Charakteryzowała ją aura tajemniczości, którą wokół siebie roztaczała, inteligencja i błyskotliwość (godne mężczyzny, a wręcz niespotykane u kobiet, jak zwykł mawiać o niej Picasso), determinacja i buntownicza natura, ale przede wszystkim ogromny talent na miarę Mana Raya czy Philippe’a Halsmana. Zostawiła po sobie tysiące fotografii, setki kolaży i dziesiątki płócien. Była prekursorką reklamy zdjęciowej, wybitną reporterką, w końcu ikoną fotografii awangardowej lat 30. XX wieku oraz jedną z najzdolniejszych surrealistek z kręgu André Bretona. Mimo to dziś, jeśli w ogóle ją pamiętamy, to przede wszystkim jako jedną z wielu nieszczęsnych kochanek Pabla Picassa. Jako postać, której twarz — nieco histeryczna, jakby rozpadająca się i bezgranicznie smutna — została utrwalona na wielu portretach pędzla tego genialnego Hiszpana. I choć w rzeczywistości nigdy publicznie nie uroniła ani jednej łzy, to wciąż określana jest mianem płaczącej kobiety.
Henriette Theodora Markovitch — pół Chorwatka, pół Francuzka urodzona w 1907 roku. Córka architekta z Zagrzebia i właścicielki butiku z Cognac. Po 16 latach spędzonych w Buenos Aires, gdzie jej ojciec bezskutecznie próbował zbić fortunę, wróciła do rodzinnego Paryża, by uczyć się fotografii w szkole ENS Louis-Lumière oraz malarstwa w słynnej Académie Julian. To tu w 1930 roku zmieniła swoje prawdziwe imię i nazwisko na pseudonim Dora Maar, który odtąd będzie jej znakiem rozpoznawczym.
Na początku kariery pochłonął ją przede wszystkim fotoreportaż. Wyjeżdżała do Madrytu, Barcelony i Londynu, by tam fotografować skutki kryzysu gospodarczego, który rozpoczął się od krachu na giełdzie nowojorskiej w czarny czwartek 1929 roku. W Paryżu natomiast dniem i nocą wędrowała ulicami w poszukiwaniu nowych bohaterów swoich zdjęć. Pozostając pod wpływem Brassaïa, z którym dzieliła ciemnię w studiu, interesowała się przede wszystkim nędzarzami, ulicznikami, starcami, kalekami i prostytutkami. To zamiłowanie do makabry, turpizmu i groteski nigdy jej nie opuści i będzie wyraźnie widoczne nawet w późniejszych, typowo artystycznych fotografiach.
Jej kariera nabierała rozpędu, a pierwsza indywidualna wystawa osiągnęła sukces. Dora przyjaźniła się z topowymi fotografami tamtych czasów. Jej mentor Louis-Victor Emmanuel Sougez wciągnął ją w świat reklamy prasowej, a Pierre Kéfer odsłonił kulisy fotografii filmowej.
W tych właśnie kręgach artystka nawiązała romans ze scenarzystą i montażystą filmowym Louisem Chavance’em. Także dzięki temu środowisku w 1935 roku Dora poznała Pabla Picassa — największą miłość i, jak się później okaże, największą tragedię jej życia. Po raz pierwszy spotkali się na planie filmu Zbrodnia pana Lange, przy którym oboje pracowali. Przedstawił ich sobie wspólny przyjaciel Paul Éluard. Dora znała go dobrze, ponieważ już wtedy obracała się w kręgach paryskich surrealistów, początkowo przede wszystkim robiąc reportaże z ich wystaw i oryginalnych procesów twórczych. Z czasem jednak zafascynowana filozofią Bretona oraz ideami surrealizmu sama zaczęła tworzyć w tym stylu. I co najważniejsze — osiągnęła w nim mistrzostwo.
