Jest taka mroczna scena w Fantazji Walta Disneya (1940), w której szatan-demon wrzuca dusze potępionych do wulkanu, a posłuszne mu diabełki tańczą w takt poematu symfonicznego Noc na Łysej Górze Modesta Musorgskiego. Ten potężny potwór o skrzydłach nietoperza to słowiański Czarnobóg widziany oczami duńskiego ilustratora Kaya Nielsena.
Kay Nielsen współpracował ze studiem Disneya przez kilka lat, głównie nad produkcją Fantazja, dla której poza wspomnianą sceną nocy na Łysej Górze narysował również następującą po niej filmową ilustrację do Ave Maria Franza Schuberta. Podczas gdy postać Czarnoboga i późniejsze plansze zaproponowane przez artystę do ekranizacji Małej Syrenki Andersena są bardzo mroczne i przepełnione gotyckim dramatyzmem, to scena do muzyki Schuberta jest pełna światła i bliżej jej do baśniowych, dekoracyjnych ilustracji, którymi artysta zasłynął w Europie i dzięki którym otrzymał pracę w Hollywood.
Przeznaczony do tworzenia
Kay Nielsen urodził się w roku ogłoszenia manifestu symbolizmu, jego życie przypadło na zmierzch art nouveau oraz narodziny art déco, a jego najlepsze prace przyczyniły się do rozwoju „złotego wieku ilustracji”. Wychowywał się w atmosferze twórczej i domu przepełnionym sztuką: rodzice Martinus i Oda Nielsenowie związani byli ze sceną i współpracowali z największymi teatrami w Kopenhadze, a na obiady i wieczorki artystyczne przychodziła do nich śmietanka skandynawskiej inteligencji, chociażby norweski pisarz Henrik Ibsen czy kompozytor Edvard Grieg. Choć syn dyrektora Dagmarteater i jednej z największych aktorek duńskich przyznawał, że w dzieciństwie w ogóle nie interesował się sztuką, przeznaczenie samo go dogoniło i już jako osiemnastolatek wyjechał na studia do Paryża. W latach 1904–1911 uczył się malarstwa pod okiem Jean-Paula Laurensa w Académie Julian, a także u Christiana Krohga i Luciena Simona w Académie Colarossi. Pobyt w stolicy sztuki, przepełnionej secesją i modą na Daleki Wschód, okazał się ważnym katalizatorem dla zainteresowania ilustracją książkową, w której dekoracyjność linii, feeria barw i szaleństwo wzorów wydawały się najlepiej dochodzić do głosu. Co ważne, paryski tygiel, w którym artyści plastycy mieszali się z muzykami, scenografami, projektantami kostiumów teatralnych i pisarzami, okazał się również źródłem inspiracji wieloma różnymi sztukami. Niektórzy uważają, że charakterystyczny język ilustratorski Nielsena ma korzenie między innymi w baletach rosyjskich.
Artysta nie poprzestał wyłącznie na studiach w Paryżu, bo już w 1907 roku odwiedził z matką Nowy Jork, a w 1911 roku przeprowadził się na pięć lat do Anglii. Być może wybór tej destynacji podyktowany był fascynacją dziełami Aubreya Beardsleya, który w Paryżu zrobił na młodym Duńczyku ogromne wrażenie. Inspirację grafikami tego brytyjskiego rysownika widać już w pracach z serii The Book of Death, zaprezentowanych na wystawie w londyńskiej Galerii Dowdeswell and Dowdeswell’s w 1912 roku. Biało-czarne rysunki nawiązują do twórczości kontrowersyjnego Beardsleya nie tylko stylem (giętkie, cienkie linie, dekoracyjne, stylizowane formy przejęte z drzeworytów japońskich i rysunków chińskich), ale przede wszystkim nastrojem: makabryczne i sensualne rysunki przedstawiają historię nieudanej miłości Pierrota, który opłakuje utratę ukochanej. Silny kontrast czerni i bieli podkreśla skrajności, które są źródłem tragizmu: radość i smutek, miłość i śmierć przeplatają się wzajemnie w gąszczu secesyjnych linii i zapowiadają narodziny dojrzałego stylu ilustratora.
Po pierwszej wystawie nadszedł czas na pierwszą publikację. Były to ilustracje do zbioru bajek spisanych przez Arthura Quillera-Coucha (In Powder and Crinoline, 1913). Dwadzieścia cztery ilustracje kolorowe oraz piętnaście jednobarwnych zdradzają bogactwo inspiracji duńskiego ilustratora. Widać tu tytułowe rokokowe krynoliny, ale też renesansową symetrię, a nawet motywy ze średniowiecznych iluminacji oraz stroje zaczerpnięte z desek współczesnych teatrów i salonów mody. Ilustracje musiały okazać się sukcesem, skoro ich wznowione wydanie opublikowano w Stanach Zjednoczonych (pod innym tytułem: Twelve Dancing Princesses), a zaraz potem Nielsen zrealizował zamówienie na cztery ilustracje do bajek Charlesa Perraulta, które ukazały się w świątecznym wydaniu „The Illustrated London News” w 1913 roku.
Złoty wiek ilustracji
Ze względu na rozwój prasy i technologii druku okres od połowy XIX do I ćwierci XX wieku nazywa się „złotym wiekiem ilustracji”. Rozwój pras szybkobieżnych, zaopatrzenie w tańszy papier celulozowy i udoskonalenie technik druku oraz reprodukcji ilustracji przekładały się na masowość nakładu czasopism ilustrowanych, a co za tym idzie: wzrost liczby artystów specjalizujących się w ilustracjach. Ilustratorzy tacy jak Walter Crane, Edmund Dulac, Aubrey Beardsley czy Arthur Rackham przyczynili się nie tylko do umocnienia pozycji ilustracji książkowej wśród innych gatunków plastycznych, ale też wpłynęli na wyobraźnię milionów czytelników na całym świecie.
Nielsen był świadomy uczestnictwa w tym procesie, bowiem stale udoskonalał technikę i współpracował z wydawcami nad znalezieniem idealnego sposobu wydruku swoich prac. Przykładowo ilustracje z uchodzącej za jego najlepsze dzieło książki East of the Sun and West of the Moon (Hodder & Stoughton, 1914) zostały reprodukowane w procesie czterobarwnym zamiast używanego powszechnie druku w trzech kolorach. Te ilustracje zawdzięczały swój sukces nie tylko nowatorskiej technice, ale przede wszystkim niepowtarzalnemu stylowi, którym Nielsen ugruntował swoją pozycję wśród współczesnych mu ilustratorów. Treść publikacji była mu też wyjątkowo bliska: East of the Sun and West of the Moon to zbiór ilustracji do baśni norweskich zebranych przez Petera Christena Asbjørnsena oraz Jørgena Moego w XIX wieku, do pewnego stopnia będących wspólnym dziedzictwem całego obszaru nordyckiego. Księżniczki, niedźwiedzie, trolle i inne postacie ze skandynawskiego folkloru są więc przedstawione z fantazją i rozmachem, ale są także bliskimi krewnymi ilustracji Johna Bauera czy obrazów narodowego romantyzmu. Nie można jednak powiedzieć, że Nielsen naśladował styl swoich poprzedników. Raczej wprowadził elementy dobrze znanego mu nordyckiego wyobrażenia natury i jej mieszkańców do własnego słownika form, w którym zadomowiły się już także gotyckie ostre łuki, japońskie obłoki, pogańskie totemy i art décowskie zaciosy.
Wraz z wybuchem Wielkiej Wojny sytuacja na rynku wydawniczym się pogorszyła. Wiele ilustrowanych czasopism przestało istnieć, a pięknie ilustrowane książki stały się towarem drogim, a więc i rzadziej produkowanym. Nielsen musiał reagować na potrzeby rynku i po krótkim pobycie w Nowym Jorku w 1917 roku wrócił do Kopenhagi, aby chwilowo pójść w ślady własnych rodziców. U boku zaprzyjaźnionego mu artysty Johannesa Poulsena rozpoczął pracę nad scenografią dla Duńskiego Teatru Królewskiego. W tym samym czasie pracował równolegle nad serią ilustracji do Księgi tysiąca i jednej nocy, które miały ukazać się po zakończeniu wojny. Niestety nie doszło do tego, a więc jeszcze w latach 20. artysta zajmował się scenografią teatralną. Projektował również stroje i rekwizyty do przedstawień takich jak Burza Williama Shakespeare’a czy Aladdin Adama Oehlenschlägera.
Powrót po dłuższej przerwie
W wieku czterdziestu lat Kay Nielsen poślubił dwudziestodwuletnią Ullę Pless-Schmidt. Był wówczas u szczytu sławy, piastował stanowisko głównego scenografa w najważniejszym teatrze Danii, ale wciąż pragnął powrócić do swojej prawdziwej pasji. W 1924 roku przyjechał więc ze świeżo poślubioną małżonką do Londynu i wydał serię dwunastu kolorowych i czterdziestu jednobarwnych ilustracji do Baśni Hansa Christiana Andersena. Bohaterowie historii spisanych przez największego duńskiego baśniopisarza przedstawieni są tu w kluczowych dla historii scenach okolonych bordiurami i tłem w drobne kwiaty, nawiązującym do antycznej techniki millefiori. Chłodne barwy, ostre kontury i zaciosy, a także manierystycznie wydłużone ciała postaci oddalają Nielsena od stylu art nouveau i przenoszą w bardziej aktualną estetykę art déco. Choć widać tu wciąż nawiązania do drzeworytów japońskich, to ciemne chmury dymu i języki ognia w ilustracji do Ołowianego żołnierzyka czy jakby ułożone z blachy obłoki oraz ciosane kryształy w scenach z Królowej Śniegu podkreślają unowocześnienie się powojennej twórczości artysty.
