O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Georg Friedrich Kersting „Hafciarka przy oknie”



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

Georg Friedrich Kersting, Hafciarka przy oknie, 1817
olej, deska, 47 × 36 cm,
Muzeum Narodowe w Warszawie

Georg Friedrich Kersting, Hafciarka przy oknie, Niezła Sztuka

Georg Friedrich Kersting, Hafciarka przy oknie | 1817, Muzeum Narodowe w Warszawie

W jednym z listów pisanych do rodziców z Drezna 14 listopada 1830 roku Chopin zwierzał się, że „[…] istnieją obrazy, na widok których zdaje mi się, że słyszę muzykę”1. Co ciekawe, również w Dreźnie działał jeden z największych wirtuozów malarskiej ciszy – Georg Friedrich Kersting.

Urodzony 31 października 1785 roku Kersting dorastał, słysząc rozszczebiotane, bardzo zresztą liczne, rodzeństwo i opowieści ojca o trudach pracy w hucie szkła. Studia artystyczne rozpoczął w kopenhaskiej akademii królewskiej, po czym przeniósł się do Drezna, gdzie ukończył naukę. Dzięki utrwalonym na płótnie wysmakowanym widokom wnętrz zaskarbił sobie łaski powszechnie hołubionego arbitra smaku Johanna Wolfganga Goethego. Niebawem miał poznać protegowaną wielkiego poety i dramaturga – panią Louise Seidler.

Carl Christian Vogel von Vogelstein, Louise Seidler, sztuka niemiecka, Niezła Sztuka

Carl Christian Vogel von Vogelstein, Louise Seidler w Rzymie | 1820, Kupferstich-Kabinett, Drezno

Od najmłodszych lat Seidler marzyła o malarskiej karierze. Wychowywana przez babcię, uczona była muzyki i rysunków, a talent prędko dał o sobie znać. Uzdolnioną sierotą po profesorze uniwersytetu w Jenie zainteresowali się miejscowi intelektualiści, których ranga miała charakter wybitnie ponadregionalny. W jednym kręgu towarzyskim obracały się tuzy literatury, w tym jedno z najpotężniejszych piór niemieckiego romantyzmu – Friedrich Schiller, nie zabrakło także filozofów – Fichtego, Schellinga i Hegla. Mając za sobą wsparcie największych autorytetów swojej epoki, Louise Seidel ruszyła na studia do Drezna, i – jak zwykle w podobnych historiach – prędko miało się okazać, że sam talent to zbyt mało. Z czegoś trzeba było żyć, więc zaradna Louise postanowiła dorabiać sobie hafciarstwem. Pomysł był, zdaje się, dobry, jeśli wziąć pod uwagę, że ówczesne poradniki dla pań domu dyktowały:

„Wszędzie koronki, falbanki, hafty, byle suto, a lekko i powiewnie”2.

Do towarzyskiej konstelacji grawitującej wokół młodej artystki należy dodać jeszcze zaprzyjaźnionego malarza Gerharda von Kügelgena i mamy gotowy przepis na arcydzieło.

Gerhard von Küngelgen, Portret Caspara Davida Friedricha, Niezła Sztuka

Gerhard von Kügelgen, Portret Caspara Davida Friedricha | ok. 1810–1820, Hamburger Kunsthalle, Hamburg

Zatem: von Kügelgen użycza swoje modnie zaaranżowane mieszkanie, Seidel pozuje, Kersting maluje, a Goethe podziwia. Jestem w stanie sobie wyobrazić scenariusz, że dwuwiersz „Bo gdy samotność mam, / Nie jestem wtedy sam”3 zrodził się w głowie poety właśnie po zobaczeniu siedzącej w ciszy panienki. Tak powstała Hafciarka.

Johann Heinrich Wilhelm Tischbein, Goethe w Kampanii, Johann Wolfgang von Goethe, sztuka niemiecka, Niezła Sztuka

Johann Heinrich Wilhelm Tischbein, Goethe w Kampanii | 1787, Städel Museum, Frankfurt nad Menem

Korzystając z malarskiego zaproszenia do mieszkania von Kügelgena, warto przyjrzeć się jego wystrojowi. Przy prawej krawędzi obrazu znajduje się zgrabna komódka prezentująca typowe dla epoki biedermeieru połączenie praktyczności z rzeczowością formy, na niej pleciony koszyczek, nad nią – lustro w drewnianej oprawie z delikatną intarsją. Następnie smukły stoliczek do robót ustawiony pod oknem, by dzienne światło pomagało w pracy. Do stoliczka dostawione krzesło na szablastych nogach. Pod ścianą tapicerowana sofka i porzucona gitara. Na ścianie kopia Madonny della seggiola autorstwa Rafaela, darzonego przez dziewiętnastowiecznych uwielbieniem tak żarliwym, że Oscar Wilde dowcipkował, jakoby nietaktem było dla damy z dobrego domu nie zemdleć przed „boskim Rafaelem”.

Rafael Santi, Madonna della seggiola, sztuka włoska, malarstwo włoskie, Niezła sztuka

Rafael Santi, Madonna della seggiola | 1513, Palazzo Pitti, Florencja

Nawet na początku XX stulecia panegiryczny dyskurs kazał widział Rafaela jako „[…] wzniosłego geniusza, który po to przyszedł na ten świat, ażeby odkryć cudowne piękności sztuki”4. Nic więc dziwnego, że kopia właśnie tego mistrza zawisła nad autoportretem Kerstinga.

Pod reprodukcją wizerunku Matki Bożej dostrzec możemy portret mężczyzny w berecie, stanowiący domniemany autoportret artysty. Drobny wymiar obrazu utrudnia identyfikację, ale pomocnym tropem może być Krzyż Żelazny zawieszony na piersi portretowanego. Tym odznaczeniem Kersting mógł się szczycić od czasu, kiedy ochotniczo walczył przeciwko Napoleonowi w zasłużonym korpusie Lützowa. Czy w mieszkaniu zaprzyjaźnionego malarza podobizna autora Hafciarki mogła być eksponowana? Wydaje się to prawdopodobne. Nie należy wykluczyć też, że Kersting pozwolił sobie tutaj na drobną modyfikację rzeczywistości.

Biedermeierowski zmysł „przytulności” kazał okno umaić doniczkowymi roślinami i ozdobić dekoracyjnie upiętą firaną. Podobny sposób aranżacji okien można było podziwiać w berlińskim pałacu Radziwiłłów czy dziesiątkach innych modnych rezydencji rozsianych na terenie całej Europy. Ich wnętrza portretowano zawodowo lub amatorsko, z pychy lub nudy, tworząc typ zwany Zimmerbilder (od niem. słów: Zimmer oznaczającego „pokój” oraz Bilder czyli „obrazy”).

Von Kügelgen nie był jedynym malarzem, którego mieszkanie uwieczniano na obrazach. Około 1830 roku Aleksander Kokular namalował swój iście pałacowy salon, zaś Aleksandra ze Steckich Radziwiłłowa chwaliła się swoim salonem w Szpanowie. Zimmerbilder były jednym z ulubionych wątków biedermeieru przykładającego do kultury wnętrzarskiej wielką wagę. Wśród nieprzeliczonych wizerunków pokojów i gabinetów Hafciarka wyróżnia się nie tylko liryczną narracją, ale też subtelnością. Jak konstatują badacze, obraz:

„[…] reprezentuje nurt intymnego malarstwa wczesnego biedermeieru, łączącego realistyczną charakterystykę codzienności z romantycznym nastrojem”5.

Zapewne nie udałoby się uzyskać tak harmonijnego wyrazu, gdyby nie ściszona, rozbielona kolorystyka. Kersting umiejętnie komponuje chłodne szarości z pudrowym różem i zielenią. Farbę nakłada uważnie, zacierając ślad pędzla i uzyskując lustrzaną gładkość lica obrazu. A skoro o lustrach mowa, warto zwrócić uwagę na pewien zastanawiający szczegół.

Obraz ujmuje realistycznym rysunkiem zdradzającym wprawną rękę wykształconego akademika, ale patrząc na zwierciadło, można doznać zdumienia, ponieważ – nie odbija ono niczego. Stanowi martwą płaszczyznę, a przecież – umieszczone w tym miejscu – mogłoby dawać nam wgląd w to, co dzieje się poza ramami kadru, mogłoby stanowić narzędzie gry z patrzącym, jak zwierciadlane tafle u van Eycka czy Velázqueza.

Na wzór ludzi, którzy po każdym zagranicznym filmie w napisach końcowych rozpaczliwie szukają choć jednego swojsko brzmiącego nazwiska, wyłuskuję polski trop. Otóż Kersting w latach 1815–1818 uczył rysunku dzieci Aleksandra i Anny Sapiehów w Radzyniu Podlaskim i Teofilpolu na Wołyniu. Hafciarka powstała w 1817 roku, a zatem w środku „okresu polskiego”. Malarz rok później miał na stałe powrócić do Niemiec, by objąć stanowisko kierownika pracowni malarskiej w Królewskiej Manufakturze Porcelany w Miśni, notabene założonej wiek wcześniej przez Augusta II – elektora saskiego i króla polskiego.

Pomysł obrazu nie narodził się jednak w majątkach Sapiehów. Co więcej, w roku 1817 namalowana jako siedząca przy drezdeńskim oknie Louise Seidel mogła w rzeczywistości zajmować się robótką przy oknie mieszkania w Monachium. Dzięki protekcji Goethego, nieszczędzącego sił i atramentu na listy polecające, młoda malarka otrzymała roczne stypendium od księcia Karola Augusta, by w bawarskiej stolicy móc kopiować wielkich mistrzów. Mając w kieszeni 400 talarów, mogła spokojnie pracować nad reprodukcją portretu Bindo Altoviti autorstwa – a jakże – boskiego Rafaela.

Hafciarki są trzy. Pierwsza z nich, przechowywana w weimarskim Muzeum Zamkowym, powstała już w 1812 roku. Po pięciu latach Kersting powrócił do motywu panny Seidler pochylonej nad stoliczkiem do robót, malując podczas pobytu na ziemiach polskich drugą wersję, różniącą się szczegółami i kolorystyką. Ponieważ dzieło ewidentnie przypadło do gustu publiczności, po upływie dekady artysta po raz trzeci podjął temat haftującej przyjaciółki.

Niewielki format, kompozycyjna prostota i tematyka przywodzą na myśl siedemnastowieczne dzieła tzw. małych mistrzów holenderskich. Ustawienie postaci przy oknie, w bocznym świetle dziennym kojarzy się z Vermeerem. Żołnierz i śmiejąca się dziewczyna, Pisząca list czy Koronczarka mogły potencjalnie wpłynąć na Kerstinga, ale trudno dziś ustalić, czy niemiecki artysta w ogóle miał szansę zobaczyć te dzieła.

Patrząc na Hafciarkę, można westchnąć za Faustem: „Obraz jej wiecznie w mojem sercu władnie”6. Jest to przecież kilkadziesiąt centymetrów kwadratowych biedermeierowskiego wdzięku w najczystszej i najcichszej postaci.


  1. Do rodziny w Warszawie, witryna Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina, https://chopin.nifc.pl/pl/chopin/list/681_do-rodziny-w-warszawie (dostęp: 6.12.2021).
  2. M. Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów, Warszawa 1904, s. 77.
  3. J. von Goethe, Poezye wybrane, Kraków 1879, s. 66.
  4. Rafael, Corregio i Tician. Żywot ich i twórczość, Kraków 1911, s. 25.
  5. Opis obrazu w witrynie MNW, cyfrowe.mnw.art.pl (dostęp: 21.12.2021).
  6. J. von Goethe, Faust, Lwów 1883, s. 147.

Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka

» Paweł Bień

Urodzony w 1994 roku, poeta, historyk sztuki, kulturoznawca. Absolwent Międzyobszarowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych i Społecznych (MISH) na uniwersytetach Wrocławskim i Warszawskim. Pracownik Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina i Muzeum Narodowego w Warszawie. Autor książki poetyckiej „Światłoczułość” (Łódź 2021).


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *