O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Książę Modigliani



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

Jest jedna dziedzina, w której nie da się konkurować z Modiglianim: kobiety. Można być geniuszem, mieć sławę, emanować talentem i pomysłowością, można być zabawnym, a nawet przystojnym, ale w pokoju pełnym kobiet żadna nie spojrzy na ciebie, jeśli jest tam też Modigliani. Jego urok jest wyjątkowy, nikt w Paryżu nie ma w sobie takiej mieszanki piękna, klasy i elegancji jak on, nawet jeśli akurat jest bez grosza. Amedeo ma w sobie jakieś cierpienie, dobrze ukryte pod maską arystokratycznej obojętności, która czasami może wydawać się arogancją. W jego ledwo dostrzegalnych uśmiechach, które dość często kieruje w moją stronę, dostrzegam pewne poczucie wyższości.

Amedeo Modigliani, Niezła sztuka

Amedeo Modigliani, źródło: Wikipedia.org

Nigdy się nie wystawiam na Salon des Indépendants i Salon d’Automne, a jednak zawsze tam mówią o mnie. Jestem wielkim nieobecnym, na którego wszyscy czekają, i to go denerwuje. Czuję to. Mam swoją sprawdzoną strategię – ukrywam się. Podczas gdy on wciąż szuka swojej drogi, ja godzę się z tym, że mnie tam nie ma. Jestem całkowicie pewien, że zgłoszą się do mnie handlarze, właściciele galerii i kupujący. Nigdy nikogo nie obrażam, zawsze mam jakąś wymówkę albo mówię, że nie jestem gotowy. Moje obrazy nagle pojawiają się znikąd, skończone i gotowe. Nie rozumiem, dlaczego na jego malarstwo nie ma kupców; Paul Alexandre jest dobrym człowiekiem, wręcz powiedziałbym, że niemal świętym, ale nie jest prawdziwym kupcem. Paul nie wystarczy, żeby artysta zrobił karierę. Modì i ja różnimy się, ale szanujemy się nawzajem.

Powiedziano mi, że za pierwszym razem, gdy mnie zobaczył, wyraził się o mnie w arogancki sposób. Zobaczył mnie przechodzącego obok, odwrócił się do Ortiza de Zárate’a i zapytał: „Czy to naprawdę Picasso? Może i jest utalentowany, ale nie ma żadnego powodu, żeby chodzić tak ubranym”. Wtedy właśnie skończyłem malować i wyszedłem z pracowni w ubraniu roboczym: czerwonej koszuli w białe kropki, niebieskiej kurtce, płóciennych espadrylach na nogach, i z psem na smyczy. Teraz już wie, ale wówczas jeszcze nie zdawał sobie sprawy, że to, co działo się w tym mieście, było zupełnym przeciwieństwem arystokratycznego czy mieszczańskiego stylu.

Amedeo Modigliani, Autoportret, malarz, Niezła sztuka

Amedeo Modigliani, Autoportret | 1919, Museu de Arte Conemporânea da Universidade de São Paulo, Brazylia

Jestem pewien, że podziwia moje obrazy, a ja uwielbiam jego występy, jego prowokacje i bójki, jego sposób bycia – jest bohaterem krótkich chwil, nie będąc nim naprawdę na stałe. Szkoda jednak, że ostatnio tak dużo pije. Może ma jakiś powód? Myślę, że ma jakiś sekret, który trzyma tylko dla siebie; nie daje mi to spokoju. Ja też nie jestem święty, mam mnóstwo wad, piję, palę, czasami biorę haszysz, ale nigdy nie tracę jasności umysłu, nienawidzę polegać na doznaniach spowodowanych przez jakiekolwiek substancje zewnętrzne. Kiedy pracuję, piję tylko wodę mineralną Vittel. Kobiety to nasza wspólna pasja, ja też skromnie zbieram wyrazy uznania, przecież nie zawsze Modigliani jest w pobliżu. Kiedyś wymyślił sobie, że namaluje mój portret. Powiedziałem mu, że nie mam zamiaru siedzieć godzinami nieruchomo na krześle, a on mnie uspokoił: „Zapewniam cię, że to nie potrwa długo”. Nie bardzo wiem, co chciał mi przez to powiedzieć, może to, że moja twarz jest łatwa do namalowania? Banalna? A może po prostu wiedział, co chce namalować, i wiedział, że zrobi to szybko? Bałem się, że przedstawi mnie jako jakąś karykaturę, z której wszyscy będą się śmiać. Już miałem odmówić, ale wtedy wyobraziłem sobie jego ledwie zauważalny, drwiący uśmiech, który rozlałby się na całą paryską społeczność artystyczną. Rozważyłem wszystkie za i przeciw i dałem mu kilka godzin. Koniec końców ten portret to nic specjalnego. Na szczęście nie jest do mnie zbytnio podobny. To jakaś jego wizja, osobista interpretacja.

Poza całym dystansem między nami, poza różnicami, które nas dzielą, wyczytałem w tym portrecie powagę, z jaką starał się go namalować. Nie mówię, że mi się podoba, ale nie widzę w nim żadnej szyderczej intencji, wręcz przeciwnie, w końcu przeważa pewien wzgląd na mój talent. Być może napis po prawej stronie na dole w języku francuskim „SAVOIR” jest nawet czymś w rodzaju hołdu dla mojej kreatywności. To „WIEDZA” artysty poszukującego nowych ścieżek – tak brzmiało jego wyjaśnienie. Oczywiście, znając go, nie wykluczam, że jest w tym również ironiczna intencja, jakby chciał powiedzieć: „Picasso myśli, że wie wszystko, po prostu myśli, że wie, ale w rzeczywistości, jak wszyscy inni, nie wie nic”.


* zdjęcia nie pochodzą z książki

Amedeo Modigliani, książka, Książę Modigliani, Angelo Longoni, Wydawnictwo Arkady, niezła sztuka
Fragment pochodzi z książki:

Angelo Longoni

Książę Modigliani »

Wydawnictwo Arkady
Warszawa 2023



Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *