się, że Vincent w czasie całego swojego życia sprzedał jeden obraz, i to w roku swojej zagadkowej śmierci. Droga van Gogha do malarstwa nie była wcale oczywista. Pierwsze zetknięcie młodego malarza ze sztuką miało miejsce w 1869 roku, kiedy opuścił rodzinny dom, by rozpocząć pracę u wuja, handlarza sztuki w Hadze w firmie Goupil & Cie. Do jego obowiązków miały należeć pakowanie, rozpakowywanie i sprzedaż dzieł. Prawdopodobnie w tym czasie po raz pierwszy miał głębszy kontakt ze sztuką dzięki podziwianiu zbiorów muzealnych czy dostępności dzieł ze szkoły w Barbizon i szkoły haskiej. Vincent zachłysnął się światem malarstwa i nie tracąc cennych chwil, zagłębiał się w literaturze przedmiotu i odwiedzał muzea. W 1873 roku wyjechał do Paryża, gdzie miał okazję podziwiać najnowocześniejszą sztukę w Salonie Paryskim oraz doświadczyć w paryskich muzeach klasycznego podejścia do malarstwa. Szybko, bo już w maju 1873 roku, został przeniesiony do stolicy Wielkiej Brytanii do oddziału firmy Goupil & Cie. Powodem przeniesienia miały być jego ponura natura oraz nieumiejętność integracji z haskim środowiskiem.
W Londynie Vincent doświadczył pierwszego zawodu miłosnego, który prawdopodobnie doprowadził do epizodu depresyjnego. Wrócił na krótki czas do Paryża, lecz w marcu 1876 roku został zwolniony z pracy w placówce handlowej. Niepowodzenia miłosne i ekonomiczne sprawiły, że Vincent zdecydował się powrócić do Wielkiej Brytanii. Pracował jako nauczyciel języków francuskiego i niemieckiego, a dodatkowo został asystentem w kościele metodystycznym w Isleworth. Ten etap pogłębił jego zainteresowanie religią wyniesione z domu rodzinnego, którego głową był protestancki ksiądz Theodorus van Gogh. Równocześnie pogarszał się jego stan psychiczny, co stawało się zauważalne dla otoczenia. Dostrzegano trudności oraz wycofanie Vincenta i było to przedmiotem zmartwień jego rodziny. Jego bliscy starali się temu przeciwdziałać i wspomagać Vincenta w jego zainteresowaniach. W 1877 roku van Gogh rozpoczął więc przygotowania do egzaminu na studia teologiczne w Amsterdamie, jednak nie odniósł sukcesu. Pełen zapału wobec wybranej drogi, nie zamierzał się poddać. Razem z ojcem udał się do Brukseli, aby rozeznać się co do znacznie krótszego szkolenia, które w założeniu miało być łatwiejszą drogą do realizacji powołania. Po trzech miesiącach okazało się, że Vincentowi nie uda się skończyć kursu. Przez pewien czas podejmował jeszcze próby, aby zostać pastorem. Mimo wielkich nadziei całej rodziny nie udało mu się ukończyć edukacji.
Van Gogh pozostał jednak zdeterminowany, aby głosić Słowo Boże. W 1878 roku podejmował kolejne prace jako pomocnik kaznodziei w najbiedniejszych regionach, m.in. w wiosce Pâturage należącej do górniczego regionu Borinage, gdzie obserwował ubóstwo i niedolę górników. Zajmował się tam krzewieniem wiary wśród wieśniaków. W 1879 roku Vincent otrzymał tymczasowe stanowisko kaznodziei w belgijskim komitecie ewangelizacyjnym, co umożliwiło mu kontakt z biednymi i chorymi oraz dało tak bardzo przez niego upragnioną możliwość głoszenia Słowa Bożego. Najprawdopodobniej to właśnie wtedy rozpoczęła się tak ważna w jego późniejszym malarstwie fascynacja sylwetkami wieśniaków, ich ubóstwem i ciężarem pracy oraz wiejskim pejzażem. Również w tym czasie wzmocniło się zainteresowanie artysty rysunkiem. Van Gogh całkowicie zatracił się w nowym środowisku. Poczucie solidarności w obliczu wszechobecnej nędzy sprawiło, że sam sypiał w skrajnie ascetycznych warunkach, okaleczał się i biczował. Spotkało się to z surową reakcją przełożonych. Po sześciu miesiącach jego kontrakt nie został odnowiony.
Zachowanie Vincenta, jego ekscentryczna gorliwość i nieumiejętność utrzymania posady stanowiły kolejne zmartwienie dla jego rodziny. Coraz częściej między jej członkami pojawiały się napięcia na tym tle. Vincent i Theo, bracia i dotychczas najlepsi przyjaciele, przestali utrzymywać korespondencję na niemal rok. Ponadto ojciec Vincenta, Theodorus, rozważał leczenie syna w szpitalu psychiatrycznym w Geel.
W tym samym czasie kwitło zamiłowanie Vincenta do rysunku. Pragnął powrócić do artystycznego środowiska i na nowo stać się jego częścią. Zachęcony przez brata wrócił do Brukseli, by kształcić się w kierunku artystycznym. Miał w głowie nowe śmiałe idee i wielkie nadzieje związane ze sztuką.
W 1880 roku Vincent podjął naukę w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Brukseli. Tam też zaprzyjaźnił się z Anthonem G.A. van Rappardem, nauczycielem malarstwa. W tym okresie widoczna była u van Gogha silna fascynacja malarstwem Milleta, którego tematyka była spójna z jego duchowymi i społecznymi zainteresowaniami. Niedługo później powrócił do Hagi, gdzie poznał wielu przedstawicieli szkoły haskiej. Podziwiał dzieła Marisa, Mesdaga, Gabriela, de Bocka.
Lato 1881 roku postanowił spędzić w Etten. Jako początkujący artysta spędzał czas głównie na rysowaniu. W tym czasie w domu rodzinnym Vincenta była obecna również jego kuzynka Kee Vos. Mimo stanowczej odmowy dziewczyny co do zamążpójścia zauroczony nią Vincent podejmował rozpaczliwe próby, by zdobyć jej serce. Budziło to opór obu rodzin i doprowadziło w końcu do konfliktu Vincenta z ojcem. Młody artysta kierowany wściekłością opuścił dom rodzinny, by udać się do Hagi. Tymczasem w 1882 roku Theodorus van Gogh dostał posadę pastora w Nuenen, dokąd przeprowadziła się cała rodzina.
W Hadze artysta mieszkał od listopada 1881 do sierpnia 1883 roku. Pełny entuzjazmu i pasji do malarstwa i rysunku podjął naukę u artysty Antona Mauve. W mieście szybko znalazł własne studio i zaczął obracać się w towarzystwie innych malarzy takich jak: Bernardus Johannes Blommers, Théophile de Bock, Johan Hendrik Weissenbruch czy Herman van der Weele. Ponadto Vincent został członkiem artystycznego towarzystwa Pulchri Studio. Niedługo też dostał od wuja Cornelisa Marinusa van Gogha swoje pierwsze płatne zlecenie na rysunek panoramy miasta. Mimo wielkiego zapału, chęci nauki i nieustannego wprawiania się w rysunku i malarstwie Vincent nie odniósł w Hadze sukcesu, który umożliwiłby mu niezależność finansową. Wspomagał go brat Theo, jednak braterska relacja została ponownie nadszarpnięta, kiedy Vincent wdał się w romans z Clasiną Marią Hoornik, nazywaną przez wszystkich Sien.
Sien była prostytutką. Kobieta miała już jedną córkę, a gdy poznała Vincenta, była właśnie w kolejnej ciąży. Dla malarza stała się namiastką rodziny. Sien często pozowała zakochanemu w niej Vincentowi. Możemy oglądać ją w szkicach Smutek czy Szyjąca Sien.
Wyżywienie siebie i rodziny Sien było dla artysty praktycznie niemożliwe, szczególnie że Theo znacznie ograniczył swoją pomoc. Związek z Sien rozpadł się, a Vincent, aby zredukować koszty życia, przeniósł się do Drenthe. Powrót na wieś przypomniał mu o dawnych fascynacjach.
Około 1882 roku w głowie Vincenta pojawiła się myśl, aby stworzyć dojrzałą kompozycję z postaciami ludzkimi. To wtedy zaczął tworzyć liczne szkice przedstawiające ludzi w czasie ich codziennych trudów i podczas odpoczynku. Intrygowały go zgarbione sylwetki, wyniszczone biedą i niedolą twarze czy zgrubiałe od pracy dłonie.
W grudniu 1883 roku wrócił do domu rodzinnego w Nuenen. Powrót nie był łatwy, relacje rodzinne wciąż nie zostały odbudowane. Mimo to, zainspirowany krajobrazem i życiem tamtejszych chłopów, Vincent zdecydował się zostać i tworzyć.
