Arles – urocze, jeszcze antyczne miasteczko na Południu Francji, dokładnie w Prowansji, dużo ciepłych kolorów, kwiatów, słońca i lawendy. To tutaj Vincent van Gogh namalował swoje najpiękniejsze obrazy, w tym również Słoneczniki, to tutaj jego paleta barw nabrała jaśniejszych odcieni – żółtego, niebieskiego i zielonego. To również tutaj odwiedził go przyjaciel Gauguin, z którym się pokłócił i odciął sobie kawałek ucha, to właśnie w Arles trafił też do szpitala, kiedy ujawniła się u niego choroba psychiczna.
Zanim van Gogh przeprowadził się do Arles przez dwa lata mieszkał w Paryżu. Tam miał okazję zetknąć się ze sztuką przez duże „S”, nie tylko najnowszymi inspiracjami i tendencjami, ale również z całą historią malarstwa i światowymi zbiorami sztuki. Zamieszkał ze swoim bratem Theo w dzielnicy artystów – Montmartre. Natomiast w pracowni Fernanda Cormona, u którego pobierał lekcje, miał okazję poznać również początkujących malarzy takich jak Bernard, Toulouse-Lautrec, czy Gauguin. Dlaczego porzucił tak popularny wśród artystów Paryż i przeprowadził się akurat do Arles?
Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Może pojechał tam, aby stworzyć ten jeden obraz o którym marzył, jak sam pisał w Paryżu:
„Chciałbym mieć możliwość stworzenia pewnego dnia obrazu, który miałby odrobinę świeżości, młodości, mojej właściwej młodości, którą utraciłem.”
Vincent wyjeżdża do Arles w lutym 1888 roku, ma wówczas prawie 35 lat.
Na miejscu zatrzymuje się w hotelu Carrel przy 30 rue Cavalerie, nazajutrz kupuje farby, płótna i zaczyna tworzyć. Co maluje? Głównie pejzaże, miasto i jego mieszkańców. Wśród tubylców wzbudza zdziwienie, malarz holenderski w Arles? Co on tutaj robi? Po co przyjechał? Nie zna tutaj nikogo, a miejscowi artyści nie dopuszczają go do swojego kręgu, co sprawia, że czuje się przygnębiony i jeszcze bardziej samotny. Maluje, pisze też dużo listów: do brata Theo, siostry Wilhelminy i swoich paryskich przyjaciół. O czym pisze? Głównie o kolorach, natchnieniu, również o codziennym życiu i swojej samotności: „Paleta dzisiaj jest absolutnie kolorowa, błękitna, pomarańczowa, różowa, jaskrawoczerwona, jasnożółta, jasnozielona, czerwono-winna, fioletowa…”.
Pierwszego maja przeprowadza się do wynajętego pokoju przy Place Lamartine, do tak zwanego „Żółtego domu”, gdzie jest pełno słońca i natchnienia, głównym powodem jest jednak niski czynsz, jak pisał w liście do brata: „jedynie 15 franków miesięcznie”. To dzięki swojemu bratu Theo Vincent może żyć i tworzyć. Theo stara się wystawiać obrazy brata w Salonie niezależnych artystów i sprzedawać je, przesyła również stale pieniądze na jego utrzymanie. Słynny obraz z pokojem van Gogha przedstawia jego sypialnie w „Żółtym domu”.
Vincent van Gogh powoli zadamawia się w Arles i czuje się mniej odosobniony, często przebywa w kawiarni Café de la Gare, którą prowadzą jego znajomi Marie i Joseph-Michel Ginoux. Malarz nawiązuje również przyjaźń z dworcowym listonoszem, który podobno był jego jedynym, prawdziwym przyjacielem w Arles, uwiecznił go również na swoim obrazie. Stan zdrowia van Gogha z każdym dniem się poprawia. Ogarnia go również wielka radość, kiedy jego przyjaciel i mistrz Paul Gauguin akceptuje jego zaproszenie do Arles.
Gauguin przejeżdża do Arles w październiku 1888 roku i organizuje im cały rytm życia, sugeruje tematykę obrazów, materiały malarskie, robi też zakupy, gotuje i sprząta. Całymi dniami artyści malują, porównują swoje prace, dyskutują nieustannie. Van Gogh miał wielki plan stworzenia w Arles kolonii artystów, Gauguin podchodził dość sceptycznie do tej wizji. Po miesiącu od przyjazdu przyjaciela ich relacje zaczynają się pogarszać, a dyskusje na temat sztuki i odmiennych poglądów zaczynają się przemieniać w poważne kłótnie.
