„Jesteśmy karłami, którzy wspięli się na ramiona olbrzymów.”
– Bernard z Chartres
Gdy rozważamy temat malarstwa Degasa, zainteresowanie samymi źródłami jego twórczości bywa często powierzchowne, kończy się na podziwie dla Ingresa (który niewątpliwie był jednym z jego autorytetów w dziedzinie rysunku), niektórzy wspominają jeszcze o roli Delacroix w kształtowaniu stylu młodego artysty. Tymczasem dużo ciekawsze wydają się związki przyszłego patriarchy całego pokolenia francuskich malarzy z Włochami i włoską sztuką. Zacząć cały wywód należałoby od krótkiej notki biograficznej rodziny de Gas.
de Gas czy Degas?
Tak, „de Gas”, a nie, jak można by się było spodziewać, „Degas”. Ta druga wersja nazwiska to własna inwencja Edgara, który jako jedyny z rodzeństwa zrezygnował z przyimka „de”. Wracając jednak do samej rodziny – byli to arystokraci o długiej historii rodowej, sięgającej aż XIII wieku, trudniący się przez ostatnie kilka pokoleń handlem oraz bankowością (punkt wspólny z innym impresjonistą, Paulem Cézanne’em, ojciec Cézanne’a, był jednak zdecydowanie zamożniejszy).
Związki z Włochami pojawiły się w niej za sprawą dziadka artysty, Hillarego, który, uciekając przed rewolucyjnym terrorem we Francji, po tułaczce z armią Napoleona po Egipcie trafił w końcu do Neapolu, w którym zdecydował się osiąść, a szybki ożenek i założony w mieście bank pomogły mu się ustatkować. Pierwszy syn Hillarego (przez Włochów nazywanego „Ilario”1), August, został wysłany przez ojca do Paryża, w którym zakochał się w Amerykance Celestynie Musson. Na ślub nie trzeba było długo czekać – odbył się już 12 czerwca 1832 roku. Dwa lata później urodził się bohater tego tekstu.
Włoskie wpływy w życiu Degasa były bardziej doniosłe, niż mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka. Lubił muzykę rodem z Półwyspu Apenińskiego (Donizettiego, Rossiniego), znał świetnie język (nauczył go ojciec, a późniejsze włoskie wojaże pomogły w utrwaleniu nabytej wiedzy), a przede wszystkim – żywił czyste uwielbienie wobec kultury tego kraju. I ten pełen ekspresji zwrot nie jest wcale przesadą – lata 1854–1860, naznaczone licznymi podróżami po Italii, uznawane są przez wielu biografistów za najszczęśliwsze w całym, dość długim życiu artysty2.
Pierwsza wizyta u dziadka w Neapolu, odbyta w 1854 roku, była dla Degasa doniosłym wydarzeniem. Zachwycony krajem, w którym żyła spora część jego rodziny, postanowił zostać tam na dłużej i lata 1856–1859 spędził we Włoszech (a do Francji wrócił na krótko i tylko dlatego że ponaglał go ojciec). Jednak jego związki ze sztuką włoską sięgają jeszcze kilku lat wstecz. Od 1853 roku Degas kopiował w Luwrze mistrzów XV i XVI wieku. Naturalną drogą rozwoju artystycznego młodego francuskiego malarza, zafascynowanego twórcami renesansu, było wówczas postaranie się o stypendium w Rzymie – nagrodę Prix de Rome (otrzymał ją chociażby jego idol Ingres). Degas nie musiał jednak iść wydeptaną ścieżką – miał środki pozwalające mu na samodzielne utrzymanie się podczas włoskich podróży.
Rezygnacja ze starań o Prix de Rome nie przysłoniła mu Rzymu jako celu podróży. W tym mieście (ale nie tylko, bo również m.in. we Florencji czy w Neapolu) z zapałem kopiował mistrzów włoskiego malarstwa – Mantegnę, Fra Angelico, Pisanella i wielu innych – oraz artystów z północy – Rubensa, van Eycka, Rembrandta. Można powiedzieć, że tak jak wielu przed nim, na nowo odkrył sztukę niderlandzką właśnie w Italii. Zatrzymajmy się jednak na chwilę na wpływie Włochów dawnych epok oraz kraju jako takiego na twórczość Degasa.
Podróż do Włoch dla wielu malarzy oznaczała zmiany w palecie kolorystycznej pod wpływem krajobrazu oraz obrazów, które obserwowali. Żeby daleko nie szukać – przykładem na to z naszego podwórka jest chociażby Aleksander Gierymski. Podobnie było w przypadku Degasa. Jego dzieła z okresu podróży po Italii charakteryzują barwy wyraźnie inspirowane lokalnymi krajobrazami oraz pracami wybitnych malarzy renesansu.
I tak w Żebraczce włoskiej dostrzec można paloną umbrę i chińską czerwień dominujące kolorystykę, w Nadmorskiej promenadzie znowu pojawiają się włoskie brązy podobne do umbry. Na próżno szukać podobnych odcieni w malarstwie z tego samego okresu chociażby u rówieśnika Degasa – Camille’a Pissarro, a nawet nie odnajdujemy podobnego ciepłego światła przywodzącego na myśl Półwysep Apeniński.
Czy jednak z tych włoskich impresji coś zostało w późniejszym jego malarstwie?
Obraz Początek polowania (ok. 1863–1865) ukazuje wyraźne reminiscencje włoskich krajobrazów. Wystarczy spojrzeć na niebo w kolorze jasnej gumiguty (żółcienia) czy na marynarki mężczyzn na koniach tak przywodzące na myśl czerwienie malarstwa renesansowego. Reprezentatywna w tym zakresie wydaje się również przepełniona światłem praca Parada z 1868 roku, tak samo jak powstałe świeżo po powrocie do kraju (około roku 1860) Dziewczęta spartańskie wyzywające chłopców – zieleń trawy jest włoska, błękity szat tytułowych dziewcząt są jakby żywcem wyciągnięte z jakiegoś renesansowego obrazu.
Jakże różne jest to malarstwo od wczesnego Krajobrazu z Valery-sur-Somme z 1854 roku! I oczywiście, cała późniejsza kariera Degasa nie kręciła się wyłącznie wokół kolorów rodem z Italii – jego obrazy przedstawiające chociażby sceny z ogrodów i parków nijak nie przypominają barw z płócien Giambelliniego czy Mantegni, a jednak, jak wykazałem wcześniej, pewne elementy tego stylu z nim zostały.
Nawet donioślejszy od wpływu krajobrazu włoskiego na twórczość Degasa był wpływ prac mistrzów, które oglądał podczas swoich podróży. Objawia się on przede wszystkim w portretach, które artysta tworzył wtedy chętnie i często, na przykład w Portrecie młodej kobiety (wg Bacchiacca) z lat 1858–1859. Dzieło to wręcz epatuje aurą włoskiego portretu, jest przy tym piękną syntezą tego, co malarz zobaczył na półwyspie.
„Zapewniam cię, że nigdy nie było sztuki mniej spontanicznej niż moja. To, co robię, jest wynikiem studiów i refleksji nad wielkimi mistrzami. Nie wiem nic o natchnieniu, spontaniczności, temperamencie”.
– Edgar Degas w rozmowie z George’em Moore’em
Modelka nosi suknię z dość wysokim kołnierzem, ma upięte włosy – jest więc ubrana w sposób już niemodny w czasach Perugina (którego wizerunkami kobiet Degas tak się zachwycał), jest to przedstawienie bardziej w typie Giovanniego di Paolo (np. Madonna Pokory z 1442 roku).
Kolor dominujący dół sukni przypomina na swój sposób bardziej ziemistą, zbliżona do brązów czerwień wenecką, której przykłady w sztuce włoskiej można mnożyć na przykładzie choćby u Mantegni – Portret mężczyzny z 1460 roku, Matka Boska Zwycięska z 1496 roku…
Sposób malowania podglądał Degas także u malarzy spoza Włoch, których dzieła podziwiał podczas swoich podróży. Jego wielką fascynacją był Rembrandt. Temat relacji między twórczością Degasa i Rembrandta podjęła wystawa zorganizowana przez Metropolitan Museum of Art i Rijksmuseum w 2012 roku Rembrandt and Degas: Two Young Artists. Materiały powstałe przy okazji tej ekspozycji prezentują ciekawy punkt widzenia na ten temat. Porównuje się na przykład Autoportret Rembrandta z około 1628 roku z autoportretem Degasa datowanym na 1858 rok; podobieństwo jest zresztą widoczne bez dogłębnej analizy obu dzieł. Cień padający na twarz autora, nieprzysłaniający przy tym pewnego spojrzenia, a nawet swobodnie zarzucony szal – wszystko to są elementy wspólne obu obrazów3.
Wpływ Rembrandta nie kończy się jednak tylko na mniej lub bardziej swobodnych reinterpretacjach jego dzieł. Późniejsza twórczość Degasa wykazuje głębokie zainteresowanie barokiem, a w szczególności mistrzem z Lejdy. Wystarczy spojrzeć na dzieło Gwałt (czy też, jak nazywał je Degas, Kłótnia) z lat 1868–1869. Wykorzystanie światłocienia do budowania dramatyzmu jest tu jakby żywcem zaczerpnięte z płócien niderlandzkiego złotego wieku. Tak samo dramatyczne bywały jego późniejsze prace ukazujące sceny z baletu.
