Do roku 2004 to arcydzieło sztuki polskiej końca dziewiętnastego stulecia uważane było za zaginione i figurowało w rejestrze „Polskich strat wojennych”. W maju tegoż roku obraz niespodziewanie pojawił się w jednym z naszych domów aukcyjnych, gdzie został wystawiony na sprzedaż za okrągłą sumkę 800 000 złotych. Został jednak z niej wycofany i zatrzymany w policyjnym depozycie.
Aleksander Gierymski w 1889 roku opuszcza po raz kolejny rodzinną Warszawę i już nigdy więcej do tego miasta nie powróci. Przebywa w Monachium i Paryżu, gdzie zagłębia się w tajniki nokturnu, tworząc tam kilka wybitnych dzieł z tego nurtu. W 1894 roku postanawia jednak po kilku latach nieobecności w ojczyźnie przyjechać do Polski, ale już do Krakowa. Często bywa u niezwykle gościnnego i otwartego na świat artystyczny zamieszkałego w Bronowicach (wówczas podkrakowska wieś) Włodzimierza Tetmajera. Tenże Gospodarz z dramatu Wesele Wyspiańskiego otoczył opieką znerwicowanego i zmęczonego malarza. Zresztą sam był wszechstronnym artystą, więc dobrze rozumiał swego kolegę po fachu.
W Bronowicach
Na spokojnej polskiej wsi powstają wówczas świetliste obrazy Olesia, jak nazywali przyjaciele Aleksandra, w tym pejzaż przedstawiający fragment Bronowic (Droga w Bronowicach) oraz studia typów ludowych (Dziewczyna z Bronowic, Chłop z Bronowic). Maluje tu także inny obraz zaliczany również do arcydzieł artysty – Trumnę chłopską.
Czytaj też: Aleksander Gierymski „Trumna chłopska”. Straszliwe w swej szczerości płótno »
W Bronowicach powstaje również płótno Chłopiec niosący snop. Być może jest to ostatni obraz namalowany przez artystę w Polsce. Chociaż biografka malarza, Ewa Micke-Broniarek uważa, że jest nim dzieło Człowiek w alei lipowej, który ukazuje „samotną postać mężczyzny odwróconego tyłem do widza, zapatrzonego w cichy, prześwietlony słońcem krajobraz jesiennego parku”. Pełna zgoda – tak symbolicznie możemy to płótno odczytać, więc niech Chłopiec niosący snop będzie przedostatnim obrazem stworzonym przez Gierymskiego na ojczystej ziemi.
Obraz zaginiony?
Po zatrzymaniu obrazu w policyjnym „areszcie” rozpoczęto procedurę sprawdzającą jego losy. Okazało się, że nie ma w tym przypadku mowy o żadnej kryminalnej sensacji. Obecnym właścicielem okazał się pewien zamożny mieszkaniec Warszawy. Przed II wojną światowa zakupił on dzieło od wcześniejszego właściciela przez pośrednika. Posiadaczem płótna był Henryk Aschkenazy, bankier, człowiek bardzo bogaty, który zaraz po transakcji wyemigrował do USA. Tenże, dawno temu wszedł w posiadanie malowidła, gdy po śmierci kolekcjonera i mecenasa kilku polskich malarzy, hrabiego Korwin-Milewskiego, wyprzedawano jego zbiory.
Po wybuchu wojny, w obawie przed utraceniem swoich skarbów, nowy właściciel ukrył kolekcję w skrzyniach i zakopał. Po wyzwoleniu odnalazł je, a obraz Gierymskiego zawiesił na ścianie salonu, gdzie cały czas cieszył oczy swego posiadacza. A teraz, tzn. w 2004 roku, postanowił go legalnie sprzedać na aukcji za cenę wywoławczą 800 000 złotych. Po tych wyjaśnieniach, uznając legalność posiadania przez obecnego kolekcjonera dzieła, już nie było przeszkód do przeprowadzenia transakcji. Jednak za zgodą właściciela znów został z aukcji wycofany, ponieważ taką prośbę złożył minister kultury. Przy dziele o tak wielkiej wartości artystycznej ważnej dla naszego dziedzictwa narodowego, stosuje się prawo pierwokupu przypadające polskim muzeom. Zdaje się, że zasadę tę zastosowano wówczas po raz pierwszy. I tak wykupiono obraz za sumę podobno trochę ponad miliona złotych. Już w grudniu 2004 roku został on przekazany do zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu.
Chłopiec ze snopkiem na głowie
Problem koloru i światła był dla Aleksandra Gierymskiego niezwykle ważnym zagadnieniem, możemy powiedzieć nawet, że elementem wspólnym dla całej jego twórczość. W polskim malarstwie końca XIX wieku był uznawany za prekursora tendencji kolorystycznych i luministycznych. Taki także jest i ten obraz.
Zachwycałem się nim długo, kiedy jakiś czas temu byłem w muzeum. Prosta scena rodzajowa. Słoneczny dzień, wokoło przyroda i chłopak niosący na głowie snopek. I tyle. Ale rozwińmy na koniec ten mój prosty wywód jeszcze spojrzeniem na to dzieło jednej z biografek artysty. Dorota Dzierżanowska (2006):
„Tło Chłopca… jest sielską realnością, pierwszy plan natomiast sielską idyllą. W sierpniowym skwarze na polu stoi chłopiec w przykrótkich portkach i haftowanej, odświętniej koszuli. Snop, który trzyma nad głową, lśni złotem. Palące promienie słońca załamują się na suchych źdźbłach, wydobywając ich kształty”.
To takie cudowne połączenie swojskiego realizmu z niektórymi cechami powziętymi z impresjonizmu.
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Muzeum Pałac Herbsta w Łodzi. 10 dzieł, które warto znać - 26 marca 2021
- Młodopolska chłopomania. 8 obrazów, w których się zakochasz - 21 lutego 2021
- Leon Wyczółkowski „Kopanie buraków” - 8 października 2020
- Jak szlachcic szlachcica czekanem zabił. Historia zamknięta w ramie obrazu - 24 lipca 2020
- Białe gacie w tarapacie! Czyli Zabójstwo króla Przemysła w Rogoźnie według Jana Matejki - 24 czerwca 2020
- Muzeum Narodowe w Poznaniu. 10 dzieł, które warto znać - 2 maja 2020
- Muzeum Narodowe w Warszawie. 10 dzieł, które warto znać - 12 kwietnia 2020
- Muzeum Narodowe w Krakowie. 10 dzieł, które warto znać - 5 kwietnia 2020
- Władysław Podkowiński i jego tajemniczy ogród - 3 stycznia 2020
- Józef Chełmoński „Bociany” - 25 kwietnia 2019
Przemiły folklor. I cieszę się, że mimo okupacji obraz nie zginął.
Brawo dla Pana pasjonata sztuki.
Moja pasja to impresjonizm zachodni i polski u pani Barbary Kokoskiej.
Twój Vincent taki wspaniały.
On nie niesie żadnego snopka, tylko ma czapkę na głowie. Nie pracuje, ale chroni się przed upałem.