23 grudnia 1888 roku Gauguin wychodzi po kolacji sam, nagle słyszy za sobą jakiś hałas, odwraca się, za nim stoi van Gogh z brzytwą w ręku. Nic się jednak nie stało, Vincent zawrócił do domu, a Gauguin spędził noc w hotelu. Następnego ranka Gauguin zjawia się w domu przyjaciela, wszędzie widać ślady krwi, Vincent leży w łóżku owinięty kołdrą, bez świadomości. Gauguin prosi komisarza policji o wezwanie lekarza, sam od razu wraca do Paryża, tam zawiadamia rodzinę Vincenta o jego stanie zdrowia.
Van Gogh zostaje skierowany do szpitala l’Hôtel Dieu (Dom Boży). Obecnie znajduje się tam „Przestrzeń van Gogha”, a ogród wygląda jak za czasów pobytu artysty. L’Hotel Dieu nie jest szpitalem psychiatrycznym, a jedynie miejscem opieki. Vincent sypia tam i je posiłki, natomiast w ciągu dnia może swobodnie poruszać się po mieście i co najważniejsze – malować. Często odwiedza „Żółty dom”, w którym nadal wynajmuje pokój. Jak napisał doktor Rey (lekarz van Gogha), w liście do jego brata Theo: „Vincent ma się o wiele lepiej, ma opiekę, pilnujemy go. Proszę się nie niepokoić”.
Po pobycie w szpitalu Vincent wraca do swojego domu, jednak jego stan zdrowia znowu się pogarsza, ma ataki paranoi, stwierdzono u niego również manię prześladowczą. Sąsiedzi natomiast składają podpisy pod petycją do władz miasta o zamknięcie holenderskiego malarza w szpitalu, gdyż stanowi on zagrożenie społeczne. Po ponownym pobycie w szpitalu malarz przeprowadza się do doktora Reya. W maju 1889 roku van Gogh zgodnie ze swoją wolą zostaje przeniesiony do profesjonalnego szpitala psychiatrycznego w miejscowości Saint-Rémy-de-Provence, znajdującej się ok. 30 kilometrów od Arles.
Do tej pory znajduje się tam szpital psychiatryczny otoczony uprawą winorośli i sadem oliwnym. Otoczenie szpitala również inspiruje artystę, tam też powstają słynne obrazy: z cyprysami, drzewami oliwnymi i polami uprawnymi, a także słynna Gwiaździsta noc.
Chociaż Vincent spędził w Arles niespełna półtora roku, podczas którego ujawniła się jego choroba psychiczna i czuł się bardzo osamotniony, to właśnie w Arles powstały najpiękniejsze i najbardziej znane do dzisiaj obrazy malarza. Słońce Prowansji, kolory i bogata sceneria pozwoliły mu odkryć nowe możliwości kolorystyczne i przejść do panteonu największych malarzy.
Niedługo po opuszczeniu szpitala psychiatrycznego van Gogh popełnia samobójstwo, umiera od rany postrzałowej w brzuch. Zostaje pochowany nazajutrz 30 lipca 1890 roku na Północy Francji w miejscowości Auvers-sur-Oise.
Artykuł powstał w oparciu o książkę Van Gogh. Le soleil en face, Pascal Bonafoux, Gallimard 1987.
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Kazimierz Głaz – twórca sensybilizmu - 15 września 2020
- Pablo Picasso. 10 faktów, których nie znaliście o tym artyście - 14 czerwca 2020
- Jean Dubuffet, Vence i… Witold Gombrowicz - 3 lutego 2020
- Pablo Picasso i jego przyjaciel Michał Smajewski - 30 czerwca 2019
- Pablo Picasso w Vallauris - 31 stycznia 2019
- Z wizytą u Renoira na południu Francji - 8 marca 2018
- Vincent van Gogh w Arles - 11 stycznia 2018
- Picasso w Warszawie - 25 lipca 2017
- Marc Chagall – malarz aniołów - 25 lipca 2017