Warto przyjrzeć się kompozycji w dziełach Degasa, a ta również ukształtowała się pod wpływem wielkich mistrzów malarstwa europejskiego. Przykładem niech będzie uznawany za pierwsze prawdziwe arcydzieło w karierze Degasa – Portret rodziny Bellellich (krewnych artysty) z lat 1858–1867 (ukończony już po powrocie do Paryża na bazie szkiców wykonanych we Włoszech).
Biorąc pod uwagę, że stawiał on wtedy de facto pierwsze kroki na drodze artystycznego rozwoju, jest to dzieło bardzo interesujące. Widzimy więc tytułową familię, przedstawioną w sposób przywołujący na myśl niderlandzkie portrety rodzinne – Theodore Ruff przyrównuje tę pracę do jednego z obrazów Fransa Florisa4 – członkowie rodziny ukazani we wnętrzu, każdy jakby zajęty sam sobą. Ten poziom zdystansowania jest jednak jeszcze głębszy w pracy Degasa. Jego ciotka Laura przeżywa żałobę po zmarłym ojcu, na co wskazuje jej czarny strój (jej ojca widzimy zresztą na zawieszonym na ścianie rysunku, tuż obok głowy córki). Po drugiej stronie kompozycji, oddalony od swojej żony – siedzi baron Gennaro Bellelli. Ten dystans nie jest przypadkowy. W liście wysłanym do Edgara po powrocie do Paryża Laura Bellelli napisała: „Musisz być bardzo szczęśliwy będąc ponownie ze swoją rodziną, zamiast przebywać wśród twarzy tak smutnej jak moja i tak nieprzyjemnej [sic!] jak mojego męża”5. To zdanie dobrze ukazuje napięcie, jakie panowało w portretowanej rodzinie – dobrze zresztą widoczne na płótnie. Niekonwencjonalność przedstawienia podkreśla postać pana Bellelliego – siedzi on tyłem do widza. Na obserwatora patrzy wyłącznie starsza córka Giovanna. Każda postać spogląda w inną stronę, jakby pogrążona we własnych myślach. Rodzina nie jest tu wspólnotą, a niezręczną ramą, w którą niezależne od siebie osoby zostały wtłoczone wbrew swojej woli. Detale obrazu także wskazują na głęboki wpływ mistrzów dawnego malarstwa – odbicia w lustrze zawieszonym nad kominkiem to fascynacja Velázquezem. Renesansowość portretu wynika z pewnego rodzaju „sztywności” przedstawionych na nim figur – brzmi to trochę abstrakcyjnie, jednak łatwo zrozumieć, o co chodzi, po przejrzeniu kilku podobnych obrazów np. Portretu Henryka IV z rodziną przypisywanemu Fransowi Pourbusowi Młodszemu z 1607 roku.
Podsumowując, podczas rozlicznych podróży do Włoch ukształtowały się podwaliny pod późniejszą sztukę Edgara Degasa. Reminiscencje krajobrazów z półwyspu, dawnych mistrzów malarstwa, których „odkrył” podczas zwiedzenia Italii, są widoczne zarówno w pracach z okresu intensywnych wojaży, jak i w tych z lat późniejszych. Motywy, które Degas raz „podpatrzył” u innych artystów czy sam wypracował w czasie podróży, wracały jak bumerang w jego twórczości. Francuz był więc kolejnym wybitnym twórcą w historii sztuki, na którego Włochy miały wielki wpływ – dołączył tym samym do zaszczytnego grona malarzy takich jak Dürer, Poussin, Ingres czy Rubens.
Bibliografia:
1. Boggs J. S., Degas and Equilibrium i Henri Loyrette, I: 1853–73, w: Degas 1834–1917, The Metropolitan Museum of Art, 1988.
2. Boggs J. S., Degas and the Bellellis, „The Art Bulletin” 1955, nr 2 (37).
3. Crespelle J.-P., Degas i jego świat, tłum. M. Michalska-Ciołek, Warszawa 1977.
4. Reff T. , Degas: A Master among Masters, The Metropolitan Museum of Art, 1976.
5. Reff T., Degas: The Artist’s Mind, The Metropolitan Museum of Art, 1976.
- J.S. Boggs, Edgar Degas and Naples, „The Burlington Magazine” 1963, nr 723 (105). ↩
- por. J.-P. Crespelle, Degas i jego świat, s. 38–39. ↩
- Clark Art Institute, Materiały z wystawy Rembrandt and Degas: Two Young Artists, www.clarkart.edu/exhibitions/rembrandt-degas/content/exhibition.cfm (dostęp 30.04.2020). ↩
- T. Reff, Degas: The Artist’s Mind, The Metropolitan Museum of Art, 1976, s. 97. ↩
- Ibidem. ↩
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Albrecht Dürer „Chrystus wśród uczonych w Piśmie” - 28 września 2020
- Edgar Degas. Wpływ włoskiej sztuki na jego twórczość - 18 lipca 2020