O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Julia Pirotte – fotografka kilku ojczyzn



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

Ogromne podziękowania kierujemy do Fundacji Archeologia Fotografii
oraz do Żydowskiego Instytutu Historycznego za pomoc w zilustrowaniu artykułu. 

Julia Pirotte, fotografia, Marsylia, kobiety w sztuce, Członkini ruchu oporu, fotografia dokumentalna, Niezła Sztuka

Julia Pirotte, Członkini ruchu oporu w hełmie, Marsylia | 1944, ze zbiorów Żydowskiego Instytutu Historycznego im. Emanuela Ringelbluma, źródło: Fundacja Archeologia Fotografii

Niespokojny wzrok, dłonie zaciśnięte na skrawku materiału. Ciemnowłosa kobieta w eleganckiej czarnej sukience ozdobionej świetlistymi guzikami. Wszystko zwyczajne, nieprzykuwające uwagi. Zaskakuje jeden szczegół – kobieta nosi hełm. To uczestniczka powstania w Marsylii w obiektywie Julii Pirotte. Spokojny kadr, a kipiący od emocji ukrytych w mimice, w ruchu palców i błysku pierścionka. To właśnie spektrum przeżyć portretowanej osoby odgrywa tu najważniejszą rolę. Dzisiejsza bohaterka – Julia Pirotte – była fotografką wojenną i fotoreportażystką świetnie odnajdującą się w tematyce społecznej. Warto odkryć jej historię, która rozpoczęła się w 1907 lub 1908 roku w Końskowoli.

To będzie opowieść o fotoreporterce, dokumentującej zza aparatu dramat konfliktów zbrojnych, ale nie wyzbywającej się empatii w stosunku do portretowanych osób i zjawisk. Julia Pirotte może obecnie wydawać się nieco zapomniana, ale jej praca reporterska zasługuje na uznanie. Jej życie staje się godne opowiedzenia, szczególnie w kontekście współczesnych filmowych narracji, na przykład o Lee Miller, amerykańskiej fotografce wojennej (Lee, reż. Ellen Kuras, w głównej roli Kate Winslet).

Początek

Julia Pirotte, autoportret, kobiety w sztuce, fotografia, fotografia dokumentalna, Niezła Sztuka

Julia Pirotte, Autoportret – odbcie w lustrze | 1943, ze zbiorów Żydowskiego Instytutu Historycznego im. Emanuela Ringelbluma, źródło: Fundacja Archeologia Fotografii

Julia Pirotte, a właściwie Gina Diament, urodziła się w małej wiosce niedaleko Lublina. Pochodziła z robotniczej rodziny żydowskiej, co nie pozostało bez znaczenia dla tematów, które podejmowała w twórczości fotograficznej. Po śmierci matki Gina przeniosła się z rodziną do Warszawy, gdzie próbowała zintegrować się z tamtejszą wspólnotą żydowską. Wizerunki osób z kręgu tradycyjnej kultury żydowskiej powrócą w jej powojennej fotografii, kiedy to w 1957 roku odwiedzi Jerozolimę. Wykona fotografie scen ulicznych, portrety chłopców i mężczyzn w charakterystycznych fryzurach i strojach.

Ważnym aspektem, który uwrażliwił ją na los grup zmarginalizowanych, żyjących w trudnych warunkach, mogły być jej własne doświadczenia. Rodzina Giny nie była zamożna, a ona jako młoda osoba zaangażowała się politycznie. Podobnie jak rodzeństwo udzielała się w Komunistycznej Partii Polski, która jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym została zdelegalizowana. Siedemnastoletnia Gina została skazana na cztery lata za propagowanie haseł ruchu robotniczego. Po wyjściu z więzienia zamierzała dołączyć do młodszej siostry Mindli, która wyemigrowała do Francji.

Jej działalność fotograficzna rozpoczęła się po wyjeździe do Belgii, gdzie po pracy w fabryce odbywała wieczorowe studium dziennikarsko-fotograficzne. Potem wykonała swój pierwszy fotoreportaż o robotnikach dla pisma „Drapeau Rouge”. Jak sama powiedziała w krótkim filmie dokumentalnym Julia Pirotte z 1996 roku w reżyserii Marii Wiśnickiej, ukończenie kursu fotograficznego otworzyło jej wiele możliwości. Formalny związek z Belgiem Jeanem Pirottem natomiast umożliwił przyjęcie przez nią obywatelstwa belgijskiego.

Fotoreportaże wojenne

Od 1939 roku Pirotte współpracowała z agencją Foto WARO. Przygotowywała dla niej dokumentację z pierwszych dni II wojny światowej na terenie Litwy, Łotwy i Estonii. Te fotoreportaże pokazują skupienie na codziennym życiu bohaterów zdjęć. To tam jej sprawne reporterskie oko wyłapuje przerażenie Litwinek czytających gazetę z doniesieniami o rozpoczęciu zbrojnego konfliktu. Sama jednak nie była jeszcze pewna swoich umiejętności: „Do dziś pamiętam, jak bałam się, że nie podołam zadaniu – brakowało mi jeszcze pewności siebie”1.

Pirotte od 1940 roku przebywała we Francji. Dołączyła do francuskiego ruchu oporu w ramach FTP-MOI (Wolni Strzelcy Partyzanci – sekcja imigrancka: Francs-Tireurs et Partisans – Main-d’œuvre immigrée). Dzięki temu udokumentowała m.in. wyzwolenie Marsylii w 1944 roku. Przebywała w tym mieście podczas powstania, w którym uczestniczyli członkowie Komitetu Wolnej Francji gen. Charles’a de Gaulle’a. Współpracowała też jako fotografka prasowa z biuletynem „Dimanche Illustré” (dodatek do tygodnika „L’Excelsior”). W swoich zdjęciach opowiadała o codziennym życiu robotników, starających się przetrwać w trudnych wojennych warunkach2.

Fotografowała akcje powstańców, tragedie ofiar konfliktu, przesiedlone kobiety i dzieci. Jej wrażliwość na krzywdę, widoczna w dynamicznych kadrach grupowych czy w kameralnych, przepełnionych smutkiem portretach, odsyła do perspektywy wojny z punktu widzenia innych fotografów i fotografek takich jak Robert Capa i Gerda Taro, kilka lat wcześniej dokumentujących wojnę domową w Hiszpanii (1936–1938). Podobnie jak oni Pirotte nie skupiała się wyłącznie na faktograficznym uchwyceniu wydarzeń. Od początku powstania w Marsylii – 21 sierpnia 1944 roku – fotografka wykonała swoją leicą elmer ponad 400 zdjęć. Bohaterowie jej fotografii – kobiety, mężczyźni, ale też dzieci – emanują pewnym napięciem. Widać w ich oczach niepewność, lęk. Dają wyraz temu, jak przerażająca jest wojna:

„Wojna, Okrucieństwa, głód, terror, spekulacja. Czasy pogardy. Ale czy tylko to? Czy nie trzeba było zarejestrować tego, co w tych czasach było najbardziej godne, piękne w historii ludzi? Ta wspaniała młodzież”3.

Podczas pobytu we Francji Pirotte niejednokrotnie pokazywała swoje zainteresowanie codziennością. Przykładem jest fotografia uwieczniająca dziecięcą zabawę z 1942 roku – letnie światło oświetla twarze w kontraście do tego, gdzie toczy się ta aktywność –  w obozie przejściowym w Bompard we Francji Vichy. Stamtąd kobiety i dzieci zostały przewiezione do Auschwitz. O grozie tego, co je czeka na miejscu, wówczas nie wiedziano4.

Ponownie w Polsce

Julia Pirotte, Julian Tuwim, portret, fotografia, kobiety w sztuce, fotografia dokumentalna, Niezła Sztuka

Julia Pirotte, Portret Juliana Tuwima | 1947, ze zbiorów Żydowskiego Instytutu Historycznego im. Emanuela Ringelbluma, źródło: Fundacja Archeologia Fotografii

Warszawa podnosząca się z ruin znalazła swoją portrecistkę nie tylko w osobie Zofii Chomętowskiej, ale również w Julii Pirotte. Niejednokrotnie ich twórcze biografie są w tym i w innych kontekstach zestawiane: „Julia Pirotte i Zofia Chomętowska są autorkami doskonałych zdjęć dokumentalnych, którymi potrafiły przekazać emocje związane z chwilami, jakie przeżywały”5.

Julia aktywnie angażowała się w życie Polski Ludowej. Realizowała płatne zlecenia dla „Żołnierza Polskiego” i wykonywała zdjęcia do społecznych reportaży m.in. o Domu Dziecka w Otwocku, dostosowując się do założonych konwencji – dokumentowała pochody pierwszomajowe czy warszawski Światowy Festiwal Młodzieży i Studentów w 1955 roku. Działała również w Wojskowej Agencji Fotograficznej, którą współkierowała do 1948 roku. Pracowała także podczas Światowego Kongresu Intelektualistów w Obronie Pokoju we Wrocławiu, gdzie wykonała portrety osób zaangażowanych w ówczesną myśl socjalistyczną, takich jak Pablo Picasso, Julian Tuwim czy Irena Joliot-Curie.

Pogromowe ślady

Z około 118 zdjęć miało zachować się ponad dziesięć, reszta zaginęła. Tak prezentuje się praca reporterska Julii przedstawiająca pogrom kielecki. Dokumentacja pogromu Żydów z 1946 roku to dramatyczne obrazy emocji, ludzi opłakujących zabitych, cierpiących rannych, drastyczne ujęcia ciał ofiar porażające kontrastem z minimalistyczną scenerią. Wśród opublikowanych materiałów znajdują się na przykład cztery zdjęcia z pogrzebu, wizerunki rannych w szpitalu oraz przejmujący widok trumien. O okolicznościach wykonania zdjęć z wydarzeń kieleckich Julia wspominała w filmie Marii Wiśnickiej. Miała otrzymać wówczas polecenie od redaktora naczelnego „Żołnierza Polskiego”, aby zebrać materiały o pogromie w Kielcach, gdzie zginęło ponad trzydzieści osób, a wiele zostało rannych. Większa część dokumentacji została według samej Pirotte zarekwirowana przez Urząd Bezpieczeństwa PRL.

„PS. Przepraszam za słabe technicznie wykonanie zdjęć. Ukradziono mi 3 filmy Leiki (118 negatywów). Z małych próbek zrobiłam nowe negatywy. Jak mi się wydaje, byłam w Kielcach jedynym dziennikarzem i fotoreporterem”6.

Intencją stojącą za uchwyceniem konkretnych momentów – symbolicznych w swym wydźwięku trumien – może być empatia fotografki, widoczna w pochyleniu nad historiami i emocjami jednostkowych bohaterów. Niemożliwe staje się jednak zapomnienie o zawieszeniu zdjęć z 1946 roku pomiędzy opowieścią, technicznym i artystycznym wyborem, a tym, co definiuje się jako „przypadek zdjęć poświadczających zbrodnie i wystawiających na pokaz ludzkie cierpienie”7.

Można się zastanowić, czy zatrzymanie tych scen w kadrze nie jest sposobem na zachowanie pamięci o dramatach ludzkich, tak aby przestrzec przed nienawiścią. Pirotte mogła „tworzyć kronikę swoich czasów, zarówno wojny, jak i pokoju, i dawać wyważone świadectwo”8, zgodnie z nowym etosem fotoreportera promowanym przez agencję fotograficzną Magnum Photos, powstałą w 1947 roku z inicjatywy Roberta Capy.

Personalia emocji

Zauważalnym motywem portretów wykonywanych przez fotografkę stały się twarze, ale również dłonie i ich gestykulacja. Bohaterami wielu jej fotografii byli przypadkowi ludzie. Te zdjęcia dowodzą zainteresowania ulotnym obrazem danej osoby i czynią z Pirotte fotografkę humanistyczną. Cykle humanistyczne dotyczyły najczęściej niepozowanych scen, przepełnionych ludzkimi emocjami, takich jak na pokazywanej w PRL-u w 1959 roku wystawie The Family of Man Edwarda Steichena9.

W 1968 roku Julia przeszła na twórczą emeryturę. W 1974 roku zmarł jej drugi mąż, Jefim Sokolski. W latach 80. podróżowała do swoich „duchowych ojczyzn”: Belgii, Francji, ale także do USA, gdzie odbywały się wystawy jej fotografii z czasów wojny.

Odbicie

Julia Pirotte, autoportret, kobiety w sztuce, fotografia, fotografia dokumentalna, Niezła Sztuka

Julia Pirotte, Autoportret – odbcie w lustrze | 1943, ze zbiorów Żydowskiego Instytutu Historycznego im. Emanuela Ringelbluma, źródło: Fundacja Archeologia Fotografii

Na zdjęciu z 1943 roku fotografka pozuje przed lustrem. Nie patrzy na wprost. Pochyla się w kierunku trzymanego na wysokości talii aparatu fotograficznego – centralnego punktu swojej działalności. Autoportret Julii podkreśla to, co niezauważalne w reporterskich fotografiach, czyli ich autora. Pirotte rzadko opowiadała o sobie samej, częściej o portretowanych przez siebie zjawiskach, o codzienności. Nawet jej autoportret zdaje się odsyłać do wspólnoty doświadczeń, a nie do jej własnej historii. Zwraca jednak uwagę, że i twórca jest częścią procesu, a jego doświadczenia wpływają na tematy podejmowane we własnej pracy.

