O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Zostały mi słowa miłości. Maria Hiszpańska-Neumann: życie i twórczość



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

– Twórczość –

Ewa Kiedio

Wstęp

„Zaczęłam rysować, kiedy miałam lat 12. Nie uwierzy pani, ale były to rysunki dziecka o całkowicie chorej wyobraźni. Po prostu kompozycje schizofreniczne. Kiedy je zobaczył pewien lekarz, powiedział, że skończę w zakładzie dla umysłowo chorych…” – wspominała w tonie autoironicznym Maria Hiszpańska. Co było dalej? „Tymczasem zrobiłam wszystkim kawał i zdałam jak najnormalniej maturę!”1. Ale co potem stało się z tym niepokojąco zwiastowanym talentem?

Maria Hiszpańska Neumann, biografia, książka, artystka polska, Niezła sztuka

Maria Hiszpańska sygnuje drzeworyt Narodziny Józefa z cyklu Historie Jakubowe | 1967, fot. Michał Neumann

Nie decyduję się na to, by drogę artystyczną Marii Hiszpańskiej przedstawiać chronologicznie, rok po roku. Bardziej owocne i czytelniczo ciekawsze wydaje mi się przybliżenie jej sztuki w kluczu najczęściej podejmowanych przez nią tematów oraz punktów przełomowych. W tej wyprawie śladami artystki będziemy więc trzymać się osi czasu w sposób umiarkowany, wtedy gdy nie koliduje to z innymi, ważniejszymi względami.

Maria Hiszpańska-Neumann, matka, drzeworyt, ilustracja, grafika, Niezła sztuka

Maria Hiszpańska-Neumann, Dwie Matki | 1948, Zachęta Narodowa Galeria Sztuki

Dokonany przeze mnie wybór zagadnień jest subiektywny tylko w pewnym stopniu, nie ulega bowiem wątpliwości, że Hiszpańska zasłynęła jako graficzka i ilustratorka książek, jak również że w latach sześćdziesiątych jej współpraca z wydawnictwami uległa uszczupleniu, pojawiły się za to zlecenia na dekorację wnętrz sakralnych.

Przełom, jaki w repertuarze jej środków obrazowania przyniosły wyjazdy do Bułgarii i Egiptu, postrzegany był z uznaniem przez współczesnych jej krytyków sztuki na czele z Janem Białostockim. Motyw dziecka i macierzyństwa, choć niewątpliwie dla mnie osobiście ważny, także nie jest dyktowany wyłącznie prywatnymi upodobaniami.

Maria Hiszpańska-Neumann, macierzyństwo, dziecko w sztuce, drzeworyt, ilustracja, grafika, Niezła sztuka

Maria Hiszpańska-Neumann, W kręgu ciszy | 1958, Zachęta Narodowa Galeria Sztuki

Autorzy artykułów poświęconych Hiszpańskiej od początku zauważali, że są to tematy, obok pejzażu miejskiego, najżywiej ją angażujące. Trudno także, przeglądając archiwum artystki, nie zauważyć licznych prac o tematyce religijnej, reprezentowanych w tej książce przez piety oraz przedstawienia św. Franciszka z Asyżu. Cień, jaki na życie i twórczość Hiszpańskiej rzuciła tragedia wydarzeń wojennych, a szczególnie pobyt w obozie Ravensbrück, zupełnie już nie ulega kwestii.

Maria Hiszpańska-Neumann, pieta, drzeworyt, ilustracja, grafika, Niezła sztuka

Maria Hiszpańska-Neumann, Pieta II | 1962, Zachęta Narodowa Galeria Sztuki

Wyjaśnienia na wstępie wymaga jeszcze jedna sprawa. Nie jestem z wykształcenia historykiem sztuki, swoje zainteresowania w tej materii rozwijam we własnym zakresie. Nie mam więc formalnego „glejtu”, który uwierzytelniałby mnie jako autorkę tej publikacji. Ponieważ jednak sztukę uważam za bodaj najlepszą drogę mówienia o doświadczeniu osoby, poruszeniach wewnętrznych i wreszcie o tym, co transcendentne, kiedy Bogna Neumann zaproponowała mi napisanie książki o swojej matce, dałam się zwabić. Pozostaję z nadzieją, że nawet jeśli jakichś terminów użyłam nie dość precyzyjnie, Czytelnik z naszego wspólnego spotkania ze sztuką Hiszpańskiej wyniesie dobro na najgłębszym, ludzkim poziomie.

Maria Hiszpańska-Neumann, dziecko w sztuce, drzeworyt, ilustracja, grafika, Niezła sztuka

Maria Hiszpańska-Neumann, Wygasły piec | 1948, źródło: wiez.com.pl

Ks. Janusz Pasierb pisał, że Hiszpańska „była, jak rzadko kto, podobna do swoich dzieł. Była cyprysowa i ciemna”2. Poznawanie jej twórczości jest więc w szczególnym stopniu poznawaniem jej samej. Po tych miesiącach pracy nad książką mam poczucie, że spędziłyśmy ze sobą sporo czasu z ogromną dla mnie korzyścią. Tej owocnej znajomości życzę także Czytelnikowi!

fleuron niezła sztuka pipsztok

– Życie –

Maria Czarnecka

III. Po wojnie

Mysz, Niedźwiedź, Koty…

Maria i Janusz. Ze skrawków pamięci, wyłania się obraz niezwykłego małżeństwa. On spolszczony Niemiec, zakochany w muzyce, ona artystka, była więźniarka niemieckiego obozu. On introwertyczny, osobny, wycofany, ona garnąca się do ludzi jak do światła. On był dla niej mistrzem, ona dla niego stworzyła bezpieczny azyl, w którym mógł się skryć przed światem.

Maria Hiszpańska Neumann, Janusz Neumann, biografia, książka, artystka polska, Niezła sztuka

Maria i Janusz Neumannowie w salonie nowego mieszkania | 1964, fot. archiwum rodzinne

Bogna Neumann: „Jak się rodzice do siebie zwracali? Ojciec do Myszy mówił Mysz, ona do niego: Tata, Grizzli, kochanie. Był czuły, przytulali się”.

Ona patrzyła w niego jak w obraz i bezgranicznie mu ufała: „Są sprawy, o których mogę i po prostu muszę mówić tylko z Tobą” – pisała w listach3, gdy sprawy służbowe zmuszały ją do wyjazdów.

Teresa Puchaczewska: „Bardzo się kochali. Chyba do śmierci Janusza sypiali razem, co powodowało lekkie zdziwienie babci, a nawet pewne zgorszenie. Tacy starzy, a nadal w jednym łóżku!”.

Bogna Hiszpańska: „Zachowałam w pamięci taki miły obrazek. Kiedyś wuj Janusz usiadł do pianina (bardzo ładnie grał). Ciotka Mysz oparła się o pianino i o niego i tworzyli razem bardzo romantyczną parę. To silne uczucie między nimi było widoczne”. Rezydowali w pracowni, tam mieli swoje płyty, gramofon, radio, pianino i tapczan. Maria pracowała, a Janusz zatapiał się w myślach, książkach i nutach. Rzadko się odzywał.

Bogna Neumann: „Chyba ciotka Ragna twierdziła, że on pewnie gdzieś usłyszał, że człowiek ma limit słów, jakie można w życiu wypowiedzieć. I jak wyczerpie ten limit, to umrze. Więc ze strachu, że przekroczy dozwolony zakres, na wszelki wypadek milczy. Kiedyś z Michałem postanowiliśmy przemówić do ojca, żeby coś z tym zrobił. Ja tłumaczyłam, że nie może się tak izolować. Bo gdyby Pan Bóg chciał, żeby każdy człowiek był zamknięty w sobie, to by każdego z nas posadził na innej planecie, a skoro jesteśmy wszyscy razem, to jednak po coś. Nie wiedziałam wtedy, że to depresja”.

Bogna Hiszpańska: „Był milczący, bardzo milczący. Miły, ale osobny. Nie bałam się go, ale tak jakoś przemykał. Bardzo rzadko z nim rozmawiałam, ale lubiłam go”.

Maria Hiszpańska Neumann, Janusz Neumann, biografia, książka, artystka polska, Niezła sztuka

Janusz gra na pianinie, w tle Maria przy sztaludze | 1962, fot. A. Żak

Bogna Neumann: „Jednocześnie miał cudowne poczucie humoru. Jak byliśmy mali, podczas wakacji, wędrując przez jakieś wioski, zobaczyliśmy z daleka gorzelnię. Nie mieliśmy pojęcia, co to jest ta gorzelnia i do czego służy, więc zapytaliśmy ojca.
– Jak to, nie wiesz? – zdziwił się tata. – Tam się pędzi spirytus.
– A jak się pędzi ten spirytus?
– Z kartofli.
– Ale jak?
– A tak się bacikiem pogania te kartofle, aż się spocą, i wtedy jest spirytus”.

Barbara Stępniewska: „Pamiętam rozmowę w większym gronie na temat Mysiogrodu. Bawiliśmy się przyporządkowywaniem sobie różnych funkcji w tej naszej mysiej «społeczności», a on powiedział, że jest «uciśnioną ludnością»”.

Bogna Neumann: „Wypominał Myszy tę «uciśnioną ludność», gdy zmuszała go do kąpieli. Tata nie lubił się kąpać, bo wanna w naszej mikroskopijnej łazience była wysoka i krótka. Trudno było do niej wejść i w ogóle nie dało się usiąść. Mysz przerobiła wtedy Małpę w kąpieli:

„Nierad niedźwiedź przy niedzieli,
Gdy mu przyszło udać człeka,
Niechętny wszelkich kąpieli,
Wpełzł do wody – drżący czeka.
Myszka przyszła, drzwi zamknęła,
Myszka figlarz nuż do dzieła!
Zdjąwszy z niego strój poranny,
Prześcieradło, szorowadło,
Szust do wanny!”

Janusz i Maria stanowili niezwykle dobraną parę artystów, którzy wzajemnie się wspierali i uzupełniali. On okazał się jej przewodnikiem, mentorem, powiernikiem oraz mistrzem życia, ona heroicznie wzięła na swoje ramiona ciężar dźwigania codzienności. Oboje od siebie uzależnieni, oboje świadomi, że jedno jest drugiemu niezbędne.

Maria Hiszpańska Neumann, Janusz Neumann, biografia, książka, artystka polska, Niezła sztuka

Janusz i Maria z nieodłącznym papierosem | 1962, fot. A. Żak

Bogna Neumann: „Pamiętam, jak mama zachorowała (raz jeden!) na zapalenie płuc. Ciężko je przechodziła. Tata siedział wtedy przy jej łóżku z miną zbolałą i bezradną, z wypisanym na twarzy błaganiem: «oj, nie umieraj, bo co ja zrobię bez ciebie». Mysz pękała ze śmiechu”.

W liście do niemieckiej przyjaciółki, Anny Kleinberg, Maria napisała: „Stała się rzecz absolutnie historyczna, tata Niedźwiedź, nieproszony, sam pozmywał po kolacji naczynia, z precyzją naukowca”4 . Szybko zdrowiała. Chyba czuła, że musi.

Maria Hiszpańska-Neumann, drzeworyt, ilustracja, grafika, Niezła sztuka

Maria Hiszpańska-Neumann, Czasy pełne nadziei | 1961, Zachęta Narodowa Galeria Sztuki

Bogna Neumann: „Było dużo rozczarowań, w domu ciasnota, babcia, nieułatwiająca życia, brak pracy… W dodatku rodzice bali się, że powyrastamy na takich zmanipulowanych przez Sowietów obywateli”.

Michał Neumann: „Przez moment myśleli o emigracji. W 1959 r. byliśmy we Włoszech i rodzice rozważali pozostanie tam”. Bogna Neumann: „Byli bardzo zdesperowani. Szukali pracy we Włoszech. Mysz chciała nawet zatrudnić się w fabryce, mając na uwadze swoje obozowe doświadczenie, ale nic nie znaleźli”.

Michał Neumann: „Babcia «włoska» bardzo ich namawiała, żeby zostali. Wahali się długo, ale w końcu wrócili. Mysz opowiadała, że jak poszli oddawać paszporty, urzędnik-ubek mało ich nie uściskał z radości. Ich powrót był dla niego cudownym dowodem, że w Polsce Ludowej jest lepiej niż na Zachodzie. Bo choć przedłużyli pobyt, to jednak dokonali właściwego wyboru. Namyślili się, zreflektowali i wrócili pod skrzydła socjalizmu. Nie uciekli, chociaż mogli. Okazali się na tyle głupi, że można im zaufać. W następnych latach już nie było żadnych kłopotów z paszportami”.

