O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Piękno czasami wyrasta z popiołów. Historia Catherine i Christiana Diorów



To będzie opowieść o tym, jak doświadczenie brutalności świata może doprowadzić do stworzenia czegoś pięknego – i ponadczasowego, a także o tym, że nawet w najgorszych momentach życia, gdy wydaje się, że świat zaraz runie, a my razem z nim, można odnaleźć coś swojego, coś, co utrzyma nas na powierzchni. I w końcu – to będzie opowieść o tym, że nadzieja może doprowadzić nas do miejsc, o których wcześniej baliśmy się nawet pomyśleć.

Rodzinne szczęścia i dramaty

W normandzkim miasteczku Granville znajduje się wyjątkowy dom – Les Rhumbs. Usytuowany na szczycie klifu, z którego roztacza się widok na morze, jest otoczony ogrodem, a ten – oryginalną balustradą z kutego żelaza i kamiennym murkiem. W willi znajduje się obecnie muzeum, ale na początku XX wieku zamieszkali tu Diorowie. Tak, rodzina tego Diora, jednego z najbardziej znanych kreatorów mody. Christian urodził się w 1905 roku, wtedy też jego rodzice, Maurice i Madeleine, nabyli Les Rhumbs. Mieli już jednego syna, Raymonda, urodzonego w 1899 roku. Potem doczekali się jeszcze córki Jacqueline (ur. 1908), kolejnego syna Bernarda (ur. 1910) i najmłodszej Catherine, która przyszła na świat w 1917 roku. Była młodsza od Christiana o dwanaście lat, ale to właśnie z nią przyszły projektant czuł się najbliżej związany – i to przez całe życie.

Rodzina Diorów, Christian Dior, Catherine Dior, moda, projektant, Niezła Sztuka

Rodzina Diorów w Villa des Rhumbs | 1912, Christian Dior Museum, Granville

Paul Stecker, portret, Christian Dior, Moda, Projektant, Niezła Sztuka

Paul Strecker, Portret Christiana Diora | 1928, © Parfums Christian Dior, dzięki uprzejmości La Galerie Dior

Diorowie byli bardzo dobrze sytuowaną rodziną, poza willą w Granville posiadali także apartament w Paryżu. Maurice z powodzeniem rozwijał firmę produkującą nawozy, założoną jeszcze przez jego dziadka w 1832 roku. Madeleine z kolei realizowała się przede wszystkim – typowo dla tamtych czasów – jako modna pani domu, która uwielbiała się stroić, ale także jako botaniczka. Miała podobno niezwykłą rękę do roślin, a dzieci, zwłaszcza Christian i Catherine, odziedziczyły po niej miłość do róż. Madeleine traktowała swoje pociechy bardzo surowo, ale w otoczeniu roślin zdawała się łagodnieć do tego stopnia, że pozwalała, aby pomagały jej w ogrodniczych pracach.

Rodzinny spokój Diorów zakłócił wybuch pierwszej wojny światowej. Raymond zaciągnął się do wojska na ochotnika zaraz po ukończeniu osiemnastu lat. Był jedynym żołnierzem ze swojego plutonu, który nie zginął na froncie. Po zakończeniu działań wojennych nie mógł sobie poradzić z traumami po doświadczeniach bombardowań i ataków z użyciem trującego gazu musztardowego1.

Los nie oszczędzał także młodszego z braci Diorów – Bernarda, który w wieku siedemnastu lat zaczął zdradzać objawy choroby psychicznej. Jego stan pogorszył się po śmierci matki – cierpiał na urojenia, miał myśli samobójcze i halucynacje. Madeleine zmarła na posocznicę w wieku zaledwie pięćdziesięciu jeden lat, w 1931 roku. Christian zapisał w swoim dzienniku: „Gdy później rozmyślałem o tej śmierci, która zostawiła trwały ślad na moim życiu, doszedłem do wniosku, że nadeszła w stosownym momencie. Wspaniała małżonka i matka, która odeszła tak wcześnie, zostawiła nas, zanim okazało się, że czekająca nas przyszłość nie będzie łatwa”2.

Christian Dior i Christian Berard, projektant, moda, Niezła Sztuka

Christian Dior i Christian Bérard na pchlim targu | ok. 1930, © Parfums Christian Dior, dzięki uprzejmości La Galerie Dior

Rok po śmierci Madeleine u Bernarda zdiagnozowano schizofrenię. Po kilku nieudanych terapiach trafił do szpitala dla psychicznie chorych w Normandii, gdzie przebywał do swojej śmierci w 1960 roku.

