Recenzja
Koniec romantyczności
Ta książka to ogrom skondensowanej wiedzy przekraczającej możliwości jednostki, wymagającej nadto współdziałania, badania różnych dyscyplin. Jest próbą badawczą z pogranicza różnych sztuk. Dotyka świadomości podstaw artystycznych danych czasów, by ukazać nasz czas. Synteza sztuk, jakiej dokonał autor na przykładzie Young British Art, stanowi dla śmiałego widza swoiste ćwiczenie interdyscyplinarne z zakresu humanistyki.
Już sam wstęp to „genotyp” – genetyczny początek tego, co nieuniknione we współczesnych sztukach wizualnych. Gregor Muir w bezczelny i egoistyczny, ale pewny siebie i swoich dokonań sposób pisze o roli, jaką odegrał w „byciu i niebyciu” Młodej Sztuki Brytyjskiej. Jawi nam się Muir w początkach kariery nie jako kurator czy muzealnik z wieloletnim stażem czy dokonaniami, lecz jako romantyczny francuski włóczęga prosto z opowiadań Baudelaire’a. Przyznaje się do tego i przez to staje nam się bliższy. Czytelnik dzięki temu wyznaniu kroczy razem z nim przez Londyn „lat minionych”, by zarazem stać się świadkiem narodzin nowych porządków w sztuce.
Jest to też bardzo osobista książka. Nasz przewodnik dokonuje pewnego rodzaju spowiedzi. Mamy więc Londyn przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, „prowincjonalny i zaściankowy”, jak stwierdza Muir. Tak, ten Londyn – stolica dzisiejszej sztuki z Tate Modern na czele – w latach młodości autora książki jawi mu się jako „kraina”, w której sztuka nie ma już nic do powiedzenia. Rzeczywiście, wiodącym państwem wówczas były Stany Zjednoczone, z Nowym Jorkiem jako największym ośrodkiem twórczym – dającym wenę, możliwości, bezkresne rzesze galerii sztuki. Wielką Brytanię wyprzedzały też Niemcy ze swoimi ugrupowaniami artystycznymi czy restauracjami i barami, jak Paris Bar, Chelsea Hotel.
Wkraczamy w ciężki okres gospodarczy dla Wielkiej Brytanii – rządy Margaret Thatcher, przemiany ustrojowe i reformy. W tym wszystkim powstaje Młoda Sztuka Brytyjska jako bunt, odprysk młodych gniewnych na brak możliwości. Muir sam jest tego przykładem. Jako student uczelni artystycznej głównie zwiedza miasto. Szemrane dzielnice i portowe doki. Alkohol, narkotyki – wszystko to plus artystyczna wolność, jaką się cieszy Goldsmiths Collage, uświadamiają mu, co dzieje się w kraju i do czego on sam chce dążyć.
Omawiana książka to nie tylko opis „White cube”, w której odbyła się wystawa „Freeze”, czy wielkie nazwiska, jak Hirst, Jopling, Saatchi, Lane… To przede wszystkim wielki powrót sztuki brytyjskiej na należne jej miejsce.
W pompatyczny, ale i humorystyczny sposób przedstawia nam to Gregor Muir. Poznajemy smaczki i smutki wielkich artystów – przyjaciół kuratora. Poznajemy jego problemy finansowe i widzimy pomoc ze strony tych, którzy coś osiągnęli dzięki niemu i razem z nim. Podróżujemy od biennale w Wenecji po Hamburger Bahnhof w Berlinie razem z Young British Art.
To koniec romantyczności i narodziny nowoczesności.
– recenzował Tomasz Holak, historyk sztuki
Gregor Muir
Lucky kunst. Rozkwit i upadek Young British Art
Wydawnictwo Karakter
Kraków–Warszawa 2013
A może to Cię zainteresuje:
- Bartolomeo Veneto „Portret młodej kobiety jako Flory” - 17 grudnia 2021
- O doświadczeniu nowoczesności. Wywiad z dr. Krzysztofem Cichoniem - 29 sierpnia 2021
- Franz Xaver Winterhalter „Portret Katarzyny z Branickich Potockiej w stroju orientalnym” - 7 maja 2021
- Sztuka i percepcja wzrokowa. Psychologia twórczego oka - 12 października 2015
- Cztery nowoczesności. Teksty o sztuce i architekturze polskiej XX wieku - 23 sierpnia 2015
- Agnolo Bronzino „Portret Eleonory Toledańskiej z synem Janem” - 7 maja 2015
- Ferwor. Życie Aliny Szapocznikow - 24 kwietnia 2015
- Alina Szapocznikow. Przerafinowane rozdygotanie - 27 marca 2015
- Tycjan „Portret Ranuccio Farnese” - 5 marca 2015
- Prerafaelici i Legenda króla Artura - 22 lutego 2015