Królowa kropek, awangardowa malarka i rzeźbiarka, kontrowersyjna performerka, poetka, pisarka, projektantka mody, współpracująca m.in. z Lancôme i Louisem Vuittonem, antywojenna aktywistka, proponująca amerykańskiej głowie państwa seks w zamian za zakończenie wojny w Wietnamie, organizatorka „festiwali kropek”, redaktorka „Orgii Kusamy”, autorka filmów klasyfikowanych jako soft porno, od lat 70. stała pacjentka szpitala psychiatrycznego, pierwsza Japonka oficjalnie reprezentująca Kraj Kwitnącej Wiśni na weneckim Biennale, najdroższa artystka świata.
Kim dokładnie jest Yayoi Kusama? Z czego wynika fenomen jej osoby oraz niewyczerpanej, mimo zaawansowanego już wieku i nie najlepszego stanu zdrowia, twórczej działalności? Gdzie szukać ich źródeł?
Paweł Pachciarek, autor książki poświęconej Yayoi Kusamie, w której analizuje charakter i genezę twórczości artystki, stwierdza: „Rozszczepienie i akumulacja, rozmnażanie i podział, zniesienie jednostkowej podmiotowości i nadanie jej nowego wymiaru zbiorowego; te zagadnienia miały stać się późniejszym fundamentem sztuki Kusamy, których oznaki można już odnaleźć we wczesnym dzieciństwie”1.
Przyjrzyjmy się zatem najwcześniejszym latom życia przyszłej — jak to obrazowo ujęła Małgorzata Czyńska — „rozwiązłej królowej hipisów” i podążmy śladem „przewodniczki po psychodelicznym świecie muchomorów”2.
Łzy jak grochy, grochy jak łzy
Przyszła na świat 22 marca 1929 r. w mieście Matsumoto, w prefekturze Nagano. Była jednym z czworga dzieci, wychowujących się w zamożnej i wpływowej rodzinie plantatorów kwiatów, głównie fiołków i cynii, a także warzyw i owoców — rodzice posiadali duże gospodarstwo i sześć rozległych szklarni. Kamon i Shigeru Kusama nie stanowili jednak dobranej pary: matka była porywcza i zaborcza, zaś ojciec notorycznie ją zdradzał, korzystając z usług luksusowych domów publicznych, a także zatrudnionych na farmie robotnic.
Jego cudzołóstwo było niemal jawne, ostentacyjne, a zdrady dokonywane — dosłownie i w przenośni — na oczach córki, ponieważ mama przymuszała Yayoi, aby ta podglądała tatę i donosiła o jego kolejnych erotycznych ekscesach. Następnie dziewczynka była za to podwójnie karana, zarówno psychicznie, jak i fizycznie (policzkowaniem) przez oboje rodziców.
W dodatku ci, zwłaszcza matka, nie popierali artystycznych aspiracji Yayoi. Dziewczynka od najmłodszych lat wszędzie poruszała się ze szkicownikiem i wręcz kompulsywnie rysowała, lecz jej prace były niejednokrotnie niszczone przez łatwo wpadającą w furię, nieobliczalną panią Kamon.
Wojna na worku z juty
Na tle rozwijania talentu Yayoi dochodziło do kolejnych rodzinnych konfliktów, ponieważ to ojciec podarował jej pierwszy zestaw do malowania. Zdeterminowana dziewczynka wykradała rodzicom pieniądze, by móc tworzyć, a jej „obrazy”, z braku płótna, powstawały na jutowych workach, które odpowiednio ze sobą zszywała3. Do dzisiaj zachował się jeden z nich, zatytułowany Akumulacja martwych ciał — Więźniowie otoczeni zasłoną depersonalizacji.
Na mrocznym, ciemnym tle przedstawia poskręcane ludzkie ciała, tworzące anonimową, białawą masę i ukazuje grozę oraz okrucieństwo wojennej masakry4. Dzieciństwo i młodość Yayoi Kusamy przypadły bowiem na lata II wojny światowej. Jako nastolatka, uczennica liceum, dziewczynka pracowała w fabryce wytwarzającej sprzęt, np. spadochrony, na potrzeby japońskiej armii. Ten element w jej biografii także położy się cieniem na jej późniejszym życiu.
Widzimy więc, że gęsta, domowa atmosfera, przemoc: słowna, emocjonalna wreszcie cielesna, jakiej na co dzień przez lata doświadczała Yayoi, stale towarzyszące jej poczucie niepewności i zagrożenia, obawy i narastający lęk odcisnęły niezatarte piętno na jej psychice oraz zarówno wczesnej, jak i dojrzałej już twórczości.
Kropki, dynie i mówiące kwiaty
W swojej autobiografii Kusama wyznaje, że konsekwentne, a nawet desperackie — wbrew rodzinnym i historycznym okolicznościom — rozwijanie własnego talentu stanowiło dla niej jedyną drogę ucieczki i wyzwolenia z opresyjnej rzeczywistości domowej oraz wojennej. Już w dzieciństwie obdarzona szczególna wrażliwością Yayoi cierpiała na zaburzenia percepcji, miewała wizje, dostrzegała aurę różnych przedmiotów, słyszała i rozumiała „głosy” roślin i zwierząt.
Szczególnie plastyczne jest jej wspomnienie „rozmowy” z fiołkami, z których każdy miał własną, zindywidualizowaną, „ludzką” twarz5. Właśnie dlatego Kusama często nazywała samą siebie współczesną „Alicją w Krainie Czarów”, a następnie — już w USA — dołączyła do kontrkultury i psychodelicznego nurtu „dzieci-kwiatów”.
Jej poszerzone przez kolorowe wizje równoległe światy były jednocześnie magiczne i groźne, czarodziejskie i ryzykowne, nęcące i odpychające. Obecny na wernisażu jej drugiej indywidualnej wystawy, zorganizowanej w październiku 1952 r. i prezentującej 280 dzieł ceniony psychiatra, prof. Nishimaru, zdiagnozował u Kusamy poważne zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, neurozy, halucynacje i stany lękowe, na które artystka cierpi do dziś.
Podczas dwóch lat spędzonych w wynajmowanym pokoju w Kioto, gdzie podjęła studia w Szkole Sztuk Pięknych i Rzemiosła, Kusama prawie nie opuszczała czterech ścian, maniakalnie malując dynie i godzinami pogrążając się w buddyjskiej medytacji. Wspomniany lekarz zalecał jej jak najszybsze zerwanie emocjonalnych, toksycznych związków z rodzinnym domem. Artystka, której w Japonii groziło zamknięcie w zakładzie psychiatrycznym, coraz poważniej zaczęła rozważać możliwość wyjazdu: najpierw do Francji a następnie, z uwagi na niemożność opanowania języka francuskiego, do Stanów Zjednoczonych. Kusama opuściła rodzinny kraj w 1957 roku i zamieszkała w Nowym Jorku.
W mitologicznym ogrodzie. Życie z luster i światła
W USA podjęła współpracę ze swoją mentorką i późniejszą przyjaciółką, Georgią O’Keeffe oraz stworzyła najsłynniejsze prace, w których odnajdziemy powracające motywy: kwiatów, warzyw, owoców, sieci, kropek, cielesności i erotyzmu („kompulsywne” meble z doczepionymi fallusami), nadmiernego wytwarzania i konsumowania żywności (rzeźby z makaronu), zmultiplikowanych luster oraz wielobarwnego oświetlenia. Inspirowali się, a nawet plagiatowali je Andy Warhol czy Lucas Samaras.
W okalających MoMa ogrodach zorganizowała przedstawienie Obudzić umarłych, w trakcie którego nadzy tancerze uprawiali seks w basenie wokół jednej z plenerowych rzeźb. Tymczasem w Wenecji w 1966 r. nielegalnie pokazała Ogród Narcyza, rozkładając na trawniku 1,5 tysiąca lśniących, plastikowych kul, a później — odziana w kimono — sprzedając je przechodniom za równowartość małej porcji lodów6.
