Jean-Honoré Fragonard, Skradziony pocałunek, ok. 1780–1788
olej, płótno, 45 × 55 cm
Ermitaż, Sankt Petersburg
Gdybyśmy mogli usłyszeć obrazy – wyczytać z zastygłych warg wymalowane szeptem słowa… Jak mogłaby brzmieć rozmowa tych dwojga?
„– Pst!
– Co tu robisz?! Co będzie, jeśli ktoś nas zobaczy?
– Chodź ze mną, tylko na chwilę…
– Tak nie przystoi. Zresztą… jestem zajęta.
– Chodź… do ogrodu. Nikt się nie dowie.
– Zaczekaj… szal! Muszę… Ach, co robisz?! Tak nie wolno! Bezczelny…
– Zostaw szal, chodź już… Nikt nie patrzy.”
Skradziony pocałunek to jeden z najbardziej znanych obrazów jednego z ostatnich wielkich malarzy rokoka. To jednocześnie dzieło pełne niewiadomych. Niepewna jest data jego powstania, nie ma nawet pełnej zgody co do tego, kto jest autorem. Najprawdopodobniej płótno powstało w efekcie współpracy Fragonarda ze szwagierką – Marguerite Gérard – jako owoc przyjaźni i wspólnego poszukiwania nowych artystycznych rozwiązań w obliczu wypierającego rokoko neoklasycyzmu. Równie intrygujące są losy obrazu – nim trafił do Muzeum Ermitażu, przez sto lat zdobił… łazienkowski Pałac na Wyspie!
Pokusy
Może miała już dość nudy i sztuczności. Wróciła do swojego azylu, by zacerować szal, który zaczepił się o krzew różany. Czy nie tym powinna się zajmować skromna, dobrze wychowana panna, zamiast kokietować, strzelać oczami na prawo i lewo? A może postanowiła zająć się robótkami, by mieć wymówkę, zniknąć na chwilę? Teraz czeka na niego… A jeśli ktoś ich nakryje… co wtedy? A może wcale nie czeka, może nie zamyka za sobą drzwi do salonu, bo strzeżona spojrzeniami innych, czuje się bezpieczniej? Ona wie, że tak się nie godzi, lecz on chciałby skraść choć jeden pocałunek… Pójdzie z nim? Może…
Pocałunek był jednym z ulubionych tematów Fragonarda. „[…] wzajemna pieszczota tych młodych i świeżych ust jest niczym mimowolne pociągnięcie jego pędzla”1 – pisał w biografii artysty Roger Portalis. W przekładach tytułu obrazu najczęściej pojawia się pocałunek „skradziony”, jednak w rzeczywistości chodzi o pocałunek à la dérobée – potajemnie, ukradkiem, w sekrecie. To dosłowne tłumaczenie lepiej oddaje sens dzieła – podkreśla wątpliwości bohaterki, napiętą atmosferę tajemnej schadzki.
Wiek bohaterów – bardzo młodych, zawieszonych w nieokreślonej epoce pomiędzy dzieciństwem a dorosłością, „dokładnie w momencie, gdy zmysły budzą się pod presją dojrzewania”2 – jest typowy dla twórczości Fragonarda. Postaci z jego obrazów często „wahają się między dwoma światami: światem gier dziecięcych a światem gier miłosnych”3.
„[…] bohaterów jego dzieł często charakteryzuje dość niespotykana niewinność, innymi słowy, manifestowana nieświadomość łamania zakazów. Oznacza to, że nie są oni ani naznaczeni chrześcijańskim poczuciem winy, ani kierowani libertyńskim impulsem, by wszystko opowiedzieć i pokazać, zadając kłam owemu poczuciu winy. […] O ile zdarza się u Fragonarda, że w scenach uwodzenia wyeksponowany jest moment wahania bohaterki, o tyle nigdzie nie jest on tak jednoznacznie, jak tutaj, konfliktem etycznym”4.
Fragonard nie zwykł tworzyć dzieł moralizujących, tymczasem w Skradzionym pocałunku zbudował napięcie wokół problemu natury moralnej. Filuterne uśmiechy bohaterek Huśtawki (ok. 1767–1768) czy Listu miłosnego (1770) zdają się odzwierciedlać swobodne podejście do uczuć kobiet rokoka, które „unikały wielkiej miłości, bały się jej; nie chciały kochać tragicznie […]. Odpychając od siebie wszystko, co było serieux, kobieta rokoka wielką miłość świadomie zastąpi kaprysem miłosnym, wyrafinowanym, chłodnym”5. Na pozór i Skradziony pocałunek wpisuje się w stereotypową wizję osiemnastowiecznej Francji: libertynizmu, amoralności, intryg miłosnych. Jednak bohaterka tego dzieła nie toczy wyrachowanej gry, nie bawi się uczuciami. Spojrzenie pełne lęku i niepewności, dłoń wzbraniająca się przed dotykiem i druga dłoń trzymająca szal niczym kotwicę, ciało zwrócone w kierunku mężczyzny, a jednocześnie próba oporu – to już nie pusty flirt, frywolny erotyzm, lecz pragnienie szczerej miłości i objawiająca się w gestach walka pomiędzy porywami serca i gwałtownymi emocjami a rozumem i sumieniem świadomym powagi wyborów, konsekwencji czynów.
Młodzieniec – „złodziej” pocałunków zabiegający o względy dziewczyny – jest ubrany dość skromnie. Na koszuli z falbaniastymi mankietami, nonszalancko rozpiętej pod szyją, nosi prosty brązowy habit6; ma jasne spodnie typu culotte7 sięgające za kolano, białe pończochy i zapewne jedwabne pantofle z ozdobną klamerką. Jego włosy (lub peruka w kolorze naturalnych włosów) z przodu ufryzowane są w loki, z tyłu zaś związane wstążką. Ma pełną, lekko rumianą, jeszcze chłopięcą twarz. Może to syn matczynej przyjaciółki, może są swatani lub nawet już po słowie, może nie mieli dotąd okazji rozmawiać, przebywać ze sobą na osobności? A może to zakochany lokaj, który postanowił skorzystać z nieuwagi pani domu, by wyznać uczucia jej pięknej córce?
Dziewczyna nosi robe à la turque8 z podwójnymi rękawami, jeden z najmodniejszych wówczas krojów. Przyciągająca wzrok połyskująca spódnica sukni przywodzi na myśl lśniące tkaniny z płócien Ter Borcha Ojcowskie napomnienie (ok. 1654), List (ok. 1660–1665), Wizyta konkurenta (ok. 1658) czy Toaleta damy (1660). Włosy dziewczyny są luźno przewiązane opaską. Z głębokiego dekoltu wysunęła się trójkątna chusta fichu, zawiązana stanowczo zbyt swobodnie, a mająca przecież osłaniać, strzec skromności i przyzwoitego wyglądu. W młodzieńczej niewinności idącej w parze z pewną naiwnością dziewczyna przywodzi na myśl bohaterkę obrazu Jeana-Baptiste’a Greuze’a Pierwsza lekcja miłości (ok. 1765) zafascynowaną widokiem parki przymilających się do siebie gołębi, lecz zarazem i tę z niedbale zawiązanym fichu oraz koszulą i gorsetem w nieładzie, trzymającą symboliczny Stłuczony dzban (ok. 1771–1772) na moralizującym płótnie tego samego autora.
W dłoni trzyma rąbek delikatnego, półprzezroczystego szala, leżącego na stoliku z szufladką na przybory do szycia – czy wypełniała właśnie czas robótkami ręcznymi, które postrzegano jako właściwe i pożyteczne zajęcie dla młodych panien, niezbędny element ich wykształcenia?
„[…] moraliści wskazywali na wartość tego rodzaju zajęć jako zabezpieczenia przed pokusami wynikającymi z bezczynności i nudy. Pozwalały one zaprezentować się kobiecie jako cnotliwa żona i matka – lub kandydatka do tej roli”9.
Czy dłoń trzymająca szal w centrum obrazu wyraża dylemat pomiędzy trwaniem w rzeczywistości porządkujących reguł a przekroczeniem dających poczucie bezpieczeństwa granic?
Za uchylonymi drzwiami w głębi eleganckiego salonu widać towarzystwo zaprzątnięte grą w karty. Kobiety okryły skromne suknie ozdobnymi szalami; wysoko upięte włosy przystrajają czepki przybrane wstążkami. Pochylający się nad nimi mężczyzna ma perukę z loczkami, zapewne związaną z tyłu w kucyk. Spędzają czas na konwencjonalnych rozrywkach i wytwornych konwersacjach. Reprezentują świat społecznych oczekiwań, którym poddana jest bohaterka obrazu, porządek, w którym czuje się pewnie, a zarazem jest kuszona, by się z tych ram uwolnić. Jesteśmy niemal w stanie usłyszeć myśli nurtujące dziewczynę, kłębiące się w jej głowie: czy to dozwolone, czy właściwe? A jeśli ktoś nas przyłapie? Może powinnam uciec? A może zamknąć drzwi?
Jej rozdarcie znajduje odzwierciedlenie w diagonalnej kompozycji, niestabilnej postawie ciała – dynamicznie pochylonego, zagrożonego utratą równowagi i upadkiem (w tym przypadku również moralnym), a także w zestawieniu trzech przestrzeni, na granicy których balansuje bohaterka, wahając się pomiędzy ciemnym pokojem, do którego jest prowadzona przez zalotnika, a jasną przestrzenią klarownych zasad, obecnością doświadczonych i roztropnych opiekunek przyzwoitek. Pokój młodej damy przestał być bezpiecznym, neutralnym schronieniem, a stał się liminalną przestrzenią decyzji, transgresji, konfliktu sumienia.
„Bohaterowie przebywają w pomieszczeniu – w dosłownym i przenośnym sensie – przejściowym, stanowiącym łącznik między przestrzenią prywatną i społeczną, oraz miejsce, gdzie jest się zawieszonym «pomiędzy», a więc gdzie pocałunki się kradnie, ale nie odwzajemnia”10.
Pocałunki
Pierwszy obraz Fragonarda podejmujący motyw nieoczekiwanego lub niechcianego pocałunku powstał podczas stypendium we Włoszech. Wygrany pocałunek (ok. 1760, Metropolitan Museum of Art) przedstawia scenę gry w karty, zabawę młodych ludzi. Chłopak wygrał pocałunek, zaś dziewczyna, ofiara nieproszonej pożądliwości, zdaje się uciekać od niego – na jej bladej twarzy pojawiły się rumieńce, w oczach obawa przed nachalnością i nieprzewidywalnością.
„Przeżycie bohaterki nie sięga poza jej intymność, nie jest konfliktem wartości ani nie stawia pytań o społeczne funkcjonowanie. Wskazuje na to obecność przyjaciółki, która […] ściska dłonie bohaterki i patrzy na nią z przejęciem, przez co nie jest intruzem – nie grozi ani nie kontroluje – tylko katalizatorem mogącego narodzić się uczucia”11.
Tymczasem Skradziony pocałunek to pochwycenie szala, jak przysłowiowej brzytwy, to ucieczka wzrokiem ku otwartym drzwiom, próba powstrzymania amanta i wyznaczenia granicy gestem dłoni. To sugestia, że bardziej niż wylewności kochanka i jego uczuć dziewczyna lęka się osądu innych i utraty reputacji. To „świat, w którym człowiek nie istnieje poza spojrzeniem bliźniego, wytwarzającym społeczne znaczenie w procesie ciągłej kontroli”12.
Skradziony pocałunek to jedno z wcześniejszych przedstawień sekretnych schadzek, których głównym bohaterem jest pocałunek – ukradkowy, pospieszny, niespodziewany. Sceny te rozgrywają się zwykle w swoistych przestrzeniach „pomiędzy” – przyłapane pary są jakby połączone w uścisku na skutek impulsywnej decyzji i tylko na chwilę, osnuwa je atmosfera tajemniczości i niepokoju. Mężczyzna i kobieta na słynnym obrazie Pocałunek (1859) Francesco Hayeza spotkali się na schodach; nachylenie mężczyzny obejmującego dłońmi twarz ukochanej i jej wygięte ciało sugerują pośpiech; napięcie wzmaga cień innej postaci widoczny w oddali. Hellelil i Hildebrand na płótnie Frederica Williama Burtona Spotkanie na schodach wieży (1864) mijają się na pozór obojętnie, przystają w pół kroku złączeni dyskretnym gestem – rycerz obejmuje i czule całuje ramię swojej damy podczas krótkiej chwili odosobnienia. Na obrazie Romeo i Julia (1867) przypisywanym Alfredowi Elmore’owi schadzka ma miejsce w lesie; złączeni w pocałunku bohaterowie stoją na granicy plam światła i cienia. Z kolei płótna Romeo i Julia autorstwa Forda Madoxa Browna (ok. 1869–1870) i Francisa Bernarda Dicksee (1884) przedstawiają scenę pocałunku, jeszcze zanim Romeo, wspiąwszy się po linie na balkon Julii, zdąży skryć się w jej pokoju – kochankowie nie znajdują się ani wewnątrz, ani na zewnątrz, są na granicy pomiędzy sferą prywatną a światem ludzkich spojrzeń i ocen.
Historyjki
Powstanie Skradzionego pocałunku datuje się na lata 80. XVIII wieku. W 1788 roku na łamach czerwcowych wydań „Mercure de France” i „Journal de Paris” poinformowano, że powstał miedzioryt autorstwa Nicolasa-François Regnaulta według płótna Fragonarda. Regnault wykonał rycinę na fali popularności innego obrazu Fragonarda – Zasuwka (ok. 1777, Luwr).
To niezwykle dynamiczne, charakteryzujące się szczególnym dramatyzmem przedstawienie miłosnego pożądania przez diagonalną kompozycję zdaje się aspirować do najwyżej cenionych przez akademików dzieł historycznych. Wnętrze sypialni, skłębiona pościel, czerwona kotara, jabłko na stoliku nocnym… Mężczyzna i kobieta wyciągają dłonie ku tytułowej zasuwce. On chce zamknąć drzwi czy powstrzymać ją przed ich otwarciem? To scena przed dokonaniem miłosnego aktu czy już po nim? Obraz wielkiej namiętności czy dramatyczna sugestia gwałtu? Strach i próba wyrwania się z silnych ramion czy wspólna ucieczka kochanków zaskoczonych obecnością intruza, którego niektórzy próbują dopatrzyć się w narożniku łóżka?
