Czy w Skandynawii jest jakaś sztuka? W podręcznikowych kanonach raczej nie znajdziemy dowodów na jej istnienie, a wybierając się na wycieczki zagraniczne kluczem światowych muzeów, rzadko marzymy o miastach nordyckich. Czy to jednak oznacza, że nie warto? Wręcz przeciwnie!
Sztuka Północy ma wiele do zaoferowania. W nordyckiej historii sztuki zapisało się wielu znakomitych artystów zarówno profesjonalnych, jak i amatorów. Znamy przecież twórczość Edvarda Muncha, a także ilustracje Tove Jansson do jej historii o Muminkach. Kojarzymy nazwisko Augusta Strindberga, a ten szwedzki dramaturg był także malarzem. Podobnie zresztą jak Książę Eugeniusz, najmłodszy syn Oskara II, króla Szwecji i Norwegii. Ale to, co będzie łączyło tych, którzy sztuką zarabiali na życie, i tych, którzy traktowali ją tylko jako hobby, jest jedno: inspiracja północnym krajobrazem i folklorem. Prezentuję tu więc kilka motywów, które najczęściej pojawiają się w sztuce artystów nordyckich.
Dzika i nieposkromiona, czyli północna natura
Już od XIX wieku panował na kontynencie stereotyp natury północnej jako dzikiej, egzotycznej, niedostępnej. Romantyczny malarze ze Skandynawii, wykształceni chociażby w Düsseldorfie, chętnie sięgali po tę wizję, przedstawiając swoje ojczyzny tak, aby jawiły się jako tajemnicza sceneria dla powieści grozy lub spełnienie Rousseańskiego marzenia o bliskości z naturą. Ostre skały, zachmurzone niebo, nokturny oblane blaskiem księżyca w pełni, ruiny i stare drzewa oraz pamiątki czasów wikingów to główne motywy, na których skupiali się w swoich pejzażach Norwegowie: Johan Christian Dahl oraz Peder Balke. Ten ostatni udał się nawet w podróż do północnych kresów Norwegii i jako jeden z pierwszych artystów sportretował Nordkapp, życie tamtejszej ludności samskiej oraz zorzę polarną.
Wzburzone morze oraz spektakularne niebo malowali też Duńczycy: Christoffer Wilhelm Eckersberg oraz Christen Købke. Im jednak bliżej było do wystudiowanego, naturalistycznego pejzażu z elementami antykizującymi i klasyczną kompozycją. W ich pracach nie brakuje jednak elementów ważnych dla krajobrazu duńskiego, a także motywów kształtujących duńską tożsamość narodową w okresie Złotego Wieku rozwoju rodzimej kultury. Dlatego miasta i historyczne budowle malowali z taką samą pasją jak plaże, drzewa i kanały wodne.
W końcu XIX i na początku XX wieku to, co charakterystyczne dla krajobrazu nordyckiego, uzyska wartość symboliczną. Góry, fale, chmury, lasy oraz fauna i flora wchodzą do słownika artystów jako symbole wolności, siły, niezależności, wyjątkowości. Dla wielu malarzy islandzkich, szczególnie pionierów zawodowego uprawiania sztuki takich jak: Þórarinn B. Þorláksson, Jón Stefánsson, Ásgrímur Jónsson i Johannes Kjarval szczególnie ważne było przedstawianie swojej małej ojczyzny jako kraju, w którym największą potęgą jest natura. Lodowce, wulkany, wąwozy i sylwetki koni islandzkich często powracały w ich twórczości, ale są źródłem inspiracji także dla współczesnych artystów islandzkich.
Nie tylko szerokie kadry krajobrazu, ale też mikrokosmos nordyckiej natury inspirował artystów. Szwedzki malarz Bruno Liljefors skupiał się przede wszystkim na zwierzętach, malując dzikie ptaki, mniejsze drapieżniki, słowem: mieszkańców lasów, które obserwował jako miłośnik przyrody i myśliwy. W jego obrazach dochodzi do głosu Darwińska teoria walki o byt, ale też zachwycenie się pięknem szczegółów: miękkości futra, lśnienia piór, feerii barw. Malował też sceny symboliczne, takie jak chociażby nokturn Puszczyk głęboko w lesie (szw. Uven djupt inne i skogen, 1895). Choć motywem obrazu wciąż jest zwierzę, wybór środków stylistycznych podkreśla tajemniczość i mroczność tego nocnego drapieżnika. Według powszechnej interpretacji puszczyk miał symbolizować Nietzscheański ideał samotności – skoncentrowany na polowaniach ptak niemal zlewa się z dzikim krajobrazem.
W malarstwie Liljeforsa widać inspirację drzeworytami japońskimi, podobnie jak w twórczości fińskich artystów przełomu wieków. Przedstawienie piękna Finlandii z perspektywy gałęzi brzozy, wiotkiej łodygi dzięgielu czy pnia sosny to częsty zabieg w malarstwie pejzażowym Akselego Gallen-Kalleli. Artysta umieszczał wspomniane rośliny na pierwszym planie, a w tle malował widok na fińskie jeziora lub inne elementy krajobrazu regionu Karelii. Podobnie jak inni malarze tego czasu, np. Pekka Halonen, należał do nurtu karelializmu, promującego piękno wybranego regionu Finlandii.
Folklor i inne mity o baśniowej Skandynawii
Regionalizm to zdecydowanie ważny nurt w sztuce nordyckiej XIX i XX wieku. W tym czasie bardzo intensywnie rozwijało się budowanie lub umacnianie tożsamości narodowej każdego z państw skandynawskich, ale równie silne było wspieranie lokalnego patriotyzmu. Artyści wyprowadzali się na wieś albo przynajmniej na obrzeża miasta i budowali tam domy-pracownie, nierzadko uczestnicząc w życiu codziennym wiejskiej ludności.
Czołowymi reprezentantami szwedzkiego regionalizmu są Anders Zorn i Carl Larsson, dwaj malarze szwedzcy, którzy przeprowadzili się ze Sztokholmu do regionu Dalarna. Do dziś można zwiedzać dom-muzeum Zorna w Mora oraz Larssona w Sundborn. Zainteresowanie Andersa Zorna szwedzką wsią widoczne jest najlepiej w obrazie Taniec na Midsommar (szw. Midsommardans, 1897), prezentującym typowe obchody święta przesilenia letniego na wsi: taniec wokół pala majowego. Bohaterowie ubrani w dalekariańskie stroje ludowe tańczą polskę, szwedzki taniec ludowy.
Natomiast Carl Larsson inspirował się sztuką ludową przede wszystkim w sposobie urządzenia swojej posiadłości, ale z licznych akwareli Larssona przedstawiających życie rodziny w Sundborn dowiadujemy się o przyjaźni i współpracy z lokalną ludnością i prowadzeniu własnego gospodarstwa. Te sielankowe scenki z życia rodzinnego były bardzo popularne w XX wieku i miały duży wpływ na wykreowanie mitu o Szwecji miodem i mlekiem płynącej, choć badacze dowodzą dzisiaj, że idealny spokój i szczęście Larssonów były raczej konstruktem autora niż prawdą historyczną.
Mity i baśnie to jednak kolejny popularny w sztuce nordyckiej temat. Nimfy, wodniki, trolle i elfy zaludniają płótna artystów takich jak Theodor Kittelsen, John Bauer, Hugo Simberg, Ernst Josephson, Ásgrímur Jónsson czy Johannes Kjarval. Sięganie po motywy fantastyczne wynika z głęboko osadzonego w regionie nordyckim przywiązania do mitologii skandynawskiej, ale też sagi i opowieści ludowych. Z drugiej strony stworzenia te pasowały do języka symbolizmu i prymitywizmu, którymi interesowano się w tamtym czasie. Upodobanie do historii i bajek doprowadziło także do rozwoju ilustracji książek dla dzieci, w którym prym wiodły artystki takie jak: Elsa Beskow, Jenny Nyström, Ottilia Adelborg czy Tove Jansson. Muminki były tak naprawdę inspirowane opowieściami o stworzeniach, które mieszkają za piecem i mogą straszyć dzieci nocą.
