Salvador Dalí, Trwałość pamięci, 1931
olej, płótno, 24,1 × 33 cm,
Museum of Modern Art, Nowy Jork
Najwspanialszym dziełem Salvadora Dalí był… on sam. Kiedy miał sześć lat, chciał zostać kucharką (koniecznie w formie żeńskiej), rok później marzył o byciu Napoleonem. Można uznać, że od dzieciństwa kierował się nie tyle ambicją, co megalomanią. W końcu stwierdził, że chce być tylko Salvadorem Dalí i nie ma większego marzenia.
Surrealizm to ja
„Każdego ranka, gdy się budzę – pisał – ogarnia mnie nieopisana radość, że jestem Salvadorem Dalí”1. Ekscentryczny twórca zwykł też mówić o sobie: „surrealizm to ja”! Uwielbiał rozmawiać o tym, jak zostać geniuszem i sam za takowego się uważał. Zresztą nie sposób odmówić Dalemu i geniuszu, i wszechstronności.
Urodzony 11 maja 1904 roku w Figueres w Hiszpanii Salvador Dalí już w dzieciństwie przejawiał talent malarski. W wieku dziesięciu lat zaczął uczęszczać na lekcje rysunku, a cztery lata później w teatrze w rodzinnym mieście, odbyła się pierwsza wystawa jego prac, która przyciągnęła uwagę krytyków. Ojciec Salvadora był prawnikiem, ale nie miał nic przeciwko temu, by syn studiował malarstwo. Dalemu udało się dostać do Akademii San Fernando w Madrycie, jednak nigdy nie ukończył szkoły, ponieważ krytykował wykładowców – twierdził, że nie są wystarczająco kompetentni, za co został wydalony z uczelni. Brak dyplomu nie przeszkodził mu jednak w rozwoju artystycznej kariery.
Banda surrealistów
W 1928 roku Dalí wyjechał do Paryża, gdzie dołączył do surrealistów skupionych wokół André Bretona.
Za pierwszy surrealistyczny obraz Dalego uznaje się Miód jest słodszy od krwi. Choć artysta w swoich dziełach odwoływał się do różnych kierunków – na przykład do impresjonizmu, kubizmu, fowizmu – to tworzenie w nurcie surrealizmu uczyniło Salvadora sławnym i rozpoznawalnym.
Surrealiści posługiwali się metodą automatyzmu, czyli praktyką opartą na swobodnym, niekontrolowanym przez świadomość tworzeniu. Powstanie dzieła miało być uzależnione od spontanicznego ruchu dłonią, a automatyzm stawał się najlepszą drogą do wyrażania ukrytych myśli i zakamarków ludzkiej psychiki. Na podstawie tej metody Dalí wymyślił własną, którą nazwał „paranoiczno-krytyczną”. Według artysty miała to być „spontaniczna metoda irracjonalnego poznania, polegająca na krytycznej interpretacji urojeń”2. Obrazy hiszpańskiego malarza cechuje zaskakujące zestawienie realistycznie ukazanych przedmiotów i miejsc z sennymi iluzjami i deformacjami.
Jednym z najbardziej rozpoznawalnych obrazów Salvadora Dalí jest Trwałość pamięci, czasami tytułowana jako Uporczywość pamięci albo Miękkie zegary. To dzieło jest nie tylko symbolem surrealizmu, ale także popkultury. Jego głównym motywem są roztapiające się zegary o kolistym kształcie, które zostały ukazane na tle realistycznie przedstawionego nadmorskiego pejzażu. Nad jasnobłękitną powierzchnią morza rozciąga się jasnożółta poświata jakby zachodzącego słońca.
Realna lokalizacja?
W oddali widzimy skaliste, złote wzniesienie, które zdaje się wpływać do wody. Nie jest to wymyślony przez Dalego morski krajobraz. Hiszpański malarz najprawdopodobniej namalował skały wybrzeża Cap de Creus w Katalonii, gdzie spędzał wakacje od najmłodszych lat.
Na obrazie widnieją cztery zegary. Jeden zwisa z suchego drzewka, drugi, o niebieskiej tarczy i złotym obramowaniu, spływa z brązowego postumentu. Chodzi po nim mucha, która może symbolizować „lecący”, upływający czas. Leżący obok pomarańczowy zegarek, wydaje się być mniej miękki i rozpływający od pozostałych. Oblazły go mrówki, których Dalí podobno bardzo bał się w dzieciństwie. Pomarańczowy zegar wygląda, jakby miał zostać zjedzony przez insekty. Mrówki są tu symbolem gnicia, rozkładu.