W zamyśle Regnaulta Skradziony pocałunek miał stanowić dla Zasuwki pendant – swoiste uzupełnienie, parę, odpowiednik kompozycyjny. Nie było to jedyne dzieło zestawiane ze Skradzionym pocałunkiem – innych rozdziałów opowieści można szukać na obrazach Szafa (1778) i Kontrakt (przed 1792). Pierwsze dzieło, wykonane przez Fragonarda w formie rysunku i grafiki, przedstawia głęboko zawstydzoną dziewczynę i jej zagniewanych rodziców, otwierających tytułową szafę, w której ukrył się kochanek córki. Z kolei obraz Kontrakt lub Obietnica małżeństwa znany wyłącznie z ryciny Maurice’a Blota z 1792 roku (oryginał zaginął) przedstawia młodą zakochaną parę tuż po potwierdzeniu zaręczyn na piśmie. Choć on wpatruje się w nią z zachwytem, ujmując czule jej dłoń, a ona odwraca wzrok z subtelnym uśmiechem, uwagę zwracają niedbale zapięta kamizelka, luźne spodnie i zdarte pończochy mężczyzny – czyżby obietnicę małżeństwa poprzedziło przedwczesne skonsumowanie tej miłości?
W paryskim Musée Cognacq-Jay znajduje się intrygujący obraz z około 1790 roku, którego autorstwo przypisywane jest Louisowi-Léopoldowi Boilly. Wychodząc w pośpiechu wydaje się przedstawiać… bohaterów Skradzionego pocałunku wkrótce po wydarzeniach uwiecznionych przez Fragonarda! Choć wnętrze pokoju nieco się różni (pojawił się parawan, dodatkowy fotel oraz piesek), a kolory strojów są inne, identyfikacja słynnej sceny nie przysparza trudności. Wychodząc w pośpiechu zdaje się lustrzanym odbiciem Skradzionego pocałunku. Oto kochanek wymyka się cichaczem tylnymi drzwiami, dziewczyna zaś zwraca się w przestrachu ku drzwiom zamkniętym, zapewne tym, za którymi mogliśmy wcześniej dostrzec towarzystwo grające w karty. Niestabilna, pełna napięcia linia ciała młodej kobiety i charakterystyczne rozsunięcie nóg są w zasadzie identyczne jak na płótnie Skradziony pocałunek, pozostała również ikoniczna, połyskująca spódnica. Szal leży zwinięty na stoliku do robótek. Dłoń, która go wcześniej chwyciła, teraz podtrzymuje rozwiązane już fichu – czy to sugestia, że dziewczyna jednak przyjęła amanta? Pukanie do drzwi, szczekanie psa, intruz, kochanek wracający po kapelusz pozostawiony na fotelu…
Autor
Jean-Honoré Fragonard próbował sił w rozmaitych stylach, technikach i tematach. Rozkoszne sielanki pasterskie, sceny rodzajowe z życia wyższych i niższych sfer, kompozycje historyczne i religijne, nastrojowe pejzaże i portrety z postaciami pełnymi ekspresji. Wrażenie ruchu powstające przez utratę równowagi, perspektywę niechybnego upadku, asymetrię kompozycji. Uczuciowość, wrażliwość, gra światłem i cieniem…
Frago (tak się podpisywał) urodził się w kwietniu 1732 roku na południu Francji, w Grasse – mieście perfum i garbarni. W 1738 roku przeniósł się z rodzicami do Paryża. Jako trzynastolatek rozpoczął praktykę u notariusza; ten dostrzegł talent chłopca do rysunku i zasugerował oddanie go na naukę do pracowni jednego ze znanych artystów. François Boucher wolał, by potencjalny uczeń najpierw uzupełnił podstawy, zatem pierwszym nauczycielem młodego Frago został Jean-Baptiste Chardin. W kilka miesięcy chłopiec poczynił takie postępy, że Boucher przyjął go bez namysłu. Styl Fragonarda kształtował się pod wpływem dzieł mistrza (sensualność, intymność, radosne barwy), a także twórczości Watteau (nastrojowość, jasna kolorystyka, gra światłem, szczególne podejście do pejzażu jako integralnej części kompozycji) oraz siedemnastowiecznych mistrzów – Rubensa, Halsa czy van Ruisdaela.
Dzięki rekomendacji Bouchera Frago mógł ubiegać się o Grand Prix Królewskiej Akademii Malarstwa i Rzeźby, choć nie był jej uczniem, i w 1752 roku otrzymał Prix de Rome – stypendium na pięcioletni pobyt we Włoszech. Lata 1756–1761 spędził w Rzymie, ucząc się w Academie de France w Villi Medici pod kierunkiem Charles’a-Josepha Natoire’a. Kopiował dzieła włoskich mistrzów w pałacach i kościołach, zachwycał się sztuką Tiepola i Solimeny. Często malował w plenerze z przyjacielem Hubertem Robertem. Tworzył studia i szkice z natury – w tym celu odwiedzał liczne włoskie miasta oraz imponującą Villę d’Este w Tivoli.
