François Gérard, Józefina w stroju koronacyjnym, 1807-08
olej, płótno, 214 × 160 cm
Muzeum Narodowe / Rezydencja królewska w Fontainebleau
Ustanowienie francuskiej republiki cesarstwem, dokonane przez Napoleona w maju 1804 roku, miało wpływ nie tylko na ówczesną politykę i gospodarkę, ale także na sztukę. Wraz z republiką zniknęły republikańskie wartości, które stanowiły jedyny sens neoklasycyzmu, a pojawił się kult jednostki, stanowiący jego całkowite zaprzeczenie. Jednocześnie zmianom uległa także moda, która, tak jak całe otoczenie Napoleona, zyskała charakter całkowicie propagandowy.
Przykładem owej „modnej propagandy” jest prezentowany powyżej portret Józefiny w stroju koronacyjnym, namalowany przez François Gérarda w 1808 roku, a więc już cztery lata po jej koronacji na cesarzową Francuzów. Józefina ukazana została w pełni cesarskiego majestatu: siedzi na złoto-czerwonym tronie, na tle ciężkiej, złotej materii. Jej zwrócona w stronę widzów, spokojna, upiększona przez Gerarda twarz okolona jest nie tyle włosami, co wspaniałą biżuterią wchodzącą w skład jednego garnituru wykonanego ze złota, pereł i diamentów. Ubrana jest w suknię przetykaną złotem i srebrem, a z ramion jej spływa wielki, królewski płaszcz podbity gronostajem. Jej poza jest swobodna, a jednocześnie pełna godności: jedną rękę trzyma opartą na kolanie, drugą wskazuje na swój koronacyjny płaszcz. Trzymane na poduszce nogi wysunęła nieco do przodu, dzięki czemu możemy podziwiać jej złote, atłasowe pantofelki. Józefina stanowi tu niejako apoteozę cesarstwa, a jednocześnie zapowiada nową modę, która stanie się symbolem jego bogactwa i splendoru. Żeby jednak w pełni zrozumieć nowatorstwo i propagandowy charakter noszonego przez nią stroju, konieczne jest cofnięcie się do roku 1794, a więc czasu, kiedy zakończyła się rewolucja.
W 1794 roku, tuż po obaleniu Robespierre’a, we Francji rozpoczął się okres nazywany dyrektoriatem, któremu kulturalny ton nadawali słynni les incroyables et les merveilleueses. Byli to młodzi ludzie, przedstawiciele burżuazji i nowej arystokracji, którzy weszli w dorosłość w czasie rewolucji, a dla których okrucieństwo i brak zasad były chlebem powszednim. O ile les incroyables zajmowali się przede wszystkim wszczynaniem na ulicach burd i samowolnym wymierzaniem sprawiedliwości, o tyle ich partnerki, les merveilleuses, prowadziły salony towarzyskie i dyktowały nową, opartą o zasady neoklasycyzmu modę spod znaku Jacquesa-Louisa Davida. Przewodziła im Thérésa Tallien wraz ze swoimi dwoma przyjaciółkami – Juliette Recamier i Józefiną Bonaparte, świeżo upieczoną żoną Napoleona.
Moda lansowana przez les merveilleuses nastawiona była przede wszystkim na szaleństwo. Żeby być modną, należało nosić lekkie, półprzezroczyste suknie, bezceremonialnie ukazujące wszystkie wdzięki noszącej je osoby, przede wszystkim piersi i nogi – gdy les merveilleuses udawały się na spacery po tuileriach, miały zwyczaj przewieszać skraje swych sukien przez ręce na wzór antycznej togi i tym samym ukazywać wszem wobec nogi pozbawione pończoch, obute jedynie w rzymskie sandałki.
