Francuzi zapisują sporo liter, ale wymawiają zaskakująco mało spośród nich. Z relacjonowaniem wizyt w prowansalskich muzeach sprawa przedstawia się zupełnie odwrotnie – widzi się tyle wspaniałości, niemal każdą chce się opowiedzieć, a opisać można tylko nieliczne.
Zacząłem od Bacha
Zbigniew Wodecki byłby dumy – zacząłem od Bacha, który leczył mnie ze strachu przed lataniem. Zawsze kiedy samolot rozpędza się na pasie startowym, silniki huczą i wszyscy czekają na magiczny moment oderwania od ziemi, doskonale sprawdza się Magnificat lub motety. Czytaj dalej