Niedzielny, dżdżysty poranek. Miejsc do parkowania tyle co kot napłakał. Jesteśmy w Pforzheim, mieście niedaleko Stuttgartu i granicy z Francją. Jest 09:50, rozpoczyna się kawalkada dzwonów ze świątyń wszelkich wyznań, mieszanina tonów i rytmów nawołujących na kazania, a my czekamy na otwarcie bram do raju sztuki złotniczej. O 10:00 nastała błoga cisza, w powietrzu unosi się wilgoć, wreszcie przekraczamy progi Schmuckmuseum, największego na świecie Muzeum Biżuterii.
Jesteśmy pierwsi, już czeka na nas przyjemność oglądania ponad 2000 egzemplarzy biżuterii z okresu 5000 lat istnienia ludzkości, a wszystko to za jedyne trzy euro. Gdyby tylko Pforzheim było bliżej polskiej granicy przesiadywałabym tam bez przerwy. Senni strażnicy tłumaczą nam podział ekspozycji i wręczają bilety.
Zacznijmy od klasyki, czyli działu antycznego, najrozleglejszego z całej kolekcji. Nie ma się co dziwić, bo obejmuje on dzieła z kilkudziesięciu wieków. Dwa piętra pełne okazów od starożytności do 2 poł. XIX stulecia. Dopiero wytwory secesyjne i późniejsze zostały przydzielone do sali Modern. Dodatkowy dział stanowią ozdoby etniczne z Czarnego Lądu, Bliskiego Wschodu i Azji, jest to kolekcja wypożyczona muzeum przez Evę i Petera Herion, a zbierana przez trzydzieści lat. 1
Natomiast w podziemiach placówki kryją się wyroby rodzimych twórców z Pforzheim, które niegdyś uchodziło za złotnicze centrum Niemiec. Smaczku zbiorom dodaje sala, w której zgromadzono narzędzia z warsztatu złotniczego. Wszyscy ciekawi tajników jubilerskiego fachu mogą zapoznać się z etapami pracy nad konkretnymi zdobieniami, takimi jak: repusowanie, grawerowanie czy emalia. Wszystko to, ukryte w szufladach umieszczonych w filarach.
Nim zagłębimy się w detale złotniczej maestrii zwróćmy uwagę na sposób prezentacji klejnotów. Wszystkie egzemplarze znajdują się w szklanych gablotach, z których część została podwieszona do sufitu tak, by można było obejść je dookoła i przyjrzeć się wszystkim niuansom biżuterii. Natomiast same precjoza zamocowano na transparentnych żyłkach, gdy dodamy do tego odpowiednio skomponowaną kolorystykę teł oraz idealnie dobrane oświetlenie, otrzymamy przepiękny, wręcz mistyczny widok. Wkraczając w mrok sali nasz wzrok od razu kierujemy na punktowo oświetlone klejnoty, jesteśmy oczarowani przepychem złota i precyzją antycznych rzemieślników.
Naszą przygodę rozpoczynamy od najstarszych egzemplarzy pochodzących z VI w. p.n.e., gdy ludzie wierzyli w moc amuletów i talizmanów. Wtedy to złotnictwo starożytne osiągnęło swój najwyższy poziom, do najzdolniejszych twórców należeli Etruskowie, którzy doprowadzili do perfekcji sztukę granulacji i filigranu. 2 Takiej precyzji już nigdy później nie osiągnięto. Kroczymy dalej wśród złotego blasku, gdzieniegdzie przerywanego drobnymi kamieniami. Minerały nie były zbyt powszechnie stosowane w złotniczej sztuce Greków, uznawali ich użycie jedynie w pierścieniach. 3 Dopiero epoka hellenistyczna przyniosła pewne zmiany, szczególnie zaś czasy rzymskie. Pojawiło się więcej zdobień z użyciem kamieni, często rzeźbionych w formę gemm – kamei (z wypukłym wzorem) lub intaglio (z wklęsłorzeźbą). Ten drugi rodzaj kamei służył jednocześnie jako ozdoba i pieczęć. Biżuteria nabrała kolorów i stała się bogatsza, ale jednocześnie dużo czerpała z wzorów etruskich i greckich.
Nowe era wniosła do świata biżuterii inspiracje motywami chrześcijańskimi oraz kolor zamknięty w emalii. Wieki średnie lubowały się w złotnictwie sakralnym, a biżuteria przybierała raczej drobne formy, często figuratywne, organiczne i architektoniczne. Większe ozdoby, pojawiające się w późnym gotyku były już zapowiedzią obfitość renesansu. Splendor Złotego Wieku widać także w działach renesansowych złotników. Połączenie ognistych kolorów, bogactwa kamieni i różnorodności materiałów zapiera dech w piersi, a pomysłowość twórców zadziwia.
Prym nadal wiedzie emalia oraz realistyczne przedstawienia zwierząt, postaci ludzkich i natury. To w tej epoce perły rozpoczęły swoją drogę ku sławie, by w czasach baroku przeżyć swe apogeum, a pod koniec XVII wieku ustąpić miejsca fasetowanym kamieniom, w szczególności diamentom. 4 W 1725 roku odkryto w Brazylii złoża tego najcenniejszego z klejnotów i od tego momentu złotnicy zaczęli eksperymentować ze szlifami szlachetnych kamieni, by jak najlepiej wydobyć zamknięty w nich blask. 5 Również dzięki popularności i większej dostępności diamentów rzemieślnicy zwrócili większą uwagę na srebro, które w przeciwieństwie do złota nie daje żółtych refleksów na kamieniach. 6
Och! Ileż wrażeń i bodźców dla naszych zmysłów. Nim udamy się na drugie piętro zajrzyjmy jeszcze do stołowych gablot, w których kryje się kolekcja pierścionków. Od egipskich, przez rzymskie, chrześcijańskie i żydowskie, wszystkie wykonane ze złotego kruszcu. Najmłodsi odwiedzający również mogą przyjrzeć się skarbom ukrytym w owych gablotach, dzięki przygotowanym specjalnie dla nich drabinko – taboretom.
Podążmy teraz czarnymi schodami ku sztuce kolejnych wieków i zegarmistrzowskiej precyzji. Naszym oczom ukazują się najpiękniejsze okazy zegarków z kolekcji Philippa Weber’a. 7 Połączenie mistrzostwa złotnika i zegarmistrza, częstokroć w jednej osobie, precyzyjnie zdobione cyferblaty wyrastające z ornamentów przeplecionych z emalią i kamieniami. Od wybujałych form, po bardziej znane nam modele kieszonkowe.
Dzieła, które należy oglądać ze wszech stron, ponieważ wszędzie kryją się detale warte uwagi. Po tej rozpuście dla zmysłów należy uspokoić emocje i kontemplować klasyczną harmonię XVIII stulecia, gdy po odkryciu Herkulanum, a w 1748 roku również Pompei powróciły idee antycznej Grecji, zdarzało się, że biżuteria była wręcz kopią starożytnych wzorów. 8 Wśród zamawiających coraz popularniejsze stały się bardzo osobiste precjoza , sentymentalne, czy symbolizujące przyjaźń. Pukle włosów umieszczone za szklaną soczewką, ukryta sentencja, której znaczenie znają tylko osoby wtajemniczone, a wszystko to zamknięte w antykizującej formie zwiastującej modę historyzującą.
Po 1840 roku motywy z wielu epok zaczęto dowolnie ze sobą mieszać. Elementy stylu renesansowego zestawiano z gotyckim mocowanie, a starożytny Egipt łączył się z Grecją. 9 Dopiero nadejście Art Nouveau wprowadziło powiew świeżości, ale przykładów tego okresu nie znajdziemy już w sali antycznej, musimy przenieść się do części współczesnej.
Opuszczamy mroczne przestrzenie epok dawnych, by wkroczyć w biel sali z nowoczesną sztuką złotniczą. Na samym początku wpadamy w sidła secesyjnych zawiłości. Rozpoznajemy metamorfozy roślin płynnie splątanych z postacią ludzką, tworzące niesamowity ornament. Tak oczarowuje nas Rene Lalique, rewolucjonista w dziedzinie projektowania biżuterii. Wciąż zadziwia swym niekonwencjonalnym podejściem, tematami i materiałami, które na początku XX wieku zaczął przenosić w świat szkła, zarzucając tworzenie biżuterii. 10
W kolejnych gablotach goszczą dzieła stylu Art Deco, ze swoją geometrycznością i zastosowaniem nowych materiałów, takich jak tworzywa sztuczne, które swe apogeum przeżyją w następnych latach. Biżuteria po 1950 roku staje się bardzo zróżnicowana, zagarnia w swe ramy inne sztuki. Staje się kombinacją artystycznej kreacji i funkcjonalności.
Grono jubilerów przestaje określać siebie po prostu jako artystów złotniczych, ale starają się odnieść do tego co dzieje się w szeroko rozumianej sztuce i odpowiedzieć na te same egzystencjalne pytania. 11 Prace zaskakują, czasem są zupełnie nie złotnicze, zaczyna liczyć się koncept nie zawsze idący w parze z kunsztem wykonania. Nowa epoka, nowe materiały, nowy przekaz. Ciekawe, co przyniesie kolejna generacja twórców biżuterii z kręgu kultury europejskiej?
Co się dzieje na świecie poza ramami kultury zachodniej, gdzie czas się niejako zatrzymał albo w stosunku do niej zwolnił? Na deser zostawiliśmy sobie salę poświęconą biżuterii i ozdobom etnicznym. Nasz wzrok znów może odsapnąć wśród przyciemnionych gablot otulonych łuną ciepłego światła.
Szeroko pojęta biżuteria etniczna obejmuje twórczość zróżnicowanych ludów Afryki i Azji, lubujących się w ozdobach o dużych gabarytach. Naturalne materiały, kolory ziemi przeplecione z intensywnymi barwami tkanin i drobnych koralików. Niezwykły zbiór ukazujący jednoczesne różnice i podobieństwa wytworów naszych cywilizacji. Dominują zdobienia magiczne i rytualne, mocno związane z obrzędami tamtejszych społeczności. Biżuteria częstokroć wskazuje status noszącego w plemiennej hierarchii. Czyż nie tak było kiedyś w naszej kulturze?
Nim zdążaliśmy się zorientować minęły trzy godziny, szybkim spojrzeniem ogarnęliśmy jeszcze wystawę czasową. Niestety cykający zegar przypomniał nam jakimi prawami rządzi się nasz świat. Musieliśmy gnać dalej, do szklanej krainy stworzonej przez Rene Lalique’a, a wszystko dlatego, że następnego dnia był poniedziałek… muzea nieczynne.
- http://www.schmuckmuseum.de/. ↩
- Ibidem. ↩
- Ibidem. ↩
- J. Miller, Biżuteria. Historia, projektanci, kolekcje, Warszawa 2010, s. 13. ↩
- C. Oldershaw, Ilustrowany Atlas Klejnotów i Kamieni Szlachetnych, Warszawa 2008, s. 49. ↩
- J. Miller Judith, op. cit., s. 13. ↩
- http://www.schmuckmuseum.de/. ↩
- Ibidem. ↩
- Ibidem. ↩
- J. Miller, op. cit., s.23. ↩
- http://www.schmuckmuseum.de/. ↩
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Artyści i biżuteria – nieznane oblicze znanych artystów - 16 października 2022
- René Lalique i magiczne klejnoty ze szkła - 29 kwietnia 2022
- René Lalique – mistrz transparentnych niuansów - 6 kwietnia 2022
- Złotnicza maestria. Relacja z największego na świecie Muzeum Biżuterii - 30 lipca 2016
- Nie tylko Kopernik i piernik, czyli Toruń na weekend - 8 lipca 2016