„W roku 1898 umiera Jackowi Malczewskiemu matka. Miłość do ojca, miała, prócz synowskiego przywiązania, podkład serdecznej intelektualnej przyjaźni. Miłość do matki była uwielbieniem jej świętości. […] Teraz, pod wrażeniem śmierci, maluje dwa bardzo piękne obrazy, stanowiące warjanty na ten sam temat – to Thanatos I i Thanatos II”1.
Zgodnie z przekazem Adama Heydla to właśnie śmierć Marii Malczewskiej, matki artysty, była impulsem do rozpoczęcia serii prac, których wspólnym mianownikiem stała się wizja spersonalizowanej śmierci. Czternaście lat wcześniej zmarł ojciec malarza — Julian Malczewski, ale jego odejście, mimo silnej więzi, jaka istniała pomiędzy ojcem a synem, zostało przyćmione przyziemnymi sprawami, takimi jak troska o materialny byt owdowiałej matki i osieroconych sióstr, a także spłatą długów pozostawionych przez ojca, choć zaciągniętych właśnie na poczet edukacji Jacka. Natomiast śmierć matki zakończyła pewien etap w życiu artysty. Dojrzały, czterdziestoczteroletni mężczyzna uświadomił sobie, być może pierwszy raz w życiu tak wyraźnie, nieuchronność śmierci.
- Pisownia oryginalna; A. Heydel, Jacek Malczewski. Człowiek i artysta, Kraków 1933, s. 146. ↩