Partnerem działu #ArcydziełoDoKawy jest Siemens – producent ekspresów do kawy.
Amedeo Modigliani, Nu couché (sur le côté gauche), 1917,
olej, płótno, 89 × 146 cm, Nahmad Collection
Paryż, 3 grudnia 1917 rok. W nowej galerii sztuki należącej do Berthe Weill, uznanej marszandki, zostaje otwarta pierwsza indywidualna wystawa Amedea Modiglianiego. Włoski artysta już od wielu lat mieszka we francuskiej stolicy, ale dopiero teraz spotkał go taki zaszczyt. Weill organizowała ekspozycje m.in. Pabla Picassa, Maurice’a de Vlamincka czy Keesa van Dongena, więc Modigliani znalazł się w doborowym towarzystwie i prestiżowym miejscu. Marszand i opiekun Amedea, Leopold Zborowski, umieszcza w witrynie galerii namalowane przez niego dwa akty, aby przyciągnąć jak najwięcej odwiedzających. Nie spodziewa się, że tym posunięciem wywoła niezdrowe poruszenie i zgorszenie wśród publiczności.
Na wernisażu pojawia się wielu zaproszonych gości, ale to na zewnątrz przed galerią gromadzi się spory tłum. Z różnych stron dobiegają kąśliwe komentarze, sprośne docinki i okrzyki oburzenia. Jak na złość i na nieszczęście niemal vis-à-vis galerii Berthe Weill znajduje się komisariat policji. Urzędujący tam właśnie komisarz Rousselot zauważa poruszoną gromadkę po drugiej stronie ulicy i wysyła jednego z policjantów, aby sprawdził, co się dzieje. Mężczyzna przysłuchuje się pobudzonej publiczności, próbując wykryć przyczynę całego zamieszania, po czym wchodzi do galerii i nakazuje jej właścicielce, aby zdjęła z witryny skandaliczne dzieła. Taka decyzja jednak tylko wzmaga protesty wśród zebranego tłumu. Niektórym chyba się nie podoba, że mieliby zostać pozbawieni tak ekscytujących widoków.
Zrezygnowany policjant wraca na komisariat, gdzie słyszy od Rousselota, że ma natychmiast sprowadzić marszandkę odpowiedzialną za tę nieprzyzwoitą ekspozycję. Gdy Berthe staje przed komisarzem, słyszy, że ma „zdjąć z wystawy te świństwa”1. W odpowiedzi próbuje oponować i tłumaczyć, że przecież akt należy do najstarszych motywów malarskich, po który sięgali i sięgają najwybitniejsi artyści. Jej argumenty, jakkolwiek sensowne, nie robią żadnego wrażenia na nieugiętym komisarzu. Berthe nie pojmuje, co takiego gorszącego jest w aktach Amedea, ale gdy Rousselot wykrzykuje jej, że chodzi o to, iż „te nagie kobiety mają owłosienie łonowe!”2 (podobno przy słowie „owłosienie” aż się zająknął), kapituluje. Zamyka galerię, opuszcza żaluzje i wraz z obecnymi gośćmi ściąga ze ścian obrazy Modiglianiego. Dwa z nich postanawia nabyć – ale głównie ze względu na Zborowskiego, który jest zdruzgotany, i to bardziej od Amedea. Pochodzący z Włoch malarz najwyraźniej już się pogodził z faktem, że nie osiągnie wielkiego sukcesu.
Grecki bóg schodzi z Olimpu
Do Paryża Amedeo Modigliani przyjeżdża wiosną 1906 roku. Uległ namowom przyjaciół, również malarzy, którzy przekonywali, że we francuskiej stolicy są najważniejsze wystawy, muzea i przede wszystkim artyści dający początek nowym i rewolucyjnym nurtom. Zapomnieli tylko dodać – a może sami jeszcze o tym nie wiedzieli – że nie dla wszystkich los jest tak samo łaskawy, a co za tym idzie nie wszyscy osiągną sukces komercyjny. Do Paryża Modigliani przybywa więc pełen marzeń, entuzjazmu i nadziei – chciałby ukształtować siebie na nowo, odnaleźć swoją artystyczną drogę i zostawić za sobą widmo towarzyszącej mu od dzieciństwa gruźlicy, która jest jego wstydliwym sekretem – doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że społeczeństwo traktuje gruźlików co najmniej z dystansem, a najchętniej omija się ich z daleka.
