Jest rok 1865, na odbywającym się co dwa lata Salonie Paryskim w Palais d’Industrie Édouard Manet prezentuje Olimpię. Obraz przedstawia kobietę, ubraną jedynie w starannie dobraną biżuterię i pantofelki, które delikatnie zsuwają się z nóg. Publiczność jest zniesmaczona dosadnością i obscenicznością. Manet wywołuje skandal.
W tej purytańskiej epoce co prawda uwielbiano akty, lecz jedynie te, których nagość przypisana była do mitologicznego lub historycznego tematu. Paryskich widzów, przyzwyczajonych do pewnych malarskich konwenansów, oburzył również tytuł obrazu – Olimpia. Ówczesne kurtyzany, wymyślając pseudonimy, najczęściej zapożyczały imiona z mitologii. Można więc było spotkać Delfiny, Florencje, a także Olimpie. Pod adresem przedstawionej na obrazie modelki rzucano więc niewybredne komentarze. Na widok płótna kobiety spuszczały wzrok i zasłaniały oczy dzieciom. Oburzonym okrzykom sekundowali krytycy. Jules Claretie napisał: „Kpiny czy parodia, chciałbym wiedzieć. Co znaczy ta odaliska o żółtym brzuchu, bezecny model wzięty nie wiadomo skąd, który wyobraża Olimpię?”. W gazetach można było przeczytać, że Olimpia przypomina samicę goryla, a także znaleźć przestrogi – „Kobiety oczekujące rozwiązania i młode panienki, jeżeli są rozsądne, powinny wystrzegać się tego widoku”. W czyim kierunku padały te poniżające określenia? Osobą, z której tak kąśliwie szydzono, była Victorine Meurent, ulubiona modelka Édouarda Maneta.
Victorine, urodzona w 1844 roku, wywodziła się z nizin społecznych. Była kobietą pracującą, co w tamtych czasach nie cieszyło się dobrą opinią. Uważano, iż kobieta samodzielnie zarabiająca była mniej „porządna” od tej na utrzymaniu rodziny czy mężczyzny. Victorine była córką praczki i rzemieślnika patynującego brązy. Pozowała artystom, choć nie było to ani szczególnie intratne, ani prestiżowe zajęcie. W późniejszym okresie, gdy bohema przeniosła się już z Montmartre’u na Montparnasse, trzy godziny pracy modelki kosztowały jedynie pięć franków.
Meurent zaczęła pozować w wieku szesnastu lat w studiu Thomasa Couture’a. Jego studenci nazywali ją „krewetką”. Przezwisko wiązało się z wyglądem Victorine. Była filigranowej postury i miała mlecznoróżową karnację oraz rude włosy. Prawdopodobnie właśnie w tym studiu Meurent poznała Édouarda Maneta, byłego ucznia Couture’a. Po raz pierwszy pozowała do jego obrazu w 1861 roku. Była to Śpiewaczka uliczna. Rok później namalował ją w kostiumie matadora. Następnie uwiecznił ją na Śniadaniu na trawie i oczywiście na płótnie Olimpii. Pozowała także jako Kobieta z papugą.
Do malarza i jego ulubionej modelki aura skandalu przylgnęła na stałe. W Śpiewaczce ulicznej krytykom i publiczności nie spodobało się, że malarz za bohaterkę wziął dziewczynę z nizin społecznych oraz że ukazał jej postać z całym realizmem. Zaś w Śniadaniu na trawie było nie do przyjęcia, by na jednym obrazie przedstawić nagą kobietę obok dwóch kompletnie ubranych mężczyzn. Mimo wielu skandali współpracowali ze sobą aż do roku 1873. Ostatni raz Meurent i Manet pracowali razem nad obrazem Stacja kolejowa.
Biografowie Maneta różnie opisywali jego współpracę z Victorine Meurent. Jedni nazywali ją kapryśną i chwiejną emocjonalnie, inni widzieli w niej uosobienie łagodności. Adolphe Tabarant (jeden z biografów Maneta) pisał: „Jej twarz sprawiała wrażenie surowości, jednak mieściły się w niej piękne oczy i poruszały u niej świeże i wyginające się w uśmiechu usta. (…) Była jak wiele podobnych jej dziewcząt z klasy robotniczej, świadoma swojej urody i niemogąca łatwo pogodzić się z nędzą, w jakiej przyszło jej żyć. Gdy tylko nadarzyła się okazja, od razu zgodziła się pozować”1.
Na przełomie lat 60. i 70. XIX wieku, prawdopodobnie tuż po oblężeniu Paryża, dziewczyna odbyła tajemniczą podróż do Ameryki. Opisała ją w jedynym liście, przechowywanym w Morgan Library w Nowym Jorku. Cel podróży nie jest znany. Do Paryża powróciła w 1885 roku.
