Kiedy słyszysz słowa „Kaplica Sykstyńska”, zapewne pojawia ci się jedna myśl „Michał Anioł”. To bardzo słuszne skojarzenie, wszak to właśnie Michelangelo Buonarroti uczynił z kaplicy arcydzieło. Ale zanim nastał jego czas, kaplicę budowali i dekorowali inni wielcy artyści. Udział w jej pięknie mają również papieże, architekci, malarze, a nawet twórcy arrasów.
Zacznijmy od papieża Sykstusa IV, który zlecił budowę kaplicy pałacowej w swojej watykańskiej rezydencji. Jako papież podjął wiele bardzo złych decyzji, miał jednak wielkie pragnienie, by dzięki niemu Rzym stał się renesansowym centrum o wielkim znaczeniu. Nie szczędził sił i środków, by zrealizować swój wielki „rzymski plan”. Wybudowanie kaplicy, która podkreśli majestat władzy papieskiej, było jednym z jego elementów.
Kaplica, zwana później Sykstyńską, miała powstać w miejscu, gdzie stała Kaplica Palatyńska. Wykorzystano dawne fundamenty, zachowując w ten sposób strukturę, a nawet niewielką asymetrię starego budynku. Mimo religijnego przeznaczenia budowli nie zapomniano o niebezpiecznych czasach, więc budynek mógł także pełnić funkcję obronną.
Budynek zaprojektowano na planie prostokąta o długości 40,94 m i szerokości 13,41 m. Wysoka na 20,7 m kaplica przykryta jest sklepieniem kolebkowym z lunetami. Budową zajął się Giovannino de’Dolci na podstawie projektów Baccio Pontellego. Fryz biegnący wzdłuż ścian został wykonany z marmuru, podobnie jak wielobarwna mozaika podłogowa w stylu cosmatesca oraz ażurowa przegroda oddzielająca prezbiterium od części dla wiernych, ozdobiona płaskorzeźbami przez Mina da Fiesole. Budowa kaplicy trwała zaledwie sześć lat (od 1475 do 1481 roku).
Masywna budowla nie wyróżniałaby się pewnie niczym szczególnym, gdyby nie wizja papieża Sykstusa IV, który chciał udekorować kaplicę tak, aby podkreślała potęgę i nieprzemijalność Kościoła. Nie dało się tego zrobić bez wielkich artystów. Kaplicę Sykstyńską otwarto 9 sierpnia 1483 roku, kiedy trwały jeszcze ostatnie prace dekoratorskie. 15 sierpnia 1483 roku konsekrowano ją, poświęcając Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny. Wróćmy jednak do artystów.
Stara Sykstyna
27 października 1481 roku podpisano umowę, w której grupa malarzy sprowadzonych z Toskanii zobowiązała się do wykonania dekoracji ściennych. Ale cóż to była za kompania! Sami najlepsi w owych czasach. Pietro Perugino, Domenico Ghirlandaio, Sandro Botticelli i Cosimo Rosselli. Potem dołączyli do nich Luca Signorelli, Piero de Cosimo, Bartolomeo della Gatta, Fra Diamante i Pinturicchio. Po uzgodnieniach z papieżem artyści stworzyli dwa cykle fresków: pierwszy poświęcony życiu Mojżesza, drugi — Jezusa.
W części starotestamentowej, po lewej stronie, patrząc od ołtarza, znajdują się freski: Podróż Mojżesza do Egiptu, Próby Mojżesza, Przejście przez Morze Czerwone, Mojżesz na górze Synaj, Ukaranie Koracha, Datana i Abirama oraz Testament i śmierć Mojżesza.
Na przeciwległej ścianie znajdują się freski o Jezusie układające się w następującą opowieść: Chrzest Chrystusa, Kuszenie Chrystusa, Powołanie Apostołów, Kazanie na górze, Przekazanie kluczy św. Piotrowi oraz Ostatnia Wieczerza.
W pierwotnej wersji fresków było więcej. Każda z historii rozpoczynała się freskiem Perugina – Znalezienie Mojżesza oraz Narodziny Chrystusa; niestety zostały one zniszczone podczas przygotowań do namalowania Sądu Ostatecznego. Zawalenie się belkowania nad głównym wejściem do kaplicy doprowadziło do zniszczenia kolejnych dwóch fresków: Opłakiwanie Mojżesza Luki Signorellego oraz Zmartwychwstanie Chrystusa Domenica Ghirlandaio. Sklepienie kaplicy zostało ozdobione przez Piermatteo d’Amelia. Złote gwiazdy na granatowym tle również zniknęły bezpowrotnie, a na ich miejscu możemy dziś podziwiać freski Michała Anioła.
Zwiedzanie Kaplicy Sykstyńskiej przypomina dziś sport ekstremalny, w tłoku trudno skupić uwagę na wszystkim, co na to zasługuje. Tymczasem dekoracja ścian nie ogranicza się tylko do fresków. To był wielki, precyzyjnie obmyślony plan dekoratorski. Nad freskami namalowano iluzjonistyczne nisze, w których umieszczono portrety papieży oraz pierwszych męczenników. Natomiast pod freskami znajdują się namalowane zasłony, na które podczas uroczystości wieszano cenne arrasy.
Nowa Sykstyna
Papież Sykstus IV zmarł w 1484 roku, nie doczekawszy ukończenia wszystkich prac dekoratorskich. Niemniej kaplica została poświęcona, ozdobiona zgodnie z papieską wizją, która miała podkreślać powagę i władzę papiestwa. Następcy Sykstusa IV nie planowali dalszych zmian. Dopiero dziewiętnaście lat później na Tronie Piotrowym zasiadł papież, który postanowił wnieść coś od siebie do Kaplicy Sykstyńskiej. Papieżem tym był Juliusz II, prywatnie bratanek Sykstusa IV.
To on postanowił zaprosić do współpracy Michała Anioła. Ich współpraca była trudna, a na początku wiele wskazywało na to, że w ogóle nic z niej nie będzie. Zaczęło się od projektu grobowca Juliusza II, który Michał Anioł zaprojektował z takim rozmachem, że koszt jego wykonania przerósł możliwości papieża. Odrzucił projekt, a obrażony artysta opuścił Rzym. Musiało minąć kilka lat, nim emocje opadły i Michał Anioł gotów był przyjąć drugie zlecenie od papieża. Tym razem pomysł został przyjęty i mistrz rozpoczął dekorację sklepienia Kaplicy Sykstyńskiej. Papież dużo ryzykował, ponieważ Michał Anioł zawsze powtarzał, że jest rzeźbiarzem, nie miał dużego doświadczenia malarskiego. A jednak Juliusz II czuł, że tylko ten człowiek może udźwignąć to zadanie. Miał rację. Choć nieustannie kłócili się i grozili zerwaniem współpracy, po czterech latach pracy nad sklepieniem (1508–1512) oczom zebranych w kaplicy ukazało się dzieło wielkiej mocy i niezwykłego kunsztu.
Przez środek sklepienia idą freski przedstawiające dziewięć epizodów z Księgi Rodzaju – Oddzielenie światła od ciemności, Stworzenie gwiazd, Oddzielenie ziemi od wód, Stworzenie Adama, Stworzenie Ewy, Grzech pierworodny i wypędzenie z Raju, Ofiara Noego, Potop i Pijany Noe. Tę niezwykłą historię otaczają z różnych stron nadzy młodzieńcy, sybille, prorocy, przodkowie Chrystusa oraz sceny biblijne poświęcone boskiej interwencji w dzieje narodu żydowskiego. Wiele się dzieje na tym sklepieniu, wszystko jednak jest starannie skomponowane i służy opowiedzeniu historii wielkich początków świata, wiary i Kościoła.
Po Juliuszu II, który zmarł w 1513 roku, nastał Leon X. On także zapragnął dołożyć swoją cegiełkę do wielkiego dzieła Kaplicy Sykstyńskiej. Zamówił wykonanie dziesięciu arrasów przedstawiających sceny z życia świętych Piotra i Pawła. Wykonano je w pracowni holenderskiego mistrza Petersa van Aelsta, według kartonów autorstwa Rafaela. Powstawały w latach 1515–1521, a w 1519 roku pierwszych siedem zostało zaprezentowanych w Kaplicy Sykstyńskiej. W swej długiej historii arrasy były dwukrotnie kradzione, raz podczas Sacco di Roma w 1527 roku, drugi raz w 1798 roku, gdy Rzym został zdobyty przez Francuzów. Na szczęście za każdym razem Watykanowi udawało się odzyskać cenne dobra. Obecnie arrasy wyeksponowano w odpowiednich warunkach w Muzeach Watykańskich. W 2020 roku przeniesiono arrasy do miejsca ich pierwotnego przeznaczenia i przez kilka dni można było je oglądać w Kaplicy Sykstyńskiej. Wydarzenie było związane z pięćsetną rocznicą śmierci Rafaela, jednak wywołało to ogromną dyskusję i zrodziło pytanie, czy nie był to zbyt ryzykowny sposób uczczenia artysty.
Zwieńczenie geniuszu
Minęło ponad dwadzieścia lat i kolejny papież postanowił zlecić Michałowi Aniołowi prace w kaplicy. W 1534 roku mistrz zbliżał się do sześćdziesiątki i nie pragnął kolejnego wyzwania malarskiego, podjął się jednak zadania. Klemens VII zlecił mu dekorację ściany ołtarzowej, na której znajdowało się Wniebowzięcie Matki Boskiej pędzla Perugina. Michał Anioł usunął to dzieło, zniszczone zostały też dwa pierwsze freski z historii Mojżesza i Chrystusa. Namalowanie monumentalnego Sądu Ostatecznego zajęło artyście pięć lat, prace zaczął w 1536 roku, a w roku 1541 dzieło było już gotowe. O ile jednak wcześniejsze malowidła na sklepieniu od początku zachwycały, o tyle Sąd wywołał gorące dyskusje. Zarzucano malarzowi, że tak silnie wyeksponowana nagość budzi zgorszenie i nie licuje z powagą Kościoła. Zastanawiano się nawet, czy nie usunąć fresku z kaplicy. Na szczęście artyści docenili wielkość dzieła i przybywali do Kaplicy Sykstyńskiej, by podziwiać nowatorstwo i odwagę Michała Anioła.
Po latach Sąd Ostateczny został poprawiony. Kilka tygodni przed śmiercią Buonarrotiego na soborze trydenckim podjęto decyzję, by zakryć skandaliczną nagość. Zadanie powierzono Danielemu da Volterra, który miał domalować części garderoby w miejscach intymnych. Ostatecznie ocenzurowano w ten sposób grubo ponad czterdzieści postaci. Część z nich udało się oczyścić z zabiegów cenzorskich podczas późniejszych renowacji, niestety niektóre musiały pozostać już na stałe, aby nie zniszczyć oryginalnego fresku Michała Anioła.
W latach 1980–1994 przeprowadzono prace konserwatorskie, wynikiem których były znaczne rozjaśnienie fresków Michała Anioła i powrót do oryginalnych kolorów. U wielu miłośników sztuki wywołało to sprzeciw, ponieważ przez wieki przyzwyczajono się do bardziej zgaszonej kolorystyki wynikającej z zabrudzenia i trudno było uwierzyć, że Michał Anioł stworzył freski w tak intensywnych i jasnych kolorach. W 2014 roku zainstalowane w Kaplicy Sykstyńskiej oświetlenie LED, które ma zapewnić optymalne warunki do podziwiania dzieł wielkich artystów i jeszcze lepiej podkreślić ich kolorystykę.
Kaplica Sykstyńska jest jak pudełko pełne skarbów. Za każdym razem, gdy tam zajrzysz, dostrzeżesz coś nowego. Dlatego niech cię nie zwiedzie, drogi Czytelniku, że już tam kiedyś byłeś, że już ją widziałeś. Wracaj tam zawsze, gdy twoja droga poprowadzi cię do Rzymu.
Wirtualny spacer po Kaplicy Sykstyńskiej »
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Kaplica Brancaccich we Florencji – u źródeł wielkiej zmiany - 14 listopada 2024
- Benozzo Gozzoli „Pochód Trzech Króli” - 1 stycznia 2024
- Filippo Lippi – zakonnik o niezakonnej duszy - 18 stycznia 2023
- Paolo Uccello – artysta obsesyjnie poszukujący - 4 czerwca 2022
- Piero della Francesca „Madonna del Parto” - 22 kwietnia 2022
- Wielu mistrzów Kaplicy Sykstyńskiej - 30 kwietnia 2021
- Spacer po Rzymie śladem dzieł Gian Lorenza Berniniego - 2 maja 2020
- Fra Angelico — artysta po jasnej stronie mocy - 7 listopada 2019
- Michał Anioł w pięciu słowach - 20 września 2019
2 thoughts on “Wielu mistrzów Kaplicy Sykstyńskiej”