Okoliczności spotkania Dory i Picassa budzą jednak pewne wątpliwości. Choć biografowie skłaniają się raczej ku wersji z planem filmowym, to sami zainteresowani lubili powtarzać inną, bardziej romantyczną historię, twierdząc, że tak naprawdę zapoznali się ze sobą dopiero rok później na drugim, przypadkowym spotkaniu w kawiarni Les Deux Magots. Picasso miał dostrzec młodszą od siebie o 26 lat Dorę siedzącą przy sąsiednim stoliku. Znudzona podobno bawiła się scyzorykiem, wbijając ostrze w blat pomiędzy swoimi palcami obleczonymi w czarną haftowaną w róże rękawiczkę. Za którymś razem nie trafiła i skaleczyła się w dłoń, a krew przesiąkła przez materiał. Picasso zauważywszy to, podszedł i urzeczony tym swego rodzaju masochizmem spytał, czy mógłby dostać ową rękawiczkę. Tak miał rozpocząć się ich trwający 11 lat burzliwy, toksyczny i destrukcyjny związek. Jeszcze inna wersja wydarzeń mówi, że artysta nieprzypadkowo znalazł się w tej samej kawiarni co Dora. Malarz miał podobno już wcześniej się w niej zakochać na podstawie jej portretowego zdjęcia zrobionego przez Mana Raya i od tamtej pory szukać okazji do spotkania z nią.
Początkowo artyści wzajemne się inspirowali, choć to zawsze Picasso był gwiazdą, w której cieniu pozostawała pełna uległości i podziwu dla mistrza Dora. Ona sfotografowała go na około 1800 kliszach, on namalował ją na kilkudziesięciu płótnach, na których zarobił krocie. Natomiast ona skończyła w nędzy, szaleństwie i samotności. Długo zadowalała się pozycją jego głównej muzy. Twarz Dory Maar możemy zobaczyć nawet w Guernice, gdzie została przedstawiona jako kobieta trzymająca lampę. Artystka towarzyszyła Picassowi od początku procesu tworzenia tego monumentalnego płótna, który skrupulatnie utrwalała na fotografiach, tworząc niezwykle cenny dla historii sztuki reportaż.
Niestety fascynacja Wielkiego Geniusza (jak sama go nazywała) Dorą w krótkim czasie przygasła. Picasso, znany ze swojego apodyktycznego i seksistowskiego stosunku do kobiet, bardzo szybko odkrył i wykorzystał przeciwko Dorze jej słabe strony — skłonność do umniejszania własnego talentu, kompleks mniejszości oraz niemal bezgraniczne posłuszeństwo. Zaczął w mniej lub bardziej wyrafinowany sposób znęcać się nad nią psychicznie, a z czasem także fizycznie, bowiem nieraz zdarzyło mu się ją uderzyć.
Choć kochankowie mieszkali w sąsiadujących mieszkaniach (dokładnie drzwi w drzwi), to Dora mogła odwiedzać Pabla tylko na jego wyraźne zaproszenie, gdy tymczasem on mógł ją nachodzić bez zapowiedzi o każdej porze. Zdaje się, że czerpał satysfakcję z upokarzania jej, choć nieraz publicznie przekonywał, że ceni ją za inteligencję i poczucie humoru, dzięki któremu podobno z nikim nigdy nie śmiał się tyle co z nią. O sadystycznych skłonnościach Picassa mogą świadczyć pewne motywy, które umieszczał na portretach Dory. Kobieta często przedstawiana jest jako cierpiąca, udręczona, smutna czy wręcz cała we łzach, choć w rzeczywistości nie należała ona do osób płaczliwych.
Picasso twierdził jednak, że nie potrafi namalować jej inaczej. Mówił jej brutalnie i wprost, że nie jest piękna, więc nie może nikogo zainspirować. Gdy płacze, staje się śmieszna, bawi go i to uczucie jest dla niego impulsem do tworzenia. Uległa, zapatrzona w swojego guru i uzależniona od niego artystka pokornie znosiła kolejne poniżenia. Porzuciła nawet fotografię na rzecz malarstwa, bo tak chciał Pablo. Po latach mówiła:
„Albo fotografia, albo Picasso. Prawie na pewno zostawił mnie, bo nie spełniłam jego oczekiwań. Nie osiągnęłam efektu twórczego, jakiego się po mnie spodziewał”1.
Picasso bez skrępowania deklarował, że dzieli kobiety na boginie i wycieraczki. Dora z pierwszej kategorii szybko spadła do tej drugiej, choć trudno oprzeć się wrażeniu, że każda jego kochanka kończyła w dokładnie ten sam sposób. Przyczyn degradacji Dory do pozycji wycieraczki biografowie upatrują przede wszystkim w jej bezpłodności, która niesamowicie drażniła Picassa. Będąc w relacji z fotografką, artysta pozostawał jednocześnie w małżeństwie z Olgą Khokhlovą, z którą miał syna, oraz w związku z Marie-Thérèse Walter, z którą z kolei miał córkę. Wieloletni romans z Dorą, która w tym czasie nie dała mu dziecka, był jak policzek wymierzony w jego męskie ego.