Życie prostych ludzi i życie artystów poza ośrodkami
Popularne było również zakładanie kolonii artystycznych w mniejszych miejscowościach, dalekich od głównych ośrodków, a więc np. w Skagen, Fleskum, Varberg. Przyczyną tych artystycznych peregrynacji było odseparowanie się od sztuki salonowej, związanej z akademiami stolicy, oraz poszukiwanie tematów i motywów pasujących do nurtów poznanych podczas studiów we Francji: realizmu, impresjonizmu, naturalizmu, symbolizmu.
Artyści skandynawscy tworzyli liczne mniejszości podczas studiów na kontynencie, przede wszystkim w Paryżu i Berlinie. Tam klarowały się poglądy na nową sztukę, potrzeba przewrócenia starego porządku oraz zamanifestowania artystycznej niezależności. Artyści wielu dziedzin – malarze, rzeźbiarze, poeci, dramaturdzy, muzycy – zbierali się w grupy o podobnych wizjach i po powrocie do krajów lansowali się na bohemę artystyczną albo zakładali oficjalne stowarzyszenia, takie jak Oponenci (Opponenterna) na Akademii Królewskiej w Sztokholmie. Inni wybierali mniej radykalną drogę, wyjeżdżając regularnie do wspomnianych już kolonii artystycznych, malując poza kanonem, ale torując drogę nowym kierunkom na oficjalnych salonach i zdobywając ważne nagrody.
Warto przytoczyć tu chociażby przykład Skagen. Ta wysunięta najdalej na północ Danii osada rybacka przyciągała malarzy z Kopenhagi, który poślubiali lokalne mieszkanki lub przyjechali na miejsce z własnymi małżonkami. I tak do najważniejszych malarzy ze Skagen należą: Michael i Anna Ancher, Marie i Peder Severin Krøyer, Christian i Oda Krohg.
Wśród prostej ludności osad rybackich szukano potomków dzielnych wikingów, stąd spora część płócien prezentowanych dzisiaj w tutejszym muzeum przedstawia rybaków na łodziach, pracujących przy sieciach, opłakujących towarzyszy poległych w falach. Te sceny rodzajowe szybko zaczęły podobać się w Kopenhadze, a artyści tacy jak Ancher i Krohg otrzymywali za nie złote medale i pierwsze nagrody w międzynarodowych konkursach. Realiści i naturaliści ukazujący robotników przy pracy nierzadko byli też społecznie zaangażowani.
Wspomniany już Christian Krohg namalował na przykład obraz Albertyna w poczekalni u doktora policyjnego (norw. Albertine i politilægens venteværelse, 1887), który odbił się szerokim echem w całej Skandynawii i przyczynił się do obyczajowego skandalu. Tytułowa Albertyna była bowiem ubogą dziewczyną, która ze względu na swoją sytuację finansową została prostytutką. Jej historię autor opisał w powieści Albertyna, opublikowanej rok wcześniej. Na płótnie dziewczyna w prostym stroju otoczona jest przez kolorowo wystrojone prostytutki, również egzaminowane przez policyjnego doktora. Wątek ten przyczynił się do dyskusji na temat prostytucji i jej przyczyn w społeczeństwie.
