Na swoim najsłynniejszym bodaj portrecie Sarah Bernhardt, francuska aktorka, która święciła triumfy na teatralnych scenach w drugiej połowie XIX i na początku XX wieku, sprawia wrażenie nonszalanckiej, a może nawet nieco znudzonej. Na namalowanym w 1876 roku przez Georges’a Clairina obrazie przyjmuje swobodną pozę, raczej niespotykaną na oficjalnych portretach.

Georges Clairin, Portret Sarah Bernhardt, detal | 1876, Petit Palais, Musée des Beaux-Arts de la Ville de Paris, Paryż
Wpół siedząc, wpół leżąc na sofie pokrytej aksamitnymi, miękkimi tkaninami, opiera się o poduchę. Lewą ręką podtrzymuje głowę, w prawej trzyma wachlarz z piór. Jej biała suknia, z rękawami rozszerzającymi się przy nadgarstkach i dołem obszytym futerkiem, mieni się perłowym blaskiem, przyciągając uwagę obserwatorów. Najbardziej hipnotyzująca jest jednak twarz aktorki o przenikliwych niebiesko-zielonych oczach, kolorem przywodzących na myśl jezioro. Sarah wpatruje się wprost w widzów, pewna siebie i swojej wartości, świadoma swojego magnetyzmu i może dlatego taka odprężona. Jakby wiedziała, że ma cały świat u swoich stóp.