Czwarty zegar znajduje się w centrum obrazu. Spływa ze zdeformowanej formy o beżowej barwie. Dopiero po uważnym wpatrzeniu się można dostrzec coś na kształt nosa, powieki, długich rzęs. Zniekształcona forma przypomina skórę ściągniętą z twarzy. Według niektórych jest to autoportret samego Salvadora, podobny motyw pojawił się w jego dziele z 1929 roku pt. Wielki masturbator.
Serowa inspiracja
Okoliczności powstania tego obrazu miał opisać sam Dalí. Artysta wspominał, że spędzał lato wraz ze swoją żoną Galą i znajomymi. Pewnego dnia jedli kolację, podczas której podano dojrzały i ostry ser camembert. Po posiłku towarzystwo poszło do kina, a Dalí, wymigując się bólem głowy, udał się do swojej pracowni. Tam rozmyślał nad nieukończonym jeszcze obrazem, który przedstawiał pejzaż z okolic katalońskiego wybrzeża. Czegoś w nim brakowało. Dalí uważał, że ten krajobraz może być dobrym tłem dla jakiejś idei, wizji. Zniechęcony brakiem pomysłów miał już zrezygnować z kończenia malowidła, gdy w wyobraźni ujrzał dwa stopione zegarki, przywodzące na myśl roztapiający się ser camembert, który spływa z brzegów talerza. Jeden z zegarów zwisał z gałęzi suchego drzewka oliwnego.
Dalí lubił dużo mówić i mówił różne rzeczy, niekoniecznie zgodne z prawdą. Nie można jednak zaprzeczyć, że posiadał wybujałą fantazję, miał wiele zaskakujących pomysłów i czerpał natchnienie z niekiedy absurdalnych zjawisk. Bez względu na to, czym się kierował i inspirował, umiał stworzyć sugestywne wizje, w których senne iluzje i paranoje łączył z realistycznymi elementami.
Trwałość pamięci może symbolizować przemijalność w życiu. Czas nie jest zastygły w formie tak jak zegar. Czas płynie, rozpływa się. To pamięć trwa tak długo, jak sami chcemy, nawet bez zegarów.
Trwałość pamięci 2
W świecie stworzonym przez Dalego nic nie funkcjonuje w znany nam i stały sposób. Brakuje w nim logiki, ale przez to topniejące zegarki są unikalne i rozpoznawalne dla twórczości tego artysty. Do tego charakterystycznego motywu Dalí powrócił w latach pięćdziesiątych. Namalował wówczas Dezintegrację trwałości pamięci, która jest odtworzeniem Trwałości pamięci z 1931 roku.
W późniejszym obrazie Salvador Dalí wykorzystuje swoją oryginalną kompozycję jako punkt wyjścia. Krajobraz wygląda jakby został zalany wodą, a następnie podzielony na kawałki – atomy. Skały oddzielają się od wody i unoszą ku niebu. Zegarki kieszonkowe również zaczynają wznosić się i dygotać w powietrzu. Drzewo oliwne rozdziela się na części. Nawet woda wygląda na oderwaną i unoszącą się. Zniekształcona twarz przypomina tutaj kształtem rybę, która była dla Dalego symbolem życia. Pod tym wszystkim znajduje się siatka brązowych, niestykających się ze sobą bloków. Dezintegracja trwałości pamięci jest wynikiem zainteresowania Dalego fizyką jądrową.
W swojej sztuce chciał pokazać materię złożoną z atomów, które nie wchodzą między sobą w żadne interakcje, nie stykają się, są zawieszone w powietrzu. Ten obraz znajduje się obecnie w Muzeum Salvadora Dalego w St. Petersburgu na Florydzie. Z kolei Trwałość pamięci można oglądać w Museum of Modern Art w Nowym Jorku.
A na koniec jeszcze mały polski akcent, poznajecie skąd?
Bibliografia:
1. Jerzakowska B., Posłuchać obrazów, Poznań 2016.
2. Néret G., Dalí, Warszawa 2005.
Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Chemnitz jako Europejska Stolica Kultury 2025 roku z dużą ilością dobrej sztuki - 7 grudnia 2024
- Malowanie dla Mengelego. Poruszająca historia Diny Gottliebovej-Babbitt - 10 listopada 2024
- Édouard Manet „Balkon” - 1 sierpnia 2024
- Witkacy „Portret Ireny Krzywickiej” - 20 lipca 2024
- Claude Monet. 7 faktów o tym artyście, o których nie mieliście pojęcia - 23 czerwca 2024
- Od ubrania do tożsamości. Moda w obrazach Johna Singera Sargenta - 20 czerwca 2024
- Wyjątkowy jubileusz: 250. urodziny Caspara Davida Friedricha - 19 maja 2024
- Caspar David Friedrich – mistrz nastrojowego pejzażu - 6 maja 2024
- Joaquín Sorolla „Spacer brzegiem morza” - 8 marca 2024
- Pionierka architektury modernistycznej – Barbara Brukalska - 3 marca 2024
Ten polski ślad to “Tytus Romek i Atomek”…
Dla mnie obra “Dezintegracja trwałości pamięci” może wskazywać na pierwsze problemy artysty z pamięcią (48 lat) i pochylenie się nad problemem amnezji jako chaotycznego świata podzielonego na szufladki z różnymi rodzajami informacji, który zaczyna się rozpadać, niczym dane w jego głowie (miękki ssak, nawiązujący do postaci samego Salvadora, a przypominający wyglądem fokę, ma teraz głowę mniej konkretnie uformowaną, bardziej obłą względem pierwowzoru). Może też Dali chciał zapomnieć jakieś przykre zdarzenia ze swego życia i obraz ten miał być wizualizacją jego pragnień – formą samoprogramowania się. Druga sprawa to kwantowa teoria relatywistyki Alberta Einsteina, iż czas oraz przestrzeń są względne. Tytuł obrazu “Trwałość pamięci” zmieniłbym na “Krzywizna czasoprzestrzeni”, gdybym był jego twórcą.
Byłem zaskoczony, że ten obraz jest tak niewielki – jest on trochę większy niż kartka rozmiaru A4, a mimo to stał się chyba najbardziej znanym obrazem malarstwa nowoczesnego. Wspaniałe dzieło, szkoda tylko, że jest wystawiane tak daleko – chętnie zobaczyłbym je z bliska. Mnie osobiście najbardziej imponują inne obraz Dalego, z późniejszego okresu naukowego mistycyzmu jak np. Corpus Hypercubus.
Chciałam tylko dodać kilka słów ode mnie i mojej intuicji interpretacyjnej a propos “Trwałości Pamięci”. Muszę z lekkim wstydem przyznać, że nigdy nie znałam właściwego tytułu tego jakże znanego obrazu; jednak po zapoznaniu się z tym artykułem, wpadły mi do głowy nowe pomysły na spojrzenie na to dzieło. Jak wiemy, pamięć potrafi być złudna. Tak naprawdę nie ma pewności, na ile możemy jej ufać. Słyszałam kiedyś o pewnym eksperymencie, podczas którego wybranej grupie ludzi podsunięto kilka zdjęć i zasygnalizowano pewne fikcyjne zdarzenie pytając “Pamiętasz..?”. Okazało się, że wiele spośród badanych, po chwili dezorientacji, zaczęło przytakiwać i opowiadać historię, która rzekomo nawiązywała do pokazanych zdjęć i podsuniętych skrawków opowieści. Umysł tych osób, kiedy zostały poproszone o przypomnienie sobie owego wydarzenia, – które przecież nigdy nie miało miejsca! – w pewien sposób “wygenerował” wspomnienia razem ze szczegółami. (Nie wiem, czy mój z pewnością niepoprawny gramatycznie wywód ma sens…). Myślę, że Dali chciał nawiązać do tego zjawiska. Z upływem czasu przecież wspomnienia się zacierają, rozpływają w przestrzeni czasowej. Moim zdaniem to miały symbolizować topniejące zegary – nie tylko upływ czasu, ale też jego działanie na wspomnienia.
Do ostatniego obrazu dodałbym, że Dali eksplorował teorie Fizyki Kwantowej, jako kolejne stadium Fizyki Jądrowej.
W tym jego ostatnim obrazie widać – zgodnie z założeniami tejże teorii -, że atomy są uformowane. Że czas w tej przestrzeni nie istnieje, lub można powiedzieć – się zatrzymał. Także wszystko w takiej przestrzeni się ‘przenika’, stąd rozwarstwienie widoczne na obrazach Dalego.
Warto zauważyć, że to samo drzewo jest po lewej stronie – całe. Świadczy to także o kolejnym postulacie Teorii Kwantowej, że cząstki mogą być w wielu ‘miejscach’ w tym samym czasie.
Pojawia się też teoria równoległych wszechświatów, które tak naprawdę nakładają się na naszą rzeczywistość (zamiast być gdzieś ‘obok’), przez to nawiązanie Dalego w tym obrazie – przez warstwy, które widać się ‘formują’.
Bardzo ciekawy obraz, gdy zna się koncept naukowy. Dali bankowo wiedział co robi.