Taki stan mody zastał Napoleon, kiedy w 1799 roku dokonał przewrotu i mianował się pierwszym konsulem. Na gruncie społecznym był on wielkim przeciwnikiem wszelkiej aktywności i samowoli kobiet – uważał, że powinny one zostać całkowicie „udomowione” i podporządkowane mężczyźnie, co widoczne miało być także w ubiorze dużo bardziej przyzwoitym, niż to zakładała moda dyrektoriatu. Jednocześnie ubiór ten miał stać się godny wielkiej roli historycznej Francji, do jakiej dążył Napoleon. Kiedy więc na przełomie 1799 i 1800 roku pani Tallien oraz jej dwie przyjaciółki pojawiły się w operze przebrane za leśne nimfy, w tunikach niezakrywających kolan i nogach obutych w rzymskie sandałki, na drugi dzień usłyszały od posłusznej Bonapartemu Józefinie, że tego typu szaleństwa muszą odejść w zapomnienie, ponieważ „skończył się czas Baśni, a rozpoczęły rządy Historii”.
Prawdziwe rządy Historii miały nadejść dopiero cztery lata po tym incydencie, w 1804 roku, kiedy Napoleon oficjalnie koronował się na cesarza Francuzów, jednocześnie ustanawiając we Francji cesarstwo. Fakt ten doskonale pokazuje, że w centrum jego zainteresowania znajdowała się już nie rzymska republika, jak to było w okresie dyrektoriatu, lecz pełen bogactwa i splendoru Rzym epoki cesarzy. Napoleon bardzo dbał o swój cesarski wizerunek, nad którym czuwał sztab zatrudnionych przez niego artystów, między innymi Jacques-Louis David oraz jego najwybitniejszy uczeń, François Gérard. Nowa sztuka, chociaż wciąż mocno czerpiąca z antyku, nie miała już jednak opierać się na prostocie, lecz na przepychu i tym samym, wedle określenia Hugh Honoura, ze sztuki neoklasycystycznej przemieniła się w pseudoklasycystyczną, z motywów antycznych korzystającą w celach wyłącznie dekoracyjnych lub propagandowych. Przede wszystkim bowiem na nowo rozkwitł wówczas kult jednostki, a najważniejszą funkcją każdego dzieła było sławienie Napoleona i jego niezwyciężonego cesarstwa.
Jednym z elementów swojej propagandy Napoleon uczynił modę. Było to zadanie tym łatwiejsze, że już od wielu lat Józefina uchodziła za jedną z jej najważniejszych kreatorek. Okazją do zaprezentowania nowego, zreformowanego w duchu cesarstwa ubioru miała stać się właśnie koronacja Napoleona na cesarza Francuzów, na której wszystkich gości obowiązywał nowo ustanowiony ubiór dworski. Jako że istnienie ubioru dworskiego przerwał we Francji upadek monarchii w 1792 roku, Napoleon musiał stworzyć go całkowicie od podstaw, dopasowując nie tylko do aktualnej, porewolucyjnej sytuacji politycznej, ale i do nowej mody, niemającej nic wspólnego z tą sprzed czasów rewolucji. Ogromny panier, na którym wciąż umieszczano suknie dworskie w Anglii i Rosji, wydawał się tu zbyt archaiczny i budzący skojarzenie ze starym porządkiem. W nowym stroju postanowiono więc całkowicie zerwać z tradycją XVII i XVIII wieku, a inspiracji poszukać w czasach wcześniejszych – Cesarstwie Rzymskim i Francji czasów Henryka IV.
W pierwszych latach cesarstwa powstała wręcz niezliczona ilość portretów przedstawiających członkinie rodziny Napoleona w robes de cour; w pełnej krasie możemy podziwiać ją także na portrecie Józefiny autorstwa Gérarda. Tym, co przede wszystkim różni ją od mody przełomu wieków, jest materiał, z którego została uszyta – już nie z importowanej bawełny, lecz z wyprodukowanego w lyońskiej fabryce jedwabiu. Wybór tego, a nie innego materiału podyktowany był jednak nie tylko chęcią podkreślenia cesarskiego przepychu, lecz przede wszystkim – podreperowania francuskiej gospodarki. Fabryka w Lyonie od czasów Ludwika XIV pełniła bowiem niezwykle ważny element francuskiej gospodarki, a jej świetne prosperowanie zawdzięczała modzie XVII i I połowy XVIII wieku, która popularyzowała stroje szyte właśnie z lyońskich jedwabi. Moda lansowana przez Marię Antoninę, a później moda epoki dyrektoriatu, zakładała natomiast szycie strojów z importowanej, angielskiej bawełny. Na to nie mógł zgodzić się Napoleon, który poprzez wprowadzenie nakazu ubierania przez przedstawicielki wyższych sfer oficjalnych sukien szytych właśnie z jedwabiu, doprowadził stopniowo do jego coraz większego spopularyzowania, a tym samym do ponownego rozkwitu lyońskiej fabryki.