Inne światło i białe noce
Podczas gdy inni malarze ze Skagen skupiali się na życiu rybaków, Peder Severin Krøyer zrobił międzynarodową karierę „błękitnymi obrazami” ukazującymi spojenie nieba i morza podczas letnich wieczorów. Uchwycenie zjawiska nazywanego potocznie błękitną godziną było wysoko oceniane przez ówczesną krytykę, a scenom ukazującym wieczornych spacerowiczów po białej plaży, kontrastującej z mętnym błękitem wody i nieba, przypisywano również znaczenie symboliczne. Wyjątkowa jakość światła, typowa dla długich letnich nocy w Skandynawii, stała się cechą charakterystyczną dla sztuki Północy.
To inne, północne światło jest i było silnie eksploatowane przez nordyckich artystów. Już w połowie XIX wieku malarze tacy jak Dahl czy Eckersberg zwracali uwagę na różnorodność światła i cieni zależnych od zmieniającego się nieba, a pejzażyści przypisywali niebu i chmurom często znacznie nawet więcej miejsca na płótnie. Wiele ze scen ukazywanych przez północnych artystów rozgrywa się właśnie na tle białej nocy, tak jak w przypadku płótna Þórarinna Þorlákssona Þingvellir z 1900 roku. Najkrótsza noc w roku, świętowana podczas skandynawskiego Midsommar, była popularnym tematem również wśród malarzy scen rodzajowych. Baśniowość i nastrojowość tego zjawiska wynikała również z wiary w to, że podczas przesilenia letniego szczególną moc mają wszelkie stworzenia fantastyczne, a tej nocy mogą dziać się prawdziwe cuda.
Dla realistów i impresjonistów był to temat interesujący warsztatowo i wymagający. Dla malarzy skupionych we Fleskum motyw białych nocy stał się wręcz wiodącym. Latem 1886 wszyscy obecni tam artyści namalowali swoją wersję letniego pejzażu, nadając mu własny nastrój, symbolikę i romantyzm. Najbardziej rozpowszechnione z owoców Fleskumsommeren to płótna Christiana Skredsviga, Eilifa Peterssena, oraz Kitty Kielland.
Są to szczególne nokturny wypełnione światłem, przedstawiające często odbicie jasnego nocnego nieba w tafli jeziora. Europejskim krytykom dzieła te często przypominały baśniowe i nierealne, szczególnie płótna niezwiązanego z Fleskum, ale bliskiego symbolizmowi Haralda Sohlberga. W jego Kwietnej łące na północy (norw. En blomstereng nordpå, 1903) widzimy przytłumione światło letniej nocy, którego źródłem jest matowy okrąg północnego słońca, często przez krytyków mylonego z księżycem.
To tylko niektóre z motywów, które najczęściej znajdziemy w sztuce artystów nordyckich. Jeśli interesuje Was sztuka Północy albo dopiero planujecie rozpocząć przygodę ze sztuką nordycką, zapraszam na kanał Utulę Thule mówi o sztuce Północy oraz towarzyszące mu publikacje. W mediach społecznościowych Utulę Thule, a przede wszystkim w grupie Sztuka Północy, znajdziecie codzienną dawkę obrazów, rzeźb, rysunków, grafik i architektury z krajów nordyckich.
Autorka korzysta z programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Ellen Thesleff. Sztuka podróży (w głąb siebie) - 7 lipca 2023
- Słoneczna dziewczyna: życie i twórczość Anny Ancher - 17 listopada 2022
- Od Andersena do Disneya. (Nie zawsze) baśniowe życie Kaya Nielsena - 11 marca 2022
- Sztuka Północy – krótki przewodnik - 30 lipca 2020
- Akseli Gallen-Kallela – Finowie, Kalevala i chmury - 7 czerwca 2020
- Odilon Redon. Koszmary i marzenia senne - 29 marca 2020
- Hugo Simberg. Artysta z piekła i nieba rodem - 15 marca 2020
- Pieter Bruegel starszy i jego słownik motywów - 31 października 2019
- Nie tylko mama Muminków. Tove Jansson malarka - 12 października 2019
- Płomienistowłosa Tulla Larsen – kobieta, dla której Edvard Munch stracił… palec - 2 sierpnia 2019