Nie były to ostatnie z nieszczęść, które dotknęły rodzinę. Niedługo po śmierci żony Maurice Dior splajtował po ulokowaniu całego kapitału w nieruchomościach – krach na Wall Street w końcu i jego doprowadził do ruiny finansowej. Cień Wielkiego Kryzysu padł na Diorów, zmieniając ich dostatnie życie. Gdy stracili wspaniałą willę w Granville i apartament w Paryżu, Maurice wraz z córką Catherine przenieśli się do małego wiejskiego domku w Callian w Prowansji – Les Naÿssès, w którym nie było prądu. Christian w tym czasie przebywał w Paryżu, gdzie próbował rozwijać własne przedsięwzięcia biznesowe – jednak bez skutku. Wraz z przyjacielem otworzył galerię sztuki awangardowej, w której urządzali wystawy obrazów zarówno debiutujących artystów, takich jak Max Jacob, jak i tych dobrze już znanych, m.in. Pabla Picassa i Henriego Matisse’a. Kiedy galeria zbankrutowała, Christian dołączył do kolejnego marszanda, Pierre’a Cole’a. Razem zorganizowali pierwszą indywidualną wystawę dzieł Alberta Giacomettiego, pokazywali również dzieła Salvadora Dalego, wówczas już rozpoznawalnego artysty. Udane, zdawałoby się, decyzje Diora i Cole’a nie szły w parze z sukcesami finansowymi – przykładowo słynną Trwałość pamięci Dalego sprzedali za jedyne 250 dolarów3!

Salvador Dali, Trwałość pamięci, Miękkie zegary, Uporczywość pamięci, malarstwo hiszpańskie, surrealizm, Niezła sztuka

Salvador Dalí, Trwałość pamięci | 1931, Museum of Modern Art, Nowy Jork

Po porażkach na rynku sztuki Christian postanowił znaleźć sobie nowe zajęcie – zaczął uczyć się rysować ilustracje modowe. W tym czasie nie miał własnego kąta, sypiał na kanapach u przyjaciół. Po kilku miesiącach sprzedał pierwsze szkice do czasopism, dzięki czemu mógł wspomóc ojca i siostrę. W 1936 roku zamieszkał w Hôtel de Bourgogne. W tamtych czasach, gdy mieszkało się w hotelach, nie trzeba było płacić podatków, nie dziwi więc, że wielu artystów decydowało się na taki krok. W hotelu wraz z Christianem zamieszkała Catherine. Chciała być niezależna i zarabiać na siebie, nie czekając, aż wyjdzie za mąż. Dzięki bratu znalazła pracę w salonie mody, w którym sprzedawała kapelusze i rękawiczki. Christianowi także wiodło się coraz lepiej – jego rysunki kupił Robert Piguet, dobrze zapowiadający się twórca haute couture, który niedługo potem zaproponował mu etat w swoim domu mody. Od tego momentu kariera Diora jako projektanta zaczęła się rozpędzać. Rodzeństwo mogło pozwolić sobie nawet na wynajęcie apartamentu przy ekskluzywnej rue Royale, ciągnącej się od place de la Concorde do kościoła de la Madeleine, i wydawało się, że wszystko zmierza ku lepszemu. Ale wtedy nadszedł rok 1939…

Catherine Dior, Christian Dior, moda, projektant, kobiety w sztuce, Niezła Sztuka

Catherine Dior pozująca swojemu bratu Christianowi | ok. 1937, © Parfums Christian Dior, dzięki uprzejmości La Galerie Dior

Czas mroku

Po wybuchu wojny we wrześniu 1939 roku Christian otrzymał powołanie do wojska, ale uniknął wyjazdu na front, gdyż został przydzielony do pracy na farmie. Catherine musiała opuścić Paryż i wrócić do ojca – nie miała już pracy. Nawet Coco Chanel, czołowa w tamtym czasie kreatorka mody, zamknęła swoją pracownię. 10 czerwca 1940 roku Włochy wypowiedziały Francji wojnę, a cztery dni później do Paryża wkroczyli Niemcy. Na wieży Eiffla, Łuku Triumfalnym i szeregu najważniejszych budynków zawisły flagi ze swastykami. Miasto niby wyglądało tak samo jak wcześniej, ale tak naprawdę wszystko się zmieniło. Fotograf Jacques Henri Lartigue tak opisał w dzienniku swoje odczucia po kapitulacji Francji: „Paryż blednie. Ledwie słychać, jak oddycha. (…) Niemcy rozmawiają o Paryżu, jakby to była zabawka, którą im ofiarowano. Wielka zabawka pełna subtelności, których istnienia nawet nie podejrzewają”4.

Christian przebywał wówczas w Wolnej Strefie, jeszcze nieokupowanej przez nazistów. Jego starszy brat Raymond nie miał tyle szczęścia – otrzymał powołanie do wojska i po raz kolejny walczył na froncie, a w czerwcu 1940 roku trafił do niewoli. Został wypuszczony dopiero rok później, dzięki umowie między Francją i Niemcami zakładającej uwolnienie weteranów pierwszej wojny światowej.

