O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Dariusz Klimczak i świat nieograniczonej wyobraźni
– wywiad z artystą



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

Dariusz Klimczak (Sieradz 1967). Fotograf, były malarz, dziennikarz, perkusista w zespole rockowym, prywatnie ojciec dwóch córek. Fotografuje od ponad 30 lat. Tworzy surrealistyczne fotomontaże na bazie własnych zdjęć. Zwolennik czarno-białych kwadratów, choć nie stroni też od koloru. Zorganizował dwadzieścia jeden wystaw indywidualnych (w Polsce, Holandii, Anglii, Kolumbii).

wystawa, Dariusz Klimczak, fotografia, wfoto, niezła sztuka

Wystawa Dariusza Klimczaka, fot. © Waldemar Piotrowski | Wfoto.pl

W swoich pracach bazuje na symbolach i archetypach, a celem jego twórczości jest zmuszanie odbiorcy do refleksji lub uśmiechu. Prywatną ambicją autora jest stworzenie uniwersalnego języka obrazkowego, swoistego wizualnego esperanto, które będzie zrozumiałe na całym świecie. Kompozytor i producent albumu Climax Indigo Frimagination. Autor dwóch tomików aforyzmów (Afrodyzjaki, Klocki ego), laureat Grand Prix konkursu aforystycznego im. Stanisława Jerzego Leca (Nowy Targ 2005). Zapraszamy na ciekawą rozmowę z artystą o magicznych światach z jego fotografii…


fleuron niezła sztuka pipsztok

Jaki był początek Pana przygody z fotografią? Czy to prawda, że swoją artystyczną drogę zaczynał Pan od malarstwa? Jak to doprowadziło do fotografii kreatywnej?

To było w połowie lat 80. Miałem analogowego Kieva z obiektywem 52 mm. Kupiłem go za grosze od jakiegoś Rosjanina na ryneczku w Sieradzu. Fotografowałem razem z moim dobrym kumplem – Mariuszem, niestety już nieżyjącym. Ciemnia była u niego w pokoju. Eksperymentowaliśmy, bawiliśmy się możliwościami fotografii. Nakładaliśmy na siebie klisze, naświetlaliśmy wielokrotnie jeden papier. Już wtedy próbowałem tworzyć pierwsze fotomontaże. Fascynowała mnie tajemniczość tego czarno-białego świata. Stąd pewnie bierze się mój sentyment do prac monochromatycznych. Fotografię miałem też w liceum plastycznym, do którego wtedy chodziłem. Mogłem więc swoją pasję rozwijać i w domu, i w szkole. Potem przez wiele lat byłem malarzem. Szukałem własnego języka; malowałem abstrakcje i hiperrealizm, ale bez większych sukcesów.

Cały czas fotografowałem, aż do pojawienia się komputerów. Kiedy zobaczyłem możliwości Photoshopa, wiedziałem już, że to będzie moje nowe narzędzie pracy. Kupiłem sobie wtedy pierwszy aparat cyfrowy. To dopiero była wygoda! Od razu widziałem zdjęcia na wyświetlaczu, po przyjściu do domu najczęściej zrzucałem je do komputera i próbowałem coś wymyślić. Czasem wystarczyło dodać jeden mały element, żeby całkowicie zmienić charakter zdjęcia.

Dariusz Klimczak fotograf, fotografia, surrealizm, fotomontaż, fotografia kreatywna, niezła sztuka

Dariusz Klimczak, Moses

Do surrealistycznych fotomontaży wykorzystuje Pan własną fotografię. Jak wygląda proces tworzenia tych prac?

Tak. Był czas, że korzystałem z darmowych zdjęć, których pełno jest w sieci. Z czasem jednak doszedłem do wniosku, że skoro chcę tworzyć fotografię autorską, powinienem posiłkować się tylko materiałami, które sam zdobyłem. Od tamtej pory wszystkie elementy moich prac pochodzą ode mnie. Mam co prawda przyjaciela, prawdziwego obieżyświata, też zapalonego fotografa, który udostępnia mi swoje archiwa z podróży. Korzystam z jego irańskich gór, a w zamian uczę go obróbki zdjęć.

