Św. Antoni urodził się w 251 roku w Koman (Koma), w środkowym Egipcie. W wieku 20 lat postanowił rozdać majątek który otrzymał po zmarłych rodzicach i udał się na pustynię, gdzie zamieszkał w jednej ze skalnych grot grobowych (tu właśnie prowadząc życie ascetyczne znosił straszliwe ataki demonów).
Po 20 latach życia na pustyni przeniósł się nad Morze Czerwone gdzie zamieszkał w ruinach opuszczonego fortu, tutaj też zaczęli się gromadzić „wyznawcy” jego filozofii życiowej i mądrości. Mieszkając w opustoszałym forcie przestrzegał surowej ascezy: nie mył ciała i nie nacierał go oliwą, jadał tylko raz dziennie chleb z solą, pił jedynie wodę, niekiedy pościł kilka dni rezygnując zupełnie z posiłku. Ostatnim miejscem pobytu Antoniego była oaza Wadi Aba, zmarł 17 stycznia 356 roku w wieku 105 lat. Miejsce złożenia jego ciała (na życzenie samego Antoniego) przez kilka stuleci pozostawało ukryte, odnaleziono je dopiero w VI wieku. Na rozkaz cesarza Justyniana relikwie przeniesiono do Aleksandrii, zaś w kolejnym stuleciu do Konstantynopola, tam spoczywały do wieku XI, kiedy to francuscy pielgrzymi przewieźli je do Francji i umieścili w Viennois.
Św. Antoni odegrał niezwykle ważną rolę w kształtującym się dopiero chrześcijaństwie, wyznaczył standard życia monastycznego, polegającego na całkowitym zerwaniu ze światem; był także twórcą pierwszego skupiska mnichów-ascetów. W późnym średniowieczu stał się popularnym patronem wielu grup społecznych. Ze względu na główne zajęcie mnichów żyjących na pustyni jakim było wyplatanie koszy i lepienie glinianych naczyń został patronem wikliniarzy i garncarzy, zaś z uwagi na pierwszą pustynną siedzibę jaką był dla świętego skalny grób, za swojego patrona obrali go również grabarze. Był także opiekunem handlarzy świń, wędliniarzy, szczotkarzy wytwarzających szczotki ze świńskiego włosia i dzwonników. Społeczność wiejska czciła go również jako chroniącego przed pożarem, jednak najważniejszy patronat dotyczył opieki nad chorymi dotkniętymi dżumą a przede wszystkim rojnicą.
W ikonografii przedstawiano św. Antoniego jako starca o dobrotliwym obliczu, trzymającego laskę zakończoną krzyżem TAU i dzwonek (którego dźwięk miał odganiać demony). Znak TAU uchodził od czasów starożytnych za jeden z najważniejszych amuletów (egipscy kapłani dotykali nim ciał chorych w celu uzdrowienia bądź namaszczali nim zmarłego faraona). Chrześcijanie przejęli ów znak, który z czasem uczynili przede wszystkim amuletem anty-zarazowym.
Najważniejszy patronat św. Antoniego dotyczył ochrony przed sporyszem (secale cornutum) – grzybem pasożytującym na zbożach (głównie na życie). W wyniku niedokładnej obróbki znajdujący się w mące sporysz stawał się przyczyną przewlekłej choroby, wywołującej głównie drętwienia i mrowienia czyli rojenia członków, nudności, bóle głowy, obumieranie – gnicie kończyn w skutek kurczu tętnic i przerwania dopływu krwi. Opiekunem tej straszliwej choroby uczyniono św. Antoniego, dlatego w powszechnym odbiorze rojnicę określano jako „ogień św. Antoniego”, „ognik” czy „święty ogień”. Przyczyny tego patronatu wynikają z dwóch źródeł. Po pierwsze (jak już wspomniano) w roku 1095, w Viennois złożono relikwie Antoniego, nad którymi miał roztaczać opiekę założony także wówczas zakon antonitów.
Najwcześniejsze uzdrowienia odnotowane w Viennois miały być właśnie uleczeniami z rojnicy, w ten sposób niejako samoistnie antonici przekształcili się w zakon leczący, specjalizujący się w leczeniu sporyszu, trędowatych i chorych na syfilis. Klasztorne założenia antonickie oprócz budowli przeznaczonych dla członków zakonu posiadały specjalne pomieszczenia szpitalne, których portale malowano na czerwono co nawiązywało do „ognia św. Antoniego”. Podstawowym „środkiem leczniczym” była oczywiście modlitwa – lekarstwo duchowe, oprócz tego zakonnicy posługiwali się wiedzą zielarską i chirurgiczną. Do podstawowych leków należały specyfiki ziołowe, najczęściej balsamy, maść (w skład której wchodziły werbena pospolita, szałwia, babka zwyczajna i mak) i słynny napój (zwany Saint-Vinage). Większość leków głównie łagodziła palącą gorączkę i koiła rozpaloną skórę bowiem antonici preferowali leczenie alopatyczne (przeciwne objawom danej choroby). Drugim powodem uczynienia św. Antoniego patronem od rojnicy było skojarzenie jej głównych objawów (halucynacji, zaburzeń słuchu i delirium) z omamami i wizjami podobnymi do tych, które były udziałem pustelników napastowanych przez demony.
Jest to o tyle interesujące, iż dzisiejsze badania naukowe udowodniły, że składnik grzyba wywołującego rojnicę jest chemicznie zbliżony do kwasu LSD. Tak więc w tym należy upatrywać owego tajemnego zbliżenia chorych, którzy przekraczając pewien próg percepcji stawali się następcami swego patrona. Dostępowali podobnych mu widzeń (wątek demonów atakujących Antoniego należy do najczęstszych epizodów z jego życia przedstawianych przez artystów XV i XVI wieku). Co ważne, antonici zyskali przywilej hodowania świń, a zysk z ich sprzedaży mieli przeznaczać na leczenie chorych. Wątek ten jest istotny, bowiem właśnie z tego powodu udomowiona świnia (często z dzwoneczkiem zawieszonym przy szyi) stała się dodatkowym popularnym atrybutem św. Antoniego.
Leczniczy patronat św. Antoniego ma swoje głębokie odniesienia w ikonografii, w której świętemu towarzyszy często chory zainfekowany sporyszem. Obecność sporyszu „odnotowywano” za pomocą wizualizacji przebytej gangreny (np. braku stopy, wsparcia na kulach), a nade wszystko przy pomocy ognia tlącego się na dłoni. Płonąca ręka w symboliczny sposób kojarzy się z rozpaloną skórą. Modelowego przykładu dostarcza grafika z dzieła Feldtbuch der Wundartzney Hansa von Gersdorf (1517 r.).
Dość frapująco prezentuje się postać ukazana w środkowej scenie ołtarza z Kuszeniem św. Antoniego Hieronima Boscha (XVI w.). Tajemniczy mężczyzna w cylindrze przygląda się „czarnej mszy” podczas gdy stracona w wyniku gangreny stopa owego mężczyzny spoczywa obok niczym cenna relikwia – znak choroby ale też jej przezwyciężenia. W tym ujęciu widoczny brak płonienia na kończynie rekompensuje „nie własny” już element ciała.
Aspekt chorobowy obecny w ikonografii św. Antoniego Pustelnika osiąga swoiste apogeum w dwóch kwaterach ołtarza z Isenheim autorstwa Matthiasa Grünewalda (1512/1515 r.). W scenie Wizyty św. Antoniego u św. Pawła Eremity u nóg obu świętych rozpościera się łąka porosła przez zioła, z których antonici wykonywali balsamy i lecznicze nalewki, są to m.in. dwie odmiany babki, polny mak, bulwa jaskra, jasnota biała, perz, jaskółcze ziele, koniczyna, orkisz i werbena. Mocniejszą w ekspresji symbolikę zawiera kwatera ukazująca Kuszenie św. Antoniego. Święty napastowany przez zwierzęco-pióre demony resztkami sił odpiera atak.
W lewym dolnym rogu artysta umieścił postać chorego człowieka, który przy bliższym spojrzeniu zdaje się nie mieścić w jakiejkolwiek kategorii gatunku ludzkiego – to monstrum błagające o ratunek. Jego zdeformowane ciało pokryte krwawiącymi, sączącymi się guzami, pomarszczona skóra przybierająca barwę od białej do błękitnawej, kikut lewej dłoni i płazowata prawa stopa przerażają.
Postać ta fascynowała lekarzy i historyków medycyny, którzy doszukiwali się w niej kolejno chorego na trąd, syfilis, rojnicę, puchlinę wodną, ostatecznie przyjęto tezę zaproponowaną przez J. M. Charcota chcącego widzieć w owym „demonie choroby” „syntezę średniowiecznych patologii”. Być może więc owo monstrum jest ogólnym symbolem chorobliwego stanu całej epoki, jej karłowatej kondycji fizycznej, ludzkich lęków, niepokojów, patologii fizycznych i anatomicznych. Symbolem braku odpowiedzi na najbardziej przejmujące pytanie o sens choroby i sens dojmującego cierpienia…
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Danse macabre. Taniec śmierci - 31 października 2024
- Kobieta i jej pies(ek). Kilka słów o ikonografii motywu w malarstwie XIV–XVII wieku - 25 sierpnia 2024
- O jednorożcu, dziewicy i śmierci - 9 sierpnia 2024
- Jean Fouquet „Madonna w otoczeniu serafinów i cherubinów” - 10 grudnia 2023
- Hieronim Bosch „Ogród rozkoszy ziemskich” - 29 października 2023
- Rogier van der Weyden „Św. Łukasz malujący Madonnę” - 14 października 2023
- Domenico Ghirlandaio „Portret starca z wnuczkiem” - 4 września 2023
- Peter Paul Rubens „Meduza” - 9 czerwca 2023
- Albrecht Dürer „Autoportret z kwiatem mikołajka” - 31 maja 2023
- Oczywista nieoczywistość kota w malarstwie i grafice średniowiecza oraz czasów nowożytnych - 31 maja 2023