W 1765 roku Frago zaczął starania o przyjęcie do Akademii. Jego monumentalne płótno historyczne Koresos i Kalliroe zdobyło uznanie, nie zaprezentował jednak drugiego wymaganego dzieła; zrezygnował z członkostwa w prestiżowej instytucji i państwowych zamówień na rzecz prywatnej klienteli. Powstał wówczas jeden z najsłynniejszych obrazów Fragonarda – Huśtawka (ok. 1767–1768, Wallace Collection). Tworzył liczne dekoracje, m.in. do rezydencji madame du Barry (metresy Ludwika XV) oraz dla słynnej tancerki Marie-Madeleine Guimard. Zjeździł europejskie miasta – Wiedeń, Pragę, Drezno, Frankfurt, odwiedził także Holandię.
Lata 70. i 80. to również pojawienie się w twórczości Fragonarda wpływów sentymentalizmu: namalował subtelne sceny rodzinne, jak Wizyta u mamki (ok. 1775) czy Kołyska (1780). Zrealizował też cykl malarskich alegorii na temat miłości, charakteryzujących się wyrazistymi efektami światłocieniowymi, swoistym dramatyzmem, atmosferą tajemniczości, m.in. Przysięga miłości (ok. 1780–1782), Źródło miłości (ok. 1784) czy Poświęcenie róży (ok. 1785–1788). Można tu dostrzec próbę zaadaptowania pewnych elementów neoklasycyzmu, choć Frago nie zamierzał dostosować się w pełni do nowego nurtu. Te obrazy to zarazem świadectwo niezwykłej intuicji artysty, przeczuwającego nadejście romantyzmu.
W 1791 roku Frago dzięki poparciu Jacques’a-Louisa Davida, czołowego malarza rewolucji, został przyjęty do Commune des Arts utworzonej w 1793 roku na miejsce Królewskiej Akademii Malarstwa i Rzeźby. W 1794 roku został członkiem Konserwatorium Sztuk i Rzemiosł dla nauk stosowanych i zajął się organizacją kolekcji muzeum w Luwrze, zaś od 1797 roku odpowiadał za wysyłkę dzieł do muzeum powstającego w Wersalu. W międzyczasie stworzył serię ilustracji do Bajek Jeana de La Fontaine’a. Malarz zmarł upalnego sierpniowego dnia 1806 roku, jedząc lody w paryskich ogrodach Palais-Royal.
Autorka
W 1937 roku kopia dzieła Fragonarda została sprzedana w Galerie Charpentier w Paryżu jako kopia pracy autorstwa… Marguerite Gérard. Bez wątpienia Skradziony pocałunek z jego gładką fakturą i skrupulatnością w przedstawieniu detali wyróżnia się na tle innych dzieł Fragonarda, który preferował żywiołowe pociągnięcia pędzla, zróżnicowane faktury i wibrujące, jasne barwy, niekiedy jednak tworzył dzieła tak subtelne i lekkie, niby szkice do obrazów. Jego sposób malowania można opisać jako „niezmiernie swobodny, nerwowy, niecierpliwy i niekiedy trochę powierzchowny; skłania się nawet ku popisom pustej brawury”13. Pojawiły się zatem teorie, że to Marguerite Gérard może być jedyną autorką Skradzionego pocałunku, a mistrz jedynie złożył swój podpis pod dziełem uczennicy lub wręcz zostało mu ono przypisane bez jego wiedzy!
Obecnie przyjmuje się jednak, że Skradziony pocałunek należy do prac powstałych w ścisłej współpracy dwojga malarzy. Koncepcja przedstawienia z pewnością należała do Fragonarda, jego styl widoczny jest także w głębokim światłocieniu, gamie kolorystycznej, ciepłym świetle, jak również charakterystycznym sposobie budowania napięcia i ruchu przez wrażenie zachwiania równowagi. Z kolei czytelne nawiązania do kompozycji holenderskich scen rodzajowych oraz gładka, jakby szklista powierzchnia i drobiazgowe detale, zwłaszcza w partiach sukni, kojarzą się z malarstwem Marguerite Gérard.
Początkiem tej twórczej przyjaźni był rok 1775, gdy żona Fragonarda – Marie-Anne Gérard, malarka miniatur – ściągnęła do Paryża z Grasse swoją czternastoletnią siostrę Marguerite (1761–1837) do pomocy w gospodarstwie domowym. Niebawem sprowadziła też młodszego brata – Henriego (przyszłego rytownika). Początkowo Marguerite i Henri tylko pozowali szwagrowi, który chętnie uwieczniał dzieci (z żoną doczekał się córki Henriette-Rosalie i syna Alexandre’a-Évariste’a – przyszłego malarza i rzeźbiarza). Wkrótce jednak uzdolniona dziewczyna została uczennicą Fragonarda – najpierw zgłębiała tajniki akwaforty, a następnie malarstwa olejnego. Z czasem nauczyciel pozwolił jej malować niektóre partie swoich obrazów. W latach 80. mistrz i uczennica pracowali już wspólnie nad scenami rodzajowymi nawiązującymi stylistycznie zwłaszcza do twórczości holenderskich malarzy Gabriëla Metsu i Gerarda Ter Borcha.
