O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Feliks Jasieński. Wielki, czarny ptak, który, lecąc ku Japonii, w Polsce się zakochał



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

„Powiadano o nim, że wyglądał jak wielki czarny ptak.
Porównanie trafne, ale głowę tego ptaka
o nieco drapieżnym profilu
łagodziły czarne skrzydła smutku.”
Feliks Jasieński wg Jadwigi Waydel-Dmochowskiej

konrad krzyżanowski feliks manggha jasieński Niezła sztuka

Konrad Krzyżanowski, Portret Feliksa Jasieńskiego | 1901, tusz, węgiel, papier, 92 × 65, Muzeum Narodowe w Krakowie

Feliks „Manggha” Jasieński jako jeden z największych polskich kolekcjonerów i mecenasów sztuki przełomu XIX i XX wieku odegrał kluczową rolę dla inspiracji japońskich w malarstwie Młodej Polski. Był postacią niezwykle barwną i niepokorną, człowiekiem ogromnej wiedzy i wielkiego temperamentu. Choć nie zdał matury, to studiował w Dorpacie, Paryżu i Berlinie. Choć kolekcjonował sztukę japońską, to stał się największym mecenasem polskich artystów. Choć miał słaby wzrok,  to zbudował  genialną kolekcję dzieł, które zdobią sale największych polskich muzeów.

Jacek Malczewski, Portret Feliksa Jasieńskiego, Niezła sztuka

Jacek Malczewski, Portret Feliksa Jasieńskiego | 1903, Muzeum Narodowe w Krakowie

Kim był Jasieński?

Urodził się 8 lipca 1861 w Grzegorzewicach (ok. 50 km od Warszawy) w bogatej ziemiańskiej rodzinie. Rodzina ojca posługiwała się herbem Dołęga, stąd Jasieński zaczerpnął jeden ze swoich z „pseudonimów” jakim sygnował swoje teksty. Rodzice – Jadwiga z Wołowskich i Zdzisław Jasieńscy – zadbali o staranne wykształcenie Feliksa. Szkołę średnią ukończył w Warszawie. Nie przystąpił jednak do egzaminów końcowych z powodu choroby oczu. Finalnie Jasieński nie miał więc matury, a z chorobą oczu zmagał się przez całe życie.

Leon Wyczółkowski, Portret Feliksa Jasieńskiego

Leon Wyczółkowski Portret Feliksa Jasieńskiego  |  1903
autolitografia, papier, Muzeum Górnośląskie w Bytomiu

Sytuacja materialna pozwoliła mu na oddanie się dziedzinom, które najbardziej go pociągały, a były to: muzyka (do której zamiłowanie wyniósł z domu rodzinnego matki), sztuka, literatura i filozofia. Podjął indywidualne studia w Dorpacie, a potem w Berlinie i Paryżu.

To właśnie Paryż miał decydujący wpływ na kształtowanie się jego miłości do sztuki i kolekcjonerstwa. Tu zetknął się z impresjonizmem, postimpresjonizmem oraz symbolizmem. A przede wszystkim tu odkrył dla siebie sztukę japońską i rozpoczął budowanie swojej kolekcji. Wiele podróżował po Europie, Azji Mniejszej i Egipcie, jednak prawdopodobnie do swojej ukochanej Japonii nigdy nie dotarł.

Do kraju powrócił pod koniec lat 80. XIX wieku. Na miejsce zamieszkania wybrał Warszawę, ustabilizował swoje życie prywatne. Ożenił się ze spowinowaconą z rodziną Jasieńskich Teresą Łabęcką. Młodzi państwo Jasieńscy zamieszkali przy ulicy Wareckiej, a wkrótce urodził się ich jedyny syn Henryk August Teodor – przyszły architekt.

Feliks Jasieński z synem

Feliks Jasieński z synem, fot. w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie

W 1901 roku Feliks Jasieński wydał książkę pod tytułem Manggha. Promenades à travers le monde, l’ art et les idées, której tytuł pochodził z nazwy wielotomowego wydania szkiców Hokusaia Katsushiki. Ten zbiór esejów na temat współczesnej mu estetyki, sztuki i muzyki stał się źródłem przydomka, który przylgnął do Jasieńskiego na stałe – „Manggha”.

„Nie dla bydła”

Na przełomie lutego i marca 1901 roku w Warszawie w salach biblioteki Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych odbyła się pierwsza prezentacja sztuki japońskiej z imponujących zbiorów kolekcjonera1. Była to także pierwsza ekspozycja w Polsce przedstawiająca wszystkie dziedziny sztuki japońskiej: malarstwo, drzeworyty i rzemiosło artystyczne.

Spotkała się z niezrozumieniem publiczności i napastliwością ze strony krytyki, bezradnej wobec odmiennej estetyki, a wystawie towarzyszyła atmosfera skandalu, histerii i agresji. Rozgoryczony autor wystawy  zareagował z właściwym sobie temperamentem, stając w obronie sprofanowanej sztuki japońskiej, powywieszał w Zachęcie uszczypliwe uwagi: „herbata chińska i sztuka japońska są dwie rzeczy odrębne” albo „nie dla bydła”.

Zniechęcony i zrażony niepowodzeniem wystawy Jasieński niezwłocznie opuścił Warszawę2, przenosząc się – wraz ze swoją kolekcją – do Krakowa, gdzie rozpoczął kolejny etap walki o sztukę japońską, decydująco wpływając na oblicze polskiego japonizmu.

feliks manggha jasienski

Feliks Jasieński wieszający grafiki ze swoich zbiorów, Fotograf nieznany | grudzień 1902, odbitka fotograficzna, źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie

Na początku roku 1902 zamieszkał w kamienicy na rogu Rynku i ulicy Świętego Jana 1. Wkrótce miejsce to stało się dla miłośników sztuki jednym z najważniejszych w Krakowie. Tu dyskutowano na ważne tematy związane ze sztuką, literaturą, muzyką, tu gospodarz przygrywał gościom na fortepianie utwory Chopina, Schumanna, Paderewskiego, a czasem własne kompozycje.

Józef Pankiewicz, Feliks Jasieński, Portret Feliksa Jasieńskiego przy fortepianie, sztuka polska, Niezła sztuka

Józef Pankiewicz Portret Feliksa Jasieńskiego przy fortepianie  |  1908
olej, płótno, 115 × 85 cm, Muzeum Narodowe w Krakowie

Japonia

Kolekcja Jasieńskiego liczy 15 tysięcy eksponatów i gromadzi znakomite dzieła sztuki polskiego modernizmu (obrazy Malczewskiego, Wyspiańskiego, Podkowińskiego, Pankiewicza, Wyczółkowskiego, Weissa, Boznańskiej, Stanisławskiego, Ślewińskiego i innych); europejskiej grafiki (między innymi Rembrandta, Goi, Redona i Gauguina); a także unikatowe zbiory tkanin, sztuki ludowej, rękodzieła i meblarstwa.

Jacek Malczewski, Portret Feliksa Jasieńskiego, Niezła sztuka

Jacek Malczewski, Portret Feliksa Jasieńskiego | 1903, Muzeum Narodowe w Krakowie

Jej najważniejszy dalekowschodni trzon to 6500 obiektów sztuki japońskiej: 4600 drzeworytów, około 1000 militariów, niewielki zbiór malowideł, rzeźby i ceramiki, tkaniny, wyroby z laki i emalii, brązy i wiele innych. Znajdują się w niej także przedmioty z Chin, Indii i Indonezji. Japońskie zbiory Jasieńskiego nie są „typową dziewiętnastowieczną kolekcją”, jak często się o nich pisze. Na czym w takim razie polega jej wyjątkowość? Głównym przedmiotem zainteresowań kolekcjonera była twórczość Utagawy Hiroshigego (1797–1858)3. Jasieński posiadł aż 2020 odbitek dzieł tego artysty. Są wśród nich słynne serie krajobrazowe takie jak: Pięćdziesiąt trzy stacje na gościńcu Tōkaidō (Tōkaidō gojūsan tsugi no uchi), Osiem widoków prowincji Ōmi (Ōmi hakkei), Sto widoków słynnych miejsc w Edo (Edo meisho hyakkei).