W 1875 roku ujawniła się niespełniona pasja modelki – oczywiste stało się, że w pozowaniu szukała możliwości obcowania z malarstwem. Wtedy właśnie Victorine Meurent zaczęła uczęszczać na zajęcia rysunku do Académie Julian. Kształciła się tam pod okiem malarza Étienne’a Leroya. Już rok później początkująca malarka po raz pierwszy zgłosiła własną pracę na Salon Paryski. Był to autoportret. Jury Salonu przyjęło jej dzieło, odrzucając w tym samym roku płótna Maneta. W 1879 roku prace obydwojga artystów zawisły jednak obok siebie na Salonie (w pokoju „M”) – Norymberski mieszczanin z XVI wieku Meurent oraz W oranżerii Maneta. Prace artystki znalazły się także na wystawach w 1885 i 1904. W sumie Victorine prezentowała swoje obrazy aż sześć razy na Salonie Paryskim. W 1903 roku malarkę spotkało kolejne wyróżnienie – przy wsparciu Charlesa Hermanna-Leona i Tony’ego Roberta-Fleury’ego została wprowadzona w grono Société des Artistes Français.
Victorine do malarstwa miała nie tylko zamiłowanie, ale i talent. Wywalczyła sobie uznanie, ale wciąż towarzyszył jej wizerunek Olimpii-prostytutki. Dziewiętnastowieczni krytycy tak mocno utożsamiali modelkę Maneta z jego „nieprzyzwoitymi” obrazami, że do dzisiaj w powszechnej opinii uchodzi ona za kurtyzanę oraz prostą dziewkę z ludu.
Mimo sukcesów malarskich w latach 80. XIX wieku Victorine nadal utrzymywała się z pozowania, lecz nie dla Maneta. Była modelką Norberta Goeneutte’a – artysty najbardziej znanego z akwafortowych dzieł oraz Toulouse-Lautreca, który nazywał ją Olimpią, nawiązując do jej młodości.
W 1906 roku, z niewiadomych powodów, Victorine Meurent opuściła Paryż i zamieszkała w Colombes na paryskim przedmieściu. Nie wyjechała tam sama. Wraz z nią zamieszkała Marie Dufour – nauczycielka gry na pianinie. Do dziś nie wiadomo jaka relacja łączyła te dwie kobiety. Prawdopodobnie były kochankami. W tym okresie Meurent na swoich pracach ukazywała zwierzęta domowe – były one wówczas bardzo popularne wśród burżuazji. Udzielała także lekcji gry na gitarze.
Kiedy Manet zmarł, Victorine, będąc w trudnej sytuacji finansowej, zwróciła się do jego żony z prośbą o wsparcie, które malarz obiecał jej w czasach, kiedy mu pozowała. Manet nie płacił dużo za swoje sesje, więc kilkakrotnie obiecał modelce, że jeśli pewnego dnia obrazy, na których była uwieczniona, odniosą sukces i dobrze się sprzedadzą, dostanie za nie większe wynagrodzenie. Nie otrzymała niestety żadnej odpowiedzi od wdowy. Prawdopodobnie Suzanne Manet uważała Victorine za byłą kochankę swojego zmarłego męża.
Ostatnie dni Meurent spędziła z Marie Dufour w domu na paryskich przedmieściach. Zmarła 17 marca 1927 roku, żyła 83 lata. Większość z jej prac uznano za zaginione. Kilka z nich przechowywanych jest w zbiorach Musée Municipal d’Art et d’Histoire de Colombes.
Bibliografia:
1. Berk Jiminez J., Banham J., Dictionary of Artists’ Models, London 2001.
2. Czyńska M., Najpiękniejsze. Kobiety z obrazów, Kraków 2014.
3. Gutowska-Adamczyk M., Orzeszyna M., Paryż: Miasto sztuki i miłości w czasach belle époque, Warszawa 2012.
4. Roe S., Prywatne życie impresjonistów, Wydawnictwo Iskry, 2007.
5. Tabarant A., Le Bulletin de la vie artistique„Le Bulletin de la vie artistique”, 05.15.1921, online: http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k61587066/f17.image.r=Victorine%20Louise%20Meurent.langEN.
- Tabarant A., „Le Bulletin de la vie artistique”, 05.15.1921, s. 297–299. ↩
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Istota impresjonizmu w rzeźbach Auguste’a Rodina - 29 stycznia 2021
- Na przekór. O miłości Stanisława Wyspiańskiego i Teodory Pytko - 6 września 2020
- Egon Schiele i Denis Sarazhin. Różne spojrzenia na cielesność - 28 czerwca 2020
- Józef Chełmoński i jego nieastronomiczne niebo - 21 kwietnia 2020
- Wielkie zauroczenie. Jacek Malczewski i Maria Balowa - 18 marca 2020
- Tahiti oczami Gauguina – wyspa rozkoszy czy wyspa lęku? - 21 lutego 2020
- Victorine Meurent – ulubiona modelka Édouarda Maneta - 25 października 2019