O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Między czułością a ironią. Jerzy Duda-Gracz



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

Jerzy Dzierżysław Duda vel Gracz urodził się w Częstochowie 20 marca 1941 roku. Dzieciństwo przebiegało mu w cieniu wojny i blasku Jasnej Góry. Najtrudniejszy zdawał się dla niego rok 1950 – wtedy to aresztowano mu ojca, a później starszego brata Mariana, ucznia częstochowskiego liceum plastycznego.

Jerzy Duda-Gracz, autoportret, Narodowy Instytut Fryderyka Chopina, niezła sztuka

Jerzy Duda-Gracz, Autoportret | 1986, fot. dzięki uprzejmości Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina

Konsekwencją tych działań był zabór rodzinnego mienia w postaci zaprojektowanego przez ojca w latach 20. piętrowego domu z prostym dachem, otoczonego zadbanym ogrodem i ogrodzonego solidnym płotem. Gratka dla wielu, bo było to jedyne w okolicy domostwo posiadające kanalizację. Jurkowi wraz z matką pozwolono użytkować po owym karnym zajęciu jedynie pokój z kuchnią. Pozostało im zatem stać każdego dnia pod więzieniem z nadzieją ujrzenia w oknie celi choć przez chwilę twarzy bliskich, a w niedzielę chodzić „pod szczyt”, by modlić się o ich powrót do domu. Zazwyczaj stali w kościele obok żarliwie modlących się sąsiadów, którzy donieśli na ich rodzinę. Wtedy też Jurek zrozumiał, co znaczy być synem i bratem „tych, którzy siedzą”, i coraz częściej zastanawiał się, co to dokładnie znaczy pobożność i sprawiedliwość. To wówczas zaledwie dziewięcioletni Jerzy pisał listy z prośbą o uwolnienie ojca i brata, które opatrywał rysunkami chłopów i robotników budujących nowy ład. Pisał do władz, do Bieruta. Bezskutecznie.

Chełmoński

Jerzy Duda-Gracz, Józefowi Chełmońskiemu, sztuka polska, sztuka współczesna, Niezła Sztuka

Jerzy Duda-Gracz, Józefowi Chełmońskiemu | 1974, Miejska Galeria Sztuki w Łodzi

W tamtym czasie zaczął się jego bliski związek z przyrodą. Uciekał do niej od otaczającej go codzienności, podobnie jak do sztuki – znajdującej się w pozostałych po ojcu albumach o malarstwie, które jakoś nikomu z nowych domowników nie były potrzebne. Wówczas też zafascynował się twórczością Józefa Chełmońskiego, któremu 36 lat później zadedykował obraz Babie lato.

To przez owe albumy, albo dzięki nim, a także poprzez fakt, że brat obrał tę drogę, Jerzy postanowił zostać uczniem Liceum Sztuk Plastycznych im. Jacka Malczewskiego w Częstochowie. Tam podjął decyzję o malowaniu wbrew obowiązującemu wówczas w sztuce realizmowi socjalistycznemu, głoszącemu zgodność wizji świata z ideologicznymi tezami marksizmu. Jerzy zdecydował, że będzie malował tak jak jego ulubiony malarz – Chełmoński. Znalazł na tej drodze artystycznej wsparcie w osobie Edwarda Mesjasza, licealnego nauczyciela, malarza batalisty, absolwenta Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, który tak go po latach wspominał:

„Jerzy siedział zazwyczaj w tylnych ławkach, był osobny, milczący. Bardzo szybko stwierdziłem, że dysponuje ogromną wiedzą na temat malarstwa, także batalistycznego, które uprawiałem, a przede wszystkim ma ponadprzeciętny talent malarski. Jego rysunek przewyższał niejednego absolwenta ASP. Zaprzyjaźniliśmy się i ta przyjaźń przetrwała do jego przedwczesnej śmierci”1.

Nie ma dnia bez kreski

Od tego czasu Jerzy nie rozstaje się ze szkicownikiem, chociaż rysunek ma już opanowany do perfekcji. Potrzeba ilustrowania otoczenia stanie się nie tylko jego codzienną koniecznością, ale i życiową dewizą: „Nulla dies sine linea” – „Nie ma dnia bez kreski”, ale wzbraniał się żeby o tym więcej opowiadać:

„Mówienie o rysunku uważam za nieprzyzwoitość, gdyż rysunek jest najbardziej intymną i osobistą sferą pracy artystycznej. Rysunek jest dla mnie pierwszorzędnym elementem myślenia o obrazie oraz organiczną częścią jego budowania, lecz nie jest najważniejszą formą mojej wypowiedzi artystycznej”2.

Jerzy Duda-Gracz, Starość kantyczka, stuka współczesna, sztuka polska, Niezła Sztuka

Jerzy Duda-Gracz, Starość kantyczka | 1976, Nowohuckie Centrum Kultury, Kraków

Katowice

Częstochowa, którą kochał, od której uciekał i do której wracał, staje się fundamentem jego twórczości. To tam narodzi się Jerzy Duda-Gracz, jeden z najbardziej wyrazistych polskich malarzy realistów XX wieku. Nie zmienia go nawet Wydział Grafiki w Katowicach, który kończy dyplomem w 1968 roku.

Jerzy Duda-Gracz, Miasto, sztuka polska, sztuka współczesna, Niezła Sztuka

Jerzy Duda-Gracz, Śląski | 1989, kolekcja prywatna, Muzeum Historii Katowic, fot. www.polswissart.pl

Już wówczas daje o sobie znać jego przekorna natura. Przygotowuje w zasadzie dwa cykle dyplomowe. Jeden namalowany jest zgodnie z wytycznymi uczelni i panującego ustroju. Drugi powstaje według jego osobistej estetyki – te obrazy komisja egzaminacyjna nakazuje postawić licem do ściany i w żadnym razie nie brać pod uwagę podczas egzaminu końcowego.

Jerzy Duda-Gracz, Obraz 855 Jurajski, sztuka współczesna, sztuka polska, Niezła Sztuka

Jerzy Duda-Gracz, Obraz 855 – Jurajski | 1984, Nowohuckie Centrum Kultury, Kraków

Jerzy Duda-Gracz, Obraz 915, Jarajski, sztuka współczesna, sztuka polska, Niezła Sztuka

Jerzy Duda-Gracz, Obraz 915 – Jarajski | 1985, Nowohuckie Centrum Kultury, Kraków

Cezura. Płyta pospolita

Jerzy Duda-Gracz, Portret Agaty I, sztuka współczesna, sztuka polska, Agata Duda-Gracz, Niezła Sztuka

Jerzy Duda-Gracz, Portret Agaty I | 1975, Nowohuckie Centrum Kultury, Kraków

Wejście w samodzielne artystyczne życie to cykl grafik z 1968 roku, p.t. Judaika. Artysta zaczyna pokazywać w swej twórczości to, co widzi wokół siebie – nawet za cenę osobistych problemów. Nie wraca do Częstochowy, zostaje w Katowicach. Zakłada rodzinę. Jego żona Wilma, córka Agata, późniejsza reżyser, autorka sztuk teatralnych, scenograf, kostiumolog, tworzą dom i filar jego artystycznego życia. Bezpieczną bazę, wypełnioną ulubionymi przez domowników obrazami malarza, za którą tęsknił i do której wracał z licznych plenerów i wernisaży.

W latach 70. Jerzy Duda-Gracz zrzuca pancerz tego, „co powinien”, i staje się artystą niezależnym, obojętnym na obowiązującą „sztukę współczesną”, ale przez to osobnym. Znalazł swoje powołanie artystyczne w realizmie, rezygnuje z bieli, podmalówek i tego wszystkiego, co na temat technik malarskich wpoiła mu uczelnia. Zaczyna malować cienko, techniką zapomnianą, trudną i przez to mało popularną: obraz poprzedza rysunek, który jest często jedynie jego inspiracją. Ogranicza także paletę głównych barw do zaledwie 5, 6 kolorów. To wtedy sięga po surową, uważaną za tandetną, płytę pilśniową. Tak mówił:

„Jest pospolita, ale mimo tego można ją nobilitować do rangi sztuki”3.

Na oczach artysty rozpada się świat, który był mu bliski. Maluje od tego czasu bohatera swoich obrazów, którego dobrze poznał jeszcze w Częstochowie i którego znalazł u swojego ulubionego autora, Witolda Gombrowicza. Starszy o 37 lat Gombrowicz był podobnie jak on specjalistą od rodzimego absurdu, od czasu Ferdydurke z 1937 roku, po Dziennik, w którym pisał:

„Jakże rozumieć walkę z gębą, z miną, w Ferdydurke? Przecież nie tak, że człowiek ma się pozbyć swojej maski – gdy poza nią nie ma żadnej twarzy – tu tylko można żądać, aby uprzytomnił sobie swoją sztuczność i ją wyznał. Jeżeli nigdy nie mogę być całkowicie sobą, jedyne co mi pozwala uratować od zagłady moją osobowość, to sama wola autentyczności”.

Gombrowicza i Dudę-Gracza łączyła jedność dusz. Córka malarza, Agata Duda-Gracz, najlepiej znająca twórczość ojca i jego inspiracje tak wspomina:

„[…] Gombrowicz jest największym polskim wieszczem. Kimś, kto pisał o Polakach w sposób najbardziej dojmujący, prawdziwy i bezkompromisowy. Kimś, kto rozliczył się z polskością i „polaczkowością”. Kimś, kto stworzył własny, fenomenalny język: mięsisty, nowoczesny – w dobrym tego słowa znaczeniu – i uniwersalny. Twórczości Gombrowicza nie sposób potraktować jak lektury, ale jest to coś, co każdy Polak powinien przeczytać. Fenomen tej literatury polega na tym, że nie tylko pod naszą szerokością geograficzną robi ona wrażenie. On w sposób fantastyczny obserwował i „czytał” ludzi. Był bardzo bolesny, ale i obiektywny jednocześnie. W moim domu Gombrowicz był jak Biblia. Ojciec czytał go i cytował ciągle. Na jego podstawie również malował”4.

jerzy duda-gracz, fotografia, malarz, niezła sztuka

Jerzy Duda-Gracz, fot. Leokadia Bartoszko

W latach 70. powstają groteskowe, ale jakże aktualne do dzisiaj obrazy Jerzego Dudy-Gracza: Tryptyk polski, Babel 2, Chory fachowiec, Hamlet polny, Wolny przekład, Para, Sąd ostateczny, ale także Autoportret z Rodziną. Być może kiedyś socjologowie badający społeczeństwo Dudzie-Graczowi współczesne sięgną do jego obrazów, jak do malowanej kroniki nie tylko „tamtych” czasów, ale i nas samych.

Jerzy Duda-Gracz, Babel, Muzeum Ziemi Chełmskiej, Niezła sztuka

Jerzy Duda-Gracz, Babel 2 | 1977, Muzeum Ziemi Chełmskiej im. Wiktora Ambroziewicza w Chełmie

Portret nasz własny

Powstają prace, które boleśnie pokazują prawdę o nas samych, obnażają naszą mentalność, zwyczaje i obyczaje, ale często przykryte są przez autora, dla niepoznaki, żartem. Bohaterowie tych obrazów są dobrze znani odbiorcom i dobrze przez nich rozpoznawani, ale to nigdy nie są oni. Nigdy nie my sami.

Jerzy Duda-Gracz, Motyw polski, Bachus, sztuka współczesna, sztuka polska, Niezła Sztuka

Jerzy Duda-Gracz, Motyw polski – Bachus | 1977, Biuro Wystaw Artystycznych w Olsztynie

Jest to także czas współpracy Jerzego Dudy-Gracza z jego rówieśnikiem, Kazimierzem Grześkowiakiem, pisarzem, poetą, filozofem. W 1970 roku artysta poświęcił mu obraz Roboki.

Jerzy Duda-Gracz, Apoteoza Pokoju, Wasilijowi Wereszczaginowi, sztuka polska, sztuka współczesna, Niezła Sztuka

Jerzy Duda-Gracz, Apoteoza pokoju. Wasilijowi Wereszczaginowi | 1977, źródło: Centrum Sztuki Współczesnej, Toruń

Powstające w latach 70. obrazy, ujęte w serię Motywy Polskie, są ilustracją twórczości Grześkowiaka, Młynarskiego, Gombrowicza, Mrożka, Miłosza i Brylla. Obnażają także w sposób brutalny rodzimy stosunek do wiary. Powstała w 1973 roku Pieta Limanowska budzi po dziś dzień ogromne kontrowersje. Jak Matka Boska może trzymać na rękach pijanego mężczyznę, jakby był Chrystusem?

Jerzy Duda-Gracz był pełen dystansu do siebie i zajęcie, jakie wykonywał, nazywał „malowaniem obrazków”. Na Autoportrecie styczniowym wystylizowany „na artystę” pędzlem trzymanym wytwornie, z odwiedzionym ku górze małym palcem, dłubie w nosie.

Publicystyka

Jerzy Duda-Gracz w pamięci zarówno krytyków, niezbyt mu przez całą twórczość sprzyjających, jak i widzów, licznie odwiedzających jego wystawy, zapadł poprzez twórczość lat 80. Jest to czas dla Polski szczególny. W sierpniu 1980 roku mają miejsce protesty robotników na Wybrzeżu, w tym też roku Czesław Miłosz otrzymuje Nagrodę Nobla, w 1981 roku wprowadzony zostaje stan wojenny w Polsce, a w 1983 roku Lech Wałęsa otrzymuje Pokojową Nagrodę Nobla. W tym też roku przybywa do Polski papież Jan Paweł II. W 1988 roku trwa fala strajków, w rok później upada reżim PRL.

Duda-Gracz tworzy wówczas malarskie felietony, mówiące w groteskowej formie o naszej współczesnej historii i naszych narodowych cechach. Artysta tak wtedy opowiadał o swojej twórczości:

„Mogę zgodzić się z określeniem tego okresu mojej twórczości, jako publicystykę, ale nie zgadzam się na stwierdzenie, iż drwię z postaci na moich obrazach. Owszem są tłuści, chudzi, często zewnętrznie koszmarni bez względu na płeć, ale w każdym z nich jestem ja, mój autoportret i ja zdeformowany przez siebie, po to tylko, aby przez to marne zewnętrze obnażyć to, co ważne, co jest w środku”5.

Jerzy Duda-Gracz, Obraz 1064, Próba rekonstrukcji Katyń, sztuka współczesna, sztuka polska, Niezła Sztuka

Jerzy Duda-Gracz, Obraz 1064 – próba rekonstrukcji Katyń | 1986, Nowohuckie Centrum Kultury, Kraków

Lata 80. to także podjęcie przez Jerzego Dudę-Gracza współpracy z teatrem. Zrealizował wtedy trzy scenografie: w 1981 roku do Filomeny Marturano, w trzy lata później do Gry o każdym oraz w 1988 roku do Carmen. Były to niewątpliwie odskocznie artystyczne malarza w świat teatralnej fantazji, tak odległej od otaczającej go codzienności.

Jerzego Dudę-Gracza krytyka wówczas nazwała „Kossakiem III Rzeczpospolitej”. Z racji talentu? Płodności artystycznej? Popularności? I niechęci tak zwanego „środowiska”? Sam artysta odebrał to jako komplement, będąc sympatykiem, a także wybitnym znawcą malarstwa Juliusza i Wojciecha Kossaków.

Jerzy Duda-Gracz, Józefowi Chełmońskiemu, Replika, Babie Lato, sztuka polska, sztuka współczesna, Niezła Sztuka

Jerzy Duda-Gracz, Józefowi Chełmońskiemu. Replika | 1979, Nowohuckie Centrum Kultury, Kraków

III Rzeczpospolita

W 50. roku życia Jerzy Duda-Gracz Obrazami Arystokratyczno-Historycznymi, powstałymi w latach 1981–1991 odchodzi od publicystyki, rozczarowany współczesnością, zwraca się ku refleksji nad przemijającym czasem, wraca do wspomnień z młodości, do pejzażu, do rodzimej historii. „Kiedy sztuka karmi się życiem, życie staje się sztuką” – zwykł wówczas cytować słowa rosyjskiej pisarki Lou Andreas-Salomé.

Lata 90. to malarski powrót do punktu wyjścia – prowincji, której często bolesny, ale wolny od wpływu cywilizacji obraz chce zatrzymać na swoich dziełach. Zadaje podstawowe pytanie, identyfikujące rzeczywistość kulturową: co święte, a co powszednie? Próbuje określić swoje sacrum et profanum. Tak mówi:

„Jestem przywiązany do tego, co moje, co bliskie, lokalne. Zanurzając się w polskość malarstwa, muzyki, literatury, od sarmackich trumniaków, poprzez Chopina, Gombrowicza próbuję ten ukochany, peryferyjny grajdoł nie tyle «podnieść do wymiaru wszech, do wymiaru kosmicznego», ile wyrazić tak, żeby adresaci moich obrazów nie zapierali się rodzinnej ojcowizny, nie wstydzili się własnej słomy w butach, swojej tubylczości i odrębności, bo są jak linie papilarne, niepowtarzalni w tym, co dobre i złe”6.

Jerzy Duda-Gracz, Obraz 1412 Wieś Kamion, Próba rekonstrukcji, sztuka polska, sztuka współczesna, Niezła Sztuka

Jerzy Duda-Gracz, Obraz 1412 – Wieś Kamion. Próba rekonstrukcji raju | 1990, Nowohuckie Centrum Kultury, Kraków

Jerzy Duda-Gracz w pracowni, niezła sztuka

Jerzy Duda-Gracz w pracowni | 1978, fot. Jan Morek, dzięki uprzejmości córki artysty

Świat przedstawiany przez Jerzego Dudę-Gracza to nie tylko bezpośrednie odwzorowanie, ale i jego głęboka synteza. Jest on jednocześnie tragiczny i groteskowy, ale także przepełniony czułością i tak charakterystycznym dla nas, Polaków – filozoficznym poczuciem humoru. Z ironią mówił:

„Polski szlachetka zaściankowy widział siebie jako potomka Rzymian, Sarmatów i obraziłby się do żywego, gdyby podsunąć mu przed oczy jego kontekst rzeczywisty, z niedomytą gębą i słomą wychodzącą zza cholewy”7.

Duda-Gracz przez całe artystyczne życie buntował się przeciwko nowoczesności, podnosił do rangi sztuki to, czym „nowocześni Polacy” gardzili, uważając za kompromitujący ich kicz: monidło, słynny jeleń na rykowisku, makatki, odpustowe dekoracje, stare fotografie, wreszcie także, a może przede wszystkim – sentymentalizm, tkliwość, a w końcu tak naprawdę tożsamość każdego z nas.

„Zależy mi na tym, aby to, co robię, obchodziło jeszcze kogoś oprócz mnie”8.

Artysta podejmuje się w latach 1993 i 1999 ponowną współpracę z teatrem. Dla Teatru S.I. Witkacego w Zakopanem robi scenografię do spektaklu Pokusa, a następnie do opery Don Giovanni W.A. Mozarta w Operze Śląskiej w Bytomiu.

Polska rozkołysanego zboża

Drugie tysiąclecie jest dla artysty przełomowe. Podejmuje się bowiem wielkiego wyzwania artystycznego i osobistego. Maluje dla Częstochowy Golgotę Jasnogórską, złożoną nie z 14 stacji, znanych katolikom od 1741 roku, ale aż z 18. Jakże różni się Golgota Jerzego Dudy-Gracza od tych, którym podczas mszy wierni przyglądają się w swoich kościołach. Jasnogórska Droga Krzyżowa, nie jest uniwersalna, jest ona o nas. I dla nas, Polaków.

Artysta w tym czasie pracuje już nad swoim największym, siódmym i zarazem ostatnim cyklem malarskim pt. Chopinowi. Metodycznie przygotowuje się do tego wyzwania. Czyta dokumenty, notatki, recenzje, listy. I słucha muzyki Chopina, wyłącznie w ulubionej interpretacji Janusza Olejniczaka. Artysta postanowił bowiem malarsko zinterpretować wszystkie utwory swojego ukochanego kompozytora.

Jerzy Duda-Gracz, Cykl Chopinowski, Narodowy Instytut Fryderyka Chopina, niezła sztuka

Jerzy Duda-Gracz, Etiuda F-dur op. 10 nr 8. Cykl Chopinowski, fot. dzięki uprzejmości Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina

Jerzy Duda-Gracz, Cykl Chopinowski, Narodowy Instytut Fryderyka Chopina, niezła sztuka

Jerzy Duda-Gracz, 1268. Cykl Chopinowski, fot. dzięki uprzejmości Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina

Nikt dotąd nie podjął się takiej próby. Zarówno wirtuoz, jak i malarz podobnie pojmują stosunek do ojczyzny, rodzimej tradycji i przyrody. Tym cyklem Duda-Gracz wraca do natury, tak bliskiej mu w dzieciństwie, niezdegradowanej przez niszczącą ją cywilizację, dającej poczucie bezpieczeństwa i ukojenia.

Jerzy Duda-Gracz, pejzaż, Fantazja tatrzańska, niezła sztuka

Jerzy Duda-Gracz Fantazja tatrzańska (tryptyk) | 1994, źródło: Agra-Art

Artysta przez całe życia maluje pejzaże, żeby wspomnieć bodaj największy, mierzący 170 × 412 cm, tryptyk: Fantazja Tatrzańska.  Można odnieść wrażenie, że krajobraz to jakby jego oddech, „odskocznia” od głównego nurtu twórczości. Dopiero przy pracy nad Chopinem w pełni mu się oddaje.

Powstaje 313 dzieł w różnych technikach malarskich. Etiudy, preludia i pieśni – utwory delikatniejsze w formie muzycznej – namalowane są akwarelą z temperą. Ballady, impromptu, mazurki, nokturny, polonezy, ronda, scherza, sonaty, walce, wariacje, utwory pojedyncze wykonane zostały w technice olejnej. Malarsko interpretuje także przy użyciu akrylu z temperą te utwory Chopina, które zaginęły. Analizuje opisy, korespondencję ich dotyczącą i… przedstawia je, w formie 41 ulotnych półtorametrowych całunów.

W trakcie pracy nad owym ostatnim, pełnym nostalgii cyklem malarskim artysta przemierza całą Polskę w poszukiwaniu nieskażonej współczesnością przyrody. Odwiedza 92 miejscowości, te bliskie Chopinowi, jak Antonin, Poturzyn, czy Żelazową Wolę, ale i bliskie jemu samemu – Nadrzecze, Jemiołów, Łagów, Kamion. Cykl Chopinowi artysta kończy w 2003 roku.

„Skutki mojej pracy nie mają związku z moim widzeniem rzeczywistości, bo od dzieciństwa do teraz spostrzegam tę rzeczywistość jako smutną, biedną, zapyziałą i drugorzędną. Często jako rzeczywistość pozorów, sloganów i frazeologii. Jeszcze innym razem jest to rzeczywistość człowieka-karykatury «wszelkiego stworzenia». Ale jest to rzeczywistość mi bliska, mój «polski świat», który pragnę subiektywnie dokumentować”9.

Jerzy Duda-Gracz przez 36 lat twórczości namalował 3000 obrazów. Widzowie mieli okazję obejrzeć je na 200 wystawach. Stworzył siedem zamkniętych cykli malarskich.

Galeria Jerzego Dudy-Gracza, Nowohuckie Centrum Kultury, muzeum, muzea polskie, Kraków, sztuka polska, Jerzy Duda-Gracz, Niezła Sztuka

Galeria Jerzego Dudy-Gracza w Nowohuckim Centrum Kultury w Krakowie, fot. dzięki uprzejmości Galerii

Galeria Jerzego Dudy-Gracza, Nowohuckie Centrum Kultury, muzeum, muzea polskie, Kraków, sztuka polska, Jerzy Duda-Gracz, Niezła Sztuka

Galeria Jerzego Dudy-Gracza w Nowohuckim Centrum Kultury w Krakowie, fot. dzięki uprzejmości Galerii

Galeria Jerzego Dudy-Gracza, Nowohuckie Centrum Kultury, muzeum, muzea polskie, Kraków, sztuka polska, Jerzy Duda-Gracz, Niezła Sztuka

Galeria Jerzego Dudy-Gracza w Nowohuckim Centrum Kultury w Krakowie, fot. dzięki uprzejmości Galerii

fleuron niezła sztuka pipsztok

Wielkie podziękowania dla córki Artysty – Agaty Dudy-Gracz oraz wszystkich instytucji, które udostępniły zdjęcia do zilustrowania artykułu.

Jerzy Duda-Gracz, Starość, Katowice, muzeum, niezła sztuka

Jerzy Duda-Gracz, Starość | 1970, Muzeum Historii Katowic


  1. Z archiwum dziennikarskiego Iwony Strzelewicz-Ziemiańskiej.
  2. Ibidem.
  3. Z archiwum dziennikarskiego Iwony Strzelewicz-Ziemiańskiej.
  4. Łukasz Kasprzak, Agata Duda-Gracz: W moim domu Gombrowicz był jak Biblia, „Dziennik Łódzki”, 14 stycznia 2014.
  5. Z archiwum dziennikarskiego Iwony Strzelewicz-Ziemiańskiej.
  6. J. Duda-Gracz, Zapiski o życiu i sztuce przemijania, w: Obrazy Prowincjonalno-Gminne . Kresy Polskie 2000, Katowice 2001.
  7. J. Duda-Gracz, K. Teodor Toeplitz, Między rozpaczą, a drwiną, Warszawa 1985.
  8. Z archiwum dziennikarskiego Iwony Strzelewicz-Ziemiańskiej.
  9. Z archiwum dziennikarskiego Iwony Strzelewicz-Ziemiańskiej.

fleuron niezła sztuka pipsztok

Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka

» Iwona Strzelewicz-Ziemiańska

Iwona Strzelewicz-Ziemiańska, dziennikarz, wykładowca, kurator wystaw, badacz i popularyzator twórczości Rodziny Kossaków i Jerzego Dudy Gracza.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



4 thoughts on “Między czułością a ironią. Jerzy Duda-Gracz

  1. Wspaniale prowadzona jest ta strona o sztuce! Czytam z ogromną przyjemnością od jakiegoś czasu.
    Postaram się wesprzeć Panie jakąś sumką, choćby niewielką; niestety nie mam możliwości stałych wpłat. Bardzo jestem wdzięczna za możliwość zapoznania się z wieloma dziełami (jakie dobre kopie w dobrej rozdzielczości!) i ciekawymi informacjami o artystach.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Ewa Marin Rogers

    • Pani Ewo, bardzo nam miło, dziękujemy za Pani ciepłe słowa. Taki artykuł, może tego nie widać, ale to ogrom pracy, kontaktów z instytucjami itp. Dlatego tym bardziej taki komentarz nas cieszy, że ktoś docenia naszą pracę i chce nas wesprzeć, a bardzo tego teraz potrzebujemy. pozdrawiam Dana

  2. Bardzo interesująca i wnikliwa analiza twórczości Jerzego Dudy-Gracza z uwzględnieniem najważniejszych jego dzieł. Przez 10 lat, od 1994 roku do 2004 roku, do śmierci Artysty działał w ll LO im.Marii Konopnickiej w Katowicach Fan-Club J.Dudy-Gracza i wychodził kwartalnik Evviva l’arte.

Dodaj komentarz