O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Johannes Vermeer „Kobieta z wagą”



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

Johannes Vermeer, Kobieta z wagą, ok. 1662–1665,
olej, płótno, 42,5 × 35 cm
National Gallery of Art, Waszyngton

Johannes Vermeer, Kobieta z wagą, ok 1660, National Gallery of Art, Waszyngton Niezła sztuka

Johannes Vermeer, Kobieta z wagą | ok 1660, National Gallery of Art, Waszyngton

W XVII, tak zwanym złotym, wieku w Niderlandach malowano i sprzedawano więcej obrazów niż w jakimkolwiek innym kraju w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Kalwiniści usunęli ze swoich kościołów wszystkie obrazy i freski, więc nie było zapotrzebowania na sztukę sakralną. Malowano głównie sceny z codziennego życia, pejzaże, portrety i martwe natury. Motywy mitologiczne lub literackie wykorzystywano rzadko. Artyści chcieli pokazać swój kraj i rodaków od strony codziennej, a nie w sposób uroczysty, odświętny. Z ich obrazów można więc dowiedzieć się, jak wyglądały w siedemnastowiecznych Niderlandach domy i ich wnętrza, jakim zajęciom się oddawali ich mieszkańcy, na jakich instrumentach muzykowali czy jak się ubierali. Wielu było mistrzów malarstwa rodzajowego, a wśród największych i najsłynniejszych, po Rembrandcie, można wymienić Johannesa Vermeera z miasta Delft.

Urodzony w 1632 roku Johannes Vermeer dorastał w otoczeniu obrazów, gdyż jego ojciec zajmował się handlem dziełami sztuki. Rodzice zdecydowali, że syn zostanie malarzem. Brakuje konkretnej wiedzy o artystycznym wykształceniu Vermeera – prawdopodobnie uczył się w Amsterdamie. Na pewno kontakt z licznymi obrazami od najmłodszych lat odegrał znaczącą rolę w jego późniejszej karierze.

Malował niewiele: dwa, trzy obrazy rocznie i szacuje się, że pozostawił po sobie niewiele ponad 30 płócien. Przez całe życie borykał się z biedą – miał na utrzymaniu żonę i jedenaścioro dzieci, a nie sprzedawał zbyt wiele swoich dzieł, więc zajmował się odziedziczonym po ojcu handlem cudzymi obrazami. Zmarł młodo, bo w wieku zaledwie 43 lat. Do połowy XIX wieku Vermeer był niemal zapomnianym artystą. Został ponownie odkryty i doceniony dzięki badaniom francuskiego krytyka i historyka sztuki Williama Bürgera po 1860 roku. Nazwisko Vermeera pojawiło się znów w nagłówkach gazet w 1945 roku dzięki fałszerzowi Janowi van Meegerenowi, który po mistrzowsku podrabiał obrazy holenderskiego malarza. Jego Wieczerza w Emaus przez jakiś czas była uważana przez najlepszych znawców za dzieło Vermeera.

Vermeer malował sceny zwyczajne, ale robił to w taki sposób, że stawały się one wieczne – malował jakąś chwilę, moment wyjęty z biegu życia, który zastygał, nienaruszony w swojej harmonii. Przy tym, wśród niderlandzkich malarzy XVII wieku nie było chyba drugiego, który tak jak Vermeer posiadałby dar ukazywania świata kobiet. Vermeer był otoczonym kobietami – matką, żoną, siostrą, córkami. Większość jego obrazów przedstawia domowe wnętrza z jedną lub dwiema niewiastami. I choć nie udało się zidentyfikować żadnej z namalowanych kobiecych postaci, to te wizerunki pozostają wyrazem miłości i szacunku, jakimi obdarzył je malarz.

Skupmy się na jednym takim obrazie, ukazującym zastygłą chwilę z kobiecego świata, na Kobiecie z wagą.

Johannes Vermeer, Kobieta z wagą, ok 1660, National Gallery of Art, Waszyngton Niezła sztuka

Johannes Vermeer, Kobieta z wagą, detal | ok. 1662-1665, National Gallery of Art, Waszyngton

Malowidło przedstawia ulubiony motyw artysty: dziewczynę stojącą przed stołem, na wprost okna, z którego płynie światło, rozproszone, pozbawione ostrości i przytłumione przez żółtą kotarę. Postać zdaje się wydobywać z półmroku. Jest ubrana bogato, ale z prostotą, na głowie ma zwykły biały czepek. Według niektórych przedstawiona kobieta jest brzemienna, a promienie światła padają wprost na jej brzuch. W wyciągniętej przed siebie prawej dłoni trzyma jubilerską wagę, szalka tkwi w bezruchu. Lewą dłonią kobieta lekko dotyka blatu stołu, na którym połyskują perły i złote monety wysypujące się ze szkatułki. Każda kuleczka to plamka światła. Nie widzimy całego wnętrza, zaledwie skrawek ściany i posadzki. To scena ukazana z bardzo bliskiego planu, co tylko potęguje wrażenie intymności.