Można wyróżnić około trzydziestu obrazów noszących znamiona wkładu obojga artystów, przy czym trudno określić, które z nich odpowiada za poszczególne elementy danego dzieła. Łączy je wspólna tematyka – zwykle miłość i macierzyństwo – a także stosunkowo niewielki format płótna. Do dzieł tych, prócz Skradzionego pocałunku, należą m.in. obrazy Pierwsze kroki (ok. 1780–1785), Ukochane dziecko (ok. 1780–1785), Ciekawa uczennica (ok. 1785–1787), Kot angora (ok. 1783) czy Śpij, moje dziecko (1788). Fragonard i Gérard chcieli, by ich nazwiska funkcjonowały razem, niczym „marka” dla nowej jakości sztuki. Ich dzieła wpisują się w odnowę malarstwa rodzajowego i popularność malarstwa mieszczańskiego (sceny z życia codziennego, nierzadko o wymowie sentymentalnej i moralizującej) u schyłku XVIII wieku.
Marguerite Gérard kontynuowała spuściznę Fragonarda („Gdybym chciała namalować dziecięcą radość, beztroskę i fantazję, pieszczoty i szczęście, wzięłabym [Fragonarda] za wzór”14), jednocześnie wytyczając własną wyjątkową ścieżkę. Wyspecjalizowała się w malarstwie rodzajowym, dotąd uznawanym za domenę mężczyzn. Do jej ulubionych tematów należały macierzyństwo, życie domowe, gra na instrumentach oraz kobieca przyjaźń. Tworzyła także portrety oraz miniatury. W 1796 roku zilustrowała wydanie Niebezpiecznych związków Pierre’a Cholderosa de Laclos. Malarka nigdy nie wyszła za mąż, jednak sukces jej obrazów i talent do interesów (udzielane klientom pożyczki oraz udane inwestycje w nieruchomości i obligacje rządowe) pozwoliły na zachowanie niezależności i zgromadzenie sporego majątku. Brała udział w licznych wystawach, a gdy w 1799 roku dopuszczono kobiety do wystawiania na Salonie, prezentowała tam swoje prace do 1824 roku jedenaście razy. Otrzymała trzy medale, a nabywcami jej płócien byli nawet Napoleon I i Ludwik XVII.
W oczach historyków sztuki Gérard długo pozostawała w cieniu nauczyciela, oceniana przez pryzmat współpracy i przyjaźni z Fragonardem. A przecież u progu rewolucji francuskiej dorównywała sławą tak uznanym artystkom jak Élisabeth Vigée Le Brun czy Adélaïde Labille-Guiard, zaś jej twórczością inspirowali się m.in. Horace Vernet, Paul Delaroche, siostrzeniec Alexandre-Évariste Fragonard i szereg kobiet malarek, jak Pauline Auzou, Jeanne-Élisabeth Chaudet, Hortense Haudebourt-Lescot, Eugénie Servières czy Angélique Mongez. W katalogu pierwszej międzynarodowej wystawy sztuki kobiet Women Artists: 1550–1950 prezentowanej w latach 1976–1977 w Los Angeles County Museum of Art, University Art Museum w Austin, Carnegie Museum of Art w Pittsburghu oraz Brooklyn Museum of Art znalazło się miejsce dla podkreślenia pionierstwa sztuki Marguerite Gérard:
„[…] w swoim zamiłowaniu do niedalekiej przeszłości XVII-wiecznej Holandii i Francji, Gérard przewidziała romantyczną nostalgię XIX wieku. Nie tylko była jedną z pierwszych artystek prezentujących trubadurskie detale, kostiumy i scenerie przywodzące na myśl dzieje średniowiecznej i renesansowej Francji, zaproponowała również stylistyczną alternatywę dla późniejszych twórców, którzy byli bardziej konserwatywni niż Gros i Delacroix, lecz pragnęli nasycić swoje historyczne malarstwo rodzajowe romantyczną autentycznością”15.
Tajemnice
Nie wiadomo, gdzie znajdował się Skradziony pocałunek od dnia powstania w Paryżu do marca 1795 roku, kiedy to pojawił się w inwentarzu Galerii Obrazów w Pałacu na Wyspie w Łazienkach Królewskich. W niejasnych okolicznościach, być może w efekcie wyprzedaży dóbr arystokracji – ofiar rewolucji francuskiej, obraz trafił do kolekcji króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, dołączając do płócien takich artystów jak Rafael, Rembrandt, Rubens, Tycjan czy Hals.