Modigliani bardzo chce uchodzić za zdrowego i silnego i ma nadzieję, że w nowym otoczeniu sam łatwiej w to uwierzy. Z pewnością pomaga mu odpowiednia prezencja – ma piękną twarz o wyrazistych rysach, eleganckie, schludne ubranie i nienaganne maniery, do tego świetnie posługuje się językiem francuskim. Dzięki matce, która zarabia, pracując jako nauczycielka i tłumaczka, od najmłodszych lat zapoznaje się z dziełami literatury światowej – swoje ulubione poezje recytuje z pamięci. Kiedy pojawia się w towarzystwie, wszyscy patrzą na niego. Robi wrażenie, jest w nim coś arystokratycznego. Roztacza wokół siebie magnetyczny urok, który przyciąga i kobiety, i mężczyzn. Wydaje się greckim bogiem, który zszedł z Olimpu, by przejść się wśród zwykłych śmiertelników. Ale to za mało, by coś osiągnąć.
Po swojemu
Na początku XX wieku rozwinęły się dwa rewolucyjne nurty w sztuce – kubizm i fowizm. Prace najważniejszych przedstawicieli nowych prądów, Pabla Picassa i Henriego Matisse’a, prędko stały się tymi najbardziej poszukiwanymi i pożądanymi. Jeśli w Paryżu początku XX wieku znalazł się artysta, który nie chciał identyfikować się z kubistami i fowistami, to mógł być pewien, że zostanie całkowicie zignorowany przez krytykę i publiczność.
Modigliani jest jednym z tych, którzy odmawiają dołączenia do jednego z wiodących ugrupowań. Wykazuje się pewną podejrzliwością wobec „zbiorowych wymogów strategii awangardy”3, poza tym ma charakter indywidualisty i zamierza samodzielnie odnaleźć swój styl. Może to właśnie z tego powodu przez długi czas nie może znaleźć zwolenników swojej twórczości, co przekłada się na brak zarobków. W Paryżu utrzymuje się tak naprawdę wyłącznie dzięki pieniądzom, które regularnie przesyła mu matka.
Opiekun ubogich artystów
W 1907 roku Modigliani poznaje zaledwie trzy lata starszego Paula Alexandre’a, lekarza i zwolennika sztuki nowoczesnej, który zostaje nie tylko jego pierwszym mecenasem, lecz także opiekunem, przyjacielem i powiernikiem – jako jeden z niewielu wie, że Amedeo cierpi na gruźlicę. Alexandre, przejęty losem żyjących w ubóstwie artystów, postanawia zorganizować pewnego rodzaju schronisko, w którym mogliby się oni zatrzymać. W tym celu wynajmuje podupadający budynek przy rue de Delta – jest przeznaczony do rozbiórki, ale lokalne władze zgadzają się, aby mieszkania zostały tymczasowo zajęte przez ubogich artystów. Artystyczną wspólnotę potocznie nazywa się Deltą.
Modigliani zagląda tam codziennie i tworzy, możliwe, że przez pewien czas także mieszka. Alexandre jest bardzo troskliwy i wyrozumiały wobec Amedea, namawia go, aby więcej malował. Jednak Amedeo wolałby rzeźbić, mimo że wie, iż wytwarzający się podczas rzeźbienia pył źle działa na jego słabe płuca.
Z perspektywy czasu można stwierdzić, że z jednej strony rzeźbienie w jakimś stopniu wpłynęło na pogorszenie stanu zdrowia Modiglianiego, ale z drugiej – dzięki niemu rozwinął on unikalny i rozpoznawalny styl malarski, który wyróżnia się przede wszystkim łabędzimi szyjami, charakterystycznymi również dla jego rzeźb.
Artystyczne szanse wśród wojennej pożogi
Gdy w 1914 roku wybucha I wojna światowa, Modigliani – choć ma socjalistyczne poglądy – za przykładem innych artystów chce zaciągnąć się do wojska, jednak zostaje odrzucony z powodu słabego zdrowia. Niestety na front wyjeżdża jego mecenas i przyjaciel, Paul Alexandre – jest potrzebny na wojnie jako lekarz. Modigliani zostaje sam, ale nie na długo – jeszcze w 1914 roku za pośrednictwem poety i malarza Maxa Jacoba poznaje Paula Guillaume’a, krytyka sztuki i marszanda, który w swojej galerii na prawym brzegu Sekwany wystawia obrazy nieznanych awangardowych artystek i artystów, takich jak Natalia Gonczarowa czy Giorgio de Chirico. Guillaume zaczyna kupować i sprzedawać niektóre obrazy Modiglianiego, a także zaprasza go do brania udziału w zbiorowych wystawach w swojej galerii, jednak nie proponuje mu indywidualnej ekspozycji, nie podpisuje z nim również żadnego kontraktu. Prawdziwym przełomem okaże się dla Amedea poznanie Leopolda Zborowskiego, polskiego poety, który stanie się największym wielbicielem jego sztuki.
Paryski sen polskiego poety
Leopold Zborowski przyjeżdża do Francji najprawdopodobniej wiosną 1913 roku. Chciałby studiować na Sorbonie i zgłębiać historię sztuki w szkole artystycznej przy Luwrze4. Jest już wykształcony, niektóre źródła podają, że studiował filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim, jednak w archiwach uczelni nie odnaleziono jego nazwiska wśród grona studentów; możliwe, że zdobywał edukację we Lwowie5. Na pewno pisze wiersze i eseje, obraca się w środowisku literacko-artystycznym i fascynuje się sztuką. Wie, że dzięki poezji się nie utrzyma, więc postanawia zostać krytykiem artystycznym. Zaczyna studiować historię sztuki, bywa w słynnych kawiarniach na Montparnassie, gdzie spotyka malarzy, z którymi błyskawicznie znajduje wspólny język. Na początku sierpnia 1914 roku poznaje pochodzącą z Lublina Annę Sierzpowską, która zostaje jego życiową partnerką. Choć nie odnaleziono żadnych dokumentów potwierdzających, że para wzięła ślub, Anna, zwana przez bliskich Hanką, zawsze przedstawia się jako Zborowska.
Gdy Zborowskiemu brakuje pieniędzy, chodzi po antykwariatach, wyszukuje rzadkie wydania książek, rycin i grafik, które potem odsprzedaje z dużym zyskiem. Właśnie to zajęcie decyduje o tym, że Zbo, jak go nazywają znajomi, postanawia zostać marszandem. W 1916 roku poznaje Amedea Modiglianiego. Podobno to Hanka Zborowska pierwsza skontaktowała się z malarzem i zgodziła się pozować do dwóch portretów6, według innych źródeł i anegdot to Mojżesz Kisling zapoznał Modiglianiego ze Zborowskim7. Bez względu na to, jakie były okoliczności zawarcia znajomości artysty z marszandem, faktem jest, że Zbo oferuje Modiglianiemu kontrakt.
„Na mocy kontraktu, jaki Zbo podpisał z Modiglianim, marszand zobowiązał się do wypłacania malarzowi 15 franków dziennie oraz dostarczania materiałów niezbędnych do tworzenia, opłacania modela, organizowania wystaw i zdobywania przychylności krytyków sztuki, a malarz w zamian pozostawiał marszandowi wszystkie prace, które w tym czasie stworzył”8.
Umowa zostaje podpisana jesienią 1916 roku. Dzięki Zborowskiemu, w którym znajduje oddanego przyjaciela, Modigliani może zacząć spokojniejsze i bardziej ułożone życie, a przede wszystkim regularnie malować w komfortowych warunkach. Zborowscy nawet urządzają malarzowi pracownię w największym pokoju w swoim mieszkaniu przy rue Joseph-Bara w dzielnicy Montparnasse. Zbo prowadzi interesy w domu, ponieważ nie może jeszcze sobie pozwolić na wynajęcie czy otworzenie galerii. Z tego powodu wśród elity marszandów nie jest traktowany poważnie – zalicza się go do grona „marszandów – gospodyń domowych”9.
Nagość, zmysłowość, melancholia
Znajomość Modiglianiego i Zborowskiego nie opiera się tylko na relacji malarz–marszand – odnajdują w sobie bratnie dusze. Podczas przeciągającej się wojny wielu artystów cierpi nędzę i wprost marzy, aby otrzymywać takie wsparcie, jakie Zbo zapewnia Modiglianiemu. Amedeo może skupić się wyłącznie na twórczości, sprawami bytowymi zajmuje się Leopold.
To w tym czasie w pełni rozwija się talent malarza, jego styl się ugruntowuje. Jedna praca powstaje nawet w ciągu kilku godzin. W 1917 roku Modigliani tworzy cykl aktów, około trzydziestu obrazów, które przyczyniły się do – musimy przyznać, że dość śmiesznego i absurdalnego – skandalu, jaki wybuchł tuż po otwarciu wystawy malarza w galerii Berthe Weill.
Do nagich portretów często pozuje Hanka Zborowska – Leopold chce w ten sposób zaoszczędzić na płaceniu modelkom. To właśnie Hankę widzimy na Nu couché (sur le côté gauche), akcie, którego tytuł można przetłumaczyć jako „Leżąca nago (na lewej stronie)”. Podczas sesji malowania rolę przyzwoitki często odgrywa Lunia Czechowska, przyjaciółka Zborowskich. Ciekawski Leopold czasami zagląda do pracowni, czym oczywiście doprowadza Modiglianiego do furii. Uznajmy jednak, że wizytacje Zbo są uzasadnione – w końcu pracownia znajduje się w jego mieszkaniu, a przystojny malarz maluje jego towarzyszkę życia nagą. Zanim Modigliani zacznie malować, chce jak najbardziej zbliżyć się do duszy swojej modelki. Wydaje się nią głęboko zafascynowany, obserwuje ją z szacunkiem i spokojem.
„Myślę, że Modigliani nigdy nie przedstawia tylko modela, ale zawsze obserwuje go przez zdeformowane szkło kultury. […] Modigliani nie kopiuje twarzy, lecz szuka w niej istotności, migawkowego skrótu, próbuje przedstawić wizualnie trwałość pamięci… Bada twarz na płótnie, szukając pozytywu i negatywu, dochodząc na końcu do uchwycenia jedynie marginalnego zarysu pełnej pustki i opróżnionej pełni”10.
– zauważa krytyk sztuki Maurizio Fagiolo dell’Arco.
Charakterystyczne dla twórczości Modiglianiego są nie tylko łabędzie, wygięte w łuk szyje, lecz także oczy w kształcie migdałów – zazwyczaj puste, bez źrenic, wypełnione tylko czarną lub bladobłękitną farbą. Wyróżnia się zatem kobieca postać uwieczniona na Nu couché (sur le côté gauche) ze swymi „pełnymi oczami” ze źrenicami, które sprawiają, że wydaje się bardziej żywa, a przez to też odważniejsza, swobodniejsza. Portrety z pustymi oczami przesiąka przede wszystkim melancholia, może ukryta rozpacz malarza – niedocenianego, uzależnionego od alkoholu i narkotyków, chorego na gruźlicę, która na początku XX wieku jest właściwie wyrokiem. Nu couché (sur le côté gauche) zdaje się wyłamywać swoim nastrojem spośród nostalgicznych wizerunków. Akt staje się tu przede wszystkim uniwersalną figurą łagodnej – na pewno nie ordynarnej – zmysłowości.
Akty Modiglianiego „[…] odznaczają się niezwykłą oryginalnością, są bowiem jednocześnie wystylizowane i zmysłowe, łącząc maksimum formalności kompozycyjnej z wrażeniem tęsknoty i smutku. Na tych obrazach nie pojawiają się meble, żadne specjalne scenerie czy pejzaże, czy chociażby drobne przedmioty i akcesoria. Od czasu do czasu Amedeo dodaje jedynie jakiś skromny ornament pod postacią kolczyka albo naszyjnika, który podkreśla osobowość portretowanej dziewczyny. Jego dzieło sprowadza się do kobiecego ciała i zwykle jednolitego koloru tła, na którym, w wyjątkowych przypadkach, może majaczyć nadzwyczaj oszczędny profil jakiegoś elementu wystroju wnętrza, w którym akurat pracuje. Sztuka europejska odbyła niesłychanie długą drogę, zanim doszła do punktu, który Modigliani po wirtuozersku wykorzystał i zsyntetyzował, malując akty, gdzie wymowny, elegancki i niezwykle intensywny erotyzm w tajemniczy sposób przeplata się z łagodną, delikatną melancholią i dystansem narzuconym przez jego wielce wyrafinowany manieryzm” 11
– pisze Corrado Augias w biografii Amedeo Modigliani. Skrzydlaty wędrowiec.
Stylizowane, uproszczone w elegancki sposób akty Modiglianiego wyróżniają się naturalnym erotyzmem, który nie został przykryty ani mitologicznym kostiumem, który był typowy dla malarstwa dawnego i akademickiego, ani formalnymi eksperymentami pojawiającymi się u artystów awangardowych. Zdarza się, że Amedeo, szukając inspiracji, sięga po wcześniejsze wzorce i tradycje – Hanka zostaje uwieczniona na Nu couché (sur le côté gauche) w pozycji przywodzącej na myśli pozę Wielkiej odaliski, którą Jean-Auguste-Dominique Ingres namalował w 1814 roku – ale przede wszystkim skupia się na ciele samym w sobie i poetyckim nastroju, nie zamierza prowokować. Komisarz Rousselot ma jednak o tym inne zdanie, gdy dowiaduje się, jakie obrazy wyeksponowała Berthe Weill w swojej galerii.
Tyle krzyku o… kilka włosków
Gdy Modigliani kończy swój cykl aktów, Zborowski stara się znaleźć miejsce, gdzie mógłby je pokazać wraz z portretami. Wtedy trafia na Berthe Weill, która zgadza się pokazać prace malarza w swojej prestiżowej galerii. Marzenia o sukcesie brutalnie przerywa niespodziewany skandal, których wybucha tuż po otwarciu ekspozycji, i zaskakujący zakaz komisarza Rousselota. Czy ktoś wcześniej słyszał, aby jakiemuś artyście nakazano zamknąć wystawę? I to w kilka godzin po jej inauguracji? Zdaje się, że Modigliani przeciera szlaki, ale można by się założyć o Nu couché (sur le côté gauche) (notabene to największe płótno w jego dorobku, do tego uznawane za jedno z najbardziej cennych), że nie o taki rozgłos mu chodziło…
Co tak zbulwersowało komisarza Rousselota? Ustaliliśmy już, że Amedeo nie tworzył sztuki ordynarnej, nie zamierzał prowokować swoimi aktami ani demoralizować publiczności. Chodziło tylko o te „nieszczęsne” włosy łonowe, które widać na niektórych nagich kobiecych portretach. Istotę tego problemu (który nie powinien być problemem, ale w 1917 roku w galerii Weill był) świetnie ujęła Doris Krystof, autorka książeczki Modigliani 1884–1920. Poezja patrzenia:
„Odwołując się do włosów łonowych namalowanych przez Modiglianiego, [komisarz Rousselot] wskazał na fragment rzeczywistości, który nigdy nie pojawia się na akademickim akcie”12.
Jeśli akt jako temat, motyw realizowano według ścisłych, formalnych zasad akademickich, nagie ciało nie obrażało niczyjej moralności. Oczywiście reakcje zawsze były uzależnione od pojmowania owej moralności w danej epoce, ale Modigliani pokazując kobiece owłosienie łonowe, złamał wszelkie zasady. Rezygnując z jakichkolwiek odniesień alegorycznych, literackich czy historycznych i malując to, co po prostu widział, stworzył różnicę między malarskim aktem a nagością w swojej najbardziej naturalnej odsłonie. I właśnie to okazało się tak gorszące.
Wartość ponadczasowa
Skandal, jaki wybuchł 3 grudnia 1917 roku w galerii Berthe Weill, nie przeszedł bez echa. Choć wystawa musiała zostać zamknięta, nie okazała się całkowitym fiaskiem. Anna Zborowska wspominała, że już następnego dnia do marszandki zaglądali amatorzy aktów Modiglianiego i dyskretnie wypytywali o adres Zbo13. Na początku 1918 roku dało się zauważyć pewne ożywienie w sprzedaży obrazów malarza, jeden z aktów nabył wówczas kolekcjoner William Kundig. Mimo to dopiero po śmierci Modiglianiego dwa lata później, w 1920 roku, jego twórczość spotkała się z prawdziwym zainteresowaniem. Pośmiertny sukces wydaje się przykrym zakończeniem dość tragicznej historii kogoś, kto wiedział, że ze względu na nieuleczalną chorobę ma bardzo ograniczony czas, aby nacieszyć się życiem i swoją największą fascynacją.
Anna Ekielska, autorka książki Akt w malarstwie, zauważyła, że: „Ciepłe i nasycone kolory obrazów [Modiglianiego], subtelny, choć wyraźnie wyczuwalny erotyzm aktów […] okazały się wartością niemal ponadczasową”14. Dziś akty Modiglianiego osiągają niebotyczne ceny na rynku – Nu couché (sur le côté gauche) sprzedano za 157,2 miliona dolarów podczas aukcji w Sotheby’s 14 maja 2018 roku. Dzieło trafiło do prywatnej kolekcji braci Ezry i Davida Nahmadów, których zbiory sztuki są uznawane za jedne z najcenniejszych na świecie.
Bibliografia:
1. Augias C., Amedeo Modigliani. Skrzydlaty wędrowiec, tłum. M. Gronczewska, J. Jackowicz, Warszawa 2005.
2. Dmochowska L., Leopold Zborowski. Główny bohater historii o Modiglianim i artystach paryskiej cyganerii, Kraków 2014.
3. Ekielska A., Akt w malarstwie, Warszawa 2015.
4. Krystof D., Modigliani 1884–1920. Poezja patrzenia, tłum. E. Tomczyk, Warszawa 2005.
5. Peccatori S., Zuffi S., Klasycy sztuki. Modigliani, tłum. J. Walkowska, Warszawa 2006.
6. Sichel P., Modigliani, tłum. M. Skibniewska, Warszawa 1971.
- C. Augias, Amedeo Modigliani. Skrzydlaty wędrowiec, tłum. M. Gronczewska, J. Jackowicz, Warszawa 2005, s. 314–315 ↩
- Ibidem, s. 315. ↩
- S. Peccatori, S. Zuffi, Klasycy sztuki. Modigliani, tłum. J. Walkowska, Warszawa 2006, s. 30. ↩
- L. Dmochowska, Leopold Zborowski. Główny bohater historii o Modiglianim i artystach paryskiej cyganerii, Kraków 2014, s. 55. ↩
- Ibidem. ↩
- Ibidem, s. 152. ↩
- C. Augias, op. cit., s. 291. ↩
- L. Dmochowska, op. cit., s. 155. ↩
- S. Peccatori, S. Zuffi, op. cit., s. 83. ↩
- Cyt. za: S. Peccatori, S. Zuffi, op. cit., s. 83. ↩
- C. Augias, op. cit., s. 321. ↩
- D. Krystof, Modigliani 1884–1920. Poezja patrzenia, tłum. E. Tomczyk, Warszawa 2005, s. 64. ↩
- L. Dmochowska, op. cit., s. 161. ↩
- A. Ekielska, Akt w malarstwie, Warszawa 2015, s. 175. ↩
Partnerem działu Arcydzieło do kawy, który wspiera naszą misję edukacyjną jest marka Siemens, producent ekspresów do kawy.
Każdy dzień to szansa na odkrycie czegoś nowego. W sobie i wokół siebie. Pozwól by chwila przy aromatycznej filiżance kawy zainspirowała Cię do spróbowania czegoś o czym zawsze marzyłeś, na co nie miałeś czasu lub przestrzeni. Sięgaj po więcej. Poznawaj. Doświadczaj. Odkryj nowe oblicze sztuki przy filiżance dobrej kawy z marką Siemens. #poczujsiekoneseremsztuki
* Grupa BSH jest licencjobiorcą w odniesieniu do znaków towarowych, do których uprawniona jest Siemens AG.
Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl
A może to Cię zainteresuje:
- Chemnitz jako Europejska Stolica Kultury 2025 roku z dużą ilością dobrej sztuki - 7 grudnia 2024
- Malowanie dla Mengelego. Poruszająca historia Diny Gottliebovej-Babbitt - 10 listopada 2024
- Édouard Manet „Balkon” - 1 sierpnia 2024
- Witkacy „Portret Ireny Krzywickiej” - 20 lipca 2024
- Claude Monet. 7 faktów o tym artyście, o których nie mieliście pojęcia - 23 czerwca 2024
- Od ubrania do tożsamości. Moda w obrazach Johna Singera Sargenta - 20 czerwca 2024
- Wyjątkowy jubileusz: 250. urodziny Caspara Davida Friedricha - 19 maja 2024
- Caspar David Friedrich – mistrz nastrojowego pejzażu - 6 maja 2024
- Joaquín Sorolla „Spacer brzegiem morza” - 8 marca 2024
- Pionierka architektury modernistycznej – Barbara Brukalska - 3 marca 2024