Warszawa. 29 lutego 1928 roku architektowi Stefanowi Sienickiemu i Zofii ze Smoleńskich rodzi się syn Jacek. Jest drugim po Stefanie – imienniku ojca – dzieckiem państwa Sienickich. Gdy Jacek ma osiem lat, cała rodzina przenosi się z ulicy Marszałkowskiej na Saską Kępę, a konkretnie na ulicę Czeską, do domu zaprojektowanego przez Stefana Sienickiego. Budynek stanowi część nowoczesnego kompleksu mieszkań zwanych blokiem architektów. Zaledwie trzy lata od momentu przeprowadzki wybucha wojna. Dom, w którym mieszkają Sieniccy, przechodzi w ręce obcych ludzi. Dopiero po upływie półwiecza bracia Sieniccy zdołają odzyskać ojcowiznę…
Wybuch II wojny światowej wiąże się także z wieloletnią rozłąką. Stefan Sienicki zostaje bowiem powołany do wojska. Walczy na froncie wschodnim. Cudem unika śmierci w Katyniu. Następnie wraz z armią dowodzoną przez Władysława Andersa przedostaje się na Bliski Wschód, a stamtąd do Europy. W końcu dociera do Anglii. Przez jakiś czas jest wykładowcą w Polskiej Szkole Architektury przy Uniwersytecie w Liverpoolu. Do Polski powróci w 1946 roku.
W tym czasie Zofia Sienicka wraz z synami przebywa w Warszawie. Jacek uczy się na tajnych kompletach, a także w szkole drukarskiej. Dużo rysuje. Wywózka brata Stefana na przymusowe roboty do Niemiec to kolejny cios dla rodziny Sienickich. Jacek wraz z matką trafia z kolei do obozu przejściowego w Pruszkowie. Wcześniej był świadkiem powstania rozgrywającego się na ulicach Warszawy. Te wydarzenia odcisną głębokie piętno na psychice młodego i wrażliwego kilkunastolatka. Wiele lat po wojnie artysta powie:
„Zburzone domy, szczęki zwierzęcia, wnętrze pracowni, pejzaże, martwe natury, postacie we wnętrzu pracowni, ochłapy mięsa. Powstawały rysunki o ludziach umęczonych, rozstrzeliwanych, samotnych przed śmiercią i we wnętrzu własnej pracowni. O zrujnowanych domach. […] Czas okupacji, czas Powstania przeżyłem w Warszawie, na moich oczach ginęli ludzie i miasto. Chciałem o tym mówić”1.
Swą wypowiedź zakończy słowami:
„Tragizm, który miałem i mam w sobie. A za pomocą tych «moich tematów» chcę wykrztusić parę słów prawdziwych o sobie i o moim życiu”2.
Jacek Sienicki po ukończeniu liceum plastycznego przy ulicy Myśliwieckiej zapisuje się na studia do Akademii Sztuk Pięknych. Wiedzę nabywa pod okiem profesorów Kazimierza Tomorowicza, Aleksandra Rafałowskiego oraz Marka Włodarskiego. Jednakże spośród grona uczelnianych pedagogów największą rolę w życiu Jacka Sienickiego odegra profesor Artur Nacht-Samborski.
Doceniwszy twórczy potencjał swego studenta, powołuje go na stanowisko asystenta. Współpraca, po latach tak mile wspominana przez Jacka Sienickiego, trwać będzie trzynaście lat. Po zakończeniu asystentury artysta obejmuje prowadzenie Pracowni Problemów Malarstwa w Architekturze. Rok 1975 oznacza kolejną ważną datę w jego zawodowym życiorysie. Jacek Sienicki staje na czele Pracowni Malarstwa, którą „dziedziczy” po profesorze Michale Bylinie. Działalność pedagogiczna okaże się drugą obok twórczości wielką pasją profesora Sienickiego, który spędzi na akademii blisko czterdzieści lat.
W jego życiu prywatnym także ma miejsce wiele znaczących zmian. W 1953 roku Sienicki bierze ślub z Wandą Kasińską – koleżanką z ławy szkolnej, która jak on studiowała na Akademii Sztuk Pięknych, będąc jednocześnie studentką historii sztuki na Uniwersytecie Warszawskim. Rok później na świat przychodzi córka państwa Sienickich – Joanna, która w przyszłości pójdzie w ślady ojca i zostanie malarką.