Dariusz Klimczak fotograf, fotografia, surrealizm, fotomontaż, fotografia kreatywna, niezła sztuka

Dariusz Klimczak, Ambony

W swoich pracach najczęściej bazuję na pejzażu. Zaczynam więc od poszukiwania jakiegoś interesującego gruntu. Jako zapalony perkusista lubię rytm, faktury, struktury biologiczne, które uwielbiał też Beksiński. Następnie poszukuję odpowiednio oświetlonego nieba. Najlepiej, jeśli wzorki na nim dopełniają jakoś obraz gruntu. I tu przychodzi moment wybrania motywu głównego. Ludzie fotografują różne rzeczy. Co tam, fotografują wszystko! Ja też się staram, tylko nie telefonem, a aparatem cyfrowym. Mam na dysku kilkadziesiąt tysięcy zdjęć z różnymi motywami: drzewa, liście, ptaki, drzwi. Szukam wśród nich takiego, który dobrze współgrałby ze stworzonym przeze mnie krajobrazem. Dążę – za pomocą prostych symboli – do stworzenia opowieści.

Dariusz Klimczak fotograf, fotografia, surrealizm, fotomontaż, fotografia kreatywna, niezła sztuka

Dariusz Klimczak, Time’s up

Pana styl jest bardzo charakterystyczny. Jaka była ścieżka do jego wypracowania? W czym upatruje Pan jego sekret?

Pracowałem na niego kilka lat. Od samego początku korzystałem z kwadratu. To figura idealna, symetryczna, harmonijna, wyjątkowa. Kompozycyjnie używam klasycznych wzorców, moje kadry dalekie są od udziwnień. Czerń i biel, których trzymam się kurczowo, to z jednej strony wynik sentymentu, zaś z drugiej – świadomy wybór, który ma pomóc widzowi skupić się na samej anegdocie.

Dariusz Klimczak fotograf, fotografia, surrealizm, fotomontaż, fotografia kreatywna, niezła sztuka

Dariusz Klimczak, Stormy

Zawsze dążyłem do prostoty. Myślę, że na styl wpływa powtarzalność. Jak robisz przez rok tylko kwadratowe czarno-białe kadry, wypracujesz przez ten czas własny styl. Bardzo istotna jest obróbka, każdy fotograf inaczej do niej podchodzi, ma swoje triki i obsesje. Korzystam ze zdjęć cyfrowych, które z samej swojej natury są pozbawione ducha. Dlatego często nakładam na pracę teksturę, np. ziarno zeskanowanej klatki analogowej. Łamię w ten sposób tę sterylną cyfrowość.

No właśnie, jest Pan miłośnikiem kwadratu. Czy format wpływa na dzieło?

Oryginalne kadry fotograficzne są w większości prostokątne. Jest grono miłośników średniego formatu, gdzie dominuje kwadrat. Fotografuję cyfrowo, prostokątnie, więc przycinanie zdjęcia do kwadratu traktuję również jako element kreacji. Według mnie kwadrat ma inną dynamikę, zachęca wręcz do spokojnego, centralnego kadrowania. Jest bardziej kontemplacyjny.

Dariusz Klimczak fotograf, fotografia, surrealizm, fotomontaż, fotografia kreatywna, niezła sztuka

Dariusz Klimczak, Kwadrart

Tworzy Pan magiczne światy, często wykorzystując bardzo zwykłe przedmioty. Jak Pan wybiera elementy do tego świata?

Można opowiedzieć historię, korzystając z bardzo różnych elementów. Stworzyłem kiedyś cykl o nazwie AGD Landscape, w którym wykorzystuję przedmioty codziennego użytku typu łyżka, solniczka, grzebień. Poprzez zmianę skali i osadzenie tych obiektów w obcym im środowisku, np. na pustyni, tworzy się często absurdalna bądź zabawna opowieść.

Dariusz Klimczak fotograf, fotografia, surrealizm, fotomontaż, fotografia kreatywna, niezła sztuka

Dariusz Klimczak, Key to the Labyrinth

Przekonałem się o tym, że inspirację można znaleźć praktycznie na każdym kroku, nie trzeba jeździć w egzotyczne, trudno dostępne miejsca, aby pobudzić wyobraźnię. Wydaje mi się, że w całym procesie to ona jest najważniejsza. Oczywiście trzeba mieć też umiejętności, żeby przenieść wizję z głowy na płaszczyznę obrazu, ale umiejętności można się nauczyć.

Co Pana inspiruje? Czy wiedza na temat sztuki jest dla Pana istotna w procesie tworzenia?

Inspiruje mnie wiele rzeczy. Natura, muzyka, literatura, rozmowy. Często tworzę przy muzyce, najróżniejszej, od klasycznej po ekstremalny metal. Czasem żartuję, że inspiruję się sam sobą. Przeglądam zdjęcia i w nich szukam podniety dla gry wyobraźni. Bywa, że gotowy pomysł mam w głowie, najczęściej jednak jest tak, że kompozycja ewoluuje w trakcie pracy.

Dariusz Klimczak fotograf, fotografia, surrealizm, fotomontaż, fotografia kreatywna, niezła sztuka

Dariusz Klimczak, Ringman

Tworząc, w jakiejkolwiek dziedzinie, trzeba znać dokonania innych. Nie można działać w próżni. Znajomość malarstwa może być bardzo inspirująca, daje możliwość nawiązywania do konkretnych dzieł sztuki, dialogu czy mrugnięcia okiem do odbiorcy. Erudycja się przydaje, ułatwia pracę twórczą, wzbogaca ją.

Wiemy, że traktuje Pan twórczość dość kompleksowo, nie tylko zajmuje się sztukami wizualnymi, ale również komponuje muzykę, pisze poezję. Proszę opowiedzieć troszkę o tych innych dziedzinach i o tym, czy zajmowanie się jedną dziedziną wpływa na inne.

Od ponad 30 lat gram hobbystycznie na perkusji. W różnych składach, różne gatunki muzyki. Od kiedy mam komputer, zajmuję się też – poza fotomontażami – obróbką dźwięku. Tworzę własne kompozycje z użyciem sampli i dźwięków nagranych przeze mnie lub moich kolegów muzyków. Mogę powiedzieć, że mam na koncie dwa albumy. Nigdzie to się oficjalnie nie ukazało, używam tych nagrań jako tła dźwiękowego do pokazów moich prac. Napisałem też dwa tomiki aforyzmów. W roku 2005 zdobyłem Grand Prix konkursu aforystycznego im. Stanisława Jerzego Leca. Prestiżowa sprawa, bardzo byłem dumny z tej nagrody. Niestety od tamtego czasu zaprzestałem pisania. Coś tam sobie zapiszę od czasu do czasu, ale bardzo rzadko. Myślę, że chciałem się skupić tylko na fotografii. Każda z tych dziedzin jest czaso- i pracochłonna, nie można ciągnąć dwóch srok za ogon. Teraz – jak to nazywam – zmieniam sobie bodźce. Posiedzę z dwie godziny nad muzyką, potem obrobię kilka zdjęć, obejrzę film, pójdę na rower itd. Ale fotografia zdecydowanie dominuje.

Dariusz Klimczak fotografia surrealizm

Dariusz Klimczak, Agro

Najbardziej nieoczekiwana reakcja na Pana prace?

Często się zdarza, że odbiorcy reagują inaczej niż się spodziewam. Zamiast uśmiechu pojawia się smutek, zamiast zadumy – rechot. Nie oceniam tego. Każdy odbiera inaczej i to jest największa wartość. Miałem kiedyś prezentację albumów fotograficznych. Impreza odbywała się w bibliotece w moim rodzinnym mieście. Zawartość albumów (akty) prezentowałem w formie dwóch krótkich teledysków z moją muzyką. W którymś momencie z tylnych rzędów podniosła się kobieta w średnim wieku. Powiedziała głośno: „Kobiety bez głów? Fe!”. I wyszła oburzona. Starając się zachować anonimowość modelek, często kadruję ciało, ucinając lub zasłaniając twarz. Stąd to oburzenie.

Dariusz Klimczak fotografia surrealizm

Dariusz Klimczak, Growing

Czy to prawda, że jeden z fanów pokusił się o kradzież Pańskich prac?

Sprawa jest do dzisiaj niewyjaśniona. Kilka tygodni temu wysyłałem dwa zdjęcia w tubie do galerii Personalart w Zgierzu, z którą współpracuję. Dwie czarno-białe prace w formacie 60 × 60 cm. W przesyłce była też podpisana umowa i certyfikaty autentyczności obu zdjęć. Kilka dni potem dzwoni do mnie pani z poczty w Zgierzu, że przyszła do nich pusta tuba. Przesyłka była dobrze zabezpieczona, ktoś ewidentnie dobrał się do środka i zakosił prace. Innego wytłumaczenia nie widzę.

Co uważa Pan za swój największy sukces?

Chyba to, że żyję po swojemu. Utrzymuję się z tego, co lubię robić. Udowodniłem i samemu sobie, i innym, że można sprzedawać wytwory własnej wyobraźni, nie mieć szefa, nie robić niczego na zamówienie i obalić stereotyp biednego artysty umierającego w samotności na suchoty.

Którą swoją pracę ceni Pan najbardziej?