Zazdrość
Zarówno Dora, jak i Marie-Thérèse były obsesyjnie zazdrosne o Picassa, co ten w wyrachowany sposób wykorzystywał ku własnej chorej satysfakcji. Celowo informował Dorę o terminach jego spotkań z córką w domu Marie-Thérèse. Sprowokowana Dora (już wtedy niestabilna emocjonalnie) jeździła za Picassem taksówką, a następnie godzinami podglądała przez okna, jak rodzina spędza razem czas. Pablo doskonale wiedział o jej poczynaniach. Pewnego razu, gdy Marie-Thérèse przyszła do jego pracowni, aby zrobić dziką awanturę o Dorę, malarz zmusił obie panie do bójki o jego względy. Kobiety policzkowały się, szarpały ubrania i wyrywały sobie wzajemnie włosy z głowy, a tymczasem niewzruszony Picasso nie oderwał się nawet na moment od sztalugi. Nie zainterweniował, powiedział tylko, żeby załatwiły to między sobą, bo jemu jest dobrze, tak jak jest. Po wszystkim stwierdził, że ten incydent ostatecznie przekonał go, iż nie kocha Dory, bowiem nie zaoferowała mu niczego nowego, a kobiety walczące o niego widział już niejednokrotnie i w ogóle go to nie zaskakuje. W ten sposób rozpoczął się kryzys w ich związku. Mimo coraz bardziej pogarszających się relacji Dora nie umiała od niego odejść, a Picasso, chociaż trzymał ją na dystans, nadal lubił się nią bawić. W 1943 roku stracił w końcu głowę dla malarki Françoise Gilot młodszej od Dory o 20 lat i o 40 lat od niego samego.
Dla Dory był to ogromny cios, a ranę w jej sercu jeszcze bardziej rozdrapał fakt, że Picasso zmusił artystkę, by ta złożyła przed Françoise oficjalne oświadczenie potwierdzające, że nie są już razem. Upokorzona i coraz ciężej chora psychicznie Dora zrobiła to w restauracji podczas kolacji we troje. Na odchodne podobno wykrzyczała głośno, że Picasso tak naprawdę nigdy nikogo nie kochał, ponieważ nie wie, co to jest miłość. Mimo tych dramatycznych okoliczności Pablo i Dora spotykali się jeszcze od czasu do czasu przez kolejne trzy lata. W tym samym czasie związek z Françoise rozkwitał i ostatecznie zaowocował dwójką dzieci.
Po Picassie tylko Bóg
W 1946 roku Dora Maar ostatecznie się załamała. Mówiono, że widziano ją nagą na ulicach Paryża, że spała na klatce schodowej, że wyrzucono ją z kina za dziwne zachowanie. Swoim przyjaciołom kazała się przed sobą spowiadać, medytowała w miejscach publicznych. Do postępującej przez lata depresji i nerwicy dołączyły mania prześladowcza, paranoja, schizofrenia i delirium tremens. Artystka spędziła długie miesiące w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym, gdzie poddawana była cyklicznym trzytygodniowym terapiom elektrowstrząsami, które ostatecznie dokonały spustoszenia w jej organizmie. Dora zapominała, jak się nazywa i mówiła na siebie Królowa Tybetu. Po próbie powrotu na łono społeczeństwa, w którym trudno było jej się na nowo odnaleźć, odizolowała się od świata i zwróciła ku religii katolickiej. Na oświadczyny Paula Éluarda odpowiedziała: „Po Picassie tylko Bóg”2. Wielki Geniusz natomiast zdawał się nieczuły na tragiczny los byłej kochanki i muzy. Uważał, że zawsze była wariatką, a jeszcze bardziej pogrążyła się w szaleństwie przez kontakty z surrealistami. Mówił:
„Ona musi absolutnie o wszystkim zapomnieć. Zapomnieć o mnie! Wszystko mi jedno. Poza tym ona już nigdy nie będzie nikogo obchodzić. Nie jest dla mnie nic warta, nic mi już po niej”3.
Mimo tych okrutnych słów i pozornego braku poczucia odpowiedzialności Picassa musiały dręczyć wyrzuty sumienia, bowiem w ramach swoistego odkupienia win pod koniec lat 50. podarował Dorze dom w Ménerbes. Artystka jednak spędzała tam tylko letnie wakacje, oddając się malarstwu.
Zmarła w wieku 89 lat w swoim paryskim mieszkaniu, które traktowała jak galerię prac Picassa i jego sanktuarium. Nie pozwalała niczego tam ruszać ani wyrzucić, nawet starego krzesła, bo siedział na nim Picasso, dywanu z kuchni, bo Pablo zostawił na nim kiedyś ślady butów, zgniecionej serwetki, bo zanotował na niej jakiś pomysł. Całą tę kolekcję sprzedano po jej śmierci za ogromną sumę. Głównymi nabywcami były Muzeum Picassa w Maladze oraz paryskie Centrum Georges Pompidou.
Przez lata była zapomniana jako artystka, jednakże Dora Maar dziś odkrywana jest na nowo. Na sale światowych muzeów i galerii powracają jej najwybitniejsze surrealistyczne prace. Ikoniczną fotografią jest Portret Ubu — zdjęcie przestawiające zbliżenie zanurzonego w formalinie płodu pancernika.
Jej fotografie, fotomontaże i kolaże przesycone są aurą dziwności i dramatyzmu. Towarzyszy im także typowy dla surrealizmu oniryzm. Pozbawione korpusów nogi i dłonie, postaci bez głów, ciała wykrzywione w nienaturalnych pozach, a także tajemnicze przedmioty bez kontekstu i opustoszałe przestrzenie uwieczniane na jej eksperymentalnych fotografiach są równocześnie intrygują i wzbudzają niepokój. Kompozycje są symboliczne i wieloznaczne, a nierzadko także absurdystyczne. Mroczne kontrasty pomiędzy życiem i umieraniem wyprowadzają widza z jego strefy komfortu, jednocześnie nie pozwalając mu oderwać wzroku od dzieła.
Poza pracami typowo artystycznymi oraz reportażowymi zachowało się wiele zdjęć portretowych wybitnych postaci świata sztuki lat 30. i 40. Artystka sfotografowała między innymi aktora Jean-Louisa Barraulta, malarkę Leonor Fini oraz partnerki znanych surrealistów: Jacqueline Lambę — żonę André Bretona oraz Nusch Éluard — żonę Paula. Retrospekcja prac Dory Maar pozwala nam dostrzec w niej artystkę wszechstronną, kwintesencję surrealizmu i ikonę XX-wiecznej fotografii, a nie tylko jedną z wielu kobiet zniszczonych przez Pabla Picassa.
Bibliografia:
1. Avril N., Ja, Dora Maar, tłum. J. Margański, Warszawa 2008.
2. Baldassari A., Picasso: Life with Dora Maar: Love and War 1935–1945, Paris 2006.
3. Poprzęcka M., Uczta bogiń. Kobiety, sztuka i życie, Warszawa 2012.
4. Valdes Z., Kobieta, która płacze. Dora Maar – muza, kochanka i ofiara Pabla Picassa, tłum. A. Rurarz, Warszawa 2015.
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Potrzeby ponad luksusami, czyli co o Bauhausie każdy wiedzieć powinien - 18 października 2024
- Virginia Woolf i Vanessa Bell – siostry z Bloomsbury - 15 września 2024
- Erna Rosenstein. Wodotrysk ognia i ciszy - 13 lipca 2024
- David Hockney – w słońcu Kalifornii - 5 lipca 2024
- Sztuka, feminizm i zupa z piór – o Florine Stettheimer oraz jej dwóch siostrach - 18 lutego 2024
- Notowane gmatwaniną kresek – o Feliksie Topolskim - 12 listopada 2023
- Dlaczego Mark Rothko wielkim malarzem był? Refleksje o artyście i sztuce abstrakcyjnej - 22 września 2023
- Erich Buchholz – zapomniany wizjoner - 21 lipca 2023
- Peter Doig – artysta sztuki najnowszej, którego dzieła kosztują miliony - 11 maja 2023
- „Obiekt należy usunąć z obrazu” – neoplastycyzm Pieta Mondriana - 26 marca 2023
Surrealistyczne fotografie Dory Maar są na miarę największych dzieł malarskich tego nurtu…, imponujace w zamyśle twórczyni i oddziaływaniu na odbiorcę! Niezwykle inteligentne. A jako kobieta, dlaczego, ach dlaczego kobiety tak poddaja się, takimi “wycieraczkami” az do obłędu sie staja prowokując sadystę, choćby i Artystę. Historia tragedii Wielkiej Artystki w łapach Podłego Wielkiego Artysty troche podobna do Camille Claudel z Rodinem.