Rok po publikacji ilustracji do Baśni Andersena Nielsen zmierzył się z kolejnym dużym wyzwaniem. W 1925 roku jego stały londyński wydawca Hodder & Stoughton opublikował ilustracje do baśni braci Grimm. Baśń Jaś i Małgosia składała się z dwunastu kolorowych i dwudziestu jednobarwnych ilustracji będących rozwinięciem tego nowego, odważniejszego stylu. Nasycone barwy, tubistyczne formy oraz mistyczno-bajkowy nastrój uważane są za sposób artysty na zmierzenie się z wojenną traumą poprzez zamknięcie w świecie baśni, co symbolizuje najlepiej chatka Baby Jagi zbudowana ze słodyczy, ukryta w gąszczu lasu. Artysta stosuje tu po raz pierwszy tak szczelne horror vacui, wypełniając całą przestrzeń roślinami i kolorem. Charakter tych ilustracji zdaje się jednak najlepiej oddawać nastrój samych baśni, które – choć przepełnione okrucieństwem – kończą się przecież wygraną dobra nad złem.
Ostatnią dużą publikacją ilustratorską Nielsena z okresu międzywojennego było zaprezentowanie serii Red Magic w 1930 roku. Osiem kolorowych i pięćdziesiąt jednobarwnych rysunków wystawiono obok ilustracji do Jasia i Małgosi w Leicester Square Gallery w Londynie w tym samym roku. Ilustracje do Red Magic: A Collection of the World’s Best Fairy Tales from All Countries pod redakcją Romera Wilsona – podobnie jak sama publikacja – miały charakter międzynarodowy. Nielsen mógł pochwalić się swoją znajomością motywów z różnych kultur, wyciągając z przedwojennego słownika form elementy japońskie, chińskie, perskie, arabskie i inne. Czarno-białe ilustracje są też niejako powrotem do źródeł i inspiracji Beardslayem, niemniej jednak pozbawione secesyjnej dekoracyjności i bardziej uproszczone. Wydana po zakończeniu „złotej ery ilustracji”, jakość reprodukcji w Red Magic odbiega standardom poprzednich publikacji i stanowi symboliczny koniec ilustratorskiej działalności Nielsena.
Geniusz w Hollywood
Tak jak podczas I wojny światowej Nielsen szukał zatrudnienia w teatrze, w latach 30. po raz kolejny postawił na lepiej rozwijającą się dziedzinę sztuki: tym razem film. Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej pojechał do Los Angeles i zdobył zatrudnienie przy produkcji Everyman. Kariera w Hollywood zaczęła się jednak na dobre w 1937 roku, kiedy oczarowany jego ilustracjami Joe Grant zarekomendował Nielsena samemu Waltowi Disneyowi, zapewniając mu angaż w studiu Disneya na kilka lat. To właśnie wtedy Nielsen przygotował projekty do dwóch scen z Fantazji, a także do Małej Syrenki na podstawie baśni Andersena, a nawet ilustracje do Walkirii Wagnera (niezrealizowanej za jego życia).
Dzięki pracy i znajomościom udało mu się ściągnąć do Stanów żonę Ullę oraz parę ukochanych terierów szkockich i uchronić rodzinę przed II wojną światową. Wizja spokojnego i dostatniego życia za Oceanem okazała się jednak daleka od bajek, które rysował dla Walta Disneya. Powodem była wojna i związany z nią kryzys. Początkowo studio Disney chętnie zatrudniało artystów z Europy, którzy w trudnych czasach tworzyli równoległy, baśniowy świat oparty na „starym ładzie”, wizualizowany poprzez alpejskie wioski i malownicze miasteczka.
Po wojnie okazało się jednak, że amerykańska publiczność woli produkcje nowoczesne, przedstawiające rozwijający się, współczesny im świat, a nie ten oparty na dalekich wyobrażeniach o przeszłości. Styl pracy Europejczyków również nie odpowiadał amerykańskiemu pracodawcy. Ze wspomnień opublikowanych w książce They Drew As they Pleased: The Hidden Art of Disney’s Musical Years dowiadujemy się, że Kay Nielsen, choć doceniany za swój geniusz i niezwykłą wyobraźnię, pracował wolno, przez co opóźniał pracę i skazywał firmę na straty pieniężne. Kryzys finansowy i zupełny brak chęci do kompromisu doprowadziły do rozwiązania współpracy w 1941 roku. Choć jeszcze w latach 50. Nielsen wrócił do studia Disney na chwilę, by pomóc przy tworzeniu Śpiącej królewny, to jego przygoda z Hollywood trwała krótko. Nie zapomniano jednak jego wkładu w niezrealizowane projekty i pośmiertnie uwzględniono jego nazwisko w napisach do Małej Syrenki.
