O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Gian Lorenzo Bernini „Apollo i Dafne”



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

Gian Lorenzo Bernini, Apollo i Dafne, 1622–1625,
Galeria Borghese, Rzym

Bernini, Apollo i Dafne, Galeria Borghese, Rzym, rzeźba, Niezła sztuka

Gian Lorenzo Bernini, Apollo i Dafne | 1622-1625, Galeria Borghese, Rzym, fot. Lucyna Urbańska

Sztuka baroku w krajach katolickich jest silnie związana z postanowieniami Soboru Trydenckiego. Obrady skończyły się pod koniec 1563 roku i dotyczyły reformacji zainicjowanej przez Lutra. Ustalenia na płaszczyźnie doktrynalnej oraz teologicznej znacząco wpłynęły na sztukę sakralną.

Na soborze ustalono, że twórczość artystyczna musi służyć katechizmowi katolickiemu. Sztuka miała wzruszać, pouczać i edukować. Powinna być czytelna, a jej posłannictwo, pozbawiane manierycznych zabiegów, musi omijać zagmatwane, bajeczne hagiografie. Zasadnicze prawdy wiary, najwyższe wartości religijne, miały być wyrażone poprzez dynamiczną i ekspresyjną plastykę. Dzięki temu sztuka miała oddziaływać na uczucia wiernych zarówno tych mniej, jak i tych bardziej wykształconych.

Oczywiście nie wszyscy twórcy podporządkowali się poleceniom, ale ci malarze, rzeźbiarze i architekci, którzy działali pod mecenatem Kościoła, musieli brać pod uwagę postanowienia Soboru Trydenckiego.

Wśród takich artystów był właśnie Gian Lorenzo Bernini. Ten neapolitańczyk do Wiecznego Miasta przybył wraz z ojcem rzeźbiarzem. To właśnie Rzymowi oddał całe swoje życie.

Gian Lorenzo Bernini, Autoportret | ok. 1625, Niezła sztuka

Gian Lorenzo Bernini, Autoportret | ok. 1625

Bernini studiował pilnie dzieła różnych mistrzów, ale zapewne największe piętno na nim odcisnęły prace Michała Anioła i rzymskie kopie greckiego antyku, zwłaszcza te, które pochodziły z okresu hellenistycznego.

Bernini już jako bardzo młody adept sztuki zwrócił na siebie uwagę. Jego pierwszym protektorem i zleceniodawcą był kardynał Scipione Borghese. To on zamówił u Berniniego posąg starotestamentowego Dawida oraz wizerunki kilku postaci z tekstów Wergiliusza i Owidiusza. Te motywy – obecne w sztuce od dawna – były okazją do wyrażania treści moralnych, a także impulsem do nowych rozwiązań formalnych. Również prowokowały, a nawet „dawały przyzwolenie” do ukazywania piękna cielesnego, zmysłowego.

Bernini, Apollo i Dafne, Galeria Borghese, Rzym, rzeźba, Niezła sztuka

Gian Lorenzo Bernini, Apollo i Dafne | 1622-1625, Galeria Borghese, Rzym, fot. Lucyna Urbańska

Ale czy to przypadek, że w willi kardynała pojawiły się rzeźby obnażonych postaci? Niemal nagi Eneasz, Pluton, Prozerpina, w końcu Apollo i Dafne oraz Dawid. Kuszące jest samo piękno proporcji. Fantastyczne jest także ukazanie ich ekstremalnych emocji. Kluczową rolę wydają się jednak odgrywać idee natury etycznej.

Prozerpina broni się przed brutalnym Plutonem, Dafne toczy bój o swą czystość i niewinność, a Dawid to odważny, waleczny bohater.

Bernini działał zgodnie z hasłami soborowymi – delectare, docere, permovere, persuadere. Były mu one szczególnie bliskie i bez większych problemów stosował je w rzeźbie i architekturze.

Kompozycja ukazująca Apolla i Dafne należy do najbardziej znanych dzieł Berniniego. Oto patron sztuki, opiekun muz, zakochany w nimfie, dogania dziewczynę, obejmuje ją i próbuje zyskać aprobatę. Ona zaś, broniąc się przed niechcianym uczuciem, broniąc swej czci, woli zamienić się w drzewo. Jego pożądanie nie ma nic wspólnego ze szlachetną, głęboką miłością.

Bernini, Apollo i Dafne, Galeria Borghese, Rzym, rzeźba, Niezła sztuka

Gian Lorenzo Bernini, Apollo i Dafne, detal | 1622-1625, Galeria Borghese, Rzym, fot. Lucyna Urbańska

Zgodnie z treścią Metamorfoz Owidiusza wodna nimfa woli zginąć albo stać się częścią natury, niż oddać się niekochanemu bogu. Cnota liczy się dla niej ponad wszystko – jakież to chrześcijańskie! Piękno fizyczne stanowi pewną figurę retoryczną piękna duchowego, to ideały greckiej kalokagatii (łączenia dobra z pięknem).

Owe maksymy soborowe wcielają się w dzieło. Nieugięta postawa Dafne staje się wzorem postępowania (docere, persuadere) dla innych. Porusza i jest pouczającą wskazówką. Można delektować się (delectare) kunsztem i finezją wykonania. Przed mistrzem twardy marmur nie ma tajemnic – staje się ciałem, skórą, włosami, tkaniną powiewającą na wietrze. Włosy są częściowo splecione w warkocz, dłonie przemieniają się w listki wawrzynu, a palce stóp w korzenie. Na oczach widza dokonuje się transformacja nimfy – wtapia się ona w świat flory i staje się jej cząstką. Materia, ułożona niczym w hellenistycznej kompozycji, płynnie oplata pięknie zbudowaną sylwetkę pożądliwego boga. Dynamicznie rozwijająca się akcja dzieje się na oczach widza – może poruszyć (permovere) i prowokować do refleksji.

Dramaturgia narracji podkreślona jest licznymi liniami diagonalnymi i żywym światłocieniem. Imponujące jest też wykończenie powierzchni – faktura kamienia jest gładka niemal jak lustro, a wszelkie szczegóły anatomiczne wykonane z jubilerską zręcznością.

Rzeźba jest tak zaprojektowana, aby oglądający „musiał” podążać wzrokiem za każdym detalem. Wyraźnie jest też zaznaczony kontrast, tak lubiany w dobie baroku zabieg plastyczny; Apollo jeszcze nie może uwierzyć, że nie zdobędzie dziewczyny, jego twarz jest w miarę spokojna, a rękę na brzuchu nimfy kładzie jakby za jej przyzwoleniem.

Bernini, Apollo i Dafne, Galeria Borghese, Rzym, rzeźba, Niezła sztuka

Gian Lorenzo Bernini, Apollo i Dafne, detal | 1622–1625, Galeria Borghese, Rzym, fot. Lucyna Urbańska

Warto ten gest skonfrontować z inną rzeźbą Berniniego, zresztą prezentowaną w tej samej galerii, ukazującą porwanie Prozerpiny. Palce Plutona wbijają się w ciało ofiary. Widzimy wyraźnie, jak jego dłoń wpija się w wyrywającą się córkę Demeter. Tu zaś jest inaczej, ale to tylko gra pozorów.

Delikatny dotyk Apolla nie zmienia postaci rzeczy. Dafne wygina ciało, gwałtownie odwraca głowę od zalotnika, a z jej ust wyrywa się okrzyk wołający o pomoc. Za zachowanie niewinności trzeba zapłacić wysoką stawkę. Kobieta przemienia się w drzewo laurowe. Przechodzi do wieczności jako symbol dziewictwa i nieugiętej postawy.

Bernini, Apollo i Dafne, Galeria Borghese, Rzym, rzeźba, Niezła sztuka

Gian Lorenzo Bernini, Apollo i Dafne, detal | 1622–1625, Galeria Borghese, Rzym, fot. Lucyna Urbańska

Jakkolwiek wymowa ideologiczna jest istotna, to piękno fizyczne ich obojga stanowi fundament tych posągów. Wśród pierwszych odbiorców dzieła oczywiście byli duchowni. W ich gronie znalazł się kardynał François d’Escoubleau de Sourdis, który odniósł się bardzo krytycznie do „nagiej kompozycji”. Podobno był tak bardzo oburzony, że zabronił Scypionowi Borghese przekraczania progu jego domostwa. Natomiast w obronie właściciela rzeźby stanął Maffeo Barberini, wówczas kardynał, późniejszy papież Urban VIII, wielki miłośnik sztuki Berniniego. Napisał on wówczas dwuwiersz umieszczony na postumencie. Oto jego treść:

„Quisquis amans sequitur fugitivae gaudia formae,
Fronde manus implet baccas seu carpit amaras.

Kochanek, który by ulotną piękność objął
Zrywa gorzki owoc; uschnięte liście to wszystko, co schwyci”.

Znaczenie tych słów pozwoliło na szerszą interpretację, na odnalezienie właśnie innego kontekstu. Cielesność jest tylko gorzkim owocem, uschniętym liściem, nicością. Trwała jest wierność swoim ideałom, cnotliwa konsekwencja.

Bernini, Apollo i Dafne, Galeria Borghese, Rzym, rzeźba, Niezła sztuka

Gian Lorenzo Bernini, Apollo i Dafne, detal | 1622–1625, Galeria Borghese, Rzym, fot. Lucyna Urbańska

Prace wykonane dla Borghese otworzyły Berniniemu drogę do kariery. Od tej pory twórca stale był zasypywany zleceniami. Płynęły one ze strony duchownych i mecenatu świeckiego. Jego pracownia rozrosła się do przedsiębiorstwa, jednak zawsze kompozycje wykonywane były z dużą starannością. Był nie tylko wybitnym i rozchwytywanym rzeźbiarzem, autorem Konfesji nad grobem św. Piotra, nagrobków papieskich, licznych popiersi, twórcą Ekstazy św. Teresy, ale także architektem, którego „sztuczki” optyczne robią wrażenie do dziś. Zabudowując kolumnami Scala Regia w Watykanie, wzbogacił mroczną klatkę schodową prowadzącą do papieskich apartamentów, a w latach 50. i 60. zaprojektował imponujący plac przed Bazyliką św. Piotra.

Bernini przyćmił swoją sławą i talentem wielu mistrzów, budził wieloletnią zazdrość Borrominiego, autora wspaniałej przebudowy dwóch rzymskich kościołów San Ivo i San Carlo alle Quattro Fontane.

Gdy Bernini pracował przy Konfesji św. Piotra i zadecydował o umieszczeniu posągów w niszach zaprojektowanych w filarach dźwigających kopułę, to cała ekipa rzeźbiarzy pracowała w duchu jego koncepcji. Podobnie było z dekoracją Mostu św. Anioła, która została zlecona przez papieża Klemensa IX. Dwie figury anielskie, spośród kilku innych, wyrzeźbił sam mistrz, a to papież zadecydował, by przenieść te rzeźby do kościoła, wiedząc, że pod dachem świątyni będą bezpieczniejsze.

Przez długie lata w wielu kościołach i rezydencjach europejskich odzywało się echo maniery Berniniego. Choćby na wzór jego stylu Nicola Salvi zaprojektował sławną Fontannę di Trevi. Podobnie było w kościele św. Jana na Lateranie – posągi dwunastu apostołów wykonane przez Francuzów i Włochów bliźniaczo przypominają pomysły Berniniego. A przecież prace te pochodzą z XVIII wieku! Bernini miał wpływ nie tylko na barokowych twórców, jego warsztat i koncepcje kompozycyjne – wbrew pozorom – inspirowały klasyka, również Włocha, Antonia Canovę. Jego prace dobrze były znane Thorvaldsenowi i z pewnością Rodinowi.

Dziś, w czasach mody na instalacje, niekoniecznie entuzjazmujemy się teatralną estetyką baroku, jednakże trudno pominąć postać włoskiego dekoratora Rzymu. Bywa odczytywany a rebours, jak to uczyniła Orlan, wcielając się prowokacyjnie w ekstatyczną św. Teresę, ale też przykuwa uwagę swą watykańską architekturą i ekspresją monumentalnych przedstawień.

Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl


fleuron niezła sztuka pipsztok

Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka

» Lucyna Urbańska Kidoń

Historyk sztuki, pedagog prowadzący przez wiele lat zajęcia plastyczne i teoretyczne w Pracowni Historii Sztuki działającej przy Muzeum Sztuki w Łodzi. Egzaminator i weryfikator matury z historii sztuki. Kierownik Działu Artystycznego w Centrum Zajęć Pozaszkolnych nr 1 w Łodzi. Studia podyplomowe: Sztuka w zreformowanej szkole; Zarządzanie oświatą; Etyka.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



One thought on “Gian Lorenzo Bernini „Apollo i Dafne”

  1. Jedynie czego mi tutaj brakuje, to rozszerzonego wątku mitologicznego. Tutaj sprowadzonego do do niemal jednego zdania.
    Kontekst dla którego Bernini tworzy tak piękną alegorię jest według mnie, niemniej ważny niż to co cieszy oczy.

Dodaj komentarz