O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Malarstwo biało-czerwone



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

Mark Twain (jak zwykle) sformułował różnicę pomiędzy mitem a faktem: „Fikcję od rzeczywistości różni to, że fikcja winna być wiarygodna”. Mitologia bajkowo niepokalanego romansu Zygmusia i Basi była tak wiarygodna, iż przed obrazem Simmlera ludzie wzdychali, płakali, żegnali się znakiem krzyża, ergo: wprawiali w stan tragiczny, elegijny, uduchowiony tout court. Do dziś dnia – choć mamy za sobą milenium – jest to narodowy romans nr 1, żadna inna rodzima afera sercowa nie jest dlań konkurencją.

Józef Simmler, Śmierć Barbary Radziwiłłówny, Niezła sztuka

Józef Simmler, Śmierć Barbary Radziwiłłówny | 1860, Muzeum Narodowe w Warszawie

Następca tronu i wielkorządca Litwy, Zygmunt August, był kochliwy sielnie. Ożeniony z niezbyt atrakcyjną Elżbietą Habsburżanką (córką króla Czech) – zaniedbywał małżonkę, „obłapiając mnogo kochanic”. Bystrzy Radziwiłłowie naraili mu swą siostrę (1543), świeżą wdowę po wojewodzie trockim Gasztołdzie, 23-letnią rówieśnicę Zygmunta, smukłą blondynkę pysznej urody (kibić, cerę, ręce, oczy, zęby tudzież rysy twarzy miała niezrównane) – Barbarę.

Barbara Radziwiłłówna

Warsztat Lukasa Cranacha młodszego, Miniatura Barbary Radziwiłłówny | ok. 1553, Muzeum Książąt Czartoryskich

I Zygmuś, jak to mówią, oszalał z miłości; latopis ówczesny litewski kronikuje: „Młody, niemogący wstrzymać przyrodzonego popędu, zaczął panią Barbarę miłować…”. Najpierw miłował sekretnie (schadzki), później wziął z nią potajemy ślub (1547), bo wcześniej owdowiał (1545), kiedy zaś umarł mu tatuś (1548), król Zygmunt Stary – Zygmunt August sam został królem i próbował przekonać poddanych do swego mezaliansu. Szło to bardzo opornie, dygnitarze świeccy i kościelni nie chcieli uznać Barbary, piekliła się matka (królowa Bona), bruździł monarsze Sejm, lud warczał i plotkował brzydko, fruwały po całej Rzeczpospolitej pamflety precyzujące liczbę gachów „królewskiej murwy”, Radziwiłłów obwiniano o łóżkowy spisek, etc.

Król się nie ugiął, cierpliwie jednał sobie kogo się dało, aż załagodził emocje i wymusił koronację Barbary (1550). Rok później połowica zmarła. Przez ostatnie miesiące życia jej owrzodzone drogi rodne tak potwornie gniły, że medycy i służba nie wytrzymywali smrodu. Być może umarła na raka, być może od zakażenia, które wywoływały leki na bezpłodność, a być może od choroby wenerycznej – historycy nie są tu zgodni (zgodnie jednak wątpią w gędźbę, że struła synową królowa Bona).

Jan Matejko, Zygmunt August z Barbarą Radziwiłłówną, sztuka polska, malarstwo polskie, Niezła sztuka

Jan Matejko, Zygmunt August z Barbarą na dworze radziwiłłowskim w Wilnie | 1867, Muzeum Narodowe w Warszawie

Zostały po Barbarze Radziwiłłównie dwie legendy: złota (cudowna miłość) i czarna (to bezpotomne małżeństwo wykończyło dynastię Jagiellonów, tak dobrze służącą krajowi). O tej czarnej legendzie wspominał już pierwszy prasowy recenzent płótna Simmlera, malarz i krytyk Ludwik Aleksander Buszard („W Barbarze umiera familia Jagiellonów”, 1860).

Wojciech Gerson, Zjawa Barbary Radziwiłłówny, sztuka polska, niezła sztuka

Wojciech Gerson Zjawa Barbary Radziwiłłówny | 1886, Muzeum Narodowe w Poznaniu

Fragmentem tej pierwszej, złotej legendy, były anegdoty o zjawie Barbary, którą nadworni czarnoksiężnicy, wywoływali dla monarchy zabobonnego, a nie utulonego w żalu. Istotnie, głośny mag, „Mistrz Twardowski” (Niemiec z Norymbergii, Laurentius Dhur vel Duranus), ukazał królowi na warszawskim Zamku (1569) blade, lewitujące wśród oparów widmo Barbary, być może dzięki przezroczom (laterna magica, camera obscura lub coś analogicznego), lecz być może, i to jest bardziej prawdopodobne, dzięki sobowtórowi znalezionemu przez koterię dworską. Tym sobowtórem Barbary Radziwiłłówny była piękna warszawska mieszczka, wychowanka klasztoru Benedyktynek, Barbara Gerson.

Scenę ukazania królowi widma kochanej namalował Wojciech Gerson, ćwierć wieku po płótnie Simmlera. Notabene: króla Zygmunta i królową Barbarę malowało wielu rodzimych twórców, m.in. Aleksander Kotsis, Artur Grottger (1860), Jan Matejko, Leon Wyczółkowski, a śmierć Barbary m.in. Aleksander Lesser i Franciszek Żmurko (ten ostatni też postawił na e, tylko że Simmler na teatralną eligijność, a Żmurko na teatralny erotyzm).


Fragment pochodzi z książki:

malarstwo bialo-czerwone, sztuka polska, książka, łysiak, Niezła sztuka

Waldemar Łysiak

Malarstwo biało-czerwone

Wydawnictwo Nobilis
Warszawa 2012

 

 



Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



Dodaj komentarz