Ostatnie lata
Nielsonowie zostali w Kalifornii, bo nawet w ojczystej Danii nie było już pracy dla podstarzałego ilustratora. Lata 40. i 50. upłynęły im na podróżach między USA a Europą, ale ze względu na trudną sytuację ekonomiczną najwięcej czasu spędzali w niewielkiej posiadłości na wsi w Kalifornii, hodując kurczaki. Ulla chorowała na cukrzycę, a Nielsen miał już poważne problemy ze zdrowiem, dlatego przyjaciele pomagali w znalezieniu zleceń dla artysty. Dzięki wstawiennictwu znajomej w 1942 roku otrzymał zamówienie na dekorację ścienną w Central Junior High School w Los Angeles. Zrealizowany przez niego fresk przedstawiający Pierwszą Wiosnę (The First Spring) został jednak w późniejszych latach nieudolnie zdjęty ze ściany i tym samym zniszczony. W latach 40. Nielsen wykonał też ołtarz dla kaplicy Wongów (Wong Chapel) w First Congregational Church w tym samym mieście. Ukończony w 1947 roku obraz przedstawia scenę z Psalmu 23 – Jezus wspina się po skałach z owieczką na ramieniu – i utrzymany jest w stylistyce art déco, bliskiej ilustracjom do Jasia i Małgosi. Duński artysta na emigracji wykonał również mural dla Whitman College w Walla Walla (Waszyngton).
Chorujący przewlekle na płuca Kay Nielsen zmarł w 1957 roku w wieku siedemdziesięciu jeden lat. Pogrzeb odprawiono w Wong Chapel w Los Angeles, pod jego własnym obrazem, ciało złożono na cmentarzu Mountain View. Po śmierci męża, niedocenianego w ostatnich latach życia, Ulla postanowiła przekazać nieopublikowane rysunki i oryginalne prace zaprzyjaźnionemu architektowi, Frederickowi Monhoffowi. Sama zmarła niecały rok po Kayu. Monhoff proponował przekazanie prac licznym muzeom w USA i Danii, jednak żadne nie było zainteresowane. Dopiero w latach 70. ponownie zwrócono uwagę na twórczość duńskiego ilustratora, a stało się to dzięki publikacji pod redakcją Davida Larkina: The unknown paintings of Kay Nielsen (1977). Obecnie na rynku można znaleźć wiele wznowionych wydań najpopularniejszych dzieł artysty, w tym jubileuszowy album East of the Sun and West of the Moon. Niedawno przypomniano niezwykły świat ilustracji Kaya Nielsena w ramach wystawy Kay Nielsen’s Enchanted Vision w bostońskim Museum of Fine Arts, gdzie zaprezentowano oryginalne rysunki i pierwsze wydania ilustrowanych przez Nielsena książek ze zbiorów Kendry i Allana Danielów.
Bibliografia:
1. Jones A., From the Stacks: Kay Nielsen,
spec.lib.miamioh.edu/home/from-the-stacks-kay-nielsen (dostęp 10.03.2022).
2. Melvin M., Kay Nielsen, https://societyillustrators.org/award-winners/kay-nielsen (dostęp 10.03.2022).
3. Windling T., East of the Sun, West of the Moon: The Art of Kay Nielsen, https://www.terriwindling.com/mythic-arts/kay-nielsen.html (dostęp 10.03.2022).
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Ellen Thesleff. Sztuka podróży (w głąb siebie) - 7 lipca 2023
- Słoneczna dziewczyna: życie i twórczość Anny Ancher - 17 listopada 2022
- Od Andersena do Disneya. (Nie zawsze) baśniowe życie Kaya Nielsena - 11 marca 2022
- Sztuka Północy – krótki przewodnik - 30 lipca 2020
- Akseli Gallen-Kallela – Finowie, Kalevala i chmury - 7 czerwca 2020
- Odilon Redon. Koszmary i marzenia senne - 29 marca 2020
- Hugo Simberg. Artysta z piekła i nieba rodem - 15 marca 2020
- Pieter Bruegel starszy i jego słownik motywów - 31 października 2019
- Nie tylko mama Muminków. Tove Jansson malarka - 12 października 2019
- Płomienistowłosa Tulla Larsen – kobieta, dla której Edvard Munch stracił… palec - 2 sierpnia 2019