Pod koniec lata 1940 roku Christianowi udało się dołączyć do ojca i siostry w Callian. Wraz z Catherine zaczęli hodować warzywa i sprzedawać je na lokalnym targowisku. W ten sposób próbowali radzić sobie z brakami żywności i pogarszającą się sytuacją ekonomiczną. Życie stawało się trudniejsze nawet w nieokupowanej części Francji, w której władzę sprawował rząd Vichy – a właśnie tam przebywali Diorowie. Już we wrześniu 1940 roku wprowadzono kartki na żywność, zmniejszając przy tym dostawy podstawowych produktów spożywczych takich jak mleko, masło czy jajka. Niemcy wywozili z Francji nie tylko zrabowane dzieła sztuki, meble, paliwo czy surowce, lecz także żywność. Rząd Vichy wprowadził poza tym cenzurę i regulacje antyżydowskie, utworzył obozy internowania, zakazał tworzenia związków zawodowych, zakładał podsłuchy telefoniczne i potępiał sztukę modernistyczną.

Nie czekając, aż sytuacja pogorszy się jeszcze bardziej, jesienią 1941 roku Christian postanowił wrócić do Paryża i poszukać tam pracy jako projektant. Po jego wyjeździe Catherine poznała członka francuskiego ruchu oporu, Hervégo des Charbonneries, a to spotkanie – jak się okazało – zmieniło jej życie.

Z ukrycia

Hervé był rówieśnikiem Christiana. Był też żonaty i miał troje dzieci, mimo to on i Catherine zakochali się w sobie podobno od pierwszego wejrzenia – w listopadzie 1941 roku. Hervé pracował w sklepie z odbiornikami radiowymi, do którego udała się Catherine, aby kupić radio na baterie, bo w domu wciąż nie było prądu. Hervé należał już wtedy do F2, jednej z pierwszych grup oporu we Francji, utworzonej w 1940 roku przez trzech polskich oficerów. To dzięki niemu Catherine dołączyła do organizacji wywiadowczej, stając się buntowniczką dążącą do wolności za wszelką cenę. Świadomie podjęła się ryzyka. Posługując się pseudonimem „Caro” zbierała i przekazywała informacje o ruchach niemieckich wojsk i floty5, opracowywała raporty wywiadowcze, ukrywała obciążające materiały podczas nalotów gestapo6. Agenci F2 starali się działać jak najostrożniej, ale nie zawsze byli w stanie ukryć się przed donosicielami, a tych nie brakowało. Aresztowania, przesłuchania i tortury stały się jeszcze częstsze, gdy naziści rozpoczęli okupację strefy Vichy. W 1944 roku było już tak niebezpiecznie, że Catherine postanowiła wyjechać do brata, do Paryża. Wierzyła, że w ten sposób uniknie pojmania przez gestapo. Bardzo się jednak myliła.

Christian pod koniec 1941 roku znów zamieszkał przy rue Royale i zaczął pracować w domu mody Luciena Lelonga, który był także prezesem stowarzyszenia Chambre Syndicale de la Haute Couture reprezentującego ekskluzywne krawiectwo. To był trudny czas dla mody haute couture. Niektóre projektantki, w tym Madeleine Vionnet, zamknęły swoje pracownie, inne, na przykład Elsa Schiaparelli, wyjechały do Stanów Zjednoczonych. Niemcy planowali, a nawet domagali się, aby paryskie domy mody przenieść do Berlina, gdzie byłyby zmuszone prowadzić swoją działalność pod władzą Trzeciej Rzeszy. To Lelongowi udało się przekonać władze nazistowskie, że francuskie domy mody „opierają się na tysiącach rzemieślników biegłych w technikach takich jak haft i niemożliwe byłoby nauczenie zupełnie nowych niemieckich pracowników umiejętności przekazywanych tutaj z pokolenia na pokolenie”7. Niemcy ostatecznie ustąpili i pozwolili, aby domy mody pozostały otwarte w Paryżu, jednak wielu projektantów, w tym Lelong, było zmuszonych szyć ubrania dla żon nazistowskich funkcjonariuszy. Po wojnie oczywiście często traktowano to jako kolaborację, sam Lelong został o nią oskarżony, ale sędzia podczas procesu orzekł, że „współpracował on z Niemcami najmniej, jak tylko to było możliwe i tylko po to, żeby uratować francuskie miejsca pracy i kulturowe dziedzictwo francuskiego krawiectwa”8.

Jak w tych nierzeczywistych wręcz okolicznościach odnajdywał się Christian Dior? Pierre Balmain, który pracował wówczas z nim u Lelonga, wspominał, że na widok Niemców odwracali głowy: „Z uczuciem choroby w sercach udawaliśmy ostentacyjnie, że oglądamy jakieś wystawy”9. Christian starał się stworzyć bezpieczną przystań w swoim mieszkaniu przy rue Royale. Wiele ryzykował, oferując schronienie siostrze i jej towarzyszom z ruchu oporu, gdy uciekli do Paryża, ale też wyrażał w ten sposób swoje poparcie dla ich działań.

Catherine Dio, portret, zdjęcie, archiwum, fotografia, niezła sztuka

Catherine Dior, © Parfums Christian Dior, dzięki uprzejmości La Galerie Dior

Latem 1944 roku gestapo coraz bardziej inwigilowało siatkę F2 w Paryżu. Wzrosła liczba śledztw, a co za tym idzie – aresztowań i egzekucji, jednak Catherine i inni bojownicy z ruchu oporu nie zaprzestawali swoich działań, polegających przede wszystkim na dostarczaniu aliantom informacji. Christian na pewno zdawał sobie sprawę, że jego siostrze może grozić niebezpieczeństwo, ale raczej nie wiedział, jakich zadań się podejmuje.

Na początku lipca 1944 roku w trakcie dwudniowej fali aresztowań pojmano dwudziestu sześciu członków F2, w tym Catherine Dior. Została zatrzymana 6 lipca na place du Trocadéro i przewieziona do więzienia przy rue de la Pompe, gdzie więźniowie byli poddawani bestialskim torturom. O swoich doświadczeniach z tego miejsca Catherine opowiedziała po zakończeniu wojny, w 1945 roku, gdy składała zeznanie przed komisją śledczą do spraw zbrodni wojennych:

„Zaraz po dowiezieniu mnie do tamtego budynku zaczęli wypytywać o moją działalność w ruchu oporu i o tożsamość ludzi, których rozkazy wypełniałam. Przesłuchanie było brutalne: byłam bita, kopana, policzkowana etc. Kiedy to nie przyniosło oczekiwanych rezultatów, zostałam zabrana do łaźni. Rozebrali mnie, związali ręce i wsadzili do wody na trzy kwadranse. (…) Od czasu do czasu wpychali mnie całą pod wodę, a zaraz potem zadawali pytania. (…) Kłamałam tyle, ile mogłam”10.

W trakcie tortur w łaźni oprawcy uderzali też głową Catherine o boki wanny, a potem kazali jej klęczeć na trójkątnych prętach z drewna, z rękami skutymi na plecach11. Mimo to Catherine nie dała się złamać i nie zdradziła ani swoich towarzyszy z F2, ani Christiana, u którego się ukrywali.

Z aresztu przy rue de la Pompe przewieziono ją do więzienia we Fresnes, największego wówczas we Francji. Mogła tam spędzić około trzech tygodni, ponieważ pod koniec lipca przeniesiono ją do obozu przejściowego w Romainville, który oznaczał jedno – deportacja do Niemiec, do któregoś z obozów koncentracyjnych stawała się faktem. Mniej więcej w tym czasie Christian dowiedział się, że jego siostra została uwięziona. Wykorzystując swoje znajomości, próbował ją uratować. Umierał ze zmartwienia. Można sobie tylko wyobrazić, jak obezwładniający był strach jego – i Catherine. Pomimo starań Christiana, i nawet prób interwencji u szwedzkiego konsula generalnego w Paryżu, nie udało się wyciągnąć siostry z obozu przejściowego. 15 sierpnia ona i inne więźniarki usłyszały, że będą deportowane. Tydzień później, wygłodzone i odwodnione, po podróży pociągiem, w którym nie dało się ani położyć, ani chociażby usiąść, były już w Ravensbrück.

Piekło jest tu, na ziemi

Ravensbrück stał się podobnie jak Auschwitz symbolem nazistowskich zbrodni. Do 1942 roku był to jedyny kobiecy obóz koncentracyjny, potem powstał również obóz męski. Historycy szacują, że przez sześć lat istnienia Ravensbrück trafiło tam około stu trzydziestu dwóch tysięcy kobiet, z czego nawet czterdzieści tysięcy mogły stanowić Polki.

Więźniarki były zmuszane do ciężkiej pracy ponad siły: „przy porządkowaniu obozu, wydobywaniu i przewożeniu piasku, przeładunku cegieł, w ogrodzie, gospodarstwach rolnych oraz w różnego typu warsztatach i fabrykach, w tym również zbrojeniowych”12. Przez brud, głód i wszy szerzyło się wiele chorób, do tego więźniarki były poddawane zbrodniczym eksperymentom medycznym i dręczone przez nazistowskie funkcjonariuszki o sadystycznych skłonnościach. Po wojnie nie wszystkie strażniczki stanęły przed sądem, aby odpowiedzieć za swoje zbrodnie, większość z nich dostała tylko krótkie wyroki.

Pisarka Wanda Dobaczewska, która spędziła w Ravensbrück niemal całą wojnę, tak opisywała swoje doświadczenia:

„Kto nie był w obozie koncentracyjnym, nie ma najlżejszego wyobrażenia, do jakiego stanu fizycznego może dojść człowiek, a jednak żyć. W obozie Ravensbrück można było oglądać twarze koloru asfaltu i twarze koloru siarki, twarze sine i brązowe. Były piszczele rąk i nóg, które dosłownie rozdzierały skórę na bokach, łopatki sterczące na kształt ostrych noży. Były wrzody nieprawdopodobnej wielkości i jątrzące się rany (…). Były umierające, które wyglądały już nie jak trupy, ale jak zmumifikowane, kilkaset lat liczące ciała, pokazywane czasem w grobowych lochach kościołów. Szkielety, obciągnięte skórą, pozbawione śladu mięśni, ruszały się jeszcze i chrypliwym szeptem błagały o ratunek”13.