Utagawa Hiroshige Widok z okna na rzekę Uchikawa, lasy za świątynią Suijin i wioskę Sekiya, Niezła sztuka

Utagawa Hiroshige, Widok z okna na rzekę Uchikawa, lasy za świątynią Suijin i wioskę Sekiya (plansza 47, z serii: „Sto słynnych widoków Edo”) | 1857 , drzeworyt barwny, papier, Muzeum Narodowe w Krakowie

Niewiele natomiast jest prac gwiazdy francuskiego japonizmu Hokusaia Katsushiki  (1760–1849)4, Jasieński zebrał zaledwie około 150 drzeworytów i 40 książek ilustrowanych jego autorstwa.

Hokusai Katushika, sztuka japońska, Niezła Sztuka

Hokusai Katsushika, Wielka Fala w Kanagawie | 1831, Muzeum Narodowe w Krakowie

Może to dziwić, gdyż prace tego artysty można było wówczas łatwo kupić w Europie. Do najważniejszych grafik Hokusaia w zbiorze „Mangghi” należy najsłynniejsza seria Trzydzieści sześć widoków góry Fudżi (Fuji sanjūrokkei) z ikonami, takimi jak Delikatny wiatr, piękny poranek i Pod wielką falą w Kanagawie, znane serie: Podróż do wodospadów w różnych prowincjach (Shokoku taki meguri), Słynne widoki mostów w różnych prowincjach (Shokoku meikyō kiran) oraz książki ilustrowane, przede wszystkim ukazujące krajobrazy: Sto widoków góry Fudżi (Fugaku hyakkei) i Słynne widoki Tōto [„Wschodniej Stolicy”, czyli Edo] (Tōto meisho ichiran). Wśród książek ilustrowanych najważniejsze miejsce zajmują legendarne Szkice Hokusaia (Hokusai manga).

Należy także wspomnieć o dziełach innych artystów ukiyo-e takich jak Suzuki Harunobu (ok. 1725–1770) i Isoda Koryūsai (1735–1790), twórcy przedstawiający aktorów kabuki i prostytutki.

Najważniejszym zbiorem, obok Hokusaia i Hiroshigego, jest niewielka, lecz znacząca kolekcja dzieł Utamara (60 odbitek)5.

Kitagawa Utamaro Oiran Yosooi z domu uciech

Kitagawa Utamaro, Oiran Yosooi z domu uciech Matsuba-ya | ok. 1801-1802, Muzeum Narodowe w Krakowie

Zbiór drzeworytów wzbogacają prace Utagawy Kuniyoshiego (1797–1861)6 i Utagawy Kunisady (1786–1855), ukazujących przedstawienia teatru kabuki i legendy, cieszące się niezwykłą popularnością w Europie7.

Jak słusznie zauważa Ewa Machotka, to tematyka krajobrazowa jest świadomym wyróżnikiem kolekcji Feliksa Jasieńskiego8. Pejzaże, stanowiące jeden z głównych wątków sztuki Młodej Polski, mogły decydująco na nią wpłynąć. Machotka wskazuje także inne czynniki: „Z jednej strony dziewiętnastowieczne uprzemysłowienie i urbanizacja nadały nowe znaczenie obrazowaniu natury w sztuce, z drugiej zaś – motywy krajobrazowe stały się pożywką dla sentymentów narodowościowych”9.

Jasieński zgromadził niewielki zbiór malarstwa japońskiego – 160 obrazów reprezentujących rozmaite motywy i szkoły: od tematyki buddyjskiej, poprzez akademię Kanō, Rinpa, szkołę Maruyama-Shijō – aż do ukiyo-e. Nie był jednak zainteresowany wyrobami eksportowymi – ceramiką z Arity i Satsumy. Zgromadził natomiast olbrzymie zbiory militariów; być może wiąże się to polską sytuacją polityczną i wojną rosyjsko-japońską, a może po prostu z tradycją szlachecką Jasieńskiego.