Wskutek pogłębiających się zaburzeń psychicznych artystka postanowiła wrócić do Japonii i poddać się systematycznemu leczeniu w zakładzie psychiatrycznym. Jednak wciąż poświęca się twórczości, zarówno malarskiej, jak i rzeźbiarskiej oraz pisarskiej. Napisała m.in. powieść Manhattan Suicide Addict. W zależności od stanu zdrowia, opuszcza klinikę i udaje się do własnego studia. Zatrudnia wielu pomocników i prowadzi świetnie prosperującą firmę (niektórzy zarzucają jej „umasowienie produkcji artystycznej” i „pauperyzację” idei sztuki przy jednoczesnym wzroście popytu i cen dzieł).
Jak pisze Karolina Przybylińska na łamach „Rynku i Sztuki”, począwszy od 2000 r. wartość prac Kusamy wzrosła o 400%. W samym tylko 2013 r. zysk z aukcji jej dzieł wyniósł 28 mln dolarów, co oznacza, że był o 38% większy niż w roku poprzednim i aż o 50% wobec roku 20117.
Mimo że Yayoi Kusama stała się najdroższą artystką na świecie i postacią wręcz ikoniczną w sferze zarówno malarstwa, jak i rzeźby, eksperymentalnego filmu, sztuki performatywnej i enwironmentalnej, wzornictwa oraz mody, wydaje się, że wciąż stara się — z różnym skutkiem — przekroczyć granicę strachu i bólu, znieść kompleksy i zahamowania oraz twórczo przepracowywać traumę, jakiej zaznała w dzieciństwie i dramatycznej młodości.
Bibliografia:
1. Yayoi Kusama, Gagosian Gallery, Nowy Jork 2009 (katalog wystawy).
2. Kusama Y., Infinity Net: The Autobiography of Yayoi Kusama, University of Chicago Press, Chicago 2011.
3. Nakajima I., Yayoi Kusama: Between abstraction and pathology, w: Griselda Pollock, Psychoanalysis and the Image: Transdisciplinary Perspectives, Blackwell Publishing, Malden-Oxford-Carlton 2006.
4. Pachciarek P., Kusama Yayoi, czyli obsesja kropek, Polski Instytut Studiów nad Sztuką Świata, seria Studia i monografie, t. 14, Warszawa-Toruń 2015.
5. https://rynekisztuka.pl/2014/08/19/yayoi-kusama-najdrozsza-artystka-swiata.
6. https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,53662,21151809,yayoi-kusama-rozwiazla-krolowa-hipisow.html?disableRedirects=true.
7. http://yayoi-kusama.jp.
8. https://yayoikusamamuseum.jp.
- P. Pachciarek, Kusama Yayoi, czyli obsesja kropek, Polski Instytut Studiów nad Sztuką Świata, seria Studia i monografie, t. 14, Warszawa-Toruń 2015, s. 14. ↩
- M. Czyńska, Yayoi Kusama: rozwiązła królowa hipisów, „Wysokie Obcasy” z 24.12.2016 r. ↩
- Zob. bliżej Y. Kusama, Infinity Net: The Autobiography of Yayoi Kusama, University of Chicago Press, Chicago 2011. ↩
- P. Pachciarek, op. cit., s. 12. ↩
- Ibidem. ↩
- M. Czyńska, op. cit. ↩
- K. Przybylińska, Yayoi Kusama — najdroższa artystka świata, „Rynek i Sztuka” z 19.08.2014 r., tekst zamieszczono na stronie: https://rynekisztuka.pl/2014/08/19/yayoi-kusama-najdrozsza-artystka-swiata (4.08.2020). ↩
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Olbrzymka. Niki de Saint Phalle - 17 września 2021
- Jak działał Antonisz? - 6 listopada 2020
- Yayoi Kusama — gorzkie groszki - 18 września 2020
To już wiem kogo sparodiowano w Absolutely Fabulous: The Movie. Uwielbiam AbFab kompletnie nie siedzę w świecie mody. Ale miło przypadkiem odkryć o kogo chodziło 🙂 Miło było przeczytać artykuł, i się czegoś dowiedzieć.