Piero della Francesca, Książęcy dyptyk z Urbino
(Portret Federica da Montefeltro i jego żony – Battisty Sforzy), ok. 1473-1475
olej, deska, 47 × 33 cm,
Galleria degli Uffizi, Florencja
Życie i śmierć splatają się ze sobą, tylko pozornie wydając się wzajemnymi antagonistami. Życie gna ku śmierci, wychodzi jej na przód, wygląda jej z każdym dniem. Śmierć kończy życie, ale jest też jego początkiem, przeobraża życie, przetwarza je, tworząc inną formę istnienia… Życie i śmierć toczą ze sobą zawadiacki pojedynek, ale także się uzupełniają w arcypięknym dyptyku autorstwa Piero della Francesca, na którym przedstawieni są: książe Urbino – Federico da Montefeltro i jego żona Battista Sforza.
Piero della Francesca. Mistrz z Borgo San Sepolcro
Ten wybitny przedstawiciel sztuki quattrocenta przyszedł na świat i zmarł w małym toskańskim miasteczku Borgo San Sepolcro. Data jego śmierci jest znana – 12 października 1492 roku, a już moment urodzenia mniej pewny, współcześni badacze opowiadają się za rokiem 1411 lub 1412. Artysta ten malował głównie freski i religijne obrazy ołtarzowe, ale też portrety wielkich mecenasów dla których tworzył – władców Rimini, Ferrary i Urbino.
Był jednym z ulubionych artystów Zbigniewa Herberta, który tak o nim pisał:
„Piero jak tylko najwięksi z największych tworzył człowieka. Rysy jego postaci można nieomylnie rozpoznać i zapamiętać na zawsze (…)”.
Piero della Francesca był osobowością łączącą w sobie dwie dziedziny: sztukę i naukę. Z jednej strony był wspaniałym malarzem i oczytanym humanistą, a z drugiej znakomicie władał matematyką. Do swoich dzieł wprowadził perspektywę barwną i powietrzną, ale też osiągnął szczyt możliwości w operowaniu perspektywą geometryczną.
Popełnił kilka naukowych rozpraw m.in. traktat o perspektywie pt.: De prospectiva pingendi, który zadedykował człowiekowi, któremu dużo zawdzięczał, swojemu mecenasowi – Federico da Montefeltro.
Federico da Montefeltro. Bękart księciem
Federico da Montefeltro (1422-1482) ten nieślubny syn władcy Urbino – Guidantonia da Montefeltro, stanowił jedną z najbardziej interesujących i „złożonych” postaci włoskiego renesansu. Dwa lata po narodzinach uznany został przez żonę jego ojca za pełnoprawnego członka rodu. W wieku lat szesnastu zdecydował się na karierę wojskową jako kondotier, a po śmierci przyrodniego brata Oddantonio, w roku 1444 objął władzę w Urbino.
kondotier – (z wł. condottiero) w XIV-XVI w. we Włoszech: dowódca oddziałów najemnych w służbie miast lub dworów książęcych;
Dużą część jego życia wypełniało intensywne uczestnictwo w licznych wojnach i konfliktach zbrojnych, w trakcie jednego z nich Federico stracił prawe oko – wypadek ten mocno ograniczał pole widzenia, dlatego poddał się on operacji usunięcia nasady nosa, umożliwiającej lepsze widzenie i kontynuację kariery „wojskowej”. I tak mógł wyglądać:
Federico da Montefeltro i rozkwit Urbino
Co interesujące, ów wybitny żołnierz, dowódca wojskowy, zdolny strateg bitew był jednocześnie wybitnym mecenasem sztuki i rozsmakowanym w książkach bibliofilem. Urządził wspaniale pałac w Urbino, sławę zyskała jego biblioteka – utrzymywał na dworze kilkudziesięciu kopistów, którzy cały czas przepisywali dla niego dzieła współczesne jak i starożytne. Federico wprowadził w swoim księstwie reguły życia społecznego opartego na równości wobec prawa wszystkich obywateli, troszczył się o rodziny poległych żołnierzy, odwiedzał często zwykłych sklepikarzy i rzemieślników, a oddanie i zaufanie jakim darzyli go wszyscy obywatele powodowało, iż mógł sobie pozwolić na przechadzanie się ulicami Urbino bez broni i straży, co w ówczesnych czasach było ewenementem!
24 lata różnicy w małżeństwie i wielka miłość
Federico dwukrotnie brał ślub, po raz pierwszy w 1437 roku jego wybranką była Gentila Brancaleone (zmarła w 1457 roku), powtórnie zaś Battista Sforza w 1460 roku (zmarła w 1472 roku). Battista była niezwykle wykształcona (co charakteryzowało kobiety z rodu Sforzów), biegła w łacinie i grece, sławę zyskały jej publiczne wystąpienia i oracje wygłaszane już w wieku dziecięcym! W dniu ślubu Federico da Montefeltro był starszy od niej o… 24 lata. Miała wtedy 14 lat, jednak mimo tak dużej różnicy wieku, małżeństwo okazało się bardzo udane i wypełnione miłością.
Opisywano ich jako „dwie dusze w jednym ciele”, książę znajdował w niej powiernika spraw politycznych i państwowych, oboje także uczestniczyli razem we wszystkich publicznych uroczystościach. Battista urodziła sześć córek, a 24 stycznia 1472 roku powiła swoje ostatnie dziecko – wyczekiwanego syna i dziedzica Guidobalda. Niestety w kolejnych miesiącach po połogu nie wróciła do zdrowia i zmarła w lipcu 1472 roku.
Obraz namalowany przez Piero della Francesca powstał po śmierci Battisty, być może w 1474 roku – czyli w roku uzyskania przez Federica tytułu książęcego. Koncepcja dzieła opiera się na przeciwstawieniu i zwróceniu ku sobie portretów obojga małżonków. Lewe skrzydło dyptyku przedstawia Battistę, przybraną w wytworną suknię, zdobną w klejnoty, wśród których dominują perły (nawiązujące do symboliki płodności).
Jej twarz jest blada, alabastrowa w bieli i srebrnej poświacie; to oblicze osoby zmarłej, której chłód przenika widza na wskroś. Twarz kobiety jest niemalże maską pośmiertną, jest woskowym odlewem pamięci zmysłowej, jest samą pamięcią… Z kolei portret Federica stanowi wyrazisty, agresywny niemalże kontrast dla portretu jego żony. Książę ubrany w strój uczonego kreujący go nie na zmęczonego wojnami żołnierza, a człowieka wiedzy przepojonego światłem intelektu staje się tu niemalże Alegorią Życia.
Jego nieurodziwy lewy profil, skrywający brak oka epatuje mimo wszystko „wyuzdanym” turpizmem, liczne brodawki rozsiane na skórze, oszpecający brak nasady nosa i wydatny podbródek nie czynią go nawet lekko urodziwym, mimo tego twarz ta przyciąga spojrzenie widza natrętnie i namiętnie. Przebija bowiem przez nią ogromna charyzma – charyzma mężczyzny dumnego, atrakcyjnego intelektualnie, silnego ciałem i duchem.
Obie postacie umiejscowione są wysoko, jakby siedziały na przeciwko siebie w kunsztownej loggi, z której widać wspaniały, rozległy pejzaż okolic Urbino. Tak zwane „miejsce wysokie” (loggia, wieża, balkon) stanowiło we włoskim malarstwie portretowym renesansu niezwykle ważny wątek symboliczny, wynosząc portretowaną postać ponad obszar „tego co niskie” akcentowało jego cnotę (zwłaszcza zaś cnotę czystości). Za nim możemy dostrzec w krajobrazie wodę – symbol życia, a za nią tylko ziemię – symbol przemijania. Ujęcie pejzażu z uwzględnieniem działania perspektywy powietrznej, mówiło o wielkiej innowacyjności tego artysty.
Sama konwencja profilowego ujęcia postaci portretowanych również zyskała w Italii wielką popularność, w dużej mierze stanowiąc wyraz inspiracji antycznymi medalami i kameami. W przypadku portretu Federica ujęcie to doskonale kamuflowało jego wadę fizyczną, co we włoskim malarstwie miało znaczenie niebagatelne. Oczywiście artysta nie uwalnia się i nie ucieka od realizmu czy nawet naturalizmu (o czym już była mowa), jednak z premedytacją posługuje się lewym profilem, by ominąć niedyskretne okaleczenie – znak wojennego życiorysu władcy. W zastosowanym tu ujęciu książę jest uczonym (czerwień jego szaty nie odnosi się do krwi żołnierzy poległych na wojnach, ale do mądrości i wiedzy), a nie żołnierzem jak na innym obrazie tego artysty.
A trzeba przyznać, że nie każdy artysta potrafił namalować profil z takim wyczuciem, by osiągnąć majestatyczne i szlachetne oblicze…
Petrarka i jego „Triumfy”
Tył obu skrzydeł dyptyku pełni rolę dopowiadającą do portretów, ukazuje bowiem dwa alegoryczne wozy triumfalne. Wóz wiozący Battistę, który ciągną dumne jednorożce ukazuje ją w towarzystwie cnót Wiary, Nadziei i Miłosierdzia oraz Czystości (Roztropności), z kolei wóz księcia prowadzony przez białe wierzchowce wypełniają dodatkowo alegorie Męstwa, Rozsądku, Mądrości i Wstrzemięźliwości. Dodatkowa obecność amorów podkreśla ciepłe relacje miłosne pary.
CLARUS INSIGNI VEHITUR TRIUMPHO
QUEM PAREM SUMMIS DUCIBUS PERHENNIS
FAMA VIRTUTUM CELEBRAT DECENTER
SCEPTRA TENENTEM;
QUE MODUM REBUS TENUIT SECUNDIS
CONIUGIS MAGNI DECORATA RERUM
LAUDE GESTARUM VOLITAT PER ORA
CUNCTA VIRORUM
Dyptyk ten jest dziełem niezwykłym, które nie tyle prezentuje portret małżeński, ale wyobraża wiarę w potężną moc czasu i miłości. Czas łączy oba wizerunki, przeszłość i teraźniejszość stanowią jedność. Miłość „silniejsza niż śmierć” trwa niezagrożona nieobecnością osoby najbliższej. Miłość wypełnia spojrzenia obu postaci – spojrzenie tęskniące i spojrzenie nieobecne, wciąż jednak oba spojrzenia skierowane są ku sobie, w nadziei, że kiedyś ponownie się połączą…
Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Danse macabre. Taniec śmierci - 31 października 2024
- Kobieta i jej pies(ek). Kilka słów o ikonografii motywu w malarstwie XIV–XVII wieku - 25 sierpnia 2024
- O jednorożcu, dziewicy i śmierci - 9 sierpnia 2024
- Jean Fouquet „Madonna w otoczeniu serafinów i cherubinów” - 10 grudnia 2023
- Hieronim Bosch „Ogród rozkoszy ziemskich” - 29 października 2023
- Rogier van der Weyden „Św. Łukasz malujący Madonnę” - 14 października 2023
- Domenico Ghirlandaio „Portret starca z wnuczkiem” - 4 września 2023
- Peter Paul Rubens „Meduza” - 9 czerwca 2023
- Albrecht Dürer „Autoportret z kwiatem mikołajka” - 31 maja 2023
- Oczywista nieoczywistość kota w malarstwie i grafice średniowiecza oraz czasów nowożytnych - 31 maja 2023