Helen Ernst, Kobiety z Ravensbruck, sztuka wojenna, sztuka niemiecka, Niezła Sztuka

Helen Ernst, Kobiety z Ravensbrück | ok. 1946, Historisches Museum, Schwerin

Jak w takiej rzeczywistości odnajdywała się Catherine Dior? Czy było to w ogóle możliwe? Po wojnie bardzo rzadko opowiadała o swoich przeżyciach w obozie. Jej chrześniak, Nicolas, wspominał, że „usłyszał z ust Catherine tylko jedną opowieść o tamtych czasach: że nigdy nie padłaby na ziemię, aby podnieść ochłap jedzenia rzucony tam przez esesmana. «Mówiła, że jak któraś to zrobiła, to jej życie było skończone»”14. Chyba właśnie to pragnienie zachowania godności pomogło Catherine i wielu innym więźniarkom przetrwać.

We wrześniu 1944 roku siostra Diora została wywieziona do Torgau, znajdującego się pod zarządem obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie, gdzie więźniowie byli zmuszani do niewolniczej pracy przymusowej. Catherine trafiła do fabryki, w której miała zanurzać łuski od nabojów w kadziach z kwasem. Opary siarki działały niszcząco na skórę i płuca, a więźniarki musiały pracować w takich warunkach na dwunastogodzinnych zmianach.

Nie był to ostatni przystanek Catherine – już miesiąc później kolejny raz podróżowała wraz z grupą dwustu pięćdziesięciu Francuzek bydlęcym wagonem, który dowiózł je do innego podobozu Buchenwaldu – Abterody, gdzie działała fabryka BMW. Tam więźniarki spały na cementowej posadzce, a ich racje żywnościowe składały się z wodnistej zupy, uzupełnianej co jakiś czas kawałkiem suchego chleba.

Gdy alianci zintensyfikowali naloty bombowe na Niemcy, Francuzki zostały przeniesione do podobozu w Markkleebergu koło Lipska. Catherine trafiła tam pod koniec lutego 1945 roku. Cień nadziei na uwolnienie pojawił się na początku kwietnia – wtedy pod Lipsk dotarły wojska alianckie. Więźniowie nie mogli jednak liczyć na ich pomoc, naziści szybko zareagowali i zmusili setki tysięcy kobiet i mężczyzn do marszu, który zapisał się w historii jako marsz śmierci, bowiem pochłonął bardzo wiele istnień. Szczególnie poruszające wydają się właśnie te zgony, które nastąpiły tuż przed wyzwoleniem…

Ile sił, wiary i nadziei musiała mieć w sobie Catherine Dior, że po tylu okrutnych doświadczeniach, torturach i pobytach w kilku obozach zdołała iść w marszu śmierci? Wielu więźniów było tak skrajnie wyczerpanych, wygłodzonych i odwodnionych, że upadało na drodze i już z niej nie wstawało. Tylko Catherine wie, co wtedy trzymało ją wciąż przy życiu, jakby na przekór wszystkiemu. I właśnie wtedy, w trakcie marszu śmierci, zdobyła się na kolejny akt odwagi – uciekła, mimo że za próbę ucieczki groziło natychmiastowe rozstrzelanie.

Powroty bywają za trudne

Według zachowanych dokumentów Catherine uciekła z marszu śmierci w Dreźnie, 21 kwietnia 1945 roku15. Do Paryża przybyła pod koniec maja. Już od ponad miesiąca alianci pomagali ocalałym z obozów koncentracyjnych wrócić do domu. Bliscy byłych więźniów czekali na nich na dworcach, przynosili kwiaty i tryskali radością, ale na widok powracających zamierali i milkli. Wyczerpane, schorowane ciała, wychudłe twarze i puste spojrzenia były dowodem cierpień, jakich doświadczyli ocaleni. Powitania okazywały się trudne, euforię nagle gasiły ból i niedowierzanie.

Christian, który przybył na dworzec, aby odebrać Catherine, początkowo nie rozpoznał siostry – była tak wycieńczona. Zabrał ją do swojego mieszkania, gdzie przygotował kolację, ale Catherine nie była w stanie do niej zasiąść. Powrót do rzeczywistości, tej sprzed uwięzienia, wydawał się niemal niemożliwy. Przejmująco opisała to jedna z ocalałych Francuzek, Micheline:

„Przez długi czas obóz koncentracyjny był rzeczywistością o ileż bardziej prawdziwą i bardziej określoną niż świat, w którym znajdowałam się teraz. Nawiedzały mnie i bywa, że nadal mnie nawiedzają twarze (…) setki, tysiące twarzy, chudych, wykrzywionych z bólu, zzieleniałych z zimna, pełnych rozpaczy (…). Wciąż instynktownie bałam się groźby bicia, dlatego jeśli ktoś szedł zbyt prędko w moim kierunku albo ocierał się o mnie, mimo woli krzywiłam się i sztywniałam”16.

Na zdjęciach zrobionych jeszcze w 1945 roku, po powrocie do domu, Catherine ma niespełna dwadzieścia osiem lat, ale wygląda na starszą; jest poważna, nie uśmiecha się, jej oczy wydają się bezbrzeżnie smutne. Jesienią poczuła się na tyle dobrze, by znów zamieszkać u brata przy rue Royale – wcześniej przebywała u ojca w Les Naÿssès, powoli wracając do zdrowia. W Paryżu dołączył do niej ukochany Hervé, któremu udało się przeżyć wojnę.

Herve, Catherine Dior, Christian Dior, moda, projektant, Niezła Sztuka

Hervé, Catherine Dior, Christian Dior i Marthe po uwolnieniu Catherine w z obozu koncentracyjnego | 1945, © Parfums Christian Dior, dzięki uprzejmości La Galerie Dior

Catherine Dior, dokumenty, kobiety w sztuce, Christian Dior, Niezła Sztuka

Dokumenty Catherine Dior w stowarzyszeniu deportowanych więźniów politycznych, © Parfums Christian Dior, dzięki uprzejmości La Galerie Dior

Za swoje bohaterstwo Catherine otrzymała kilka odznaczeń: od Francji m.in. Croix de Guerre i order Legii Honorowej, od Polski – Krzyż Walecznych, a od Wielkiej Brytanii – Królewski Medal za Odwagę w sprawie Wolności, milczała jednak na temat tego, czego doświadczyła. Często się izolowała; wojna się skończyła, ale nie dawała o sobie zapomnieć: pozostawiła trwałe ślady na zdrowiu fizycznym i psychicznym. Catherine cierpiała na reumatyzm, artretyzm, bóle bioder, pleców i stóp, miała problemy z nerkami, zmagała się też z depresją, koszmarami sennymi i lękami17. Prawdopodobnie w wyniku tortur zadawanych jej podczas przesłuchania nie mogła mieć dzieci.

W oswojeniu rzeczywistości pomogła jej chyba miłość do kwiatów, pasja wyniesiona jeszcze z domu rodzinnego. Wraz z Hervém zajęli się handlem, sprzedawali kwiaty florystom w Paryżu. Catherine wstawała codziennie o czwartej rano i udawała się na targ Les Halles, gdzie wybierała kwiaty. W 1949 roku przeprowadziła się z Hervém w jego pobliże, letnie miesiące spędzali jednak w Les Naÿssès, które Catherine odziedziczyła po śmierci ojca w 1946 roku. Tamtejsze pola obsadziła różami i jaśminem – podstawowymi składnikami perfum wyprodukowanych przez dom mody jej brata.

Ten świat jeszcze może być piękny

Projekty Christiana Diora były chwalone, kiedy jeszcze pracował dla Luciena Lelonga. Po wojnie postanowił otworzyć własny dom mody. Uznał, że to dobry moment – nie zamartwiał się już o siostrę, której udało się wrócić do domu, więc mógł się skupić na rozwoju kariery zawodowej. Pierwszą kolekcję, składającą się z dziewięćdziesięciu kreacji, zaprezentował 12 lutego 1947 roku w salonie swojego domu mody, który utworzył przy Avenue Montaigne 30 (do dziś pod tym adresem znajduje się butik Diora – wraz z galerią, restauracją i kawiarnią). Modelki przechadzały się szybkim krokiem po wnętrzu ozdobionym świeżymi kwiatami, a w powietrzu unosił się zapach perfum Miss Dior, które miały trafić do sprzedaży dopiero pod koniec roku. Na widowni siedziała Catherine, na której cześć Christian nazwał swoje pierwsze perfumy wyprodukowane pod szyldem Dior. Opisywał je jako „zapach miłości”, który łączy „nuty galbanum (aromat roślinnej żywicy), bergamoty, paczuli i mchu dębowego, z kwiatowym rdzeniem, od którego bije ciepłem jaśminu i róży”18.

Christian Dior, szkic do butelki perfum, Miss dior, Catherine Dior, projektant, moda, Niezła Sztuka

Christian Dior, szkic butelki perfum Miss Dior | 1948, © Parfums Christian Dior, dzięki uprzejmości La Galerie Dior

Christian z lękiem spoglądał na widownię podczas swojego pierwszego pokazu, ten jednak okazał się sukcesem. Goście oklaskiwali go na stojąco, a on sam zdawał się zaskoczony swoim triumfem – już zawsze miał być taki nieśmiały i skromny, jakby nie do końca dowierzał, że udało mu się stworzyć coś przełomowego. A jego projekty w tamtym czasie były nowatorskie – po pokazie Carmel Snow, redaktorka naczelna amerykańskiego wydania „Harper’s Bazaar”, wypowiedziała słynne słowa, od których wzięła się nazwa pierwszej kolekcji Diora: „To prawie rewolucja, drogi Christianie. Twoje suknie mają taki new look (pol. nowy wygląd). Są zachwycające, wiesz?”19.

modelka Tania, christian dior, catherine dior, Dior, Corolle, garsonka, moda, projektant, Niezła Sztuka

Modelka Tania prezentująca garsonkę Bar, kolekcja wiosna-lato 1947, linia Corolle, fot. Pat English, © Parfums Christian Dior, dzięki uprzejmości La Galerie Dior

Catherine Dior w swoim ogrodzie, Christian Dior, kobiety w sztuce, moda, projektant, Niezła Sztuka

Catherine Dior w swoim ogrodzie w Les Naÿssès | ok. 1950, © Parfums Christian Dior, dzięki uprzejmości La Galerie Dior

W 1947 roku Europa, w tym Francja, wciąż podnosiła się po wojennej pożodze, a pierwsza kolekcja Diora była niczym podmuch piękna, które stworzono dosłownie na popiołach. Była też oznaką uwielbienia kobiecej sylwetki i zamiłowania do misternie skonstruowanych strojów. Christian zaproponował w swoich projektach zaokrąglone ramiona, podkreśloną talię i rozkloszowane spódnice, które przywodziły na myśl suknie z początku XX wieku. Catherine opowiadała potem, że inspiracją dla niego z pewnością była ich matka.

„Matka, która była bardzo elegancką kobietą, miała wielki wpływ na dzieło mojego brata – mówiła. – I właśnie jej należy w pewnym sensie dziękować za to, że brat zainteresował się kobiecymi strojami (…). Była czarującą osobą, która lubiła zabawiać gości i stroić się, a mój brat od dziecka interesował się jej sukniami. Kiedy był trochę starszy, często towarzyszył jej w wyprawach do krawcowej. (…) Oboje uwielbiali rozmawiać o modzie i prowadzić dyskusje o różnych artystycznych kwestiach”20.

Christian twierdził, że kocha swoje suknie tak, jakby były jego dziećmi i dlatego każdej z nich nadawał imię. Do stworzenia sukni balowej nazwanej Maj, haftowanej we wzory z zielonych liści oraz różowych i wrzosowych płatków, inspiracją podobno była Catherine. Christian chciał w ten sposób oddać hołd jej miłości do kwiatów. Patrząc na jego projekty, można było poczuć, jakby po wojennych latach znowu nastała wiosna. Dior stał się kreatorem, który potrafił odegnać koszmary i zacząć snuć wizje przypominające o tym, że w tym świecie wciąż da się odnaleźć piękno. Jego urokowi uległo wiele kobiet: księżniczka Małgorzata, Marlena Dietrich, Grace Kelly, Olivia de Havilland, Sophia Loren, Elizabeth Taylor…

Nie wszystkim podobało się jednak to, co robił Dior. Po wojnie wciąż racjonowano wiele towarów, więc niektóre paryżanki z niesmakiem patrzyły na to, jakie ilości materiałów zużywał Christian w swoich projektach. Kilka kobiet dało wyraz swojemu oburzeniu, kiedy na targowisku w dzielnicy Montmartre dostrzegły pozującą podczas sesji modelkę w sukni Diora. Rozjuszone, podbiegły do niej i zdarły z niej ubranie. Incydent uwiecznił fotograf Walter Carone, a jego zdjęcia ukazały się w tygodniku „Paris-Match”. Niektórzy twierdzili, że była to świadomie zaplanowana kampania reklamowa, jednak oburzenie sfotografowanych paryżanek wydaje się autentyczne.

Potrzeba tylko spokoju i swojego miejsca

Christian Dior, projektant, modelka, moda, Niezła Sztuka

Christian Dior nakłada materiał na modelkę Sylvię | ok. 1948, fot. Bellini/Christian Dior, © Parfums Christian Dior, dzięki uprzejmości La Galerie Dior

Christian realizował się jako kreator mody jedynie przez dziesięć lat. W 1957 roku zmarł nagle podczas wakacji we Włoszech, miał tylko pięćdziesiąt dwa lata. Lekarze stwierdzili zgon w wyniku zawału. Catherine od razu po otrzymaniu wiadomości wyruszyła do Włoch, zdążyła jeszcze spojrzeć na ciało brata, zanim zamknięto je w trumnie.

Pogrzeb, który odbył się 29 października w paryskim kościele Saint-Honoré d’Eylau, zgromadził ponad dwa tysiące żałobników. Przyniesiono tyle kwiatów, że wręcz się wysypywały ze świątyni. Z inicjatywy Catherine przeniesiono je potem przed Grób Nieznanego Żołnierza pod Łukiem Triumfalnym.

Jean Cocteau, przyjaciel Diora, napisał po jego śmierci:

„Miał w sobie dobroć dorównującą jego zachwycającemu geniuszowi, za którego sprawą przeobrażał frywolne dyktaty mody. Ten książę światła znał i szanował książęta ciemności (…). Niespodziana śmierć Christiana Diora potwierdza zasadę, że po fajerwerkach noc odsyła zawsze wszystkich do domu”21.

Catherine zadbała o spuściznę artystyczną brata, dzięki niej jego autobiografia była wznawiana, a zaprojektowane przez niego kreacje trafiły do kilku archiwów. Po pogrzebie Christiana przeprowadziła się na stałe do Les Naÿssès w Callian. Niezmiennie towarzyszył jej Hervé. Razem dbali o przydomowy ogród i pola obsadzone różami i jaśminem.

Catherine Dior, Herve des Charbonneries, Christian Dior, moda, kobiety w sztuce, Niezła Sztuka

Catherine Dior i Hervé des Charbonneries w ich kwiaciarni w Paryżu | 1957, © Parfums Christian Dior, dzięki uprzejmości La Galerie Dior

Catherine raczej stroniła od ludzi, ale wciąż utrzymywała kontakty z osobami powiązanymi z ruchem oporu. Co roku uczestniczyła też w uroczystościach upamiętniających poległych w walce z nazistami. Według akt medycznych do końca życia cierpiała z powodu wojennych doświadczeń. Ale była silna i wytrwała – przeżyła dziewięćdziesiąt jeden lat, zmarła w 2008 roku. Hervé odszedł wiele lat wcześniej, w 1989 roku.

Catherine nie opowiadała o swoich traumatycznych doświadczeniach, nie dzieliła się także tym, czego dokonała, nie chwaliła się swoimi odznaczeniami. Ale była dumna ze sztuki krawieckiej swojego brata. Miała szafę wypełnioną strojami z każdej kolekcji domu mody Dior, które podarował jej Christian. I zawsze pachniała perfumami Miss Dior.

„Dior, Jardins enchanteurs”
12 kwietnia – 2 listopada 2025
Christian Dior Museum, Granville

Christian Dior Museum, Granville, wystawa czasowa, Dior, niezła sztuka

bibliografia, artykuły o sztuce, niezła sztuka

Bibliografia:
1. Dior Ch., Dior i ja. Autobiografia, tłum. M. Krzykawski, Poznań–Wrocław 2014.
2. Dobaczewska W., Kobiety z Ravensbrück, Warszawa–Kraków 2020.
3. Homer K., Dior. Historia kultowego domu mody, tłum. A. Cichowicz, Warszawa 2022.
4. Meyer-Stabley B., Mężczyźni, którzy wstrząsnęli światem mody, tłum. M. Czaplarska, Poznań 2015.
5. Picardie J., Miss Dior. Opowieść o wojnie, odwadze i modzie, tłum. K. Karłowska, Poznań 2021.
6. Sebba A., Les Parisiennes: How the Women of Paris Lived, Loved and Died in the 1940s, London 2016.


  1. J. Picardie, Miss Dior. Opowieść o wojnie, odwadze i modzie, tłum. K. Karłowska, Poznań 2021, s. 30.
  2. Ch. Dior, Dior i ja. Autobiografia, tłum. M. Krzykawski, Poznań–Wrocław 2014, s. 196.
  3. J. Picardie, op. cit., s. 38.
  4. Cyt. za: ibidem, s. 48.
  5. Ibidem, s. 64.
  6. Ibidem, s. 70.
  7. K. Homer, Dior. Historia kultowego domu mody, tłum. A. Cichowicz, Warszawa 2022, s. 23.
  8. Ibidem, s. 24.
  9. Cyt. za: J. Picardie, op. cit., s. 92.
  10. Ibidem, s. 108.
  11. Ibidem, s. 109.
  12. W. Dobaczewska, Kobiety z Ravensbrück, Warszawa–Kraków 2020, s. 7.
  13. Ibidem, s. 210–211.
  14. J. Picardie, op. cit., s. 149.
  15. Ibidem, s. 181.
  16. Cyt. za: ibidem, s. 195.
  17. Ibidem, s. 200.
  18. Ibidem, s. 18.
  19. Cyt. za: B. Meyer-Stabley, Mężczyźni, którzy wstrząsnęli światem mody, tłum. M. Czaplarska, Poznań 2015, s. 109.
  20. J. Picardie, op. cit., s. 269.
  21. Cyt. za: ibidem, s. 380.

Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl


© Wszelkie prawa zastrzeżone, w tym prawa autorów i wydawcy – Fundacji Niezła Sztuka. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części portalu Niezlasztuka.net bez zgody Fundacji Niezła Sztuka zabronione. Kontakt z redakcją ».


fleuron niezła sztuka pipsztok

Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka



Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »