O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Secesja. Zbiory i ekspozycje Muzeum Mazowieckiego w Płocku



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

Michał Burdziński

Kolekcje – Malarstwo

Floralia opanowały terytorium sztuki galeryjnej, przeznaczonej również do wnętrz mieszkalnych jako obrazy sztalugowe, oraz sztuki monumentalnej, sakralnej i świeckiej, zdobiącej ściany i sklepienia świątyń oraz gmachów publicznych jako polichromie i witraże. Muzealia płockie powiększyły się tym samym o kompozycje małych rozmiarów, takie jak niespotykana, w istocie bardzo kobieca wycinanka w postaci secesyjnie uformowanego bukietu zielono-brunatnych kwiatów polnych na podkładzie z papieru bibułkowego autorstwa Pauli von Goeschen-Rösler, niedocenionej niemieckiej twórczyni wielu takich prac i ilustratorki książek. Malarstwo wielkoformatowe reprezentuje zaś wysmakowana Wiosna (ok. 1907) krakowskiego malarza, grafika i medaliera Witolda Rzegocińskiego, będąca projektem witraża do realizacji w wielobarwnym szkle w jednym z gmachów Uniwersytetu Jagiellońskiego, podobnie jak trójdzielny Perkun (1911), gromowładca w panteonie bałtyjskim, zrekonstruowany na podstawie naszych kartonów w 2007 roku w noegotyckim Collegium Physicum, przemianowanym później na Collegium Witkowskiego.

Teodor Axentowicz, Wiosna, kobieta, Muzeum Mazowieckie w Płocku, malarstwo, sztuka polska, pastel, portret, niezła sztuka

Teodor Axentowicz, Wiosna | ok. 1900, Muzeum Mazowieckie w Płocku

Przełom wieków oddychał kobiecością, był nią na wskroś przesiąknięty. Szczególnie w obszarze secesji oznaczał królestwo feminy traktowanej zarówno podmiotowo, z najwyższym dla niej szacunkiem, jak i instrumentalnie – w powielaniu płytkiego, schematycznego wizerunku. Wieloaspektowość tego fenomenu wynikała z zasięgu jego występowania, który ogarniał bodaj wszystkie dziedziny sztuk pięknych i stosowanych. W wystawnych wnętrzach burżuazji zawieszano portrety salonowe dam (właścicielek domu, członkiń rodziny, aktorek, pisarek) ukazanych w pełnej krasie, w nowych kreacjach modowych, przez Teodora Axentowicza, bliżej nieznanego Jana de Boora i cenionego artysty środkowoeuropejskiego Leopolda Horowitza, który pomieszkiwał w Warszawie przez ćwierć wieku, ponadto Stanisława Janowskiego, Kazimierza Lasockiego, Wacława Nowina-Przybylskiego, Józefa Pankiewicza i austriackiego akademisty Clemensa von Pausingera. Obok nich pojawiały się portrety nieoficjalne, niezobowiązujące obyczajowo i zwykle cieplejsze kolorystycznie, malowane niejako z potrzeby l’art pour l’art przez Konstantego Brandla, Jana Ciąglińskiego, Józefa Czajkowskiego, Henryka Rauchingera, Jana Lamberta-Ruckiego, Kacpra Żelechowskiego i Franciszka Żmurkę. Uzupełniają je w zbiorach udatne portrety męskie, odpowiednio z 1904 i 1889 roku: księcia Macieja Radziwiłła pędzla Michała du Lauransa oraz Ignacego Dębickiego pędzla jego brata Stanisława, który utrwalał też ikonicznie po wielekroć swego syna Janusza. Z kolei dzieło wybijające się w zakreślonym zestawie to mało znany, a pierwszorzędny Portret Kazimierza Filipa Wizego (1905-1910), lekarza, filozofa, poety, tłumacza i społecznika, a zarazem polskiego paryżanina i przyjaciela znakomitej artystki Olgi Boznańskiej. To właśnie ona go upamiętniła, tak jak malarza Jana Rubczaka ok. 1925 roku na portrecie zachowanym w naszej kolekcji.

Artyści bohemy tworzyli równocześnie wymowne portrety symbolistyczne. Zestawienie arcyświetnych dzieł w kolekcji: zmysłowej, wabiącej a narcystycznej Wiosny (ok. 1900) Axentowicza i zamyślonej, wycofanej z biegiem lat Starej kobiety (1914) Wlastimila Hofmana unaocznia odwieczny proces przemijania, płynności i kruchości ludzkiego ciała oraz życia, ale i potencjalne piękno obu tych odsłon człowieczeństwa.

Wlastimil Hofman, Portret starej kobiety, sztuka polska, niezła sztuka

Wlastimil Hofman, Portret starej kobiety |1914, Muzeum Mazowieckie w Płocku

Poważna gra atrybutów bohaterek: tulipana i pierwiosnka, razem ze Śmiercią z pokaźną kosą i Chrystusem Frasobliwym w mobilnej kapliczce na horyzoncie, rozwarstwia złożony świat przedstawiony, w którym zapach wiosennych perfum zostaje wyparty przez jesienną zadumę, a rzeczywistość przechodzi w baśń lub w opowieść biblijną. Jakże wobec tego przewrotnie, w starotestamentowo-młodopolskiej kontaminacji, wybrzmiewa secesyjna Salome (ok. 1912) Kazimierza Wasilkowskiego, nowe wcielenie persony z utworów Lucasa Cranacha starszego i Caravaggia – bliskowschodnia femme fatale z krwi i kości, tym razem bez głowy Jana Chrzciciela, a w półtransparentnej sukni i w okazałej biżuterii z motywem węża, mieniącej się złotem niczym złociste wzory arabeskowe w tle. Całości tej witalistyczno-dekadenckiej dopełniają Szał uniesień (ok. 1893) Władysława Podkowińskiego, udane studium do słynnego obrazu podziwianego w krakowskich Sukiennicach, oraz płótna Stanisława Bohusz-Siestrzeńcewicza, Stanisława Czajkowskiego i Władysława Wankiego. Wpośród nich obrazem osobnym, w ołtarzowej ramie, będzie Miłość i śmierć (1907) Ignacego Pieńkowskiego – swoista wariacja w żartobliwym tonie na dwugłos Eros i Tanatos.

Kazimierz Wasilkowski, Salome, sztuka polska, niezła sztuka

Kazimierz Wasilkowski, Salome | ok. 1912, Muzeum Mazowieckie w Płocku

Wiele inspiracji rodziło się w la capitale du monde – w Paryżu pulsującym wystawami powszechnymi i krajowymi, dziesiątkami teatrów i kabaretów, a zarazem państwową szkołą sztuk pięknych i prywatnymi akademiami: Julian, Colarossi, Grande Chaumière. Paryż był również „świątynią wszystkich przyjemności”. W bistrach i kawiarniach wzgórza Montmartre, w roztańczonym kankanem Moulin Rouge buchało krainą uciech, tytoniu i trunków, wreszcie – alienacji, abnegacji, wynaturzeń. Aby móc doświadczać atmosfery osławionej metropolii, artyści pomieszkiwali najczęściej w chambres de bonne, czyli w lichych, wieloosobowych pokojach na poddaszu kilkupiętrowych kamienic. Jedni – przykładem Karpiński – malowali wymyślne, wyzywające akty ponętnych modelek, natomiast innych – Zygmunta Andrychiewicza – przyciągały zakamarki starych dzielnic nocą i zagubione, odurzone absyntem kobiety.

Leon Kaufmann, ćma nocna, muzeum mazowieckie w płocku, malarstwo polskie, sztuka polska, Niezła sztuka

Leon Kaufmann, Ćma nocna | ok. 1898, Muzeum Mazowieckie w Płocku

Atmosfera paryska stawała się tak gęsta, że roznosiła się po różnych rejonach kontynentu i rzutowała na rejestrację dalszych miast. Po powrocie z Francji Leon Kaufmann popełnił popisowy nokturn warszawski, z „ćmą nocną” o rysach ledwo rozpoznawalnej, przestraszonej kobiety w wielkim kapeluszu, która kroczy w zamroczeniu Krakowskim Przedmieściem na tle majaczących konturów kolumny Zygmunta i wież staromiejskich kościołów, wkłuwających się w elegijne niebo. Czy to echo nastawienia części modernistów do miasta jako synonimu zakłamania, wyzysku, rozpusty, słowem – nieszczęścia – w czasach potężnej industrializacji i rozrostu bogatego mieszczaństwa?


Secesja, Muzeum Mazowieckie w Płocku, Niezła SztukaFragment pochodzi z albumu:

Secesja. Zbiory i ekspozycje Muzeum Mazowieckiego w Płocku »
red. Leonard Sobieraj, Michał Burdziński, Zbigniew Chlewiński,
Płock 2017



Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



Dodaj komentarz