Pirotte w świadomy sposób kształtowała również rolę zachowywania swojego archiwum, pamięci o wydarzeniach bieżących. Dokonywała tego przez dokładne podpisy swoich fotografii, czego można również dopatrzeć się w portretach bliskich jej osób, nośników ich indywidualnych, nieraz dramatycznych losów. Chciała, aby ich historia została przekazana kolejnym pokoleniom. Fotografka czyniła tak z portretami swojej siostry, zamordowanej przez gestapo, czy z nielicznymi wizerunkami swojego brata, który nie wrócił z sowieckiego łagru.

Opowieść o prawdziwych ludziach

„Czerpię niezwykłą przyjemność z fotografowania ludzi, w szczególności tych małych. W moich pracach jest wiele smutku, ale przecież smutek jest bardziej fotogeniczny od radości”10. Takie credo działalności fotografki tłumaczy jej postawę artystyczną.

Praca Julii Pirotte nie jest faktograficznym opowiadaniem historii, polityki, wydarzeń. Jej twórczość można definiować jako działanie spontaniczne, wykonywane z wewnętrznej potrzeby, ale też jako fotografię zaangażowaną. Zdaniem Kamili Kobus można określić ją mianem „fotografii skracającej dystans”11.

Niezależnie, czy jest to fotoreportaż o wojennej Marsylii, portrety dzieci, Warszawa podnosząca się z ruin, czy wizerunki bohaterów zbiorowej wyobraźni, fotografka skupiała się na emocjach, na historiach o ogólnoludzkim wymiarze. Nie zawsze ostateczny kadr został zaplanowany, czasami jest nieznacznie przesuniętym fragmentem sytuacji z poprzedniego ujęcia. Fotografie Pirotte, niekiedy bardzo dynamiczne, to przekaziciele jednostkowych historii, ukazania chwili. W takich pracach jak fotografia przedstawiająca gromadkę dzieci w Bompard dostrzegamy przenikanie się beztroskiej codzienności i emocji z katastrofalnym czasem II wojny światowej.

Pirotte postrzegana jest jako reportażystka wielkiego formatu – „wykształcona w progresywnym ruchu nowej fotografii, wykorzystywała najbardziej nowoczesne standardy fotoreportażu, a sugestywnie wizualny przekaz wzmacniało jej ideowe zaangażowanie”12. Jej wszechstronne postrzeganie fotografii można odnaleźć także w innych podejmowanych po wojnie tematach, takich jak polska wieś czy koncerty fortepianowe przy pomniku Fryderyka Chopina w Łazienkach. Pomimo to w Polsce dorobek Julii Pirotte nie jest spopularyzowany. Warto o niej pamiętać, zapoznać się z jej fotografiami i odwiedzić jej grób na warszawskich Powązkach.

