O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Tajemnice Caravaggia



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

Sylwetka mistrza

Jak wyglądał Caravaggio, jaki był? Jak zanotowali żyjący w jego czasach biografowie (Giuglio Mancini 1558–1630, Giovanni Baglione 1566–1643, Pietro Bellori 1613–1696) – dwóch pierwszych znało go osobiście – Caravaggio był niskiego wzrostu „grubaskiem”, o ciemnej karnacji, z czarnymi oczami, miał długie ciemne włosy, brzydką twarz, nosił brodę. Może stąd brały się jego kompleksy, prowadzące go do wielu czynów kryminalnych. Był genialnym twórcą, najwyraźniej jednocześnie nieakceptującym siebie. Cyrulik Luca, który kiedyś opatrywał ranę Caravaggiowi po jego bójce ze stajennym, tak opisuje artystę: „Młody mężczyzna w wieku około 20–25 lat, z rzadką czarną brodą, krępej budowy, czarnooki, o krzaczastych brwiach i gęstych niesfornych włosach, ubierał się na czarno, niestarannie, miał znoszone pończochy i wystrzępiony płaszcz. Był hulaką i jak widać nieobce mu były rozboje. Od nicości wspiął się do sławy i majątku, ale sukces nie złagodził jego gwałtownej natury, która doprowadziła go do szybkiego upadku”.

Najlepiej jego urodę można zobaczyć w pierwszym autoportrecie Chory Bachus. Młodzieńczy Bachus (w mitologii greckiej bóg dzikiej natury, winnej latorośli i wina) siedzi równolegle do płaszczyzny obrazu, za kamienną balustradą. Głowę w wieńcu z bluszczu zwraca w kierunku widza i spogląda poza obraz z ledwo zaznaczonym, nieco szelmowskim uśmiechem. Malarz ukazuje w Chorym Bachusie w sposób ironiczny własny portret, przedstawiając się jako melancholijny artysta, geniusz spod znaku Saturna. Widać w nim witalność, melancholię, pewność siebie i młodzieńczą nieśmiałość, bliskość i dystans. Ale da się zauważyć już na tym młodzieńczym portrecie pewną fizjonomię patologiczną. Chory Bachus (malarz tuż po przybyciu z Mediolanu do Rzymu kilka miesięcy spędził w szpitalu) siedzi zgarbiony i na wpółnagi przy stole, unosząc kiść winogron. Jego skóra jest żółtawa, a twarz ohydna, z grubymi ustami i jakby drwiną w oczach.

Caravaggio, Chory Bachus, autoportret, Niezła sztuka

Caravaggio, Chory Bachus | 1593-94, Galeria Borghese, Rzym

Zdaniem krytyka i malarza, Giovanniego Baglione, żyjącego w tych samych czasach co artysta, jest to pierwszy obraz Caravaggia. Niektórzy krytycy dostrzegają w Bachusie aluzje chrystologiczne. Niektórzy są zdania, że artysta mógł traktować płótno jako ex voto – dar dziękczynny za uzdrowienie. A siebie chciał przedstawić, na wzór Chrystusa, imitatio Christi czy wprost jako Chrystusa zmartwychwstałego. Caravaggio mógł się inspirować drzeworytem Ecce HomoWielkiej Pasji Dürera. Chory Bachus i Dürerowski Chrystus mają podobny układ rąk, ramion, głowy. Na obrazie Caravaggia jest też parapet przypominający płytę nagrobną, na której siedzi Chrystus przedstawiony na Dürerowskiej rycinie. Na marginesie warto dodać, że istnieje też obraz Zdrowego Bachusa w Galleria degli Uffizi we Florencji, a ukazany na nim mitologiczny bóg jest znacznie mniej podobny do artysty.

Caravaggio, Bachus, Galeria Uffizi, malarstwo włoskie, Niezła sztuka

Caravaggio, Bachus | ok. 1596-1597, Galeria Uffizi, Florencja

Obraz został zamówiony prawdopodobnie przez kardynała del Monte, niedługo po ukończeniu przeszedł jednak w posiadanie wielkiego księcia Toskanii Ferdinanda de Medici. Młodzieńczy Bachus przedstawiony jest w pozycji półleżącej na greckim łożu biesiadnym kline. Głowę ma ozdobioną wieńcem z liści winorośli, twarz zwróconą do widza, któremu zdaje się proponować trzymany w lewej ręce kielich wina. Przed nim na stole umieszczone są misa z owocami i karafa z winem, na której wypukłości malarz, jak się wydaje, zaznaczył ślad swojego odbicia. Bachus ma cechy portretu z opalonymi rękami i brudem za paznokciami. Wszystkie pierwsze półpostaciowe kompozycje figuralne Caravaggia (poza tym ostatnim obrazem) nie były malowane dla konkretnego klienta, ale z przeznaczeniem do sprzedaży na rynku sztuki.