Nie mam jednej ulubionej pracy, ale mam sentyment do wielu kompozycji ze szczudlarzami. To chyba ja jako pierwszy wprowadziłem ich do świata fotografii kreatywnej. Widziałem, że po mnie wielu innych twórców też sięgnęło po ten motyw.

Dariusz Klimczak fotograf, fotografia, surrealizm, fotomontaż, fotografia kreatywna, niezła sztuka

Dariusz Klimczak, Duel

Co sprawia Panu najwięcej radości w pracy, a co jest najtrudniejsze?

Wielka frajda jest, kiedy uda mi się okiełznać graficzny chaos i ułożyć wiarygodną opowieść z przypadkowych elementów, które na pierwszy rzut oka do siebie nie pasują. Nie zgadzają się ani proporcje, ani kierunki światła, a po paru godzinach naprawiania tego bałaganu nagle wszystko układa się w całość. Zawsze jestem tym zadziwiony. To są techniczne sprawy, do przeskoczenia, o wiele trudniej jest zawrzeć w pracy ducha. Trudno powiedzieć, co decyduje o tym, że jedna praca ma klimat, a druga nie.

Nad czym obecnie Pan pracuje?

Od jakiegoś czasu rozwijam cykl czarno-białych aktów. Nie klasycznych, nieco kombinowanych, z nałożonymi teksturami i warstwami. Mam wiele zdjęć dziewczyn, które są świetnym punktem wyjścia do takich poszukiwań. Jak mówiłem, bardziej niż rejestracja interesuje mnie kreacja. Powstają z tego oniryczne, dekoracyjne kompozycje, które o dziwo znajdują nabywców w Stanach.

Dariusz Klimczak fotograf, fotografia, surrealizm, fotomontaż, fotografia kreatywna, niezła sztuka

Dariusz Klimczak, Lost Angeles

Obserwujemy ostatnio wzrost zainteresowania na polskim rynku sztuką inspirowaną surrealizmem. Sztuka fantastyczna, surrealizm, realizm magiczny są coraz silniej reprezentowane na polskich aukcjach w domach sztuki i osiągają coraz wyższe ceny. Jak Pan sądzi, z czego to wynika?

Mamy piękne tradycje. Jest Olbiński, Beksiński, Yerka i wielu świetnych twórców młodszego pokolenia. Surrealizm się przyjął, został zaakceptowany jako język wyrazu. Znamy go zresztą z bajek animowanych czy telewizyjnych reklam. Tam fruwające hipopotamy nikogo nie dziwią. Kolekcjonerzy sztuki dostrzegli w tej dziedzinie sztuki potencjał. Odrealnione obrazy są częstym wystrojem nowoczesnych mieszkań, co dobrze rokuje dla twórców.

Dariusz Klimczak fotografia surrealizm

Dariusz Klimczak, Relativity

Jak Pan sądzi, jakie nowe wyzwania stoją przed sztuką we współczesnym świecie? Jaka jest rola artysty we współczesnym świecie?

Potrzeba tworzenia istnieje w człowieku od dawna. Sztuka we współczesnym świecie musi zmagać się z unifikacją. Młodzi malarze chcą malować jak Sasnal, bo Sasnal się sprzedaje. To samo Dwurnik. Natomiast wśród fotografów widzę takie zjawisko: ludzie zapisują się na warsztaty, żeby robić takie same prace jak prowadzący warsztaty. Bo podoba im się jego styl. To ciekawe, że zamiast szukać własnego, odrębnego języka, wolą kogoś naśladować. Tu sztuki nie będzie. Rolą artysty jest przede wszystkim tworzyć. Dzielić się z innymi swoim wewnętrznym światem, bo na dzieleniu to głównie polega.

Obecnie można zobaczyć Pana prace w Łodzi w salonie firmy Goldenmark. Jakie są plany na przyszłość, gdzie jeszcze będzie można zobaczyć Pana prace w najbliższym czasie?

Na ten moment w łódzkim salonie Goldenmark przy Piotrkowskiej 126 wisi dwanaście moich prac formatu 60 × 60 cm w ramach wystawy Historie niezwykłe. Podobnych salonów jest w Polsce kilkanaście i w każdym z nich będzie wisiał podobny zestaw prac. Jesienią planuję wystawę indywidualną w Kielcach. Jeszcze za wcześnie, by mówić o szczegółach, ale kiedy tylko będę wiedział coś konkretnego, nie omieszkam się podzielić.


www »



Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



One thought on “Dariusz Klimczak i świat nieograniczonej wyobraźni
– wywiad z artystą

Dodaj komentarz