W 1955 roku w warszawskim gmachu Arsenału ma miejsce Ogólnopolska Wystawa Młodej Plastyki zatytułowana Przeciw wojnie – przeciw faszyzmowi. Po dziś dzień wystawa uchodzi za jedno z ważniejszych wydarzeń kulturalnych w historii powojennej Polski. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę z faktu, iż Jacek Sienicki wraz z grupą przyjaciół w osobie Marka Oberländera, Elżbiety Grabskiej, Jana Dziędziory oraz Aleksandra Walissa był współpomysłodawcą owego wydarzenia.
W zamyśle twórców wystawa miała stanowić prezentację dokonań młodego pokolenia polskich artystów. Pokolenia, które wbrew sobie było świadkiem wojny. Ów fakt w oczywisty sposób wpłynął na charakter prezentowanej twórczości. Jacek Sienicki decyduje się na pokazanie dwóch prac malarskich w postaci autoportretu oraz pejzażu. Do tego zestawu dodaje również kilka rysunków o tematyce antywojennej.
Tworzenie własnych podobizn na stałe zagości w twórczości malarza. Autoportrety, wykonywane zazwyczaj w dwóch ulubionych technikach, rysunkowej oraz malarskiej, staną się zapisem fizjonomii, która zmieniała się wraz z upływem czasu. Co ważniejsze – autoportrety to niezwykle wnikliwy zapis stanów emocjonalnych, jakie towarzyszyły artyście. Portrety rysowane ołówkiem lub węglem cechuje większy niż w malarskich odpowiednikach stopień bezpośredniości. Zapewne ze względu na sam charakter techniki. Z kolei malarskie wersje podobizn posiadają wyższy stopień kreacji, wynikający z częstego stosowania deformacji. Ów zabieg zniekształcania własnego wizerunku służy artyście do głębszego poznania samego siebie. Dla widza jest z kolei formą drogowskazu skłaniającego do bardziej wnikliwej refleksji.
Włochy. W 1957 roku Jacek Sienicki zostaje laureatem stypendium. Razem z przyjaciółmi Janem Dziędziorą, Markiem Oberländerem oraz Zbigniewem Karpińskim wyrusza pociągiem z Wrocławia w stronę słonecznej Italii. Trasa wiedzie przez Wiedeń w kierunku Palermo. Z powrotem natomiast przez Zurych i Bazyleę.
Warszawa. W 1961 roku malarz otrzymuje od władz przydział na większe mieszkanie. Rodzina Sienickich przeprowadza się na ulicę Rycerską nieopodal rynku Starego Miasta. W nowym domu jedno z pomieszczeń zostaje przysposobione na pracownię. Skromne, bo niewielkie wnętrze z charakterystycznym skosem, z czasem zastawione ogromną liczbą płócien, stanie się tematem wielu przedstawień w twórczości Jacka Sienickiego.
Bliski Wschód. Na zaproszenie brata w 1964 roku Jacek udaje się do Iraku, gdzie Stefan Sienicki pracuje jako architekt z ramienia Przedsiębiorstwa Handlu Zagranicznego „Polservice”. Bracia odbywają wspólną podróż po Jordanii, Libanie, Egipcie, Grecji, Jugosławii i Węgrzech.
Łódź. W latach 80. Jacek Sienicki angażuje się w działalność Ruchu Kultury Niezależnej. Wystawa w łódzkiej galerii Nawa św. Krzysztofa mieszczącej się w kościele ojców jezuitów przy Duszpasterstwie Środowisk Twórczych jest jednym z wielu przykładów zaangażowania ze strony artysty3. Ponadto w 1983 roku malarz otrzymuje prestiżową nagrodę im. Jana Cybisa za całokształt twórczości.
Kolejne lata upływają artyście na prowadzeniu zajęć ze studentami oraz realizacji własnych poczynań. Dogłębne badanie rzeczy jest zasadniczą cechą sztuki Jacka Sienickiego. W œuvre malarza jest wiele przedstawień obrazujących ten sam motyw. Ową tendencję tłumaczy w następujący sposób:
„Powtarzam wielokrotnie ten sam motyw w nadziei, że znajdę właściwy klucz, dotknę właściwego nerwu i powiem prawdę”4.
Część z wyobrażeń zostaje ujęta w zwartą formę cyklu. Holokaust, Cyrk, Starcy, W oknie czy Kloszardzi to przykłady kilku takich serii. Pozostałe przedstawienia są luźnymi realizacjami ulubionych motywów, do których malarz sukcesywnie powracał przez kolejne lata. Do najczęściej podejmowanych tematów należą wyobrażenia roślin, garnków, czaszek, ochłapów mięsa, drzew oraz fragmentów pracowni, nie licząc wspomnianych autoportretów. Kompulsywne momentami eksploatowanie określonych form stanowi przykład dociekliwości, ale też wzmożonej świadomości twórcy, wynika bowiem z potrzeby docierania do sedna fizyczności portretowanych przedmiotów, które w szerszym kontekście ma służyć zgłębianiu istoty bytu. Jednocześnie Jacek Sienicki jest przekonany, że „obraz nie musi być udany, aby był piękny – jak życie, ale musi zawierać wszystko to, co jest ważne – jak życie”5. Najważniejsze jest, aby sztuka wynikała z „wewnętrznej konieczności” oraz głębokiego przeżycia. Tylko wtedy posiada prawdziwą wartość.
Któregoś razu jeden z kolegów malarzy nazwał Jacka Sienickiego „portrecistą przedmiotów”. Artysta w kilku krótkich zdaniach wyjaśnił, co właściwie oznacza owo sformułowanie i skąd się wzięło: „Portretuję wnętrza pracowni, portretuję kwiaty, wszystkie te rzeczy, które maluję, w bardzo bliskim związku z naturą. Co oznacza, że muszę je mieć obok siebie. Oczywiście mam też nadzieję, że portretuję siebie. Nadaję piętno obrazowi, piętno wynikające ze mnie. Z całego mojego życiorysu, moich chorób, przeżyć, radości i smutków”6.
Jeśli chodzi o warsztat Jacka Sienickiego – artysta często posługuje się impastem, który sprawia, iż malowany obiekt wygląda jak fragment żywej materii. Efekt szarości przy jednoczesnej zasobności chromatycznej to kolejna cecha stanowiąca przykład twórczego podejścia do zagadnienia koloryzmu, z którym malarz miał styczność choćby poprzez twórczość Artura Nachta-Samborskiego.
Ostrowik. W 1986 roku państwo Sieniccy nabywają działkę w podwarszawskiej miejscowości. Ostrowik okazuje się miejscem, które nie tylko daje wytchnienie od zgiełku stolicy, lecz przede wszystkim stanowi miejsce nieustannej inspiracji, owocującej powstaniem sporej liczby przedstawień owego skrawka ziemi.
Jednym z najczęściej portretowanych fragmentów tamtejszego pejzażu są drzewa – często samotne pośród otaczającego je krajobrazu. Drzewo wiśni oraz jabłoni – obydwa stare, pokurczone, rachityczne – stanowią dla artysty ulubiony temat.
Nowy Jork. Jacek Sienicki w 1993 roku otrzymuje nagrodę Fundacji Alfreda Jurzykowskiego za osiągnięcia w dziedzinie malarstwa.
Świat… a właściwie „świat na emeryturze”. W tym określeniu wyraża się skłonność Jacka Sienickiego do uwieczniania schyłkowej fazy trwania rzeczy. Artysta próbuje kilka razy ukazywać rzeczywistości w rozkwicie. Bez skutku. Jacek Sienicki ma w sobie ogromne pokłady pokory, współczucia oraz melancholii. A przecież wiadomo – obrazy muszą zgadzać się z wnętrzem ich twórcy… W jednym z wywiadów artysta wyjaśnia:
„Kwiat piękny, w rozkwicie – nie interesuje mnie. Interesuje mnie kwiat w swojej biedzie, w chorobie, w zamieraniu, człowiek o słabej kondycji, w zamyśleniu, w samotności”7.
Określenie „świat na emeryturze” w sposób bezpośredni odnosi się także do tych fragmentów twórczości Jacka Sienickiego, które zostały poświęcone ludziom starszym, ułomnym, chorym czy kloszardom. Istnienie tych ludzi wydaje się ograniczać do wyznaczonego kształtem okna wycinka rzeczywistości, horyzontu widzianego z perspektywy parkowej ławki czy wstydliwej przestrzeni wokół koszy na śmieci. Przedstawienia te są wyrazem wielkiej empatii i zrozumienia ze strony artysty.
Zadziwiające jak wiele obszarów twórczości Jacka Sienickiego podlega regule swoistej odmienności. Owa różnorodność przejawia się między innymi w trwaniu w okrojonej sferze tematów przy jednoczesnym rozbudowywaniu w głąb. Pozorne preferowanie ciemnych barw ma miejsce obok nasycającej profuzji kolorów i faktur. I rację ma Jacek Antoni Zieliński, określając twórczość Sienickiego jako: „opozycję między tendencją do gaszenia koloru, a jego rozbłyskami «mimo wszystko»”8. Do tego dochodzi tendencja do uogólniania, która pojawia się obok głębokiej potrzeby dochodzenia do sedna. „Cichość” obrazów istnieje na równi z ekspresją. Szacunek wobec tradycji figuratywności stoi w jednej linii z potrzebą abstrahowania.
Jacek Sienicki umiera 14 grudnia 2000 roku.
Od 31 marca do 2 lipca 2023 roku w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu można oglądać wystawę monograficzną Jacek Sienicki. Wszystkie te rzeczy, które muszę mieć obok siebie, poświęconą pracom warszawskiego artysty. Twórczy kunszt Jacka Sienickiego, czyniący z niego znamienitego reprezentanta rodzimej sceny artystycznej drugiej połowy XX wieku, decyduje o wyjątkowości owego wydarzenia. Wielkie znaczenie dla projektu ma również fakt, iż jest to pierwszy w przestrzeni muzealnej pokaz twórczości artysty na Górnym Śląsku. Kuratorką wystawy jest Helena Kisielewska.
Bibliografia:
1. Biernacki A., Jacek Sienicki, publikacja towarzysząca wystawie „Andrzej Biernacki. Przewrót… do źródeł”, Muzeum Górnośląskie w Bytomiu (19.03 – 07.06.2020), Bytom 2020.
2. Odorowski W., Nie można żyć bez sztuki. Rozmowa z Jackiem Sienickim, „Nowe Książki” nr 4, 1995.
3. Rodziński S., Jacek Sienicki, katalog wystawy „Jacek Sienicki”, Biuro Wystaw Artystycznych w Krakowie, Kraków 1971.
4. Wierzchowska W., Coraz większy niepokój. Jacek Sienicki, w: eadem, Autoportrety, Warszawa 1991.
5. Wojciechowski A., Czas smutku, czas nadziei. Sztuka niezależna lat osiemdziesiątych, Warszawa 1992.
6. Zieliński J.A., W surowym świecie piękna, „Arkusz: Miesięcznik Kulturalny” nr 5 (114), 2001.
- W. Wierzchowska, Coraz większy niepokój. Jacek Sienicki, w: eadem, Autoportrety, Warszawa 1991, s. 100. ↩
- Ibidem, s. 103. ↩
- A. Wojciechowski, Czas smutku, czas nadziei. Sztuka niezależna lat osiemdziesiątych, Warszawa 1992, s. 153. ↩
- S. Rodziński, Jacek Sienicki, katalog wystawy „Jacek Sienicki”, Biuro Wystaw Artystycznych w Krakowie, Kraków 1971, s. 10. ↩
- A. Biernacki, Jacek Sienicki, publikacja towarzysząca wystawie „Andrzej Biernacki. Przewrót… do źródeł”, Muzeum Górnośląskie w Bytomiu (19.03 – 07.06.2020), Bytom 2020, s. 151. ↩
- W. Odorowski, Nie można żyć bez sztuki. Rozmowa z Jackiem Sienickim, „Nowe Książki” nr 4, 1995, s. 7. ↩
- Ibidem, s. 8. ↩
- J.A. Zieliński, W surowym świecie piękna, „Arkusz: Miesięcznik Kulturalny” nr 5 (114), 2001, s. 16. ↩
A może to Cię zainteresuje:
- Talent rodzinny. Alfred Lenica, Jan Lenica, Danuta Konwicka - 26 stycznia 2024
- Muzyk obrazu, czyli rzecz o Alfredzie Lenicy - 14 października 2023
- Jacek Sienicki. W poszukiwaniu prawdy - 21 maja 2023