Najlepiej widać fizjonomię Caravaggia na obrazie Pojmanie Jezusa w Ogrodzie Oliwnym. Dlaczego umieścił siebie pośród najbliższego otoczenia Jezusa? Dlaczego z lampą w dłoni? Wydaje się, że jest osobą postronną w całym tym zdarzeniu pojmania, jednak z zaciekawieniem przypatruje się Jezusowi, a może Jego reakcji na pocałunek Judasza? Może sam czuł się w życiu jak Judasz, dlatego chce teraz skonfrontować, jak Jezus spogląda na jego życiowe zdrady? Dlaczego oświetla lampą własną twarz, podnosząc ją ponad głowami? Może chce jak najlepiej, w najmniejszym detalu zobaczyć to niesamowite studium psychologiczne i duchowe Jezusa, który z tak wielką pokorą i wyrozumiałością traktuje zdrady człowieka przejawiające się w grzechu. Pewnie już w tym obrazie szukał ukojenia dla swojego sumienia szarpanego wyrzutami, przebaczenia Boga, Jego miłosierdzia.

Caravaggio, Pojmanie Chrystusa, Pocałunek Judasza, Niezła sztuka

Caravaggio, Pojmanie Chrystusa lub Pocałunek Judasza | ok. 1602, Irlandzka Galeria Narodowa, Dublin

Kolejnym obrazem autoportretowym jest Głowa Meduzy. Meduza to jedna z dwóch form morfologicznych parzydełkowców z galaretowatym ciałem, zwykle w kształcie dzwonu lub parasola. Zgładzenie Meduzy opisane jest szczegółowo w Metamorfozach Owidiusza. Perseusz zdołał pokonać Meduzę jedynie dzięki sprytnemu fortelowi. Aby uniknąć jej wzroku – który miał moc zamieniania patrzącego w kamień – nie spojrzał wprost na przeciwniczkę, ale obserwował jej odbicie w swojej tarczy i w ten sposób w końcu udało mu się obciąć jej głowę. Caravaggio utrwalił ten właśnie moment dramatycznej kulminacji, rzutując odciętą głowę Meduzy pełną węży, jako odbicie na wypukłej tarczy. Usta i oczy są szeroko otwarte, strumienie krwi spływają z odciętej przed chwilą szyi, grymas zastygły na twarzy. Caravaggio przekształcił mit Meduzy w manifest malarstwa mimetycznego, które potrafi tchnąć życie w przedstawiane postacie, a jednocześnie unieruchomić je na płótnie. Zrobił to z takim mistrzostwem, że widz zamiera z przerażenia i podziwu przed wizerunkiem, tym bardziej, że jest to własna twarz malarza opleciona oszalałymi wężami.

Caravaggio, Głowa Meduzy, Meduza, Niezła sztuka

Caravaggio, Głowa Meduzy | 1598, Galeria Uffizi, Florencja

Każdy artysta w jakimś sensie maluje siebie. Czynił to i Caravaggio. W jego obrazach znaleźć można „portret psychologiczny” jego samego. Płótnem, które, choć nie jest autoportretem, ale może nam pomóc zrozumieć tajemnice osobowości Caravaggia, jest Narcyz, znajdujący się w Palazzo Barberini w Rzymie. Artysta w tym płótnie oddaje tragiczną historię młodzieńca zakochującego się we własnym odbiciu i opowiada historię, którą opisał niegdyś Owidiusz w Księdze Metamorfoz. Mit o Narcyzie jest mocno zakorzeniony w kulturze. Jego postać znajduje się na freskach odkrytych w Pompejach, malowali go m.in. Nicolas Poussin, Claude Lorrain, John William Waterhouse i Salvador Dali. Pisali o nim także polscy twórcy, tacy jak Zbigniew Herbert czy Maria Pawlikowska‑Jasnorzewska. Przede wszystkim traktował o nim psychoanalityk Zygmunt Freud.

Kim tak naprawdę jest Narcyz? Jest on symbolem miłości własnej, znakiem egoizmu i odwrócenia się od innych. To postać zupełnie zamknięta we własnym świecie. Miotana wewnętrznymi przekonaniami. Z jednej strony czuje się wszechmocna, z drugiej słaba, krucha, zakompleksiona, może nawet wydaje się jej, że jest zerem, nikim. Narcyz jest rozdarty między skrajnościami w myśleniu o sobie. I z tego powodu nie kontaktuje się z otoczeniem. Ostatecznie zmarniał z powodu niespełnionej miłości i umarł. Mówiono, że został ukarany przez Afrodytę za wzgardzenie miłością nimfy Echo. Kara polegała na niemożliwości rozpoznania samego siebie. Trudno nie znaleźć w nim wątków autobiograficznych historii życia Caravaggia. Narcyz jest zaskakująco podobny do malarza, a znając jego upodobanie do portretowania samego siebie, w tym obrazie miałby on doskonałą okazję obnażenia swej osoby.
Artysta, jeśli jest to rzeczywiście jego dzieło, jako że przypisuje się je też niejakiemu Spadalino, pragnął jednak namalować Narcyza jako swojego bohatera. Przedstawił więc młodego i pięknego młodzieńca, który klęcząc, pochyla się nad spokojnym lustrem wody.

Caravaggio, Narcyz, sztuka europejska, barok, Niezła Sztuka

Caravaggio, Narcyz | 1597-1599, Palazzo Barberini, Galleria Nazionale d’Arte Antica, Rzym

Narcyz ukazany został w niewygodnej pozycji, wspiera się na rękach, a jego ciało jest mocno pochylone do przodu. Prawą ręką podpiera się na krawędzi zwierciadła, lewą sięga w kierunku toni, usiłując dotknąć swojego obrazu odbitego w tafli wody. Tragedię miłości do własnego nieosiągalnego odbicia wyraża siła jego zaangażowania, wyciągnięta szyja i lekko rozchylone wargi. Strój i uczesanie są typowe dla epoki, w której żył autor obrazu, nie zawiera zatem żadnych mitologicznych odniesień. Delikatna twarz, długie włosy i wykwintna koszula mogą sugerować zniewieściałość, typową dla wczesnych obrazów Caravaggia. Narcyz zapatrzony jest we własne odbicie, nie może oderwać od siebie wzroku i robi wrażenie zahipnotyzowanego. Jego zastygła twarz jest smutna, wyraża niespełnioną tęsknotę do tego, co niemożliwe.

Profesor medycyny Andrzej Szczeklik w swojej głośnej książce Katharsis. O uzdrowicielskiej mocy natury i sztuki naprowadza nas na interpretację historii Narcyza w sposób zaskakująco odmienny, choć trzeba przyznać – interesujący i prawdopodobny. Profesor twierdzi, że Narcyz wcale nie jest zakochany w sobie. On po prostu w odbiciu nie rozpoznaje siebie i myśli, że zakochał się w kimś innym. Wynikałoby z tego, że Narcyz to ktoś, kto nie jest w stanie siebie rozpoznać. To człowiek biedny – nie tyle z powodu egoizmu, co raczej ze względu na swoje zagubienie, niemoc rozpoznania siebie, własnego wizerunku. Mógłby to być rodzaj schizofrenii, a na pewno jakiejś dewiacji psychicznej, o którą przecież posądzano Caravaggia. Powyższa interpretacja profesora mogłaby wiele wytłumaczyć w odkrywaniu enigmatyczności osoby Caravaggia i wielu jego tajemnic. Z charakteru artysta był gwałtowny i niespokojny, ambitny i nietolerancyjny, chorobliwie zazdrosny o sławę, pomimo swojego nieprzeciętnego talentu. Odnaleźć w nim możemy jakby podwójną osobowość: z jednej strony subtelnego intelektualisty, dobrze wykształconego w swojej profesji, świetnie zorganizowanego i odważnego, by przewodzić awangardzie artystów swojego czasu; z drugiej zaś bohatera powieści awanturniczych, zawadiakę, rozbójnika, by nie powiedzieć wprost – kryminalistę.


Tajemnice Caravaggia, Caravaggio, książka, ks Witold Kawecki, książka o sztuce, Niezła sztukaFragment pochodzi z książki:

ks. Witold Kawecki

Tajemnice Caravaggia »

Wydawnictwo Jedność
Kielce 2019



Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



Dodaj komentarz