W 1962 r. Janusz Neumann zachorował. Szpital, operacja pęcherzyka żółciowego, rehabilitacja. Wtedy jeszcze był zatrudniony w bibliotece. Gdy wyzdrowiał, okazało się, że w pracy ktoś przywłaszczył sobie wszystkie jego zasługi przy tworzeniu księgozbioru. Dla Janusza to był wstrząs. Zaproponowano mu jakieś podrzędne stanowisko, ale nie był w stanie ani pracować, ani walczyć o swoje. Załamał się i do pracy nie wrócił. Dorabiał jeszcze sporadycznie, ale regularnego zajęcia już nie podjął. To wtedy pojawiła się depresja. Lekarz rodzinny, dr Janusz Żak, wysyłał go do psychiatry, żeby sobie pomógł, a przy okazji dostał zaświadczenie uprawniające do starań o rentę.

Bogna Neumann: „Rodzice byli oburzeni. Psychiatra? Ależ po co? Przecież tata nie jest psychicznie chory. Nigdzie nie poszedł”. Barbara Stępniewska: „Myślę, że Grizzli żył czasem swojej młodości. I tam był bardziej obecny niż w czasach, w których kazano mu żyć. Tu się nie mógł odnaleźć. Oboje z Myszą nie akceptowali PRL. Bolało ich, że wszystko jest brudne i zakłamane. Los zaprzyjaźnionego z nimi lekarza, dr. Janusza Żaka, był kolejnym tego dowodem. Żak był przedwojennym komunistą, ale porządnym człowiekiem. Zawód traktował jak służbę ludziom. W 1968 r. podczas nagonki na Żydów okazało się, że wprawdzie dobry z niego lekarz, ale jego żona jest «niewłaściwego pochodzenia». Jak się zorientował, że liczni znajomi są zmuszani do wyjazdu z Polski, sam zdecydował się na emigrację”.

Michał Neumann: „Nie pozwolono mu zabrać ze sobą żadnych notatek związanych z praktyką medyczną. Osiedlił się w Izraelu. To był jeden z tych trudnych momentów, gdy oboje rodziców łupnęło”.

Dwa lata później Maria i Janusz przeżyli kolejny wstrząs. 12 grudnia 1970 r. władze PRL wprowadziły drastyczne podwyżki, głównie żywności. Społeczeństwo zareagowało protestami. Dwa dni później w Stoczni Gdańskiej wybuchł strajk, który rozlał się po całym Wybrzeżu. W Gdańsku protestujący podpalili budynek Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Wojsko i milicja zablokowały stocznie i porty. Do robotników wychodzących ze Stoczni im. Lenina wojsko otworzyło ogień. 17 grudnia doszło do brutalnej pacyfikacji. 45 osób straciło życie, ponad 1000 zostało rannych, około 3 tysiące pobito. Te wydarzenia wstrząsnęły Marią i Januszem, choć każde z nich reagowało inaczej. Ona złościła się na okrutny system, on wycofywał w bezpieczny świat literatury i muzyki. Chował się jak ślimak w skorupie.


Został mi słowa miłości, Maria Hiszpańska-Neumann życie i twórczość, biografia artystki, książka, Niezła sztukaFragmenty pochodzą z książki:

M. Czarnecka, Ewa Kiedio

Zostały mi słowa miłości. Maria Hiszpańska-Neumann: życie i twórczość »

Wydawnictwo Więź
Warszawa 2019


  1. Obie wypowiedzi: Maria Hiszpańska, z M. Hiszpańską rozmawia Mar. St., „7 Dni w Polsce” 1957, nr 15.
  2. Ks. J. St. Pasierb, Owoc zachwycenia, „W Drodze” 1980, nr 6.
  3. List Marii Hiszpańskiej-Neumann do męża, Wrocław, 18 listopada 1953 r., archiwum rodzinne.
  4. B. Waldow-Schily, Maria Hiszpańska-Neumann. Leben und Werk 1917–1980, Frankfurt am Main 2014, s. 268.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



One thought on “Zostały mi słowa miłości. Maria Hiszpańska-Neumann: życie i twórczość

Dodaj komentarz