Jego idea wieloosobowej kompozycji nabierała żywotności, jednak artyście brakowało pewności siebie. Wciąż tworzył szkice, ale nic nie wydawało mu się dostatecznie dobre. Z pomocą przyszedł mu jego najlepszy przyjaciel, brat Theo. W 1885 roku przesłał do Vincenta list z pytaniem, czy miałby on obraz, który można by wystawić na Salonie Paryskim. List ten miał być gestem pojednania ze strony Theo, lekarstwem na ochładzające się wciąż kontakty między braćmi. Mimo że van Gogh nie miał nic, co w swoim odczuciu mógłby zaproponować, list ten przyniósł mu otuchę i zmotywował do dalszej pracy.
Ojciec artysty zmarł niespodziewanie 26 marca 1885 roku. Najprawdopodobniej jeszcze przed pogrzebem 30 marca Vincent wysłał bratu olejny szkic kompozycji do Jedzących kartofle. Stan psychiczny malarza po śmierci ojca stanowił przedmiot troski rodziny i przyjaciół. Artysta postrzegany był bowiem jako kruchy. Siostrze Marii (Mietje) Theo opisywał postawę Vincenta po śmierci ojca jako „wystarczająco dobrą”.
W liście do brata z 4 maja 1885 roku (489) malarz w krótkim akapicie nawiązującym do tych okoliczności pisze:
„Życie nie jest długie dla nikogo i pytaniem tylko jest – co z tym uczynić”.
Być może wydarzenie to stało się kolejnym czynnikiem motywującym go do zamanifestowania swojego potencjału i pokazania siebie jako sprawnego artysty.
Wkrótce potem powstała wstępna wersja obrazu olejnego, znana jako Czterech chłopów jedzących kartofle. Ostatecznie do swojego arcydzieła van Gogh dodał jeszcze piątą osobę. Wówczas był to jego jedyny obraz z wieloosobową kompozycją. Chciał udowodnić światu, że jest znakomitym malarzem figuratywnym. Obraz został uznany za odzwierciedlenie zainteresowania artysty tematyką społeczną, życiem ubogich i żebraków. Krytykowany za wiele błędów i ciemną kolorystykę, dla Vincenta był powodem do dumy. Jak sam pisał do brata, chciał stworzyć dzieło ukazujące trud pracy.
Dzieło poprzedzało ponad sto różnorodnych portretów mieszkańców wsi, wiele rysunków oraz dwa szkice malarskie. Obraz ten wieńczył wielomiesięczne wnikliwe studia artysty nad światłem, kompozycją i postacią ludzką. Sam artysta w liście do brata wspominał, że mimo ponad pięćdziesięciu wprawek malarskich głowy wielokrotnie przemalowywał postacie na obrazie przy świetle dziennym i sztucznym. Chociaż wcześniejsze szkice i wprawki były malowane z natury, ostateczna wersja dzieła powstała w pracowni artysty na podstawie wcześniejszych doświadczeń. Van Gogh w swoich listach podkreślał, że chciał uchwycić „to coś”, „życie”.
W Nuenen Vincent zaprzyjaźnił się z wiejską rodziną de Groot. To właśnie kadr z jej życia stał się inspiracją do Jedzących kartofle. Malarz często portretował i szkicował domowników. Uznaje się, że to właśnie wieczerza w domu Cornelii de Groot, jej dwóch braci i córki została utrwalona na tym obrazie.
Symetryczna kompozycja przedstawia pięć osób podczas wspólnego posiłku. Właśnie rozpoczęły swoją skromną wieczerzę. Po prawej stronie widzimy kobietę rozlewającą ciepły napój, może herbatę. Po lewej zwrócona przodem do nas kobieta ostrożnie sięga po przygotowaną potrawę. Jej wzrok jest skierowany na siedzącego obok niej mężczyznę, ale on, wpatrzony w jeden punkt, zdaje się tego nie zauważać. Osoba odwrócona do nas plecami to prawdopodobnie dziecko. Postacie są zanurzone w ciemności, rozświetla je tylko punktowe źródło światła – promienie chybotliwej lampy naftowej. Dzięki temu ich twarze są pełne ekspresji i podkreślone zostają kościste, zgrubiałe od pracy dłonie, a całość dzieła nabiera metafizycznego wymiaru. Ciemne barwy podkreślają efekt. Van Gogh tworzył obraz szerokimi, ale krótkimi pociągnięciami pędzla, a używając różnych wariacji szarości i ochry, jakby podkreślał ubogi charakter przedstawionej sceny.
Jedzący kartofle nie zostali nigdy wystawieni na Paryskim Salonie. W stolicy Francji królował rewolucyjny impresjonizm, a obraz nie spotkał się z życzliwym przyjęciem. Paryżanie skłaniali się ku świetlistym barwom, ulotnym przedstawieniom natury, które aż wibrowały życiem. Jakże inna była praca Vincenta – ponura, o ciemnej gamie barwnej i poważnym temacie. Przyjaciel Vincenta, van Rappard, również dość ostro skrytykował dzieło artysty, co stało się przyczyną zerwania ich relacji. Mężczyzna zarzucił artyście powierzchowne potraktowanie postaci, brak realizmu, ruchu oraz niefrasobliwe odwołania do Milleta i Bretona. Sam Vincent był jednak zadowolony. Mimo długotrwałych studiów i przygotowań to nie techniczne aspekty dzieła były esencją pragnień malarza, ale idea i przekaz. Pragnął, aby obraz był inspiracją, aby poruszał i dotykał czułych strun, konfrontował z trudem wiejskiego życia, pokazywał ubogi wymiar egzystencji. Krytykę Rapparda traktował jako wyraz niezrozumienia. Vincent nie zgadzał się na „wygładzenie” brutalności wiejskiego życia oraz nadawanie mu powabu za pomocą malarskich sztuczek. Chciał odtworzyć realną szorstkość mieszkańców wsi, tak innych od przedstawicieli znanego mu artystycznego światka.
Obecnie Jedzący kartofle uznawani są za jedno z pierwszych arcydzieł van Gogha. Obraz stanowi ilustrację drogi artysty do osiągania malarskiej sprawności. Istnieją dwie wersje obrazu. Jedna znajduje się w Kröller-Müller Museum, a drugą – opisywaną w niniejszym artykule ostateczną wersję motywu – można podziwiać w kolekcji Van Gogh Museum w Amsterdamie.
W 1991 roku z muzeum w Amsterdamie zostało skradzione dwadzieścia dzieł Vincenta van Gogha, w tym Jedzący kartofle. Na szczęście już trzydzieści pięć minut po kradzieży obrazy odnaleziono w porzuconym przy dworcu kolejowym samochodzie. Do dziś można je oglądać w amsterdamskim muzeum.
Bibliografia:
1. Gogh V. van, With an introduction and notes selected from the letters of the artist, red. A.H. Barr Jr., https://www.moma.org/documents/moma_master-checklist_387254.pdf (dostęp: 15.04.2021).
2. Gogh V. ven, To Theo van Gogh. Nuenen, on or about Saturday, 4 April 1885, http://vangoghletters.org/vg/letters/let489/letter.html (dostęp: 22.04.2021).
3. Krollermuller.nl, https://krollermuller.nl/en/vincent-van-gogh-the-potato-eaters-1 (dostęp: 15.04.2021).
4. Montgomery P.L., Lost and found: huge van Gogh theft fails, „The New York Times”, https://www.nytimes.com/1991/04/15/arts/lost-and-found-huge-van-gogh-theft-fails.html (dostęp: 22.04.2021).
5. Soto Caba V., Van Gogh. Życie i twórczość, tłum. K. Sanchez-Wołoszczak, Warszawa 2009.
6. Tilborgh L. ven, The Potato Eaters by Vincent van Gogh, http://www.vggallery.com/visitors/004.htm (dostęp: 15.04.2021).
7. Vangoghletters.org (dostęp: 22.04.2021).
8. Vangoghmuseum.nl, https://www.vangoghmuseum.nl/en/collection/s0005V1962 (dostęp: 15.04.2021).
9. Vangoghmuseum.nl, https://www.vangoghmuseum.nl/en/letters/collection/ba0008 (dostęp: 15.04.2021).
10. Vangoghroute.com (dostęp: 15.04.2021).
Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Vincent van Gogh „Jedzący kartofle” - 28 maja 2021
- Frida Kahlo „Autoportret z cierniowym naszyjnikiem i kolibrem” - 16 czerwca 2019
- Vincent van Gogh „Gwiaździsta noc” - 25 marca 2019
- Józef Pankiewicz. Żył, aby tworzyć - 4 listopada 2018
- Zapomniany poeta. Władysław Wankie - 30 lipca 2017
- Piotr Michałowski, historia niezwykłego amatora, którego dzieło trafiło do Luwru - 14 maja 2017
- Vincent van Gogh. Artysta o wielu twarzach - 30 marca 2017
- Zygmunt Waliszewski, „Zygą” zwany. Artysta, który ścigał się ze śmiercią - 5 marca 2017
- Filozof wśród malarzy – Tadeusz Makowski - 1 listopada 2016
- Witold Wojtkiewicz. Dandys, poeta, wizjoner - 2 października 2016