Andrzej Pągowski reprezentuje nowe pokolenie grafików, którzy rozpoczęli karierę w końcu lat siedemdziesiątych. Niektórzy badacze historii plakatu zaliczają go do przedstawicieli Polskiej Szkoły Plakatu lub określają go jej kontynuatorem. Uważa się jednak, że wszechstronnej działalności Pągowskiego nie można w pełni wpisać w jakiekolwiek ramy. Oprócz plakatów o tematyce filmowej, teatralnej, muzycznej i społecznej zajmuje się ilustracjami książkowymi, rysunkami satyrycznymi, projektowaniem logotypów, kalendarzy, okładek płyt i czasopism, scenografii teatralnych oraz telewizyjnych. Cechą wyróżniającą jego projekty jest ostra, zdecydowana, energiczna kreska i intensywna kolorystyka. Artysta wypracował własną symbolikę wysublimowanej prowokacji, często o zabarwieniu erotycznym.
Pągowski urodził się 19 kwietnia 1953 roku w Warszawie. Początkowo planował studiować malarstwo na Akademii Sztuk Pięknych w stolicy, ale wyjechał do Poznania, gdzie w 1973 roku podjął studia w Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych. Spotkał tam jednego z współtwórców polskiej szkoły plakatu, osobę, która go zmieniła i pokazała nowe artystyczne horyzonty – Waldemara Świerzego. To właśnie Świerzy zainspirował młodego grafika do zajęcia się plakatem, który całkowicie go pochłonął: „(…) kiedy znalazłem się w pracowni plakatu, to się zorientowałem, że to jest właśnie to, co chcę robić. Po pierwsze: nie muszę się męczyć i wymyślać tematów. (…) Po drugie: mogę to zlecenie wykonać swoją techniką, nikt mi jej nie narzuca. Mogę malować, rysować, wyklejać. Plakat jest otwarty. No i po trzecie: próżność, która się z tym wiąże. Malarz maluje obraz i potem siedzi biedny miesiącami w swojej pracowni i czeka, żeby go ktoś kupił. A w moim przypadku – dwa tygodnie i cała ulica, albo i cała Polska wyklejona jest plakatami.”1 Przytoczona wypowiedź Pągowskiego dobrze oddaje jego charakter, pewność siebie oraz podejście do tworzenia2.
Studiując w Poznaniu miał możliwość zetknięcia się z wybitnymi indywidualnościami polskiej sceny artystycznej z Magdaleną Abakanowicz, Tadeuszem Brzozowskim, Stanisławem Teisseyrem na czele3. Otoczenie oraz pobieranie nauki u cenionych artystów z pewnością wpłynęło na kształtującą się artystyczną tożsamość Pągowskiego. W czasie studiów odnosił już pierwsze sukcesy w projektowaniu, przygotowując rysunki satyryczne m.in. dla Szpilek, Przekroju i Radaru4. Zdobywał doświadczenie i poznawał innych grafików realizujących zlecenia dla tych samych magazynów.
Niesłychanie istotnym okresem w jego studenckim życiu były obowiązkowe praktyki wakacyjne. Wówczas nawiązał kontakty w telewizji oraz w Krajowej Agencji Wydawniczej, skupiającej środowisko grafików5. W początkowej fazie swojej twórczości inspirował się otaczającymi go uznanymi artystami, naśladował ich warsztat, sposób kreowania płaszczyzny. W ten sposób uczył się oraz szukał własnego stylu6. Jeszcze w Poznaniu dostrzegł go Władysław Serwatowski, menadżer teatrów w Warszawie, Lublinie i Wrocławiu. Zaproponował Pągowskiemu opracowanie plakatu do spektaklu Aleksandra Fredry Mąż i żona dla Teatru Narodowego w Warszawie. Dzięki temu zleceniu zyskał uznanie i popularność wśród plakacistów.7
Rozpoczęte w 1973 roku studia skończył w 1978 roku otrzymując dyplom z wyróżnieniem. Pierwsze kroki stawiał w okresie burzliwych przemian w Państwie: powstała Solidarność, której przeświecał entuzjazm oraz euforia, niestety zaraz potem nastał stan wojenny. Mimo niespokojnej aury kręcono wiele wybitnych polskich filmów, które przeszły do kanonu. Wychowanek Świerzego stał się niezwykle popularny projektując plakaty filmowe dla najważniejszych reżyserów polskich i zagranicznych.
Zawsze dobrze się z nimi porozumiewa, a twórcy filmów zazwyczaj nie wtrącają się w jego projekty, pozwalają mu na pełną swobodę twórczą. „Zrobiłem plakaty do wszystkich filmów Krzysztofa Kieślowskiego i Krzyś zawsze mówił: Andrzej, ty jesteś autorem plakatu i rób jak chcesz. – To było najtrudniejsze, bo miałem świadomość, że muszę za wszelką cenę dorównać emocjom zawartym w jego filmach”8. Pągowski w owym czasie współpracował m.in. z Andrzejem Wajdą, Krzysztofem Kieślowskim, Jerzym Kawalerowiczem, Agnieszką Holland, Feliksem Falkiem, Piotrem Szulkinem. Ponadto graficznie interpretował zagraniczne filmy takich gwiazd jak Martin Scorsese, Ettore Scola i Shohei Imamura. Realizował zamówienia dla Polfilmu i Filmu Polskiego, dla teatrów w całej Polsce9.
Jego plakaty docierały do wszystkich części Polski i do każdego kina. Wieszano je na słupach ogłoszeniowych, płotach oraz ścianach. Szybko doceniono pracę artysty na krajowych i międzynarodowych konkursach oraz przeglądach w ramach festiwali filmowych10. Pągowski jako pierwszy zaczął wykorzystywać, jeszcze w latach osiemdziesiątych, programy komputerowe do opracowywania swoich grafik. Podjął się zorganizowania ciekawej inicjatywy – pierwszego pleneru komputerowego oraz wystawy zainicjowanej przez niego grupy twórczej Studio „EGA” w Zachęcie11. W drugiej połowie lat osiemdziesiątych zaangażował się w projektowanie plakatów społecznych, reklamowych, wystaw i festiwali.
Zmiany jakie przyniósł 1989 rok nie ominęły także świata reklamy. Na rynku pojawiły się zachodnie spółki, wielkie korporacje, które nie chciały zatrudniać polskich plakacistów. Prywatne firmy przejęły dystrybucje rodzimych i zagranicznych filmów12. Posiadały one własny sztab ludzi, agencje reklamowe, które zajmowały się przygotowywaniem plakatów oraz innych druków reklamowych odrzucając tym samym plakat autorski. W nowej sytuacji świetnie odnalazł się Pągowski. Nadal otrzymywał wiele zamówień, zdobywał nowych klientów takich jak Telewizja Polska, Poczta Polska czy Orlen13. Zajmował stanowisko dyrektora artystycznego wielu magazynów m.in. „Scena”, „Moda”, „Playboy”.14
Artysta chętnie wypowiadał się o zachodzących przemianach i obecnej sytuacji plakatu: „Czasy, w których żyjemy, nie są sprzyjające dla ambitnego plakatu, który głównie się pojawia w ramach konkursów, wystaw, eksponuje się go w galeriach. Ten, z którym mamy styczność na co dzień, w większości przypadków jest prymitywny, bez żadnych wartości artystycznych”.15
Na początku lat dziewięćdziesiątych grafik prowadził agencję reklamową „Studio P”. Miała ona być odpowiedzią na zachodnie akcje promocyjne. Pragnął za jej pośrednictwem stworzyć polską szkołę billboardu jako pewną kontynuację polskiej szkoły plakatu: „Łudziłem się, że polska szkoła billboardu samoistnie wyniknie z kontynuacji polskiej szkoły plakatu. Niestety, ostatnie lata udowodniły, że jest to niemożliwe. Poza tym, młodzi ludzie sądzą, że reklama powstaje tu i teraz, nie ma tradycji, nie ma kontynuacji. Czerpanie wzorców od dawnych plakacistów współcześni projektanci bardzo często uważają za niepotrzebne”16. Trzynaście lat później przekształcił agencję w firmę „Kreacja Pro”17. Swoje ostatnie prace od kilku lat współtworzy z Magdaleną Błażków, absolwentką wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych18. Wspólnie organizują promocje konkretnych wyrobów i przedsiębiorstw. Pągowski angażuje się także w działania publiczne – w kampanie prozdrowotne, kulturalne, wspierające młodych artystów19. Pągowski posiada ogromne doświadczenie i wiedzę, którą umiejętnie wykorzystuje. Artysta ostatnio zaczął też malować, tworzy prace techniką print druku na płótnie, łącząc ją z tradycyjnymi elementami. Udziela się także w przestrzeni internetowej prowadząc galerię Wirtualnie Pągowski na portalu Wirtualna Polska oraz na swojej stronie na fb. Sprawnie komentuje najnowsze wydarzenia z kraju i ze świata oraz dzieli się własnymi spostrzeżeniami i refleksjami20.
Grafika uhonorowano wieloma prestiżowymi nagrodami. Otrzymał kilkanaście statuetek za najlepszy plakat filmowy w międzynarodowym konkursie magazynu „The Hollywood Reporter”. Zdobył kilkadziesiąt innych nagród m.in.: brązowy medal na międzynarodowym Biennale grafiki użytkowej w Brnie, 1978 r.; nagrodę Tadeusza Trepkowskiego za plakat społeczno-polityczny, 1979 i 1981 r.; nagrodę Muzeum Plakatu w Essen za najlepszy plakat obcy w Niemczech, 1983 r.; nagrodę za Plakat Roku, Warszawa 1983 r. Doceniono go kilka razy na międzynarodowym konkursie na plakat filmowy w Chicago21. Pągowski brał udział w wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych w Polsce i na świecie: m. in. eksponował swoje prace w Galerii Plakatu w Warszawie 1978 r., w Paryżu, Londynie, Sztokholmie, Berlinie w 1989 r. Miał wystawy w Zachęcie – Miasto plakatów, 1989 r. i Monachium w 1991 r., w Gdyni Andrzej Pągowski – plakaty filmowe, 2007 r., w Muzeum Kinematografii w Łodzi, Andrzej Pągowski – ilustrując filmy, 2013 r. 22. Jego prace znajdują się w zbiorach Muzeum Plakatu w Wilanowie, Muzeum Kinematografii w Łodzi, The Metropolitan Museum of Art oraz Museum of Modern Art, Striped House Museum of Art w Tokio.23
Pągowski chętnie udziela wywiadów, kiedy wielokrotnie pada pytanie o to czym jest plakat, odpowiada w ten sposób:
„Plakat to najkrótsza recenzja filmu. Powinien być przedłużeniem atmosfery filmu, powinien nieść podobne przesłanie, wydobywające elementy najbardziej drażniące. Plakat może operować brzydotą lub pięknem, ale musi być zauważony. Plakat nie zauważony ginie.”
Artysta w swojej twórczości trzyma się tej zasady, pomimo tego że plakaty filmowe z reguły powstają na zamówienie. Propozycje Pągowskiego żyją własnym życiem, są autonomiczne, można je rozważać jako odrębne dzieła. W atrakcyjny sposób zapowiadają film, motywują widza do przyjścia na seans. Stanowią syntezę idei i treści interpretowanej produkcji, mają zaskoczyć i pobudzić odbiorcę. Przez lata wypracował własny, charakterystyczny styl, opierający go na agresywnej formie rysunku. Realistyczną i szczegółową kreską nakreśla wieloznaczne przedstawienia, zaskakująco zestawia poszczególne elementy, igra z wyobraźnią widza. Stosuje często surrealistyczne zabiegi, łączy przedmioty pozornie nie mające logicznego związku między sobą. Dlatego też jego metaforyczne ale i dosadne obrazy mogą budzić skojarzenia z marą senną lub wizją.
Tworzy prywatną symbolikę, której przesłanie jest dosłowne, a przez to szokujące i kontrowersyjne. Jego odwaga przejawia się w wykorzystywaniu erotycznych atrybutów24.
Obrazy Pągowskiego noszą w sobie element humorystyczny, stawia w nich celne uwagi, ale nie poucza swoich odbiorców25.
Ostatnio artysta coraz częściej pracuje na komputerze, aby wykończyć plakat albo wykonać go od początku do końca w oparciu o nowoczesną technologię26.
Grafik podkreśla, że nie jest zwolennikiem jednej konwencji. W rozmowach zaprzecza istnieniu stylu Pągowskiego. Każde nowe zlecenie stanowi dla niego wyzwanie. Kluczem dla niego jest pomysł, a następnie sposób wykonania. Jego propozycje są różnorodne, niekiedy dominuje w nich kreska i są bardziej minimalistyczne, spokojne, a niekiedy są bardziej ekspresyjne z wielobarwnymi płaszczyznami. Zazwyczaj opiera się na kompozycji centralnej, gdzie główne napięcie mieści się w centrum, a liternictwo na górze27. Do typografii podchodzi swobodnie, korzysta z gotowych liter, ale też używa odręcznego pisma.
W jego przypadku nie jest ono częścią obrazowania, a posiada funkcję głównie informacyjną. Na pytanie, jak wygląda jego praca odpowiada: „Staram się przede wszystkim – na pokazie i po nim – wejść w klimat filmu, nasiąknąć nim. Pomysł przychodzi czasem po dwóch sekundach, czasem po dwóch tygodniach. Nie mogę pozwolić, aby wyobraźnia dość daleko odbiegała od tego, co widziałem na ekranie, bo wtedy często szukam symboli zbyt prostych, uniwersalnych, jakby spoza filmu.”28 Z wypowiedzi artysty można odczytać jego stosunek do projektowania plakatów. Pągowski intensywniej skupia się na warstwie wizualnej, pierwszym wrażeniu, które powstaje zaraz po zapoznaniu się z produkcją.
Grafik zaprojektował plakat do nagrodzonego w Cannes i w Gdyni filmu Agnieszki Holland. Akcja Prowincjonalnych aktorów (1979) rozgrywa się w prowincjonalnym miasteczku do którego przyjeżdża znany reżyser z zamiarem wystawienia Wyzwolenia Wyspiańskiego. Do głównej roli angażuje najlepszego aktora – Krzysztofa. Trzydziestoletni aktor odkrywa lekceważącą postawę młodego, warszawskiego reżysera. Jego bunt nie przynosi rezultatów, musi być posłuszny wobec pracodawcy. Po premierze i nieudanej próbie samobójczej, zrezygnowany odchodzi z zespołu. Obraz plakacisty dobrze odzwierciedla bezsilność aktora. Widnieje na nim dłoń, w którą wpisano twarz, palce przykrywa czerwona rękawica, kojarząca się z czapką błazna. Dostrzec można usta, fragment nosa oraz fałdy skóry zamaskowanej postaci. Przestawienie przywołuje także skojarzenia z teatrem lalkowym, w którym aktorzy grają ucharakteryzowanymi dłońmi. Czerwona czapka odnosiła się do czasów ograniczania wolności aktora. Typografia w czerni mieści się górnej części projektu oraz w dolnym lewym roku.
Podobną kompozycję Pągowski zastosował w filmie Amator (1979). Film Krzysztofa Kieślowskiego opowiada o zaopatrzeniowcu pracującym w zakładzie przemysłowym, który kupił amatorską kamerę, aby uwiecznić życie swojej córki. Bohater kręci film o miejscu pracy, podejmuje się też innych krytycznych produkcji o miasteczku i robotnikach. Staje się coraz bardziej wrażliwy na ludzką krzywdę29. Jego filmowe obrazy są zupełnie odmienne od propagandy sukcesu, z którą kojarzy się cegła ulokowana na plakacie. Do niej plakacista przymocował obiektyw stwarzając prowizoryczną, amatorską kamerę. Pągowski operuje tutaj własną symboliką, stara się przedstawić ideę filmu Kieślowskiego, odczytywanego na różne sposoby. Pragnie ukazać kryjącą się przed cegłą prawdę o pozornie dobrze funkcjonującym państwie komunistycznym.
W Konopielce (1982) grafik prowokuje widza stosując erotyczne podteksty. Przedstawienie budują krótkie pociągnięcia pędzla układające się w nagie kobiece ciało. Prawdopodobnie jest to ciało nauczycielki, przybyłej do wsi chcącej wraz z prelegentem z miasta zrewolucjonizować życie mieszkających tu chłopów. Plakacista wpisał ją w formę drzewa, które pojawia się w pierwszych sekundach filmu Leszczyńskiego. Monochromatyczny obraz odzwierciedla czarno-białą produkcję.
Główny bohater Kaziuk nazwał Konopielką młodą dziewczynę, być może ze względu na jej smukłą sylwetkę przypominającą kształtem łodygę konopi. Ciało kobiety artysta ponownie wykorzystał w Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny (1982), tym razem eksponując głównie nagie piesi. Twarz została skryta, widoczne są czerwone usta oraz okazała biżuteria. Jej tułów perwersyjnie oplata biała taśma, którą bandażuje się martwe ciała. Obraz w nietypowym formacie deltoidu nawiązuje do charakterystycznego dla ziem polskich porteru trumiennego.
Pomiędzy tułowiem bohaterki widnieją jej inicjały, typografia wypełnia lewy róg. Jasnobrązowa, złotawa kolorystyka nadaje plakatowi szlachetny wymiar, dobrze ilustruje tematykę filmu oraz okres, w jakim się rozgrywa. Historyczny film Jana Majewskiego powraca do XVI-wiecznej Polski. Przytacza losy Barbary Radziwiłłówny, jej miłość do Zygmunta Augusta oraz śmierć30.
Akcja filmu Bal (1985) toczy się na przestrzeni kilkudziesięciu lat, ukazując część historii Francji poprzez muzykę i taniec. Wszystkie wydarzenia odbywają się w tej samej sali balowej. Plakacista ukazał tańcząca parę, ale nie ma ciał, są tylko ubrania i maski. Koliste smugi zataczają krąg oddając wirujący ruch. Mieszczą się w nieokreślonej, jasnobrązowej przestrzeni. Białe maski zastępują ich głowy, dzięki temu stają się anonimowi, co jest zgodne z ideą filmu, który ma przedstawić epizody z życia Francji.
W nietypowym formacie prostokąta poziomego Pągowski zaprojektował Pismaka (1985). Przedstawia mężczyznę, którego głowa deformuje się i przekształca w dziób zakończony stalówką.
Za jej pomocą na kartce zapisuje swoje spostrzeżenia. Główny bohater, dziennikarz przybywa w więzieniu, gdzie poznaje intrygujących sąsiadów, którzy inspirują go do napisania powieści. Szczegółowo ich obserwuje i poddaje analizie. Artysta celnie oddał proces myślowy młodego pisarza. Ubrał mężczyznę w czerwony krawat i brązową marynarkę zbudowaną z szybkich pociągnięć wielobarwną kreską. Funkcjonują jeszcze dwie wersje tego plakatu do filmu Wojciecha Hasa. W jednej z nich popiersie zamiast głowy wieńczy zjadane przez robaki czerwone jabłko. Następny wariant opiera się na kolażu z fotografii aktorów.
Plakat do filmu Siekierezada (1986) funkcjonuje w kilku wersjach, najbardziej przejmująca jest ta ukazująca mężczyznę z ostrzem siekiery zamiast dłoni. Znajduje się on w nieokreślonym miejscu, paląc papierosa spogląda w dół, prawie stapia się z otoczeniem. Jasny topór kontrastuje z ponurym tłem, niepokoi i przyciąga wzrok widza. Bohater dramatu Leszczyńskiego ze złamanym sercem podejmuje się sezonowej pracy drwala – stąd zespolenie mężczyzny z tym narzędziem.31
Do motywu ptaka grafik powraca w przejmującym Ostatnim dzwonku (1989). Na błękitnym tle unosi się ptaszyna, zamiast skrzydeł ma gwoździe, z których kapie krew. Prosty zabieg zawiera w sobie duże pokłady emocjonalne i symboliczne. Pągowski posłużył się w tym przypadku metaforą: ptak – znak wolności, zostaje zniewolony i skrzywdzony, tak jak i młodzież, o której opowiada film. Maturzyści nie mogą zrealizować w pełni swoich marzeń, ponieważ wicedyrektor szkoły zawzięcie im to uniemożliwia. W konsekwencji doprowadza to do samobójstwa jednego z bohaterów.
Łuk Erosa Domaradzkiego tak jak i plakat Pągowskiego z 1987 roku wywołały skandal obyczajowy. W miłosnym filmie zobaczyć można odważne sceny erotyczne oraz gwałtowną akcję, wypełnioną skrajnymi emocjami. Główna bohaterka po rzekomej śmierci męża w wyniku I wojny światowej musi zmienić styl życia. Przenosi się do miasta, gdzie występuje w kabarecie, aby utrzymać syna. W plakacie dominuje falliczny znak zakończony głową kobiety z wijącymi się jak u Meduzy włosami. Zasłaniają one jej oczy, a otwarte czerwone usta i wyciągnięty język prowokują.32
Krótki film o miłości (1988) to kolejny film Krzysztofa Kieślowskiego, do którego Pągowski zaprojektował plakat. Młody mężczyzna codziennie wieczorem uważnie obserwuje przez okno mieszkającą naprzeciwko dojrzałą kobietę. Zakochuje się w nieznajomej i utrudnia schadzki z jej kochankiem. Plakacista zamiast oczu narysował dziurki od klucza, kojarzące się z podglądaniem.
Po policzkach chłopca spływają dwie smugi krwawych łez. Analizując obraz można dostrzec, że z otworów przebijają niebieskie źrenice. Sąsiadka pomimo spotkania z wielbicielem nie rozumie jego głębokich uczuć, przez co Tomek próbuje popełnić samobójstwo. Obraz dobrze oddaje stan emocjonalny głównego bohatera i jego cierpienie. Dramatyzmu dodają kreski kumulujące się w obrębie głowy portretowanego oraz czerwony napis z tytułem filmu w górnej części. Pozostałe informacje imitujące odręczne pismo w bieli mieszą się na tej samej wysokości.
Ptaki otaczające kobiecą twarz w Osaczonej (1989). Tworzą ciemną ekspresyjną plamę, a ich nagromadzenie wprowadza niepokój. Zaćmiewają swoją obecnością umysł postaci, osaczają ją, tak jak policjanci czuwający nad bezpieczeństwem głównej bohaterki. Mroczna chmura może odnosić się także do wydarzeń w jakich dziewczyna uczestniczyła – była świadkiem morderstwa. Jej czerwone i rozmazane usta zastygły. Liternictwo również tłoczy się nad głową kobiety. Tytuł filmu eksponują pokolorowane na czerwono litery „O” budujące słowo „Osaczona”.33
Kobiecy wizerunek widnieje także w Przesłuchaniu (1989). Na oblicze postaci nachodzi druga jasna twarz Stalina zlewająca się z tłem. Zabieg ten trafnie oddaje brutalny proces przesłuchiwania bohaterki filmu, którą poddawano torturom fizycznym i psychicznym. Pomimo tego nie poddała się, pozostała nieugięta. Jej krwistoczerwone od krzyków przesłuchującego ją mężczyzny włosy układają się w kolejny profil. Ze skroni płynie krew, na policzkach i szyi widać ślady zadanych ciosów. Rozchwiany czarny napis z tytułem filmu mieści się w górnej części, reszta typografii jest pisana ręcznie. Przez zasłonięcie większej części twarzy kobieta staje się anonimowa i tajemnicza. Film i plakat nabierają znaczeń uniwersalnych, z którymi każdy obywatel i człowiek może się utożsamiać. Reżyser Ryszard Bugajski w 1982 roku w Przesłuchaniu ostro skrytykował komunistyczne władze. Musiał wyjechać z kraju, a film oficjalną premierę miał dopiero 1989 roku34.
Podobna problematyka występuje w Stanie strachu (1989). Główny bohater, aktor zachowuje dystans wobec sytuacji w kraju i ruchu Solidarność. W ramach koleżeńskiego wsparcia pomaga znajomemu w odbiorze walizki i z tego powodu trafia do więzienia35. Pobyt ten zmienia go, przestaje być obojętny na otaczającą go rzeczywistość. Plastyczna wizja Pągowskiego przeszywa widza, emanuje z niej nastrój grozy. Na jasnoczerwonym tle figuruje zgeometryzowane popiersie jak budynek. Postać zamiast oczu posiada okna, w których mieszczą się dwie zapalone świece – symbol ze stanu wojennego, a usta zakrywa biała taśma. Przedstawienie odwołuje do scen, kiedy mężczyzna przebywał w celi. Obraz stara się oddać stan emocjonalny towarzyszący zniewoleniu społeczeństwa. Małe jarzące się świece są iskrami nadziei i nowej drogi dla bohatera i Polaków.
W latach dziewięćdziesiątych Andrzej Pągowski powoli zmieniał swój sposób obrazowania, projektując plakaty bardziej stonowane, o subtelniejszej kolorystyce. Uspokoiła się także jego kreska, stała się bardziej precyzyjna, delikatniejsza i mniej ekspresyjna. Wymienione tendencje dobrze oddają Dwa księżyce (1990). Z ciemnego tła wyłania się profil mężczyzny, z prawej strony obejmuje go półksiężyc o kobiecej urodzie – czerwone usta, oczy, nos. Liryczny obraz o swobodnych przejściach kolorystycznych dobrze ilustruje poetycką atmosferę filmu Andrzeja Barańskiego. Kontrastują w nim dwa światy, codzienna egzystencja prostych ludzi, mieszkańców Kazimierza nad Wisłą z życiem przyjezdnych artystów.
Do kobiecego nagiego ciała wrócił w filmie Kochanek(The Lover) (1991). Wokół łona kobiety i jej uda wije się barwny smok. Pokazuje język i wbija pazury w brzuch i nogi anonimowej postaci. Od góry plakat domykają kobiece piersi i spoczywający na nich czerwony napis z tytułem filmu. Jasnożółte tło otacza centralną część przedstawienia uwypuklając mityczne zwierzę. Odnosi się ono do tytułowego kochanka chińskiej narodowości. Dojrzały mężczyzna nawiązuje romans z zagubioną nastolatką. Parę dzieli wszystko – wiek, pochodzenie oraz status społeczny. Film przepełniają odważne ale nastrojowe sceny erotyczne. Pągowski także zdecydował się na erotyzm, pomimo tego obraz nie jest wulgarny.
Poetycki nastrój panuje także w Fortepianie (1993). Główna bohaterka od dzieciństwa nie mówi, ze światem komunikuje za pomocą gestów, spojrzeń oraz swojego fortepianu. Na obrazie przez szpary w instrumencie obserwuje widza. Złamany klawisz spada odkrywając jej prawe oko. Ma niewzruszony wyraz twarzy, narysowany w sposób bardzo subtelny. Liternictwo mieści się w dolnej części.
W najnowszych plakatach Pągowskiego dominują graficzne rozwiązania i ostre kontrasty kolorystyczne. Plakacista zaprzestał używać ekspresyjnej kreski, chętniej posługuje się dużymi plamami o zdecydowanej kolorystyce i ostrym konturze36. Tworzy coraz mniej plastycznych interpretacji filmów, co wiąże się z obecną sytuacją w kinie. Plakat filmowy projektowany w sposób świadomy, przynależący do sztuki, stał się plakatem kolekcjonerskim. Coraz intensywniej i skuteczniej wypierają go projekty bazujące na fotografii i kadrach z filmu, opracowane przez zagraniczne agencje reklamowe37.
W Letniej miłości (Summer love) (2006) grafik opiera się w dużej mierze na mocnych symbolach: usta, piersi, pojedynek. Całą przestrzeń wypełniają czerwone otwarte usta, wokół nich na szarym tle widnieją ślady krwi. Na zębach stoi dwóch kowbojów narysowanych na zasadzie przeciwieństw w czerni i bieli. Typografia zajmuje górną i dolną część plakatu.
Andrzej Pągowski dorastał w ilustrowanej plakatami Polsce. Poznał grafików współtworzących polską szkołę plakatu w tym Waldemara Świerzego. Inspirował się nimi, nasiąknął tym dziedzictwem. W jego twórczości można odnaleźć echa słynnej szkoły, takie jak poetyckość, metaforyczność, zamiłowanie do odręcznego rysunku, dbałość o kolorystykę. Pągowski dopuszcza do głosu prywatne skojarzenia, wyobraźnie, refleksje i swój dowcipny komentarz. Jego plakaty funkcjonują jako odrębne dzieła sztuki, stanowią połączenie treści, atmosfery i przesłania filmu. Wyróżniają się doskonałym warsztatem, charakterystycznym odręcznym, energicznym rysunkiem, intensywną kolorystyką i sugestywnością wizji. Większość z nich posiłkuje się tym samym schematem kompozycyjnym. W centrum przedstawienia mieści się główny element, często jest to postać ludzka. Wizerunek człowieka jest świetnym nośnikiem wszelkich emocji, doskonale oddziałuje na widza. Intuicyjnie odbiera ukazane w ten sposób poruszenia, stany emocjonalne, może utożsamić z portretowaną osobą. Górną i dolną część wypełnia liternictwo, dobrze dopełniając funkcję informacyjną. Plakacista posługuje się wykreowaną przez siebie dosłowną symboliką, komponuje zaskakujące w formie i treści prowokujące obrazy38. Czasem prowokuje widza i przyciąga jego wzrok przez wplatanie erotycznych atrybutów. Umiejętność zwrócenia uwagi jest niezwykle istotna w świecie reklamy, gdzie trzeba się wyróżnić, aby zostać dostrzeżonym. Plakaty filmowe artysty wysyłano za granicę, drukowano je na lepszym gatunkowo, importowanym papierze kredowym. Do dzisiaj tam zostały, włączono je do kolekcji prestiżowych placówek m.in. Museum of Modern Art w Nowym Jorku, Muzuem Plakatu w Lahti, Strippend House, Museum w Tokio.39 Po części można uznać go za kontynuatora polskiej szkoły plakatu, ale Pągowski wykracza poza to określenie. Odmiennie kreuje swoje plakaty, reprezentuje inne pokolenie, nadal tworzy i jest aktywny.
Ogromne podziękowania dla Muzeum Kinematografii oraz Galerii Plakatu Poster.pl, Polish Poster Gallery za pomoc w zilustrowaniu artykułu.
- Andrzej Pągowski – artysta grafik, plakacista – czołowy przedstawiciel polskiej szkoły plakatu, w: Ilustrując filmy. Andrzej Pągowski, red. B. Kurowska, Łódź 2013, s.16. ↩
- Ibidem, s.16. ↩
- S. Zygmunt, Andrzej Pągowski: Totalizator szczęścia, w: Ilustrując…, s. 26. ↩
- Andrzej Pągowski…, s.14. ↩
- S. Zygmunt, Andrzej…, s.29. ↩
- S. Bojko, Plakat filmowy i coś jeszcze, w: Ilustrując…, s.48. ↩
- K. Dydo, Galeria Plakatu, w: Ilustrując…, s. 8. ↩
- Wystawy, Ilustrując…, s. 306. ↩
- P. Dąbrowski, Wstęp, w: A. Pągowski, Plakaty filmowe. 35 lat pracy twórczej. Katalog wystawy, Warszawa 2012, s.3. ↩
- K. Dydo, Galeria…, s. 8. ↩
- Andrzej Pągowski…, s.16. ↩
- P. Dąbrowski, Wstęp…, s.4. ↩
- K. Dydo, Galeria…, s. 11. ↩
- Andrzej Pągowski…, s.16. ↩
- K. Dydo, Galeria…, s. 11. ↩
- M. Zdrenka-Ciałkowska, Polska…, s.120. ↩
- Ibidem, s.16. ↩
- M. Zdrenka-Ciałkowska, Sztuka w tandemie. Twórcze realizacje Kreacji Pro, w: Młody plakat polski 2000-2010, red. K. Kulpińska, Toruń, 2012, s.153. ↩
- Andrzej Pągowski…, s.16. ↩
- Nagrody, w: Ilustrując…, s. 304. ↩
- Wystawy, w: Ilustrując…, s. 306. ↩
- Andrzej Pągowski…, s.16. ↩
- M. Miodek, Najkrótsza recenzja filmu – plakat, „Film” 1987, nr 4, s.2. ↩
- Mistrzowie plakatu polskiego w zbiorach muzeum śląskiego w Katowicach, Katowice 2012, opr. H. Olszewska – Jarema, A. Sarna, red. N. Zaporowska, s. 257. ↩
- J. Wojciechowski, Plakat filmowy w powojennej Polsce, w: K. Dydo, Polski plakat filmowy. 100 lecie kina w Polsce. 1896-1996, Kraków 1996, s.60. ↩
- K. Dydo, Galeria…, s. 10. ↩
- D. Wróblewska, Rozmowy z mistrzem: eksplozja na ścianie, „Razem” 1989, nr 17, s.12-13. ↩
- M. Miodek, Rozmowa z Andrzejem Pągowskim, „Film” 1988, nr 16, s. 18. ↩
- Amator, http://filmpolski.pl/fp/index.php?film=12783, 04.05.2016. ↩
- J. Majewski, Ilustrując…, s. 84. ↩
- Opis redakcji, Siekierezada, http://www.sfp.org.pl/film,7705,1,Siekierezada.html, 06.05.2016. ↩
- J. Domaradzki, Ilustrując…, s.14. ↩
- Opis redakcji, Osaczona, http://www.sfp.org.pl/film,31304,1,Osaczona.html, 06.05.2016. ↩
- Przesłuchanie, http://www.filmpolski.pl/fp/index.php?film=123101 , 08.05.2016. ↩
- Opis redakcji, Stan strachu, http://www.sfp.org.pl/film,8031,1,Stan-strachu.html, 08.05.2016. ↩
- M. Zdrenka – Ciałkowska, Polska sztuka współczesnej ulicy, w: Krzyk ulicy – krzyk pokoleń: Mistrzowie i adepci polskiego plakatu, red. K. Kulpińska, Toruń 2009, s.187. ↩
- D. Folga-Januszewska, Ach plakat filmowy w Polsce, Olszanica 2009, s.107. ↩
- Mistrzowie…, s. 256. ↩
- W. Serwatowski, Od imperium namiętności do Czarodziei Honoratki. Plakaty koralowego multimedia listy, w: Andrzej Pągowski…, s.9. ↩
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Andrzej Pągowski. Prowokacyjny plakat filmowy - 6 sierpnia 2017
- Waldemar Świerzy. Kolor i malarski gest - 29 kwietnia 2017
- Henryk Tomaszewski. Ojciec polskiej szkoły plakatu - 2 kwietnia 2017
Najlepszy jaki czytałam artykuł o panu Andrzeju, gratuluję. Cenię bardzo twórczość i kreatywność na wielu poziomach , do tego wiedza i inteligencja, dla mnie Polski Artysta Nr 1
a czemu pągowski w swej biografii pomija fakt ze uczył się w policealnym studium reklamy w ciechanowie.
Jestem wielką admiratorka twórczości p. Andrzeja Pągowskiego. Współpracowałam z Nim wielokrotnie w okresie swojej aktywności zawodowej. Zawsze była to wielka przyjemność. Znakomity tekst pani Chmieleckiej pozwala uporządkować ogromny dorobek i pola aktywności artystycznej tego niezwykle kreatywnego twórcy. Dziękuję .
świetny, solidny artykuł. Brawo Pani Nina, brawo Andrzej. No i czekamy na więcej prowokacji ze strony Mistrza.