Z punktu widzenia dziewiętnastowiecznych praktyk kolekcjonerskich kolekcja Feliksa „Mangghi” Jasieńskiego jest wyjątkowa. Zbudowano ją bowiem zgodnie z określonym, precyzyjnym programem, w który została wpisana inspirująca i kreatywna rola sztuki japońskiej w stosunku do współczesnej sztuki polskiej: „dla polskiego kolekcjonera Japonia jawi się jako ostateczny model społeczno-kulturowy, który należałoby naśladować w Polsce”10. Jasieński postrzegał sztukę modernizmu wyłącznie w kategoriach narodowych, gdyż sztuka współczesna była z natury narodowa. Dlatego też jego kolekcja stała się elementem oddziaływania na polskie społeczeństwo, a także manipulacji nim.

Miejscem tej akcji promocyjnej było wspomniane już mieszkanie-muzeum przy ulicy Św. Jana 1. Wnętrze przyciągało egzotyką i rozmaitością zbiorów sztuki Wschodu i Zachodu, sztuki współczesnej i dawnej, ludowej i profesjonalnej; fascynowało współczesnych bogactwem i dostępnością, mogło służyć porównawczym studiom cywilizacji oraz stanowiło niezwykłą rekwizytornię nie tylko realnych artystycznych przedmiotów, ale też artystycznych motywów i inspiracji.

Feliks Jasieński

Feliks Jasieński, w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie

Jasieński miał wszak ambicję, by jego zbiory (wraz z mieszkaniem i poniekąd nim samym) stały się oficjalnym Oddziałem Muzeum Narodowego jego imienia. Już nawet kazał wykonać stosowną pieczęć z napisem „Musée Feliks Jasieński Cracovie”, której konsekwentnie używał od roku 190311.

Szał uniesień

Kiedy patrzymy na zdjęcia wnętrza jego krakowskiego mieszkania, w oczy od razu rzuca się ogromne płótno Władysława Podkowińskiego Szał uniesień. Dzieło to zostało wystawione w 1894 roku w Zachęcie i wywołało niemały skandal. Artysta, nie mogąc znieść drwin i spekulacji publiczności na temat sportretowanej osoby, pociął płótno nożem tuż przed końcem wystawy. Podobno to właśnie Jasieński wyrwał z rąk rozszalałego artysty obraz i oddał go do konserwacji. Niestety Podkowiński wkrótce potem zmarł, a obraz ponownie trafił do Zachęty 16 lutego 1895 r. już w ramach wystawy zorganizowanej by uczcić pamięć artysty, a następnie zdobił główną sale mieszkania Jasieńskiego.

Feliks Jasieński, wnętrze mieszkania w Krakowie, NAC, Niezła sztuka

Feliks Jasieński, wnętrze mieszkania w Krakowie i „Szał uniesień” Podkowińskiego, fot. NAC

Feliks Jasieński, wnętrze mieszkania w Krakowie, fot. NAC

Feliks Jasieński, wnętrze mieszkania w Krakowie, fot. NAC

„Rekwizytornia”

Z tej rekwizytorni korzystali rozmaici artyści, wypożyczając interesujące ich obiekty, jak na przykład Józef Pankiewicz, który namalował spójną grupę obrazów będących wariacjami na temat „pięknych przedmiotów”.

Leon Wyczółkowski, który sam był wytrawnym kolekcjonerem sztuki Bliskiego i Dalekiego Wschodu, wprowadzał do swoich obrazów zarówno przedmioty ze zbiorów własnych, jak i z kolekcji Jasieńskiego; tak uczynił na przykład w portrecie „Mangghi”.

leon wyczółkowski feliks jasieński w niebieskim kaftanie niezła sztuka

Leon Wyczółkowski, Portret Feliksa Jasieńskiego w błękitnym kaftanie | 1911, Muzeum Narodowe w Krakowie

Ten mistrzowski wizerunek jest swoistą grą pomiędzy portretowanym a portretującym. Portretowany, wielbiciel sztuki japońskiej, został przedstawiony w atłasowym chińskim kaftanie z pierwszej połowy XIX wieku, pochodzącym z jego własnej kolekcji, tkanym w barwny deseń z motywem smoków, obłoków i fal. Jasieński trzyma w ręku jeden z ulubionych drzeworytów ze swojego zbioru Rozpogodzenie po śnieżycy w Kameyamie Utagawy Hiroshigego (z serii Pięćdziesiąt trzy stacje na gościńcu Tōkaidō z lat ok. 1833–1834).

Utagawa Hiroshige Rozpogodzenie po sniezycy w Kameyama

Utagawa Hiroshige, Rozpogodzenie po śnieżycy w Kameyama (plansza 47 z serii: Pięćdziesiąt trzy stacje na gościńcu Tokaido) | ok. 1833-1834, drzeworyt barwny, papier, Muzeum Narodowe w Krakowie

W tle widnieje tkanina, antependium z końca XVII lub początku XVIII wieku, ze zbioru Wyczółkowskiego. Portret ten jest kolejną interpretacją charakterystycznego dla japonizmu tematu postaci kontemplującej drzeworyt japoński, zapoczątkowany przez Whistlera, podjęty przez Maneta w Portrecie Zoli i kontynuowany przez wielu innych artystów.

Nawet Olga Boznańska, która malowała zazwyczaj portrety pozbawione elementów charakteryzujących przedstawiane osoby, w Portrecie Feliksa Jasieńskiego umieściła buddyjską kapliczkę z jego kolekcji.

Olga Boznańska, Portret Feliksa Jasieńskiego, sztuka polska, malarstwo polskie, Niezła sztuka

Olga Boznańska, Portret Feliksa Jasieńskiego | 1907, Muzeum Narodowe w Krakowie

Z rekwizytorni korzystał również Teatr Miejski w Krakowie, wypożyczając oryginalne eksponaty (meble) i szaty do wystawianych sztuk. Anegdota głosi, że do jednej z nich (Uczty Herodiady Jana Kasprowicza) Jasieński „wypożyczył” się sam wraz z efektownym ubiorem i wystąpił na scenie jako statysta.

Rekwizytornia Jasieńskiego to rzeczywiście rozległy zasób środków artystycznych i motywów możliwych do wykorzystania. W zamierzeniu jej twórcy miała być również miejscem spotkań nieformalnego Klubu „Sztuka” (niekiedy mylonego z Towarzystwem Artystów Polskich „Sztuka”), powołanego przez „Mangghę”, a uroczyście otwartego 24 maja 1903 roku.

Stanisław Witkiewicz w liście do Jasieńskiego pisał: „Marzę o poznaniu pańskich zbiorów i o tej kopalni wiadomości […] co kto przyjedzie i opowiada o godzinach spędzonych w »Sztuce«, to mnie bierze ochota jechania”12.

Kolekcja „Mangghi”, przekazana Muzeum Narodowemu w Krakowie w roku 1920, wciąż jeszcze nie została opracowana i zbadana, a jej twórca i jego artystyczne wybory nadal okazują się zaskakujące. Przyjęło się uważać, iż zbiór Jasieńskiego cechuje „wyjątkowa intuicja artystyczna, umiejętność uchwycenia zjawisk najciekawszych, najlepszych, a przede wszystkim jeszcze nierozpoznanych i nie usankcjonowanych opinią autorytetów lub akceptacją publiczności”13. Jest to uwaga trafna – z jednym wszakże wyjątkiem. Interesujące spostrzeżenia nasuwa bowiem porównanie dzieł dwojga artystów: Olgi Boznańskiej i Wojciecha Weissa, z kolekcji Jasieńskiego.

„Manggha” nabył osiem obrazów olejnych Boznańskiej, jeden pastel (Studium głowy kobiety) oraz jeden rysunek kredką. Zakup sfinalizował pod koniec grudnia 1906 roku tak, iż w roku 1907 artystka, zapewne w dowód wdzięczności, podobnie jak wielu innych młodopolskich artystów namalowała portret kolekcjonera ze wspomnianą kapliczką.

Z listów wiadomo, iż Jasieńskiemu zależało na jeszcze jednym jej obrazie, Amazonce (Portrecie siostry w stroju amazonki z roku 1891), którego jednak nie udało mu się kupić.

Olga Boznańska Amazonka Portret Izy Boznańskiej Portret siostry w stroju amazonki

Olga Boznańska, Amazonka. Portret Izy Boznańskiej (Portret siostry w stroju amazonki) | 1891, Muzeum Narodowe w Kielcach

Interesujące, jak zawsze w takich przypadkach, jest pytanie o kryteria decydujące o wyborze takich, a nie innych obrazów artystki. Tak znakomity znawca malarstwa jak Jasieński docenić musiał dwa wczesne, lecz w pełni przemyślane, syntetyczne pejzaże, świadczące o nieprzeciętnym talencie ich autorki. Pozornie rodzajowa kompozycja Ze spaceru z roku 1889, mistrzowsko wykreowana w bielach i szarościach, powściągliwa i perfekcyjna, zdradzająca oryginalny talent, a odrzucona przez krytykę warszawską, musiała urzec Jasieńskiego. Zapewne dlatego też chciał pozyskać, jako pendant do niej, Amazonkę – portret w tonacjach ciemnych. Wyrafinowane walory malarskie zdecydowały również o zakupie Wnętrza.

Boznańską szczególnie pociągało malowanie dłoni, które stanowiły ważny element jej portretów. Z kolei Jasieński cenił sobie – czasem bardziej niż gotowy obraz – szkic poprzedzający jego wykonanie. Dlatego zapewne studia rąk autorstwa Boznańskiej znalazły się w kolekcji „Mangghi”. Jasieńskiemu zawsze towarzyszyło „przekonanie o najgłębszej potrzebie bliskiego, długotrwałego, wtopionego w codzienność egzystencji współżycia z dziełem sztuki jak z drugim człowiekiem, z osobą wciąż na nowo odnajdywaną przy sobie, coraz lepiej rozpoznawaną, rozumianą i podziwianą”14. Przekonanie to towarzyszyło życiu i sztuce Boznańskiej.

Intuicja artystyczna zawiodła Jasieńskiego w przypadku Wojciecha Weissa, malarza, który powinien mu być najbliższy choćby ze względu na głęboko japoński charakter jego prac. Kontakty obu pasjonatów japońszczyzny z czasem stały się bliskie, gdyż artysta, wzbogacając swoją kolekcję japoników, nabywał od Jasieńskiego drzeworyty, przedmioty rzemiosła artystycznego (m.in. jedwabny parawan oraz ozdobną tkaninę wykorzystywaną jako rekwizyt w obrazach). Weiss, podobnie jak inni młodopolscy artyści, zapewne w dowód przyjaźni (lub wdzięczności), namalował portret Jasieńskiego w roku 1903, a z balkonu jego mieszkania przy Rynku wykonał serię widoków kościoła Mariackiego.

Jasieński nie komentował sztuki Weissa na łamach prasy, tak jak to czynił na temat twórczości Stanisławskiego i Wyspiańskiego (stawiając ich sztukę w rzędzie najwybitniejszych osiągnięć artystycznych Polski i Europy). Jedynym – ale charakterystycznym – śladem, wiele mówiącym o stosunku kolekcjonera do twórczości artysty, są zgromadzone przez Jasieńskiego prace Wojciecha Weissa: dwanaście obrazów olejnych i kilka szkiców na papierze. Jest to zbiór dość zaskakujący – wyłania się z niego niczym niewyróżniający się spośród innych młodopolski malarz, podejmujący tematy przedstawione w poprawny, konwencjonalny sposób – akty, martwą naturę z różami, portrety (w tym autoportret), krajobrazy i motyw antyczny. Cechuje go pewna nijakość i poprawność. Kolekcjoner nie dostrzegł tych wyjątkowych, nowatorskich prac „krakowskiego Japończyka”, najbardziej japońskiego z polskich modernistów, choć mógł stworzyć znaczącą kolekcję dzieł zainspirowanych wschodnimi fascynacjami artysty. Zignorował Weissa eksperymentatora, nie rozpoznał tego, co było w jego sztuce najważniejsze i unikatowe, na przykład serii syntetycznych pejzaży kolejowych, niemających analogii w europejskiej sztuce tamtego czasu.

Nie był to zatem starannie przemyślany zbiór, tak jak w wypadku innych artystów tworzących niezwykłą kolekcję „Mangghi” – Boznańskiej, Stanisławskiego, Wyspiańskiego i Wyczółkowskiego. Z wyjątkiem jednego – Autoportretu z maskami – nie ma tu obrazów kluczy, ilustrujących zasadnicze tematy i problemy artystyczne podejmowane przez Weissa w różnych etapach jego twórczości.

Wojciech Weiss, Autoportret z maskami, sztuka polska, malarstwo polskie, Niezła Sztuka

Wojciech Weiss, Autoportret z maskami | 1900, Muzeum Narodowe w Krakowie

Z obfitego oeuvre malarza Jasieński wybrał prace poprawne, jakby z obowiązku, wyraźnie nie doceniając wielkości i wyjątkowości dzieła tego artysty. A przecież prace Weissa są wzorcowym przykładem głębokiej inspiracji sztuką japońską („japońskiego oka”) w dziejach polskiego japonizmu. Jak to możliwe, że ten wrażliwy znawca i miłośnik sztuki japońskiej tego nie dostrzegł? W jego kolekcji znalazło „swoje miejsce” zaledwie jedno dzieło wyjątkowe, poruszające wyobraźnię i na wskroś japońskie – wspomniany już Autoportret z maskami.

Każdą kolekcję można interpretować jako dzieło sztuki, a kolekcjonera uznać za jego autora. Tak też można odczytywać zbiory Jasieńskiego, widząc w nich osobowość i twórczy zamysł tego swoistego oeuvre – kolekcji. Jasieńskiemu zawdzięczamy także powstanie konkretnych obrazów, które namalowano z jego inspiracji. Kilku z nich należy się odrębne omówienie, są to: wnikliwy, ironiczny i kpiący międzykulturowy dialog zatytułowany Europa jubilans Józefa Mehoffera; symbol polskiego japonizmu, jakim jest Japonka Józefa Pankiewicza; i bez wątpienia to najważniejsze: seria Widok z okna pracowni artysty na kopiec Kościuszki Stanisława Wyspiańskiego.

Józef Pankiewicz, Japonka, kobieta, sztuka polska, malarstwo polskie, Niezła sztuka

Józef Pankiewicz, Japonka | 1908, Muzeum Narodowe w Krakowie

Trzeba jeszcze powiedzieć o największym marzeniu Feliksa „Mangghi” Jasieńskiego. Odnaleźć je można w pełnych żarliwości słowach, jakie zamieścił w przygotowanym przez siebie Przewodniku po dziale japońskim oddziału Muzeum Narodowego w Krakowie: „Muzeum Japońskie w Krakowie – to najlepsza lekcja poglądowa dla polskich artystów i polskiego społeczeństwa: tak, u siebie, dla siebie, po swojemu tworzyć trzeba, tak sztuki potrzebować, tak ją kochać, tak jej twórców czcić”15. Marzenie to się spełniło, gdy nad Wisłą w Krakowie, z inicjatywy Andrzeja Wajdy, powstało Muzeum Manggha.

Feliks Jasieński

Feliks Jasieński, fot. w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie

bibliografia, artykuły o sztuce, niezła sztuka

Bibliografia:
1. Hiroshige. Wystawa drzeworytów w dwusetną rocznicę urodzin artysty, Kraków: Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha,  Kraków 1997.
2.  Jasieński F., Przewodnik po dziale japońskim oddziału Muzeum Narodowego, Kraków 1906.
3. Kluczewska-Wójcik A., Feliks „Manggha” Jasieński i jego kolekcja w Muzeum Narodowym w Krakowie, Kraków 2014.
4.  Król A., Utamaro. Inne spojrzenie, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, Kraków 2013.
5. Machotka E., „Japońskość” jako „my” i „oni”. Konstruowanie tożsamości narodowej – Katsushika Hokusai i Feliks „Manggha”Jasieński, Kraków.
6. Miodońska-Brookes E., Feliks Jasieński – osobowość i dzieło, w: Feliks Jasieński i jego Manggha, Kraków 1992.
7. Romanowicz B., Utagawa Kuniyoshi. W świecie legend i fantazji, Muzeum Narodowe w Krakowie, Kraków 2011.
8. Rutkowska I., Teatr kabuki. Kwiat Edo, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha,  Kraków 2016.
9.Utamaro Kitagawa (1753–1806). Katalog dzieł artysty w kolekcjach polskich, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha 2013.


  1. Wystawa została zorganizowana przez Jasieńskiego własnym sumptem.
  2. Przed wyjazdem z Warszawy Jasieński wycofał obiecaną Zachęcie w grudniu 1900 r. darowiznę kolekcji.
  3. Utagawa Hiroshige (1797–1858), obok Hokusaia Katsushiki (1760–1849), największy mistrz ukiyo-e, mistrz krajobrazu, w kolekcji Jasieńskiego znajduje się 2020 grafik tego artysty, zob. Hiroshige. Wystawa drzeworytów w dwusetną rocznicę urodzin artysty, Kraków: Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, 1997.
  4. Machotka E., „Japońskość” jako „my” i „oni”. Konstruowanie tożsamości narodowej – Katsushika Hokusai i Feliks „Manggha”Jasieński, s. 35–47.
  5. A. Król,Król, Utamaro. Inne spojrzenie, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, Kraków 2013; Utamaro Kitagawa (1753–1806). Katalog dzieł artysty w kolekcjach polskich, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha 2013.
  6. B. Romanowicz, Utagawa Kuniyoshi. W świecie legend i fantazji, Muzeum Narodowe w Krakowie Kraków 2011.
  7. I. Rutkowska, Teatr kabuki. Kwiat Edo, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, Kraków 2016.
  8. E. Machotka, Japonia w Krakowie, s. 21.
  9. Ibidem.
  10. E. Machotka, Japonia w Krakowie, op. cit., s. 18.
  11. W 1903 roku sporządził pierwszą wersję testamentu, w którym napisał: „oświadczam, iż wszystkie moje zbiory uważam za własność ogółu, a życzeniem moim jest, aby z takowych powstało osobne muzeum lub oddział przy muzeum narodowym” (Muzeum Narodowe w Krakowie, rkps 633, przedruk w: A. Kluczewska-Wójcik, Feliks „Manggha” Jasieński i jego kolekcja w Muzeum Narodowym w Krakowie, Kraków 2014, s. 205–222).
  12. List z 17 marca 1904, Muzeum Narodowe w Krakowie, rkps 633/81.
  13. E. Miodońska-Brookes, Feliks Jasieński – osobowość i dzieło, w: Feliks Jasieński i jego Manggha, Kraków 1992, s. 14.
  14. Ibidem, s. 11.
  15. F. Jasieński, Przewodnik po dziale japońskim oddziału Muzeum Narodowego, Kraków 1906, s. 19.

» Anna Król

Dr nauk humanistycznych w zakresie historii sztuki, muzealnik, kurator, aranżer wystaw, absolwentka historii sztuki Uniwersytetu Jagiellońskiego; starszy kustosz i kurator w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, prowadzi zajęcia na kierunku Edukacja Artystyczna w Zakresie Sztuk Plastycznych na Wydziale Malarstwa krakowskiej ASP i wykłada historię sztuki na Wydziale Reżyserii i Dramatu na Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego (dawniej PWST). Zajmuje się sztuką polską i obcą XIX i XX wieku oraz najnowszą, dawną sztuką japońską, japonizmem, muzealnictwem i wystawiennictwem.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



One thought on “Feliks Jasieński. Wielki, czarny ptak, który, lecąc ku Japonii, w Polsce się zakochał

Dodaj komentarz