„Cudowny fragonardowski le baiser a la derobe, zawieszony nad kanapką w gabineciku króla (Gabinet au Balcon), cały pokoik napełniał niewysłowionym wdziękiem epoki. Tu, w tym gabineciku, można było zrozumieć subtelną psychikę i wybitną inteligencję króla Stasia. Burze rozbiorowe i porozbiorowe obaliły rozpoczęty gmach artystycznej odbudowy Polski. Konfiskaty, wywozy, grabieże, ruina…”16.
Po abdykacji król bezskutecznie próbował przenieść Skradziony pocałunek do Petersburga, gdzie umieścił najcenniejsze obiekty ze swojej kolekcji. Obraz pozostał jednak w Pałacu na Wyspie przez niemal cały XIX wiek. W 1895 roku pięć płócien z Łazienek Królewskich – Skradziony pocałunek oraz dzieła Rembrandta, Arenta de Geldera, Jana Steena i Bartholomeusa Helsta – zakupił car Mikołaja II do Muzeum Ermitażu. Podzieliły one tym samym los większości dzieł przewiezionych przez króla do Petersburga – po jego śmierci w 1798 roku wiele „ugrzęzło w obszernych składach władców rosyjskich i tak dalece, że nawet historja przedmiotu nie była notowana na kartce inwentarzowej”17. Na mocy kończącego wojnę polsko-bolszewicką traktatu ryskiego z 1921 roku, nakazującego restytucję dóbr kultury zagrabionych przez carską Rosję, Skradziony pocałunek powinien był wrócić do Polski. Tak się jednak nie stało. Jak donosił „Kurjer Warszawski” w czerwcu 1923 roku:
„Słyszeliśmy, że strona rosyjska w ostatniej chwili powzięła zamiar zwrócenia trzech obrazów i ma chęć zatrzymać dwa, w tem Fragonardowski «Pocałunek ukradkiem». Nie wiemy, jakie pobudki kierują stroną rosyjską, trudno bowiem zrozumieć naszego kontrahenta, lecz z całego postępowania, dotychczas, możemy powziąć jedyny wniosek: demokratyczna Rosja, jak ongiś Rosja carska, załatwia wszystko połowicznie […]”18.
Ostatecznie płótno Fragonarda zostało w 1923 roku wymienione na inne dzieło ze zbiorów Ermitażu – do Muzeum Narodowego w Warszawie trafił obraz Polka (La Femme Polonaise, ok. 1720–1730), którego autorstwo przypisuje się Antoine’owi Watteau.
Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by popatrzeć sobie na Skradziony pocałunek – licznie reprodukowany na rycinach (jeszcze za życia autora/ów), później w książkach, obecnie cyfrowo – wystawiony na widok niezliczonych par oczu. W tej historii „podpatrzonej przez niedyskretnego widza, zaglądającego «przez dziurkę od klucza» do sypialni”19, każdy, kto patrzy na obraz, niejako kradnie ten widok skradzionego ukradkiem pocałunku, kradnie tę chwilę, która miała pozostać tajemnicą.
Bibliografia:
1. Banach E., Banach A., Słownik mody, Warszawa 1962.
2. Boucher F., Historia mody. Dzieje ubiorów od czasów prehistorycznych do końca XX wieku, tłum. P. Wrzosek, Warszawa 2012.
3. „Bulletin de la Société de l’histoire de l’art français: publication trimestrielle”, 01.01.1928 (annee 1928 – 1er fascicule).
4. Chadwick W., Kobiety, sztuka i społeczeństwo, tłum. E. Hornowska, Poznań 2015.
5. Ciemińska J., „Skradziony pocałunek” Jean-Honoré Fragonarda/Marguerite Gérard. Problemy badawcze związane z dawnym obrazem z kolekcji Stanisława Augusta, witryna Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie: https://www.lazienki-krolewskie.pl/pl/edukacja/baza-wiedzy/skradziony-pocalunek-jean-honore-fragonarda-marguerite-gerar.
6. Consuming Passion. Fragonard’s Allegories of Love, witryna The J. Paul Getty Museum: https://www.getty.edu/art/exhibitions/consuming_passion/index.html.
7. Couchoud J.P., Sztuka francuska II, tłum. E. Bąkowska, Warszawa 1985.
8. Dulewicz A., Słownik sztuki francuskiej, Warszawa 1986.
9. Juranek G., Przemiany robe en chemise i fourreau we Francji w latach 1785–1794, Łódź 2018.
10. Juranek G., Przemiany robe à la circassienne i jej związek z robe à la polonaise na podstawie czasopisma „Galerie des modes”, „Fax Historica” nr 3, 2015.
11. Outram D., Panorama Oświecenia, tłum. J. Kolczyńska, Warszawa 2008.
12. Marguerite Gérard [hasło], witryna National Museum of Women in the Arts: https://nmwa.org/art/artists/marguerite-gerard.
13. Pilch A., Zobaczyć opowiadanie obrazu, w: Ikoniczne i literackie teksty w przestrzeni nowoczesnej dydaktyki, red. M. Rusek, A. Pilch, Kraków 2015.
14. Portalis R., Honoré Fragonard, sa vie et son oeuvre, Paris 1889.
15. Rosenberg P., Fragonard, New York 1988.
16. Royalists to Romantics. Spotlight on Marguerite Gérard, witryna National Museum of Women in the Arts: https://nmwa.org/blog/nmwa-exhibitions/royalists-to-romantics-spotlight-on-marguerite-gerard.
17. Rzepińska M., Siedem wieków malarstwa europejskiego, Wrocław 1986.
18. Słownik terminologiczny sztuk pięknych, red. S. Kozakiewicz, Warszawa 1969.
19. Stein P., Fragonard’s Trip to Holland: Fact or Fiction?, witryna The Metropolitan Museum of Art: https://www.metmuseum.org/perspectives/fragonard-drawing-triumphant-trip-to-holland.
20. Stein P., Jean Honoré Fragonard (1732–1806), w: Heilbrunn Timeline of Art History, witryna The Metropolitan Museum of Art: https://www.metmuseum.org/toah/hd/frag/hd_frag.htm.
21. Stein P., Marguerite Gérard: A Teenage Artist in Fragonard’s Studio, witryna The Metropolitan Museum of Art: https://www.metmuseum.org/perspectives/fragonard-drawing-triumphant-marguerite-gerard.
22. Tomkiewicz W., Rokoko, Warszawa 1988.
23. W.P., Losy polskich zabytków artystycznych, „Kurjer Warszawski: wydanie wieczorne”, 23.06.1923), str. 3–4.
24. Wildenstein G., The Paintings of Fragonard. Complete Edition, tłum. C.W. Chilton, A.L. Kitson, London 1960.
- R. Portalis, Honoré Fragonard, sa vie et son oeuvre, Paris 1889, s. 72, tłum. autorki. ↩
- Ibidem, s. 122. ↩
- Wielcy malarze. Ich życie, inspiracje i dzieło. Fragonard, nr 83, red. E. Dołowska, C. Gaudin, A. Sikora, W. Sikora, A. Soto, Warszawa 1999, s. 8. ↩
- J. Ciemińska, „Skradziony pocałunek” Jean-Honoré Fragonarda/Marguerite Gérard. Problemy badawcze związane z dawnym obrazem z kolekcji Stanisława Augusta, witryna Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie https://www.lazienki-krolewskie.pl/pl/edukacja/baza-wiedzy/skradziony-pocalunek-jean-honore-fragonarda-marguerite-gerar. ↩
- W. Tomkiewicz, Rokoko, Warszawa 1988, s. 26. ↩
- Habit – w drugiej połowie XVIII wieku dopasowany męski ubiór wierzchni o wąskich rękawach, noszony na kamizelkę i koszulę. ↩
- Culotte – krótkie, sięgające za kolano spodnie męskie, zwykle jedwabne, noszone z pończochami, modne od końca XVII i przez cały XVIII wiek. ↩
- Robe à la turque – z fr. suknia w stylu tureckim, to określenie zarówno ubiorów stylizowanych na tureckie w duchu osiemnastowiecznej fascynacji orientem, jak i sukni codziennych modnych we Francji zwłaszcza w latach 1780–1795. Była to dopasowana suknia ze stanikiem otwartym na kształt odwróconej litery V, o podwójnych rękawach (krótszych oraz dłuższych i węższych), z kontrastującymi kolorystycznie spódnicami: spodnią i otwartą wierzchnią. ↩
- Stan rzeczy, red. G. Bastek, M. Janisz, Warszawa 2022, s. 94. ↩
- J. Ciemińska, op. cit. ↩
- Ibidem. ↩
- Ibidem. ↩
- M. Rzepińska, Siedem wieków malarstwa europejskiego, Wrocław 1986, s. 317. ↩
- Wielcy malarze. Ich życie, inspiracje i dzieło. Fragonard, op. cit., s. 4. ↩
- Women Artists 1550–1950, red. A. Sutherland Harris, L. Nochlin, Los Angeles–New York 1981, s. 198, tłum. autorki. ↩
- W.P., Losy polskich zabytków artystycznych, „Kurjer Warszawski: wydanie wieczorne”, 23.06.1923, s. 3. ↩
- Ibidem, s. 4. ↩
- Ibidem. ↩
- W. Tomkiewicz, op. cit., s. 71. ↩
Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Jean-Honoré Fragonard „Skradziony pocałunek” - 7 lutego 2025
- François Boucher „Portret Madame de Pompadour” - 12 czerwca 2024
- Auguste Renoir „Bal w Moulin de la Galette” - 26 stycznia 2024
- Na końcu były zawilce. Auguste Renoir i jego historia - 24 lutego 2023
- Élisabeth Vigée Le Brun: malarka zdetronizowanych kobiet - 30 września 2022