bibliografia, artykuły o sztuce, niezła sztuka

Bibliografia:
1. Dworniczak K., Rodzina człowiecza. Recepcja wystawy „The Family of Man” w Polsce a humanistyczny paradygmat fotografii, Warszawa 2021.
2. Julia Pirotte. Fotografka, członkini ruchu oporu, „Memoria” nr 69, 2023.
3. Julia Pirotte. Twarz i dłonie. Faces and Hands, teksty i oprac. K. Dąbrowska, Warszawa 2012.
4. Kobus K., Niepowtarzalny zapis powtórzeń. Recenzja wystawy: „Powtórzenia. Fotografie i archiwum Julii Pirotte” w Fundacji Archeologia Fotografii w Warszawie, „Artifex” nr 19–20, 2021.
5. Koszowy-Krajewska M., Fotografie pogromów: Julii Pirotte reportaż z Kielc, w: Pogromy Żydów na ziemiach polskich w XIX i XX wieku, t. 1: Literatura i sztuka, red. S. Buryła, Warszawa 2018.
6. Leśniak K., Fotograficzny obraz zrujnowanej Warszawy. W poszukiwaniu przestrzeni symbolicznej, w: Obrazy miasta. Fotografia pomiędzy dokumentem a dziełem sztuki, red. M. Lachowski, P. Majewski, Lublin 2010.
7. Pańkow J., Pańkow L., Fotobojowniczka – Julia Pirotte, w: eidem, Kreatorki. Kobiety, które zmieniły polski styl życia, Warszawa 2018.
8. Puchała-Rojek K., Ucieczka od piktorializmu. Kobieca fotografia artystyczna w dwudziestoleciu międzywojennym w Polsce na przykładzie twórczości wybranych artystek, „Rocznik Historii Sztuki” nr 31, 2006.
9. Sobota A., Fotografujące kobiety w realiach PRL-u (1945–1989), w: Dokumentalistki. Polskie fotografki XX wieku, red. K. Lewandowska, Warszawa 2008.
10. Sontag S., Widok cudzego cierpienia, tłum. S. Magala, Kraków 2010.
11. Szwedo A., Intrygujące! Fotogeniczność smutku. Marsylskie zdjęcia Julii Pirotte, strona internetowa Muzeum Narodowego we Wrocławiu, https://mnwr.pl/intrygujace-fotogenicznosc-smutku-marsylskie-zdjecia-julii-pirotte.
12. Topolski M., Smutek jest fotogeniczny, „Tygodnik Powszechny” nr 43, 2020, https://www.tygodnikpowszechny.pl/smutek-jest-fotogeniczny-165324.
13. Wróblewska M., Julia Pirotte, portal Culture, https://culture.pl/pl/tworca/julia-pirotte.


  1. Cyt za: J. Pańkow, L. Pańkow, Fotobojowniczka – Julia Pirotte, w: eidem, Kreatorki. Kobiety, które zmieniły polski styl życia, Warszawa 2018, s. 242.
  2. M. Wróblewska, Julia Pirotte, portal Culture, https://culture.pl/pl/tworca/julia-pirotte (dostęp: 16.05.2024).
  3. Julia Pirotte. Twarze i dłonie. Faces and Hands, teksty i oprac. K. Dąbrowska, Warszawa 2012, s. 10.
  4. Julia Pirotte, Fotografka, członkini ruchu oporu, „Memoria” nr 69, 2023, s. 10.
  5. K. Puchała-Rojek, Ucieczka od piktorializmu. Kobieca fotografia artystyczna w dwudziestoleciu międzywojennym w Polsce na przykładzie twórczości wybranych artystek, „Rocznik Historii Sztuki” nr 31, 2006, s. 107.
  6. Julia Pirotte. Twarze…, op. cit., s. 26.
  7. M. Koszowy-Krajewska, Fotografie pogromów: Julii Pirotte reportaż z Kielc, w: Pogromy Żydów na ziemiach polskich w XIX i XX wieku, t. 1: Literatura i sztuka, red. S. Buryła, Warszawa 2018, s. 378.
  8. S. Sontag, Widok cudzego cierpienia, tłum. S. Magala, Kraków 2016, s. 45.
  9. K. Dworniczak, Rodzina człowiecza. Recepcja wystawy „The Family of Man” w Polsce a humanistyczny paradygmat fotografii, Warszawa 2021, s. 147.
  10. M. Topolski, Smutek jest fotogeniczny, „Tygodnik Powszechny” nr 43, 2020, https://www.tygodnikpowszechny.pl/smutek-jest-fotogeniczny-165324 (dostęp: 16.05.2024).
  11. K. Kobus, Niepowtarzalny zapis powtórzeń. Recenzja wystawy: „Powtórzenia. Fotografie i archiwum Julii Pirotte” w Fundacji Archeologia Fotografii w Warszawie, „Artifex” nr 19/20, 2021, s. 92.
  12. A. Sobota, Fotografujące kobiety w realiach PRL-u (1945–1989), w: Dokumentalistki. Polskie fotografki XX wieku, red. K. Lewandowska, Warszawa 2008, s. 42.

Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl


fleuron niezła sztuka pipsztok

Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka

» Adrianna Majerowska

Absolwentka Historii Sztuki na Uniwersytecie Warszawskim, audiodeskryptorka i muzealniczka. Naukowo zainteresowana fotografią zawodową drugiej połowy XIX wieku. Wielką fanka Hiszpanii, szczególnie w zakresie sztuki kobiet. Smakoszka kawy, zakochana w Wiedniu.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



Dodaj komentarz