O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

„Jaką cenę ma sztuka? O dziełach, malarzach i marszandach” – relacja ze spotkania



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

22 lutego w Krakowie odbyło się spotkanie zatytułowane „Jaką cenę ma sztuka? O dziełach, malarzach i marszandach.” Inspiracją do tego spotkania była książka Philipa Hooka Galeria Szubrawców. Narodziny (i sporadyczne upadki) profesji marszandów, ukrytych aktorów na scenie dziejów sztuki.

fot. Anna Dąbrowska

fot. Anna Dąbrowska

Spotkanie odbyło się w Arsenale Muzeum Książąt Czartoryskich, gdzie właśnie zakończyła się wystawa „Najcenniejsze. Kolekcja Książąt Czartoryskich”, prezentująca najcenniejszych eksponaty z kolekcji Czartoryskich. Dla przypomnienia jest to kolekcja, którą zapoczątkowała Izabela z Flemingów Czartoryska pod koniec XVIII wieku, a którą od rodziny Czartoryskich odkupił Skarb Państwa w 2016 r. i przekazał w darze Muzeum Narodowemu w Krakowie. Miejsce zostało wybrane nieprzypadkowo, a wręcz symbolicznie: tam gdzie mieści się jedna z największych kolekcji stworzonych na użytek prywatny jako tło do rozmowy o handlu sztuką.

Do rozmowy zaproszono znakomitych gości: dr hab. Andrzeja Betleja, dyrektora Muzeum Narodowego w Krakowie, Andrzeja Starmacha – polskiego marszanda, historyka sztuki, kolekcjonera, właściciela Galerii Starmach oraz Łukasza Gazura reprezentanta środowiska dziennikarskiego. Spotkanie moderowane było przez Katarzynę Bik. Nie pozostawia wątpliwości, że wszyscy zaproszeni goście są znakomitymi znawcami sztuki oraz rynku sztuki, jednak ich doświadczenia zawodowe są zdecydowanie różne, co wynika przede wszystkim z ich profesji:
– dyrektora publicznej instytucji objętej dyscypliną finansów publicznych i zainteresowanej pozyskiwaniem dzieł na korzystnych warunkach,
– właściciela prywatnej galerii sztuki, który łącząc pasję z pracą musi kalkulować w taki sposób, aby utrzymać się na wolnym rynku,
– recenzenta życia kulturalnego.

fot. Anna Dąbrowska

fot. Anna Dąbrowska

To połączenie gości zaowocowało bardzo ciekawą rozmową i wymianą uwag, podczas której goście dzielili się swoimi doświadczeniami. Jako, że spotkanie było dyskusją na szeroki temat, trudno przytoczyć wszystkie wypowiedzi, ale poniżej kilka moich uwag i wniosków.

Szacuje się, że handel dziełami sztuki w Polsce to ok. 100 mln euro, czyli cały rynek dużego europejskiego kraju, jest wart tyle co jedno dobre dzieło Picassa czy van Gogha. Andrzej Starmach wypowiadając się na ten temat użył barwnej metafory, że porównywanie naszego krajowego rynku sztuki do światowego, to jak porównywanie izby wytrzeźwień do Izby Lordów. Wynika to niestety z ubogich tradycji kolekcjonerskich w naszym kraju, czego wynikiem jest brak sztuki światowej w polskich muzeach. Z drugiej strony nigdy nie dbano o promocję polskiej sztuki na rynkach światowych w rezultacie czego, jedyna polska sztuka obecna za granicą to ta którą ukradziono podczas wojen. Zmienia się to dopiero od paru lat czego dowodem jest wystawa Aliny Szapocznikow w MoMa w Nowym Jorku.

Największe transakcje odbywają się za pośrednictwem domów aukcyjnych takich jak Christie’s i Sotheby’s, a w Polsce – Desy Unicum. Jednak to przede wszystkim galerie budują prestiż artysty i, co więcej, regulują ilość jego dzieł na rynku, aby podbijać ceny dzieł. O tej roli galerii sztuki przekonał się boleśnie Damien Hirst, który chcąc uniknąć pośrednictwa galerii i płaconej im marży, umówił się z londyńskim domem aukcyjnym Sotheby’s na licytację prac z wystawy pt. „Piękno w mojej głowie na zawsze“. Na dwudniowej licytacji pod młotek poszły 223 jego prace. Aukcja zakończyła się 16 września 2008 r. niebotyczną kwotą blisko 140 milionów euro. Padł wtedy absolutny rekord sprzedaży dzieł żyjącego artysty. Problem pojawił dopiero po kilku latach, gdy okazało się, że artysta wpuścił na rynek zbyt dużo dzieł sztuki na raz i spadły one na wartości do 30 – 40 %.

fot. Anna Dąbrowska

fot. Anna Dąbrowska

Muzea natomiast poprzez swoją działalność wystawienniczą wpływają na popularność artysty i w ten sposób, pośrednio kształtują rynek cen w handlu działami tego artysty. Dobrym przykładem jest popularność Zofii Stryjeńskiej (której twórczość przypomniano parę lat temu wystawą w Muzeum Narodowym w Krakowie) czy Józefa Czapskiego po otwarciu Pawilonu poświęconemu temu artyście.

A ja się cieszę, że takie spotkania jak to, są coraz częściej organizowane i każdy może przyjść i dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Oby tak dalej?

» Anna Dąbrowska

Na co dzień prawniczka pracująca w międzynarodowym banku. Po godzinach pasjonatka sztuki. W sztuce najbardziej interesuje ją odrealnienie, baśniowość, pomieszanie elementów realnych z tymi zupełnie fantastycznymi i przedstawianie w ten sposób swojej wizji świata.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



One thought on “„Jaką cenę ma sztuka? O dziełach, malarzach i marszandach” – relacja ze spotkania

Dodaj komentarz