Chociaż wprowadzone przez Napoleona suknie dworskie opierały się na kroju znanym z epoki dyrektoriatu, a więc miały talię umieszczoną wysoko pod biustem, podwyższoną jeszcze dzięki pojawieniu się podnoszącym biust krótkim sznurówkom, utraciły jednak całkowicie lekkość i frywolność mody czasów merveilleuses. Biel odeszła w zapomnienie na rzecz srebra, złota, czerwieni i granatu, a więc tych kolorów, które najbardziej kojarzyły się z królewskością i przepychem. Wydatne, kwadratowe dekolty najczęściej obramowane były stojącym kołnierzem z koronki, co stanowiło nawiązanie do mody czasów Henryka IV. Ich najważniejszą cechą był jednak płaszcz, tzw. manteau de cour, najczęściej czerwony, bogato haftowany, przymocowywany z tyłu sukni i zaopatrzony w długi tren. Dopełnienie sukni stanowiła również wspaniała, nawiązująca formą do czasów rzymskich biżuteria: tiary, wpinane we włosy grzebienie, naszyjniki i bransolety.
W żadnej chyba innej epoce nie powstało tyle portretów dam w strojach dworskich, jak właśnie w epoce napoleońskiej. Wiązało się to rzecz jasna z celami czysto propagandowymi – portrety te całej Europie uzmysławiać miały bogactwo i majestat cesarstwa utworzonego przez Napoleona, a jednocześnie przywrócić Francji hegemonię w dziedzinie dyktowania mody. Napoleon wykorzystał więc ubiór jako jedno z narzędzi do tworzenia swojego politycznego wizerunku, a jednocześnie, być może nieświadomie, na stałe związał ówczesną modę właśnie ze swoim imperium. Chociaż suknie z wysoko podniesioną talią stały się modne dziesięć lat przed koronacją Napoleona na cesarza, do dziś określane są jako empire, a więc w stylu cesarstwa. Także pokaźna liczba portretów Józefiny ubranej w suknie dworskie, jak ten autorstwa Gérarda, doprowadziły do tego, że suknie ślubne z podniesioną talią często nazywa się dziś właśnie józefinkami. Można więc powiedzieć, że ich propagandowy charakter przynajmniej w tej jednej dziedzinie odniósł całkowity sukces.
Bibliografia:
Boucher F., Historia mody. Dzieje ubiorów od czasów prehistorycznych do końca XX wieku, Warszawa 2008.
Moda. Historia mody od XVIII do XX wieku. Kolekcja Instytutu Ubioru w Kioto, red. Fukai A., Warszawa 2002.
Możdżyńska-Nawotka M., Od zmierzchu do świtu. Historia mody balowej, Wrocław 2007.
The age of Napoleon: Costume from Revolution to Empire, red. Bourhis K., Nowy Jork 1989.
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Urok zalotnych pantofelków i podwiązek, czyli XVIII-wieczna sztuka uwodzenia - 21 czerwca 2020
- Z głową w chmurach, czyli najbardziej spektakularne fryzury z czasów Marii Antoniny - 9 września 2018
- François Gérard „Józefina w stroju koronacyjnym” - 21 lutego 2015
- Jacques-Louis David „Portret pani Verninac” - 28 grudnia 2014
Szkoda, że nie ma zdjęć i obrazów pokazujących te stroje. Ciężko je sobie tylko wyobrażać. Artykuł bardzo ciekawy, tak jak i cała strona!