W sztuce zawsze szukam spokoju. Ciszy. Oczekuję, że obraz, czy rzeźba wyzwoli we mnie harmonię, dobro, ukoi mnie, ukołysze, przemówi pięknym słowem. Niewiele jest przedstawień Bożego Narodzenia, które poruszyłyby mnie tak, jak obraz, o którym dzisiaj piszę. To duchowe przeżycie. Zapraszam.
Duch Bożego Narodzenia jest wyjątkowo wyrażony w Mistycznych narodzinach Sandro Botticellego, obrazie końca stulecia, czasów strachu przed końcem świata podsycanym przez mnicha Savonarolę. Botticelli był pod tak wielkim wrażeniem płomiennych kazań dominikanina, że 7 lutego 1497 roku na wielkim „stosie próżności” zniszczył część swoich obrazów. Głębokie przeżycia malarza spowodowały zwrot jego twórczości w stronę malarstwa religijnego. Botticelli postawił duchowość i wymowę obrazów ponad ich estetykę i właściwe proporcje. Obraz Mistyczne narodziny należy więc odczytywać w kontekście ducha religijności. Jak wobec tego Botticelli czytał Biblię i czy była to jego własna interpretacja?
Punktem wyjścia do interpretacji obrazu jest Apokalipsa św. Jana, a szczególnie jedenasty i dwunasty rozdział. Wyjaśnia to inskrypcja zamykająca obraz od góry napisana przez artystę biblijną greką:
„Ja, Alessandro, namalowałem ten obraz pod koniec roku 1500, pośród zamieszek w Italii w połowie czasu po czasie, kiedy spełniała się jedenasta Jana, a za drugiej plagi Apokalipsy, kiedy diabeł został uwolniony na trzy i pół roku. Teraz według dwunastej zostanie związany i ujrzymy go jak na tym obrazie”.
Kiedy Savonarola przybył do Florencji, było to bogate miasto, pełne dzieł sztuki, przedmiotów zbytku, swobodne obyczajowo. Dominikanin przeciwstawiał się takiemu życiu i głosił Słowo Boże szczególnie upodobawszy sobie Apokalipsę św. Jana. Jego kazania były tak porywające, że katedra Santa Maria del Fiore była całkowicie wypełniona ludźmi. Przedstawiają to ówczesne drzeworyty ilustrujące także treści kazań Savonaroli. W jednym z nich dominikanin mówił o niezwykłej koronie niebios składającej się z dwunastu pięter – warstw. Wyjaśnia to przedstawienie przez Botticellego dwunastu koron, które wraz z gałązkami oliwnymi trzymają tańczące anioły. Także wstęgi przy gałązkach oliwnych pierwotnie zawierały napisy; badania reflektografem w podczerwieni ujawniły, że słowa na wstęgach to dwanaście przymiotów dziewicy Marii, o których mówił Savonarola w kazaniu dotyczącym Wniebowzięcia Matki Bożej. Także w tym kazaniu mnich analizował XI i XII rozdział Apokalipsy według św. Jana. Spójrzmy zatem na obraz i spróbujmy wyjaśnić jego mistycyzm.
W centralnej części malowidła widzimy tradycyjną scenę narodzin Jezusa. Maria klęczy przy Dzieciątku w pozie adoracji, Józef tradycyjnie przysypia, wół i osioł spoglądają na scenę. Z jednej strony klęczący pastuszkowie, z drugiej mędrcy. Złotowłosa Maria, bezcielesna pod lekko pofałdowaną szatą, z uduchowioną twarzą klęczy przed Dzieciątkiem. Ubrana w czerwoną suknię, identyczną, jak w Zwiastowaniu z około 1489 roku (a także w kilku innych, wcześniejszych obrazach artysty). Płaszcz w kolorze ultramaryny łagodnie spływa po postaci Marii na ziemię. Dłonie złożone w geście adoracji są duże i smukłe. Duchowość postaci Madonny przeważa nad jej cielesnością. Dzieciątko leży nagie na posłaniu mogącym się kojarzyć z całunem. Jest radosne, wymachuje nóżkami i wyciąga prawą dłoń do matki. Oprócz białej tkaniny przypominającej całun, na grzbiecie osła widoczny jest znak krzyża. Grota, w której Botticelli przedstawił scenę przywodzi na myśl przyszły grób Chrystusa (ale może to nadinterpretacja). Pasterze są biednie ubrani, a Trzej Mędrcy – Królowie nie mają koron, ani podarków dla Dzieciątka.
W dolnej części malowidła Botticelli przedstawił trzy pary aniołów i ludzi w objęciach. Każdy z ludzi trzyma w dłoniach gałązkę oliwną z szarfą, na której widnieją słowa zaczerpnięte z Ewangelii według św. Łukasza Pokój na ziemi ludziom dobrej woli. To chwila radości. Można mniemać, że nareszcie, po narodzinach Zbawiciela, na ziemi nastanie pokój. Przedstawienie przez artystę diabłów leżących w rozpadlinach i uciekających do podziemi tuż za obejmującymi się parami aniołów i ludzi jest nieco zagadkowe w tym obrazie. Dotychczas wspólne ukazanie aniołów i diabłów pojawiało się w scenach Sądu Ostatecznego. Wiemy, że Sąd Ostateczny to ponowne przyjście Chrystusa na świat. Czy wobec tego można mówić o podwójnym mistycznym narodzeniu? Świadczy o tym także gest radosnego obejmowania się aniołów i ludzi. W tej scenie widać inspirację obrazem Sąd Ostateczny Fra Angelica.
Scena zamykająca malowidło od góry to dwanaście aniołów z gałązkami oliwnymi z szarfami i koronami tańczących w kręgu. Ponad aniołami złote niebiosa przedstawione przez Botticellego jako otwierająca się kopuła. Anioły są niezwykłe. Mają uduchowione twarze, w większości spoglądają w górę, są smukłe i efemeryczne, niemal bezcielesne. Tańczą w powietrzu, a ich stopy unoszą się w takiej harmonii, że niemal słychać boską muzykę. Ich szaty w barwach Wiary, Nadziei i Miłości unoszą się w lekkim tańcu na wietrze, zaś spod nich widać smukłe, piękne stopy. Skojarzenie z Trzema Gracjami z Primavery jest tu chyba właściwe. Inskrypcja zamykająca obraz przytoczona powyżej to także jedna z nielicznych (a jedyna na obrazie olejnym) sygnatur artysty. Wysnuto hipotezę, że pierwotnie była zakryta ramą obrazu.
Prześwietlenia obrazu w XX wieku ujawniły, że artysta wprowadził bardzo niewielkie zmiany malarskie w stosunku do szkicu. Jest to jeden z nielicznych obrazów tamtych czasów na płótnie. Sandro Botticelli malował na desce, więc decyzja o użyciu płótna mogła być spowodowana tym, że gotowy obraz można było zwinąć i łatwiej ukryć. To wyjaśniałoby ciągłą wiarę malarza w religijną odnowę miasta, głoszoną przez Savonarolę, który spłonął na stosie kilka lat wcześniej. Miasto bowiem nie życzyło sobie wprowadzania ładu metodami dominikanina. Inskrypcja w biblijnej grece mówi o tym, że Botticelli wierzył w nowy ład religijny, chciał odnowy ukochanego miasta, a apokaliptyczne wizje Savonaroli zawładnęły jego duszą. Obraz Mistyczne Boże Narodzenie artysta namalował nie jako dzieło ołtarzowe, ale przeznaczył do intymnej kontemplacji zamieszczając w nim osobiste przeżycia i tajemnicze treści.
Kiedy patrzę na wielkie mitologiczne sceny malowane przez Botticellego, zawsze zastanawiam się, jakie obrazy mogły jeszcze cieszyć oko i duszę, gdyby artysta nie uległ silnemu wzburzeniu i nie uwierzył w wizje Savonaroli. Jednak wówczas nie byłoby Mistycznego Bożego Narodzenia, obrazu, który może namalować tylko ktoś, kto doświadczy głębokich duchowych przeżyć.
Bibliografia:
1. R. Toman, Renesans w sztuce włoskiej, Wyd. H. F. Ullmann 2007.
2. G. Vasari, Żywoty najsławniejszych malarzy, rzeźbiarzy i architektów, Warszawa 1980.
3. http://www.syr.edu/news/articles/2010/botticelli-mystic-nativity-02-10.html
4. http://www.artnoise.it/artes-mechanicae-scenografia-teatrale-da-brunelleschi-a-luciano-minestrella/https://en.wikipedia.org/wiki/The_Mystical_Nativity
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Tycjan „Magdalena pokutująca” - 4 października 2024
- Caravaggio „Chłopiec z koszem owoców” - 28 czerwca 2024
- Guido Reni „Atalanta i Hippomenes” - 6 czerwca 2024
- Hic habitat felicitas, czyli tu mieszka szczęście. O erotycznych Pompejach - 24 kwietnia 2024
- Fresk „Wiosna”, Pompeje - 22 marca 2024
- Antonio Canova „Paolina Borghese jako Wenus Zwycięska” - 16 marca 2023
- Rafael Santi „Portret papieża Juliusza II” - 14 czerwca 2020
- Trzy Gracje — piękno od Antyku do Klasycyzmu - 28 grudnia 2019
- Piero della Francesca „Zmartwychwstanie” - 8 sierpnia 2019
- Simone Martini „Maestà” - 2 czerwca 2019
A nasze komentarze trzeba zatwierdzić 🙂 Czyli chwilkę poczekać :]
Pani Anno, nie pani (po prostu nie znam) jest dla mnie pięknem, ale Pani spojrzenie i interpretacja dzieła.
Czy to nie jest zbytnia “nadwyrazistość” artysty. Trochę wygląda mi to (w pięknych szczegółach) na zbytnią,
wręcz infaltylną “cukirerkowość”. Wszystko w tym obrazie jest za “korekt”, prawie jak nowoczesna grafika komputerowa. Pięknie, skrupulatnie dokładne, ale gdzieś tam w zanadrzu ta przysłowiowa dusza nie śpiewa.
Przynajmniej w moim odbiorze.
serdecznie Panią pozdrawiam, dziękuję i czekam na dalsze Pani oceny, interpretacje i wrażenia.
Witold Sternik.
1
“Mistyczne Boże Narodzenie “należałoby zawsze oglądać na Święta, żeby dusza tańczyła z radości razem z Aniołami na obrazie. A co do Savonaroli, to dobrze, że już nie żyje. Chyba jednak Botticelli jest lepiej wspominany ….