Chciałabym złożyć serdeczne podziękowania Pani Annie Chmielarz,
kuratorce wystawy „Waldemar Cwenarski. Czułość. Powroty i poszukiwania” w Pawilonie Czterech Kopuł, za cenne opowieści o artyście, jego życiu i twórczości.

Waldemar Cwenarski, Autoportret | 1952, Muzeum Narodowe we Wrocławiu
Nie mogę oderwać wzroku od jego autoportretu. Wydaje się surowy, nieco zagniewany, a może zdystansowany lub… bezgranicznie smutny? Jest przy tym jednak tak hipnotyzujący, że… wciąż nie mogę oderwać wzroku. Wpatruję się w linię gęstych, zaczesanych do tyłu włosów, zmarszczone czoło, wyraźnie zarysowane brwi, kości policzkowe i usta. To piękna twarz – w całej swojej surowości. Chciałoby się uniknąć takich banalnych stwierdzeń, najlepiej w ogólnie nie oceniać tej „zewnętrznej powłoki”, ale czasami to wymyka się samo.
Obok niektórych osób bądź ich wizerunków nie da się przejść obojętnie. Więc patrzę bez skrępowania na Waldemara Cwenarskiego, bo to jego autoportret tak mnie przyciąga, i zastanawiam się, co skrywa przed światem. Czytaj dalej