Kobieta nie wie, że jest obserwowana, w skupieniu i spokoju oddaje się swojemu zajęciu. Lekkim ruchem unosi mosiężną wagę, na której położy swoje perły i złoto. Waga została namalowana tak delikatnie, że miejscami jest niemal niewidoczna. Dokładne badania za pomocą mikroskopu i chemicznej analizy farb wykazały, że na szalkach nie ma złota ani pereł, są puste. Nie chodzi więc tylko o sam proces ważenia posiadanych skarbów, o przyjemność, jaka wynika z ich posiadania. Lekko przechylona głowa kobiety i przymknięte oczy wskazują na chwilę zadumy, zamyślenia, kontemplacji. Ona zastanawia się nad samym pojęciem wartości. Zajęcie, jakiemu się oddaje, ma więc znaczenie symboliczne.

Jacob de Backer, Sąd ostateczny, Niezła sztuka

Jacob de Backer, Sąd ostateczny, środkowa część | ok. 1580, Onze-Lieve-Vrouwekathedraal, Antwerpia

Trzeba zwrócić jeszcze uwagę na dwa elementy, które podkreślą ten symboliczny wymiar obrazu Vermeera – na lustro wiszące nad stołem oraz wielkie płótno ze sceną Sądu Ostatecznego na ścianie za kobietą, tworzące jakby tło dla jej twarzy i ramion. Motyw lustra był często wykorzystywany w obrazach pośredniowiecznych. Stanowił rekwizyt próżności, podobnie jak kosztowne tkaniny, również widoczne u Vermeera. Należy wyjaśnić też znaczenie pereł, które jest podwójne. Perły jednocześnie odnoszą się do Matki Boskiej i symbolizują vanitas – próżność, marność. Lustro mogło dać impuls do cichej kontemplacji, wnikania w siebie.

Widoczne na ścianie, za przedstawioną kobietą, malowidło Sądu Ostatecznego to nie tylko efektowny dodatek wystroju wnętrza, ale element, który w kompozycji ma istotne znaczenie. Jako handlarz sztuką Vermeer znał wartość obrazów. Umieszczenie „obrazu w obrazie” to sposób na wprowadzenie do dzieła dodatkowych treści, to rodzaj komentarza, który uświadamia drugie, głębsze znaczenie. Sąd Ostateczny wskazuje, że przedstawiona scena rozgrywa się na dwóch płaszczyznach – ziemskiej i niebiańskiej. Kobieta chce ważyć perły – symbol marności, vanitas, i pychy, a nad nią, w pozaziemskim świecie ważone są dobre i złe uczynki. Waga i Sąd Ostateczny to symbole sprawiedliwości. „Obraz w obrazie” upomina, że nie należy przeceniać posiadanych wartości ziemskich, aby nie popaść w grzech próżności. Moralizatorskie przesłanie dzieła Vermeera staje się jasne, a zwykła, mogłoby się zdawać, scena rodzajowa nabiera głębokiego, symbolicznego znaczenia.

Johannes Vermeer, Kobieta z wagą, ok 1660, National Gallery of Art, Waszyngton Niezła sztuka

Johannes Vermeer, Kobieta z wagą | ok. 1662-1665, National Gallery of Art, Waszyngton

Motyw kobiety z wagą pojawiał się już wcześniej w sztuce niderlandzkiej – wykorzystał go na przykład Pieter de Hooch w swoim dziele Ważąca złoto. Obrazy zarówno Vermeera, jak i Hoocha nie są datowane, ale przypuszcza się, że to autor Kobiety z wagą zainspirował się dziełem Hoocha.

Pieter de Hooch Ważąca złoto

Pieter de Hooch, Ważąca złoto | ok. 1664, Gemäldegalerie, Berlin

Kobieta z wagą Vermeera to spokojna kompozycja, subtelnie uchwycona postać kobiety i przedmioty dookoła tworzą zamkniętą, intymną scenę. Malarz skupiał uwagę na kolorach i sile światła, co nadawało jego obrazom poetyckiego wymiaru. Potrafił ukazać proste czynności, pozbawiał je dramaturgii, a skupiał uwagę widza na silnej sugestii rzeczywistości. Niezwykle wiarygodnie potrafił przedstawić zwykłe przedmioty – wiklinowy koszyk, perły, tkaniny, strużkę mleka. Przy tym nadawał tym codziennym scenom i przedmiotom głębszego znaczenia i symbolikę.

bibliografia arcydzieło do kawy niezła sztuka

Bibliografia:
1. Beckett W., Historia malarstwa. Wędrówki po historii sztuki Zachodu, tłum. H. Andrzejewska, I. Zych, Warszawa 1996.
2. Guze J., Spotkania w muzeach świata, Warszawa 1976.
3. Jankowiak-Konik B., Historia malarstwa. Jak czytać obrazy, Poznań 2010.
4. Leksykon malarstwa od A do Z, red. S. Gibka, Warszawa 1992.
5. Poprzęcka M., Galeria. Sztuka patrzenia, Warszawa 2003.
6. Walicki M., Obrazy bliskie i dalekie, Warszawa 1963.
7. Zuffi S., Vermeer, tłum. M. Rostkowska, Warszawa 2006.

Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl


fleuron niezła sztuka pipsztok

Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka

» Agata Dobosz

Absolwentka twórczego pisania i edytorstwa, magister antropologii literatury, teatru i filmu. Interesuje się kulturą szeroką pojętą, szczególnie sztuką i literaturą XIX i XX wieku. Nie wyobraża sobie dnia bez książki, muzyki, kilku obrazów i sportu.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



Dodaj komentarz